Komentarz do artykułu Czy jest sens pracować nad kadencją biegu?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Czy jest sens pracować nad kadencją biegu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mnie się wydaje, że jakaś możliwość korekcji kadencji jest. Pewnie nie ze 150 na 180, bo to nienaturalne, ale zwracanie uwagi na krótszy krok, bo (....) jest możliwe i nie wykracza to poza naturalną skłonność do takiego czy innego stylu.
- lukaskl123
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 265
- Rejestracja: 19 lut 2012, 20:44
- Życiówka na 10k: 45
- Życiówka w maratonie: brak
moim zdaniem konieczna jest praca nad kadencja!!!
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
A jak się ma kadencja do tempa? Zakładam, że w przypadku większości amatorów może występować tendencja do wzrostu kadencji w przejścia na wyższe prędkości - co innego truchtać po 6'00"/km, a co innego biec po 4'00" i szybciej. Kenijczycy raczej nie biegają tak wolny jak my czy nawet Heniek Szost
. A jak moje założenia mają się do rzeczywistości?

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Napisz artykuł dlaczego. Opublikujemy.lukaskl123 pisze:moim zdaniem konieczna jest praca nad kadencja!!!
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
po pierwsze nie drzyj papylukaskl123 pisze:moim zdaniem konieczna jest praca nad kadencja!!!
po drugie uzasadnij
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
ja potrafie szurac prawie 7 min/km z kadencja 175-180Kwiat pisze:co innego truchtać po 6'00"/km, a co innego biec po 4'00" i szybciej.

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ważne, że się z tym czujesz dobrze, czyli naturalnie.
Kadencja jest dla danego zawodnika raczej niezalezna od tempa.
Kadencja jest dla danego zawodnika raczej niezalezna od tempa.
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Tutaj raczej się nie zgodzę, na własnym przykładzie wiem, że jest zależna od tempa. Im szybciej biegnę tym wyższą mam kadencję.Adam Klein pisze:Kadencja jest dla danego zawodnika raczej niezalezna od tempa.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
U mnie kadencja przy szybszym biegu zmienia się nieznacznie.
We wtorek biegłem regeneracyjnie ok 5.40-5.50min/km i średnia kadencja to 155 krok/min a przy 4.30 min/km to jest ok 160.
We wtorek biegłem regeneracyjnie ok 5.40-5.50min/km i średnia kadencja to 155 krok/min a przy 4.30 min/km to jest ok 160.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Kompletnie się nie zgadzam z tym artykułem.
Styl naturalny to taki, z którym człowiek się dobrze czuje?
Wystarczy przywołać przykład jakiegoś pokurczonego człowieka zza biurka, który biega od miesiąca, a przez poprzednie 15 lat nic nie robił. Będzie biegał zgarbiony, z wypchniętym do tyłu tyłkiem i lądował ciężko na pięcie. To jest styl naturalny? To jest styl, który go wykończy w momencie, jak tylko zacznie próbować biegać szybciej.
To samo dotyczy kadencji biegu. Ok, oprę się na rowerze, ale przypadek wydaje się identyczny, bo i odczucia początkujących i zaawansowanych są identyczne jak u biegaczy.
Początkujący praktycznie zawsze kręci z bardzo niską kadencją i na ciężkich przełożeniach. 60 albo nawet mniej obrotów korby na minutę (rpm) to jest standard. I jedzie 25km/h na przełożeniu, na jakim ja jadę 40-45km/h.
Początkujący będzie twierdził że tak mu się jeździ najlepiej i dyskomfortu nie czuje. Ale każdy, kto próbował jeździć więcej i szybciej, krótko mówiąc ścigać się na rowerze wie, że jeżdżąc z tą kadencją żadnego postępu początkujący nie zrobi. Może co najwyżej dalej twierdzić że tak mu wygodnie i kulać się maks 25km/h.
Żeby zrobić postęp konieczna jest praca nad kadencją i podniesienie jej do 80-100rpm. Dlatego że wtedy ruch jest bardziej ekonomiczny (słabsze ale częstsze skurcze mięśni są bardziej ekonomiczne niż rzadkie silne skurcze), szybkie zmiany tempa nie zakwaszają tak mięśni i zmęczenie narasta znacznie wolniej w długich zawodach.
To nic że praca nad kadencją nie jest łatwa ani krótka, i na początku powoduje wręcz spadek osiągów. Trzeba ją poprawić, jeśli myśli się o postępach.
Styl naturalny to taki, z którym człowiek się dobrze czuje?
Wystarczy przywołać przykład jakiegoś pokurczonego człowieka zza biurka, który biega od miesiąca, a przez poprzednie 15 lat nic nie robił. Będzie biegał zgarbiony, z wypchniętym do tyłu tyłkiem i lądował ciężko na pięcie. To jest styl naturalny? To jest styl, który go wykończy w momencie, jak tylko zacznie próbować biegać szybciej.
To samo dotyczy kadencji biegu. Ok, oprę się na rowerze, ale przypadek wydaje się identyczny, bo i odczucia początkujących i zaawansowanych są identyczne jak u biegaczy.
Początkujący praktycznie zawsze kręci z bardzo niską kadencją i na ciężkich przełożeniach. 60 albo nawet mniej obrotów korby na minutę (rpm) to jest standard. I jedzie 25km/h na przełożeniu, na jakim ja jadę 40-45km/h.
Początkujący będzie twierdził że tak mu się jeździ najlepiej i dyskomfortu nie czuje. Ale każdy, kto próbował jeździć więcej i szybciej, krótko mówiąc ścigać się na rowerze wie, że jeżdżąc z tą kadencją żadnego postępu początkujący nie zrobi. Może co najwyżej dalej twierdzić że tak mu wygodnie i kulać się maks 25km/h.
Żeby zrobić postęp konieczna jest praca nad kadencją i podniesienie jej do 80-100rpm. Dlatego że wtedy ruch jest bardziej ekonomiczny (słabsze ale częstsze skurcze mięśni są bardziej ekonomiczne niż rzadkie silne skurcze), szybkie zmiany tempa nie zakwaszają tak mięśni i zmęczenie narasta znacznie wolniej w długich zawodach.
To nic że praca nad kadencją nie jest łatwa ani krótka, i na początku powoduje wręcz spadek osiągów. Trzeba ją poprawić, jeśli myśli się o postępach.
The faster you are, the slower life goes by.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Między innymi opierałem swoje założenie na Twoim przykładzie i jeszcze jednej osoby, która też "akcent" robiła na wyższej kadencji niż resztę treningu. Myślę, że u mnie może być podobnie - kilka miesięcy temu przy tempie ~6'50"/km wychodziło u mnie maks 160 kilka kroków na minutę, no, może czasami było w okolicach 170 kroków (pomiar "ręczny" i wyłącznie orientacyjnyPiechu pisze:Tutaj raczej się nie zgodzę, na własnym przykładzie wiem, że jest zależna od tempa. Im szybciej biegnę tym wyższą mam kadencję.Adam Klein pisze:Kadencja jest dla danego zawodnika raczej niezalezna od tempa.

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
klosiu, rower to zupełnie inna bajka, rower wyrównuje prawie wszystkie nierównomiernościw budowie.
Dlatego moc jest tak dobrym miernikiem na rowerze, podczas kiedy w bieganiu nie ma jednego tak dobrego.
Przykład pokurczonego człowieka jest idealnym przykładem pokazującym to, że nie powinien sie on skupiać na pierdułach typu kadencja ale na poprawieniu swojej sprawności.Właściwa kadencja przyjdzie sama.
Co do relacji tempo - kadencja. Jakaś oczywiście jest ale to nie jest tak, że jak zacznę biec w tempie 3 min/km to będę miał automatycznie kadencją 180.
Dlatego moc jest tak dobrym miernikiem na rowerze, podczas kiedy w bieganiu nie ma jednego tak dobrego.
Przykład pokurczonego człowieka jest idealnym przykładem pokazującym to, że nie powinien sie on skupiać na pierdułach typu kadencja ale na poprawieniu swojej sprawności.Właściwa kadencja przyjdzie sama.
Co do relacji tempo - kadencja. Jakaś oczywiście jest ale to nie jest tak, że jak zacznę biec w tempie 3 min/km to będę miał automatycznie kadencją 180.
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
To wychodzi na to, że wybryk natury ze mnie. Dla przykładu mój ostatni trening.
45' BS ze średnią kadencją 166 tempo 5:48. W środku treningu szybkie minutówki biegane w tempie ~3:30 i kadencja na tych szybkich odcinkach wyszła mi średnio 188 czyli jest to możliwe. Abstrahując od tego czy tak powinno być, może jest tak, że mizerną siłę w girach rekompensuję sobie częstszym ich przebieraniem aby wejść na wyższe prędkości.
45' BS ze średnią kadencją 166 tempo 5:48. W środku treningu szybkie minutówki biegane w tempie ~3:30 i kadencja na tych szybkich odcinkach wyszła mi średnio 188 czyli jest to możliwe. Abstrahując od tego czy tak powinno być, może jest tak, że mizerną siłę w girach rekompensuję sobie częstszym ich przebieraniem aby wejść na wyższe prędkości.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
w zakresie roweru - tacy mistrzowie jak Armstrong i Ullrich jeździli z zupełnie inną kadencją. Armstrong na podjazdach uruchamiał wiatrak, a Ullrich rzeźbił na twardszym przełożeniu. różnie to jest.
Go Hard Or Go Home