mar_jas - Rok 2017 rokiem powrotu do biegania...i życiówek

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Dwa spokojne treningi pod rząd...jak nie ja normalnie :hahaha: :hahaha: :hahaha:


Środa

Dystans: 14.40 km
Czas: 1:14:14
Śr. tempo: 5:09 min/km
Wzrost wysokości: 178 m
Kalorie: 1,325 C



U nas dziwny i niespodziewany atak zimy. Śniegu wieczorem po kostki a ja się wybrałem na bieganie w gel pulsach emerytkach co mają podeszwę gładką jak glaca ...no ok, nieważne czyja :hejhej:
Breja śnieżno wodna, to tego spore górki...ale trening jak najbardziej udany....

W domu dołożyłem dwie serie CS brzuchy i pompki, zakończyłem rozciąganiem..potem zwalczyłem klasyczny wilczy głód...3 obiady i wiadro innych zakąsek :spoko:


Czwartek

Dystans: 7.66 km
Czas: 38:27
Śr. tempo: 5:01 min/km
Wzrost wysokości: 56 m
Kalorie: 702 C


Dzisiaj lekki rozruch tylko, spokojny bieg zakończony na stadionie....
Na stadionie trochę ćwiczeń, potem
60m Skip A x 2
60m Skip C x 2
40m spaceru w wypadzie
5 x 100m przebieżki
Rozciąganie i truchcik do domu....w domu pompki i brzuchy.....

Dobrze na mnie działa taka siła przed ważnym biegiem, teraz czas na carbo loading i odpoczynek...jutro ważny trening :usmiech:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Dzisiaj krótki wpis, dane same się obronią.....taktycznie katastrofa, siłowo ok, oddechowo-pulsowo bardzo dobrze, trasa co widać po wzroscie wysokości raczej nie za łatwa..ale spokojnie dałem rade.


Dwa km rozgrzewki a potem

Dystans: 24.02 km
Czas: 1:41:42
Śr. tempo: 4:14 min/km
Wzrost wysokości: 182 m
Śr. tętno: 82 % maks.
Kalorie: 1,723 C


Schłodzenie 1,5km

A czemu taktyczna katastrofa?

a temu...

1 1.00 4:17
2 1.00 4:17
3 1.00 4:19
4 1.00 4:16
5 1.00 4:05
6 1.00 4:12
7 1.00 4:12
8 1.00 4:08
9 1.00 4:18
10 1.00 4:18
11 1.00 4:08
12 1.00 4:02
13 1.00 4:11
14 1.00 4:11
15 1.00 4:16
16 1.00 4:14
17 1.00 4:17
18 1.00 4:20
19 1.00 4:14
20 1.00 4:18
21 1.00 4:14
22 1.00 4:27
23 1.00 4:10
24 1.00 4:10
Podsumowanie 1:41:41.7 24.0km 4:14/km
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Raport weekendowy...

W sobote rano wybrałem się na BBLa w Bytomiu. W sumie i tak chciałem rozbiegac te TM więc stwierdziłem że wpadnę na zajęcia, pogadam, trochę potruchtam i poćwiczę...plan zrealizowany w 100 %


A w niedziele V bieg z cyklu Z Biegiem Natury w Katowicach

Dystans: 5.03 km
Czas: 19:27
Śr. tempo: 3:52 min/km
Wzrost wysokości: 52 m
Kalorie: 380 C


Najgorszy występ ze wszystkich do tej pory...wprawdzie miejsce znów 12, ale gdybym pobiegł na normalnym poziomie to by było 8.....

1km 3:54
2km 3:54
3km 3:49
4km 4:03
5km 3:46

Juz po pierwszym kilometrze wiedziałem ze nic z tego nie bedzie....plan był pobiec na 3:50 pierwsze dwa...ale nie dałem rady..mięsniowo kicha straszna..pewnie w nogach jeszcze "siedział" ten TM......3km zawsze wychodzi szybszy...ale biegłem juz zupełnie bez wiary...w sumie nawet nie było z kim się ścigać....jeden 10m przede mna, drugi 10m za mną...bez parcia, stresu i motywacji....i tak dociągnąłem do końca..... bez finiszu, przyspieszenia....łeeeee..... :bleble:

Poza tym jakieś choróbsko mnie lapie.....cytrynowo czosnkową batalię czas zacząć...mam nadzieję ze się z tego wywinę :oczko:

Jutro odpoczywam...trza dac się nogom zregenerować, we wtorek zrobię może BSa, a pierwszy akcent w środe najwcześniej....został mi jeden trening III fazy..ale mam zamiar go wydłużyć o tydzień, jeden trening z progiem i jednego longa...a potem zaczynamy BPSa....podobno najwazniejszy czas przed startem :usmiech:


EDIT:

Ten tydzień to 86km przebiegnięte...sam nie wiem skąd sie tego tyle nazbierało jak wydawało mi sie opierdzielałem w tym tygodniu :hahaha:

1 trening TM
1 trening z progami
1 start na 5km
3 BSy...i jakoś tak wyszło.....
do tego w tym tygodniu 3 razy ćwiczenia w domu...z tego się najbardziej cieszę :usmiech:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Wypadało by wreszcie coś napisać....ostatnie dwa tygodnie to mocne pikowanie na główkę w dół.....zarazy teraz takie krążą że nawet antybiotyk nie daje rady....od razu oczywiście dochodzą problemy motywacyjne, pół roku człowiek dosłownie ***jestem wulgarny***...żeby jedna zakichana bakteria położyła wszystko w tydzień czy dwa....ale czasem i tak bywa.....Nie bede się rozpisywał co i jak, szkoda czasu...na dziś dzień powoli wraca, zmęczony, wymęczony, zupełnie bez formy, z zaległościami i pierwszy raz poważnymi myślami że 3 godziny w maratonie mogę sobie włożyć między bajki....za duża strata....

Zestawienie sportowo co się u mnie działo:

Od startu w ZBN przez tydzień nic....po tygodniu pomimo choroby decyduję się na start w rajdzie przygodowym:

Dystans 95.86 km
Czas trwania 6g:55m:08s
Średnia prękość 13.9 km/h
Kalorie 3410 kcal


W tym było 10km biegu, wspinaczka i jakieś zadania, trochę w deszczu, dużo w błocie.....fajna impreza, zaliczone wszystkie punkty i 6 miejsce, żal mi było kumpeli z którą od dawna mieliśmy ustalony ten start, chyba w całej Dąbrowie Górnczej słyszeli mój wyrywający płuca kaszel.....w niedziele wylądowałem u lekarza, dostałem porządny antybiotyk, na szczęście osłuchowo czyściutko, więc mozna było wreszcie coś pobiegać, w końcu przestała męczyć gorączka...więc niedziela to pierwszy powrót:

Dystans 9.53 km
Czas trwania 47m:53s
Średnia prękość 5:01 min/km
Kalorie 836 kcal


Po lesie, spokojnie....

Poniedziałek - powrót do cwiczeń w domu..wydłużony do 15 powtórzeń CS oraz pąpy, brzuchy i przysiady

Wtorek
Dystans 9.38 km
Czas trwania 1g:03m:01s
Średnia prękość 6:43 min/km
Kalorie 885 kcal


Dzień spędzony w dolnośląskim, wracając przykuła moja uwaga pewna góra..okazało się że to Ślęża...szybke decyzja żeby sprawdzić co jest a górze..i już lecę.....było przyjemnie, choć nadal męczy kaszel....

Piękna pogoda to i piękny widok z góry
Obrazek


Środa - 25 minut ćwiczeń w domu...dwie serie CS, pompy, brzuchy i przysiady..

Czwartek
Dystans 18.50 km
Czas trwania 1g:32m:30s
Średnia prękość 5:00 min/km
Kalorie 1619 kcal


Wydłużam trochę dystans.... chociaż ciężko, nogi nie podają jak należy, tętno szaleje, ociężały jestem mimo że udało mi się utrzymać wagę......ehhh


No i dziś - sobota

Dystans 15.15 km
Czas trwania 1g:21m:59s
Średnia prękość 5:25 min/km
Kalorie 1372 kcal


Nie wiem co ja chciałem sobie udowodnić....

Założyłem że dam radę 4 x 2600 P na 2 min przerwach :hahaha: :hahaha: :hahaha:

20 minut rozgrzewki...kilka przebieżek i zaczynam..

Pierwsze powtórzenie poszło , można powiedzieć że dosyć lekko
2,6km ( 4:00 + 4:00 + 2:23)..średnia 4:00/km....

Drugie powtórzenie i już kłopoty, myślę ze głównie w głowie, za szybko zaczynam i mnie odcina...
1500m i kończę.....

Przemyślałem sprawę, wolniej trzeba...zaczynam ciąg dalszy....kończę po 1km...nie chce mi się i się nie zmuszę....

Na koniec macham jeszcze 4 x 200m R...tak na pobudzenie chociaż...takie biegania oczywiście wchodza bez kłopotu....
Trening kończę BSem.....i poczuciem porażki.....za szybko chcę


No i co dalej się pytam...odcisnęło na mnie ta dwu tygodniowa przerwa straszne piętno, powinienem zaczynam teraz z dwa punkty VOD niżej....maraton to czas się pogodzić ze szybciej niż 3:10 to nie będzie, nie dam rady się pozbierać....myślę że tempo maks 4:25/km zdołam utrzymać.....najgorsze że nie wiem jak teraz wejść wogóle w treningi.....

Jutro pobiegam longa, będzie czas wschłuchać się trochę w siebie i spokojnie pomyśleć......i zobaczymy....czasu niewiele, motywacji chyba jeszcze mniej...najważniejsze to chyba żeby wogóle się ruszać....


Jedyny plus dzisiejszego biegania...nagrałem w ramach zabawy na FB wyzwanietobieganie swój filmik... :usmiech:

http://www.youtube.com/watch?v=b1JxtAvh ... e=youtu.be
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Niedzielny long

Założenie: 10km BS + 10km TM + 10km BS

Dystans 29.25 km
Czas trwania 2g:28m:44s
Średnia prękość 5:05 min/km
Kalorie 2580 kcal


10km BSa, potem dałem rady 5km TM ( 4:20/km ) a potem reszta BS...ostatnie 2-3km ledwo włóczyłem nogami....
Fizycznie i psychicznie nadal w dużym dołku...a wkurwa mam takiego że..... ehh..no dobra...ide spać, może mi przejdzie :wrr:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

po południu na odreagowanie:

Dystans: 9.89 km
Czas: 51:13
Śr. tempo: 5:11 min/km
Wzrost wysokości: 72 m
Kalorie: 685 C
Średnie tętno 138
Max tętno 152


Bardzo spokojnie pilnując tętna...wyszło całkiem niexle, biorąc pod uwagę ze jeszcze w czwórkach czuje wczorajszego longa...

Na koniec 6 x 20 sek przebieżek, za kazdym razem ciut szybciej.....no i oczywiście rozciąganie...dzisiaj w domu tylko brzuchy i pompki....
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

I cóż to był za bój......bój ze sobą zeby wyjść na trening oczywiście :hahaha:

W robocie młyn że nie było czasu zjeść II sniadania, więc po powrocie do domu na dzień dobry obiad....no jak obiad...to i musi byc drzemka poobiednia...jak wstałem to stwierdziłem że znowu jestem głodny...więc kolejne 6 kanapek wchłonięte....godzina 19...i jak tu iśc biegać???

Ale o 20 stwierdziłem ze trzeba...

Stadion LA w Mikołowie

Postanowiłem się trochę odmóżdżyć i odmulić...plan jest taki że ten tydzień i tak jeszcze stracony...wieć chociaz psychicznie się trzeba odbudować....pobiegałem interwały 1km na przerwie 2:30

1km 3:40 przerwa 2:30 w marszu
1km 3:41 przerwa 2:30 w marszu
1km 3:40 przerwa 2:30 w marszu
1km 3:39 przerwa 2:30 w marszu
1km 3:38 przerwa 2:30 w marszu

Całościowo:

Dystans: 13.11 km
Czas: 1:13:58
Śr. tempo: 5:39 min/km
Wzrost wysokości: 56 m
Kalorie: 986 C
Śr. tętno: 149 uderzenia/min
Maks. tętno: 190 uderzenia/min


W sumie jestem zadowolony....poszło nadzwyczaj lekko...spodziewałem się większej zajezdni, zamulenia...a jest nieźle....brakuje mi siły, pomimo sporej ilości ćwiczeń jednak mięśniowo wyglądam ostatnio słabo...trzeba zintensyfikować ćwiczenia, szczególnie brzuch i nogi.....najważniejsze że mi sie trochę lepiej zrobiło....poza tym w niedziele finałowy start "Z Biegiem Natury"...będzie zamiast proga start na 5km..mam nadzieję ze po dzisiejszym przewietrzeni tez pójdzie znacznie lepiej.....od przyszłego tygodnia wracam do treningu maratońskiego...wstępny plan już jest, sa modyfikacje w stosunko do Danielsa...ale jak będzie wyjdzie w praniu....trzeba ratować resztki formy...jeśli wogóle coś zostało :hejhej:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

krótki bieg długi :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Dystans: 21.52 km
Czas: 1:46:03
Śr. tempo: 4:56 min/km
Wzrost wysokości: 182 m
Kalorie: 1,985 C



Pętelka po lesie, ciut szybciej niż normalnie....15km poszło jak z płatka...a potem jak zwykle umieralnia...

Najważniejsze że znów mi się chce..formy nie ma , ale przynajmniej z ochotą wyszedłem pobiegać...wpływ na to ma pewnie również dłuższy dzień, można pobiegać po widoku i po moim ulubionym lesie....przyjemnie tak :taktak:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Piątek wolny..albo nie zdążyłem...w każdym razie trening przeniosłem na sobotę rano...


Sobota


Dystans 8.50 km
Czas trwania 42m:36s
Średnia prękość 5:01 min/km
Kalorie 745 kcal


Plus 5 x 15 sek przebiezek na koniec....

Spokojny trening po lesie. I tak jechałem do Bytomia więc trening postanowiłem tam załatwić z rana....taki właściwie rozruch..na koniec dużo ćwiczeń, w domu jeszcze trochę CSa i siły.....


Niedziela

Z Biegiem Natury vol 6


Dystans 5.00 km
Czas trwania 18m:54s
Średnia prękość 3:47 min/km
Kalorie 415 kcal


Piszę na świeżo, żeby czegoś nie pominąć.....pojechałem dosyć wczesnie, rejestracja, jak zwykle pogaduchy. Po wrót do samochodu, przebrałem się i na rozgrzewkę....pierwszy raz w tym roku zdecydowałem sie na start zupełnie na krótko, stwierdziłem że słońce mocno daje i nie ma sensu się grzać....to był dobry wybór...

rozgrzewka i udajemy się na start...
Zaczynamy...na "dzień dobry" kraksa, dziewczyna stojąca rząd przede mną wywraca się zaraz po starcie, wpada na nią jeszcze kilka osób, wogóle jakoś źle tym razem stanąłem, albo zacząłem za spokojnie..nie wiem, w kazdym razie zaraz po starcie znalazłem się strasznie daleko..za wielką zgrają maruderów....z jednej strony dobrze bo mnie troche wyhamowali, ale z drugiej trzeba było potem rwanym tempem przedzierac się bokami co tez kosztuje sporo sił....
pierwszy km, początek wąsko, potem szerzej , kawałek z górki a potem mocny, 500-600m podbieg....kończe ten kilometr po 3:51...jest dobrze...drugi km to dalej wspinaczka w górę, kawałek w dół..i dalej podbiegamy...lekko przyspieszam, wiem że czołówka nie może mi za bardzo odjechać bo jak się robi duża luka to potem nie ma motywacji do gonienia...2km - 3:48, oddechowo ciężko, ale wiem że trzeci jest łatwiejszy....zaczynamy lekko zbiegać, trzymam tempo, nie ma odpoczywania, zaczynam wyprzedzać...znów kilka osób....3 km łatwiejszy i w czasie 3:41...
4 km jest najcięższy...najpierw lekko w górę, potem wybiegamy na asfalt , dalej raczej lekko w górę..robi mi się czarno przed oczami, kryzys, troche odpuszczam, wyprzedza mnie dwóch biegaczy...dociągam jakoś do tabliczki 4km...czas...4:03...standardowo najsłabszy..najwazniejsze zeby dobrze skończyć...wybiegamy na główna alejkę, zbiegamy...teraz już mi jedno, przyspieszam, mijam dwie, może trzy osoby....potem juz płasko, trzymam tempo, jak dobiegłem do jeziora zaczynam finisz, doganiam tych przed sobą, mijam kolejne dwie, może trzy osoby, ale słyszę za soba ze ktoś mnie goni..wiec ostatnie 300m w trupa, na maksa...taki finisz lubię!!! mocny, do końca walka o miejsce i czas....wbiegam na mete, wyłączam stoper..nie mam siły patrzeć....troche gratulacji z przeciwnikami....potem w końcu gapie się na stoper...i nie wierzę...stało....upragnione 18:XX poszło!!!!!!

Dokładnie to 18.53.91.......jest jest jest!!!!!! ostatni km w ferworze walki poszedł w 3:29!!!!!
O to mi własnie chodziło, miejsce w prawdzie tracę w generalce i kategori wypadam poza podium...ale na osłodę wpada życiówka na 5km......w reszcie jestem zadowolony ze swojego startu :usmiech:

Nie wiem jakie miejsce zająłem...uzupełnię wieczorem, jak pojawią sie wyniki...ale to już nieważne....co chciałem to osiągnąłem...
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Dystans: 12.42 km
Czas: 1:00:07
Śr. tempo: 4:50 min/km
Wzrost wysokości: 69 m
Kalorie: 1,147 C


Dzisiejsze 60 min BSa....już to kilka razy pisałem i kolejny raz sie powtórzę...zawsze po krótkich zawodach kolejnego dnia biega mi się niezwykle lekko...dzisiaj też tak było..trasa dzisiaj nowa, zupełnie płaska, po lesie, do tego ta piękna pogoda....chciało mi się pobiegać :hej:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Dystans: 21.00 km
Czas: 1:34:15
Śr. tempo: 4:29 min/km
Wzrost wysokości: 94 m
Kalorie: 1,523 C
Śr. tętno: 164 uderzenia/min
Maks. tętno: 179 uderzenia/min


Trening na stadionie
Założenie: rozgrzewka + 15km TM rozpoczynając najpierw 2 km wolniej....

Wykonanie.....eeeee :hej:

Początek ok, rozgrzewka i pierwsze dwa km wolniej...
1km 4:27
2km 4:25
A potem rozpędzamy sie do TM
3km 4:17
4km 4:17
5km 4:18
6km 4:18
7km 4:17
Bierzemy się w końcu do pracy na poważnie:
8km 4:15
9km 4:15
10km 4:14
11km 4:14
12km 4:15
13km 4:15
14km 4:18
15km 4:17...miało być 15km porządnego TM....ale kończę...nie chce mi się więcej....schłodzenie , ćwiczenia i na koniec 5km BSu ...

Wnioski:
Może jeszcze 10km dał bym radę, może w zawodach jeszcze następne 10km...i to by było na tyle.....o 42km na ten moment mogę zapomnieć....
Niestety o ile jeszcze braki siłowe moge łatwo nadrobić to już tętna tak łatwo nie oszukam....biegłem po stadionie, więc idealnie płasko, tempo równe....a tętno raczej półmaratońskie....patrzę też na tętno z poprzedniego treningu TM w Parku Sląskim, wtedy 24km, tętno oscylowało w terenie wokół 165-170......a wczoraj niestety ale o 10 uderzeń wyżej......tu widac najbardziej mojej braki, trzeba sobie uczciwie powiedzieć że przy takim wysokim tętnie moge zapomnieć o maratonie w 3 godziny.
Więc teraz czas się zająć zbiciem tego w dół :usmiech:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Dzisiaj spokojnie roztruchtanie....Las Miechowicki, tempo mocno konwersacyjne bo i towarzystwo zacne :oczko:
Snucie planów debiutu maratońskiego, doboru butów, planu pod ten jedyny start....jak w wielu przypadkach mam duże wątpliwości czy to już właściwy moment na tak poważny start tak w tym przypadku jestem własciwie pewien że staż biegowy i liczba przebiegniętych km daje spore szanse na bardzo udany maratoński debiut w kobiecym wydaniu.....tylko troche wiary w siebie i pozytywnego nastawienia :uuusmiech:

Aha...biegalismy:

Dystans 15.01 km
Czas trwania 1g:27m:16s
Średnia prękość 5:49 min/km
Kalorie 1154 kcal
Średnie tętno 138
Max tętno 154
Wzrost wysokości: 167 m


PS tętno dalej gdzie błądzi w kosmosie....chyba się pasek popsuł :hejhej:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Na początek od razu wytłumaczenie....porażki treningowej :hahaha:
Wczoraj rozmawialiśmy z Krzyśkiem przez telefon że się ma pogoda popsuć, że nie ma co liczyć na weekend i co trudnego trzeba dobiegać jeszcze wczoraj.....Niestety córka miała inne plany dla mnie na ten dzień...2 godziny w poczekalni lekarskiej skutecznie ostudziły moje zapędy biegowe na piątek...niestety, ale walczyć bede w sobotę - diagnoza.....
Ale sobota tez od rana rozplanowana co do minuty, został wczesny ranek...ale jak tu kombosa ładować o 6 rano.....nastawiłem wcześniej budzik, zjadłem troche ryżu, herbata z połowką cytryny, odpocząłem, pozbieralem sie i 6:45 wybiegłem ku przeznaczeniu....wiatr już był spory, ale mocno pozytywne nastawienie nie pozwalało dopuszczać złych myśli.....
Dobiegłem na stadion, na początek 4 razy 5 minut P, przerwa 1 minuta.....od razu przechodze do rzeczy:
1,3km P 5:07 tempo 3:57/km
1,3km P 5:11 tempo 3:59/km
1,3km P 5:07 tempo 3:57/km
1,3km P 5:07 tempo 3:57/km
Nogi lekkie jak nigdy, świetnie się biega, tylko nadal kłopoty z tętnem....zdecydowanie za wysokie jak na P.....nawet krótka przerwa mnie nie rusza....dobrze sie biega, wiatr dmucha, ale nie na tyle zeby nie dało się utrzymać tempa.....
Wczoraj zrobiłem zapas żeli, dzisiaj pierwszy test, musiałem zabrać pas do którego wsadziłem saszetkę i jeden bidonik z wodą ( 125ml)
Po progach od razu zakładam pas, ale nie wybiegam w teren, po stadionie biega znajoma więc przy rozmowie spokojnie mija mi czas, dopiero po 25 minutach BSa ruszam w teren, trase miałem ustaloną ale wobec tego początku trzeba było ja przerobić....trochę do maista, potem pętelka w stronę mojego ulubionego lasu i drogą spowrotem w stronę stadionu...po 55 min BSa wchłaniam żela, zapijam wodą, 5 minut później przychodzi mały kryzys, ale szybko mija, na długiej prostej , otwarta przestrzeń, pierwsze starcie z porywistym wiatrem, ale przy tempie jak myślę ok 5:00/km nie robi mi krzywdy...tętno dalej zdecydowanie za wysoko...o 10 ud minimum.....
Wracam na stadion, od 30 minut już pada, wbiegając na stadion mam wrażenie że chyba coraz mocniej..no i ten wiatr...teraz już bardzo mocny...zaczynam proga...
1km w 4:10..słabo, a ja mam dosć, walka z wiatrem na prostej z góry skazana na porażkę....drugi wchodzi w 4:10/km i zatrzymuję się....poddaje znaczy się.....pospacerowałem 200m i postanawiam powtórzyć po 2 minutach drugi taki 2km P.....
Kończe go skonany po 1,3km w czasie ok 5:10 ( 4:00/km).... jak dmucha to wylatuję o cały tor na bok, nie mam już sił walczyć ..... robię rozciąganie i wracam do domu....biegnąc do domu myślę sobie że człowiek to jednak jest strasznie głupi...w IV fazie Daniels tego kombosa każe łączyć z progami krótszymi 5-6min..a nie ciągłym....więc co mi przyszło do głowy!!!!!pewnie te 3 x 1,3km P zrobiłbym bez większego problemu, nawet przy tym wietrze.....ale nieeeee...przeciez trzeba sobie !@#$%.... :sss:

Kończąc i podsumowując:

Dystans: 30.66 km
Czas: 2:29:13
Śr. tempo: 4:52 min/km
Wzrost wysokości: 155 m
Kalorie: 2,302 C
Śr. tętno: 167 uderzenia/min
Maks. tętno: 189 uderzenia/min



Szczegółowo:
1,5km BS
1,3km P 5:07 tempo 3:57/km
1,3km P 5:11 tempo 3:59/km
1,3km P 5:07 tempo 3:57/km
1,3km P 5:07 tempo 3:57/km
86min BSa tempo średnie 4:58/km wyszło tego 17,4km
a potem na stadionie ściana:
2km P 4:10/km przerwa 2 minuty
1,3km 5:12 tempo 4:00/km ...zgon...rozciąganie 2km schłodzenia po 5:10/km do domu.....


Nie jest najgorzej, gdybym nie przesadził w tym drugim P to trening wszedł by dokładnie tak jak ma być.....niestety z negatywów to tętno , które nie chce wrócić na swoje miejsce.....a może to jednak wina paska???
W tym tygodniu będzie jeszcze jeden P w połączeniu z BSem....no i w niedziele na Perle test tempa maratońskiego....sam nie wiem co mam o swojej dyspozycji myśleć......ale myślę przynajmniej optymistycznie :oczko:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Poranny BS

Dystans: 14.40 km
Czas: 1:10:42
Śr. tempo: 4:55 min/km
Wzrost wysokości: 134 m
Kalorie: 1,320 C



Dzisiaj rano wyszedłem....pomyślicie sobie..jak jemu się chciało...otóż przy takiej pogodzie to zawsze chce mi się podwójnie :hejhej:
Wycieczka biegowa po Miechowicach.
Wiało tak że dwa razy sie zdarzyło że przebierałem nogami, pochylałem sie do przodu ...a stałem w miejscu...zajebiste uczucie :hahaha: Do tego całe trening ulewa...jesuuuu , ale było przyjemnie :uuusmiech:

Generalnie chyba wszystko wraca do normy, wraca moc, biegając na czuja trochę wzrosło tempo BSów. Po wczorajszej 30-stce ani śladu....to też dziwne bo po ostatnich 22km BSa dwa dni mnie czwórki bolały :hahaha:

Tydzień zamykam 5 treningami , dwoma akcentami i.... 93km......optymistycznie tak :taktak:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

No i po moim optymizmie..... dwa dni praktycznie całe w robocie, dzisiaj w sumie też..ale jakoś wieczorem się zmusiłem w końcu do wyjścia..jak juz wyszedłem to sama radość :uuusmiech:

Dystans: 10.25 km
Czas: 50:02
Śr. tempo: 4:53 min/km
Wzrost wysokości: 125 m
Kalorie: 939 C


Teren ciężki, w sensie mocno pagórkowaty, ale biegło się lekko. Nogi wypoczęte po dwóch dniach niechcianej przerwy...na koniec wpadłem na stadion, machnałem trochę siły w postaci skipów i chodów w wypadzie, potem 6 przebieżek po 100m ( 17s 16s 16s 15s 15s 14s) i na koniec rozciąganie...schłodzenie truchcik do domu...
Dystans: 3.93 km
Czas: 27:34
Śr. tempo: 7:01 min/km
Wzrost wysokości: 4 m
Kalorie: 314 C


całość albo w deszczu albo w ulewnym deszczu.... :hahaha:

EDIT: zapomniałem napisać że sobie kupiłem nowe laćki do biegania....w lidlu..szał...na BSy spokojnie stykają..najlepsze ze to jedyne buty które mam całe ...zrobię moze w weekend przegląd mojego obuwia :hej:
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
ODPOWIEDZ