ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

wariatki :hej: :hej: :hej: :hej:
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

papillon pisze:hahaha Frankie!!!! Dobre, ja tam odebrałam Twoje zainteresowanie jako zainteresowanie! Żeby nie było, że tylko Cava się uzewnętrzniła jete dresiarą!
A w lato jak są upały, jak się sprawy mają? :spoczko:


A tak mi się przypomniało, ponoć elegancka kobieta nawet odkurza w koronkowych stringach i szpilkach nie odpuszczając w warunkach domowych pewnego poziomu elegancji. :ojoj:

Ale w wersji dla biegaczy to chyba można sobie pozwolić na : w adidasch i garminie?
Li i jedynie? :spoczko:
Awatar użytkownika
Wilma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 562
Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

papillon pisze:Wilmo, polubione!!!
Dziękuję!
papillon pisze:Swoją srogą niezła jestem bo czytam Twojego bloga i nie wiedziałam, że on jest naszej WILMY. Żeby nie było po butach Cię poznałam!
No coś Ty! Hehehe :)
o
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Cavuś ja zmarźlak jestem i dres towarzyszy mi nawet w upały, z tym, że zmieniam bluzę na top na ramiączkach. Jednak w ostatni sezon letni masakrowałam się kr spodenkami, ponieważ wieczorem przed kąpielą stawałam przed lustrem i miałam na sobie nieopalony kombinezon bez rękawów, wyglądałam prześmiesznie. Miałam opaloną twarz szyję, dekolt i ręce, oraz stopy, a spodnie i top bialutkie :hahaha:
A wiecie jaki wstyd na plaży!

Co do odkurzania w koronkach to by nawet ładnie było, ale ja np dziś mam dzień sprzątania i wyglądam tak że gdybym była moim mężem chyba żądałabym rozwodu :hahaha: Nie ma nic gorszego niż jak człowiek się nie "zrobi" a tata powtarzał nie wal tyle tapety bo jak ją kiedyś zdejmiesz to wszystkich wystraszysz! Teraz wiem co miał na myśli! :hej:
Czemu rodzice tak często mają rację?


Wilmo BTW muszę Ci przyznać, że motywujesz swoim blogiem! Choć żyłaś w balecie wiesz co to ciężka praca, motywacja i treningi więc nie do końca pod tym względem jesteś amatorką. Ale jednak miło patrzeć, że inny człowiek może wybiegać lepszy czas, lepsze wyniki. Tak sobie myślę, że jak będę systematyczna to mi tez się uda. Miło się czyta, a buty nike przepiękne!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

cava pisze: A tak mi się przypomniało, ponoć elegancka kobieta nawet odkurza w koronkowych stringach i szpilkach nie odpuszczając w warunkach domowych pewnego poziomu elegancji. :ojoj:
Nawet nie mam szpilek :ojnie: Zawsze przypuszczałam, ze jestem nieelegancka, ale teraz mam to czarno na białym.

Wilmo, nie mam konta na fb, ale zagłosuję przez konto syna, gdy już dotrę do domu. Przebranie bardzo pomysłowe, aż się przeraziłam, gdy odsłonił mi się kawałek zdjęcia.

Ostatnio bardzo ciągnie mnie do biegania, bo na mp3 mam "50 twarzy Greya" i nie umiem się doczekać, co będzie dalej. Mam za to kompletna słabość nóg i już od 2-3 km muszę się mobilizować do każdego kroku. :smutek:
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Stara Dama pisze: Nawet nie mam szpilek :ojnie: Zawsze przypuszczałam, ze jestem nieelegancka, ale teraz mam to czarno na białym.
Ale masz adidasy i Garmina? Albo coś w ten deseń? :sss:
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Stara Damo a ja słabości nóg nie mam, a słabość umysłu nie mogę się zmobilizować. Zaraź mnie swą chęcią!

BTW zastanawiam się jak Wy łączycie życie na wysokich obrotach i bieganie, tzn mnie dużo rozprasza, jak remontuję to nie umiem znaleźć czasu na trening, jak mam dużo pracy tez nie. Jakoś muszę mieć wolną głowę by skupić się na bieganiu. Nie mówię, że muszę mieć total wolne i luz, tylko są czasem dni sprawy które po prostu mnie wykańczają i nie jestem w stanie się wtedy zmobilizować. Czytając odnoszę wrażenie że jestem jakimś niedorajdą w tym temacie, bo Wy dzieci mąż choroby dom praca etc a tu godzinka to 40 min.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

Pappilon, bo dla nas bieganie to odskocznia i relaks, czas ktory mamy tylko siebie. Ty nie potrzebujesz odskoczni, bo remont nie zawraca ci glowy jak tylko usiadziesz z ksiazka na kanapie :hahaha:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

heloł :oczko:
wilma przebranie bosssskie, zagłosowałam :oczko:

dziś minął tydzień jak nie biegam
noga przestała boleć, więc biorę syncia z rowerem i lecimy na jakieś 5-6km w tempie spacerowym

szpilki mam, nawet się nauczyłam chodzić :spoczko: w zeszłym roku, ale w tej konkurencji jestem raczej krótkodysansowcem :hahaha: :hahaha:
wczoraj bitą godzinę jeżdziłam na łyżwach, a dziś tyłek boli-nie to, że upadłam, ale mięśnie słabe :ojoj:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Papiśka, bo praca w domu, to jest ogólnie masakra dla osób które z natury nie maja predyspozycji do życia "od linijki".

Ja tak kiedyś pracowałam i to był po prostu koszmar momentami. Miałam czasami roboty na 2-4 godziny a grzebałam się z tym cały dzień, wszytko zaczęte, rozgrzebane, tu niby gotuję, tu niby pracuję, a tu się nagle budzę że cały dzień czytałam siedząc w piżamie, nic nie zrobione, święta noc a ja na jutro rano muszę oddac projekt :orany: . I nocka zawalona.
Albo godzina 21 w sobotę, niby człowiek wyluzowany a tu klient dzwoni :trup: i ciągle co najgorsze, ten garb na plecach ze "właściwie to jest się w pracy" i kompletny brak luzu umysłowego.


Jak zostałam mamą, to się jakoś lepiej zorganizowałam bo rytm dnia nadawało mi dziecko, mimo że nadal parce miałam taką samą, ale dziecko uczy kobietę przysłowiowo "trzaskać drzwiami i zostawiać pracę za nimi"
Wstawało dziecię o którejś tam, i trzeba było się ogarnąć bo śniadanie na tą, spacer na burą, a prace trzeba było wcisnąć.
To dyscyplinuje. Potem przyszły sztywne godziny przedszkola, szkoły wiec w ogóle był dryl jak w pruskiej armii
Przynajmniej mnie zdyscyplinowało na tyle, że nagle zaczęłam mieć czas.

A teraz to już w ogóle. Jak mam parce od - do, poza domem (a dzieci odrosnięte) to "trzaskam" drzwiami do biura i to jest tu, a to tam.

IMo, najgorzej się ogarnąć jak właśnie niby ma się największy luz. A jak do tego ma się zawód taki, ze klienci zaczynają nagle się dobijać po swoich godzinach pracy, to już w ogóle jest kaplica.
ja widzę jak moja przyjaciółka (architekt wnętrz :hejhej: ) ma przekichane. Godzina 16ta i jej telefon zaczyna się gotować.
Jje spotkania z klientami przypadają głównie na godziny wieczorne (i dni wolne jak ludzie nie pracują- no to mają czas "budować"). Tyle ze na budowy nadzorować jeździ przed 15-16.

Ona jest cały boży dzień jest w gotowości.
Ale coś ostatnio już narzekała, że ma dość, "cznia to" i chyba się przekwalifikuje bo "ludzkie pojęcie przechodzi"
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Gryzzelda pisze:Pappilon, bo dla nas bieganie to odskocznia i relaks, czas ktory mamy tylko siebie. Ty nie potrzebujesz odskoczni, bo remont nie zawraca ci glowy jak tylko usiadziesz z ksiazka na kanapie :hahaha:

dokładnie, w poprzedniej pracy miałam tak zryty beret, że jak przyjeżdżałam do domu, to rzucałam wszytsko w cholere i szłam biegac, żeby odpocząc w ciszy :oczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

No Cavuś ja mam ten sam zawód co Twoja przyjaciółka... i zryty beret przy okazji! Jednak ograniczam chociaż nadzory budowlane do minimum bo tam się dopiero dzieje i nerw człowieka wykańcza. No nic, ciemno zimno ja zmęczona więc może z nowym słonecznym dniem przyjdzie energia! :taktak:
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

pobiegałam :hejhej:

po 8km mój syn powiedział: 'mamo, jestem z ciebie dumny, że dałaś radę za mną biec' :hahaha: :hahaha: :hahaha:
mój Misiu na 7km wymiekł-ale pod górkę było, także szacun dla dzieciaka :sss:

fajnie, będę go zabierać ze sobą :taktak:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

nooo Kate gratuluję dziecka! Moja sąsiadka biega z synkiem odkąd pamiętam jeszcze zanim ja się zmobilizowałam, ale on pedałuje na rowerze. Śmiesznie to wyglądało bo on kilkulatek na 4 kółkach grzał przy mamusi ile sił w pedałach.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

on też jechał :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ