ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

katekate pisze: kambodja u nas śniegu od ponad tygodnia nie uraczysz, ani żadnej wody, suchutko tak, że na rolkach pojeździłam wczoraj :oczko:
no co TY :orany: u nas jakieś masy zalegają w lesie i topi się to wszystko tworząc jeziora czasem ciężkie do ominięcia.
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
PKO
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

U nas też dość mokro - chociaż to nie przez roztopy (śniegu na dobrą sprawę jeszcze nie widziałem od wyjazdu).

Niedzielne, zawodowe wybieganie z mocą atrakcji

Obrazek
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Ma_tisiu oczywiście pozytywnie! Bartek to chyba bardzo pozytywna postać. Podziwiam go!
Fakt facetom łatwiej, nie mają TEGO wszystkiego na głowie.
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Stara Dama
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

papillon pisze: Fakt facetom łatwiej, nie mają TEGO wszystkiego na głowie.
Z drugiej strony znam całe mnóstwo facetów, którzy spędzają 3/4 życia w pracy, więc może nie do końca nie maja dużo na głowie. Pytanie tylko czy oni tam siedzą, bo chcą czy dlatego, ze muszą. Może się okazać, że siedzą tam, bo nie mają nic innego do roboty.
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Stara Dama pisze:
papillon pisze: Fakt facetom łatwiej, nie mają TEGO wszystkiego na głowie.
Z drugiej strony znam całe mnóstwo facetów, którzy spędzają 3/4 życia w pracy, więc może nie do końca nie maja dużo na głowie. Pytanie tylko czy oni tam siedzą, bo chcą czy dlatego, ze muszą. Może się okazać, że siedzą tam, bo nie mają nic innego do roboty.
bo czasami wygodniej jest posiedzieć w robocie niż wracać do domu a tam dzieciaki, pomoc żonie, zakupy do zrobienia, sprzątanie etc. :oczko:
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kambodja pisze:
Stara Dama pisze:
papillon pisze: Fakt facetom łatwiej, nie mają TEGO wszystkiego na głowie.
Z drugiej strony znam całe mnóstwo facetów, którzy spędzają 3/4 życia w pracy, więc może nie do końca nie maja dużo na głowie. Pytanie tylko czy oni tam siedzą, bo chcą czy dlatego, ze muszą. Może się okazać, że siedzą tam, bo nie mają nic innego do roboty.
bo czasami wygodniej jest posiedzieć w robocie niż wracać do domu a tam dzieciaki, pomoc żonie, zakupy do zrobienia, sprzątanie etc. :oczko:

Ja się im nie dziwię, sama wolę posiedzieć nadgodziny nawet i ostro ryrając, niż w domu sprzątać na luzie.
Tylko że kobietę to potem zeżrą wyrzuty sumienia że w domu nie zrobione, dzieci samopas dziczeją.
To z tej pracy wyłazi i jednak idzie dom organizować. :/
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Mój małż sam mówił, że kiedyś opierdzielał się w robocie, na tyle ile mógł w ramach przyzwoitości, ale jak nie miał po co do domu wracać, albo były tylko imprezy i siłownia to w pracy internet kawka, praca tez oczywiście ale generalnie luz.

A my fakt jak Cava pisze mamy w głowie zaniedbamy dom i brak obiadu, czy przypilnowanych pociech. Albo jeszcze od czasu do czasu usłyszymy głos małża czy współspacza że to i to nie zrobione. Ja wtedy wytaczałam działa że sam może, a on że jak bo był w pracy no właśnie...

Ale nic to przyjmijmy po prostu do wiadomości fakt, że my/kobiety jesteśmy nadludźmi. Praca, dom, zwierzaki, dzieci zakupy, gotowanie i spółka oraz hobby to wszystko na naszej głowie, a niektóre z nas zapewne mają jeszcze więcej!
Nie ma się co oszukiwać jaki facet by temu podołał? :hahaha:
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

http://www.youtube.com/watch?v=SeOQoon0 ... hjSS8znyRw
:oczko: ale ładna piosenka, posłuchajcie :-)
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

yhy :taktak: ładna,lubie taki klimacik :taktak:

chociaz kiedys nie lubiłam techno a dzisiaj po tych wszystkich body pumpach,udach i posladkach,stepach-to nawet niektóre kawalki łubudubu mnie motywują :hahaha: i doszłam do wniosku ze to moze wpadac w ucho :spoko:


ale ostatnio takie coś mi po głowie chodzi:

http://www.youtube.com/watch?v=esFAe2BDwIc
Obrazek
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ooo jakie łanne frankuśku :bleble: ja mam fioła na punkcie muzy :taktak:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja nadrobiłam dopiero wczoraj wieczorem wątek naprodukowany i widzę że Frankie ujawniła moją drugą twarz.
Wydało się, "jestę moherę" :bum:

Myśmy Frankuśka jadły tortillę. To znaczy ja ją jadłam.
Frankie zjadła jakąś mikrą sałatkę i twierdziła że się tym po biegu mega najadła, bo kiedyś tam wcześniej rzekomo zjadła banana.

dziewczyny, jak będziecie biegły w Dąbkach to może ja wpadnę pokibicować? :usmiech:

Ale u nas pogoda :trup: Jest ledwo ponad zero, ciemno jak nie powiem gdzie i pada ohydny deszcz. :trup:
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

kateKate ja też... nie ma biegania bez odpowiedniej muzy :hej: i widzę że podoba nam się to samo :usmiech:
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

Może ja i do Dąbek bym się wybrała jako kibic.... muszę się zrehabilitować za Gdynię!
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

hej moherowa cioteczko :hej:
eee tam pokibicowac-pobiegniesz z nami :hej: toć to latem dopiero cavcia-wierze ze sie podniesiesz na nogi i bedziesz juz śmigała :ble:
Choć te Dąbki mnie nie przekonują -wolę wsiąść w pociag/autobus i wysiaśc u celu a nie kombinowac...No nic-zobaczy sie :bum:
U nas tez pochmurno i do bani-zaraz sie chyba położe,Mlodzy w szkole,sprzatac mi sie nie kce to bede udawała ze mam migrene :hahaha:
Poza tym wczoraj byłam na hantelkach i mnie BOLI :spoczko:
Obrazek
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Boziu, jak ja już tęsknię żeby mnie mięśnie bolały powysiłkowo.

Mnie się jakoś w końcu poprawiło na tyle, że jak się schylam to mi łeb nie próbuje eksplodować a katar nie zalewa oczu.
To może dziś nawet zacznę wychodzić z tego bagna i zrobię jakąś jogę na rozruch. :jatylko:

Truchtać planuję zacząć od marca. Ale na początek to nie mam planu wychodzić poza 5 km.
Nie wiem czy decyduję się w tym roku pobiec cokolwiek. Jak mam znów się okulawić, to wolę rok poświecić na wzmacnianie.
a w 2015 przegonię Was wszystkie, wstrętne żmije. :ble:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ