Rwa kulszowa, zespół bólowo piersiowo-lędźwiowy.

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
szataanek
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 01 sie 2013, 21:01
Życiówka na 10k: 46:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ciężko cokolwiek powiedzieć ze zdjęć szczerze.. to już musi specjalista określić. lekkie zmiany w lędźwiach? jakie? - ja też mam LEKKIE zmiany na RTG.. jakiś opis masz?

USG to raczej średnio faktycznie cokolwiek wskaże. lepiej jest zrobić rezonans, ale oni są tępi i będą po jakimś czasie dopiero robić cokolwiek..
PKO
walek77
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 27 sie 2013, 01:12
Życiówka na 10k: 43,29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie powiedzieli mi co jedynie ze naprawde znikome i na pewno nie ma wpływu na ten ból i przestudiowałem trochę sieć i jednak uważam że raczej ( mogę się mylić )to nie jest rwa kulszowa pośladek i plecy w sumie nie bolą mnie tak aby to mogło mi przeskadzac w biegu plecy po bieganiu bo zazwyczaj zrywałem się z pc rozgrzewa i jazda ale potem odrazu ustępywało a tu ból jest w przedniej srodkowej cześci uda i schodzi mi już tylko do kolana z tyłu od 2 głowego nie boli mnie nic a nic więc już całkiem nie mam pojęcia ale też nie wydaje mi się to miesięń bo wykluczono to już na listopadowym usg i u rehabilitanta i teraz w sumei też choć w zabiegowym mi macał udoi coś szepnął o naderwaniu ale czy mogło usg w listopadzie tego nie wykazać ? może mnie to męczyć pół roku z kilkoma próbami biegów i z całkiem sporym kilometrażem jak na ten uraz rowerem ? no nie wydaje mi się żeby z zerwaniem naderwaniem w biegu bolało a na rowererze juz nie dlatego już całkiem straciłem pojęcie co to może być PS. gdy trzymam laptopa na udzie momentalnie zaczyna boleć i og siedząc na czymś niskim zaczyna boleć ... cholera a czas mija
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

raz jeszcze zajmij się rozciąganiem mięśnia gruszkowatego.Bardzo często uciska on nerw kulszowy i ból promieniuje zwenętrzną stroną uda do kolana a czasem do stopy i małego palca. Ćwiczenia wzmacniające i rozciągania całego tego kawałka z wzmocnieniem pośladkowych na bank ci nie zaszkodzą a pozwolą ustawić prawidłową pozycje miednicy i nawet jeśli to nie jest przyczyną bedzieszo krok do przodu.
lolo1990
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 24 paź 2012, 16:02
Życiówka na 10k: 51:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Walek nie masz opisu zdjęcia RTG? jakim cudem nie masz? u mnie na rtg wyszło w sumie że nic takiego kręgosłup normalnego człowieka z zwężoną przestrzenią miedzykręgową l5-s1, na rezo ten odcinek wypadł najlepiej ;-) bez znaczenia klinicznego . A reszta tak że z szatankiem będziemy pewnie na jednej sali pooperacyjnej leżeć ;-) choć po Twoich objawach wątpie by było to spowodowane kręgosłupem.
walek77
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 27 sie 2013, 01:12
Życiówka na 10k: 43,29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ok dzięki wielkie za pomoc :) właśnie szukam już tych ćwiczeń na mięsień gruszktowaty kfadam ty chyba też coś na nie wykonywałes o ile się nie mylę ? ile razy w tyg robić ?
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

wstań godzinę wcześniej i codziennie ok. 40minut ćwiczeń wzmacniających i rozciągających mięśnie brzucha, i całej okolicy odcinka lędźwi, miednicy i bioder.
walek77
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 27 sie 2013, 01:12
Życiówka na 10k: 43,29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

na brzuch nie za bardzo mogę nadal odczuwam przepuklinę pachwinową z tamtego roku :/
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

wpisz sobie "ćwiczenia rehabilitacja kręgosłupa" a na bank znajdziesz zestaw ćwiczeń które będziesz wstanie zrobić bez przeciążania.
walek77
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 27 sie 2013, 01:12
Życiówka na 10k: 43,29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

znalazłem takie cos
lędzwia/krzyż - http://www.damian.pl/FileOpenCache/1345 ... zyzowy.pdf
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

gro tych ćwiczeń miałem na rehabilitacji. Cwiczenie 8 da ci nieźle popalić super pracuje brzuch i rozciąga gruszkowaty.
szataanek
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 01 sie 2013, 21:01
Życiówka na 10k: 46:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

próbwałem ostatnio leżąc na plecach obie nogi podnieść do góry (wyprostowane, złączone) - zrobiłem to na wdechu.. i uniosłem na 10 centymetrów od ziemi.. ból w plecach niesamowity. czułem jakby mi ktoś z 30 kilogramów do nogi przywiązał. nie mam pojęcia co to będzie. drętwieje mi dół na potęgę. do lewej nogi zaczyna się dołączać prawa.. drętwienie, mrowienie i ból w pachwinie. czekać tylko na decyzję neurochirurga..
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

daruj sobie wyczyny, chyba że pod nadzorem fizjo.
Awatar użytkownika
Aśka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 01:01:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toronto

Nieprzeczytany post

szatanek, przepraszam, ale czytam Twój blog i załamkę masz, jakby Ci się świat skończył, do raka nawet porównujesz... myślałam, że kręgosłup masz co najmniej połamany w 3 miejscach, kończyny nie działają wcale, sikasz pod siebie itd. po czym zobaczyłam to "straszne" zdjęcie... chłopaku! toż to pryszcz. wiem, że wydaje się, że koniec świata, ale słowo honoru - koniec świata to nie jest, nawet jak pod nóż trafisz - a chyba nie trafisz (nie wiem, nie znam się, porównuję ze sobą jeno).

dobry lekarz + rehabilitant pomoże Ci mocno, ale najbardziej Ci na start pomoże zmiana nastawienia. w każdym badaniu doszukujesz się wyroku wózka inwalidzkiego, martwi Cię a to "klinowate" przewężenie, a to to, a to owo. i że kartka A4 zapisana w 3/4... wszystkie kartki z rezonansu są A4, z reguły zapisane w 3/4, bo muszą zwyczajnie opisać, co badali i jak zmian nie ma, to też to zajmuje kolejne 2 linijki tekstu. u Ciebie i takie zdanie się pojawia, ale zamiast się radować, że poza tym zmian nie ma - Ty się skupiasz na wypuklinie, i spędzasz godziny, malując kółka na czerwono, żeby się jeszcze bardziej wystraszyć...

mój kręgosłup był w dużo gorszym stanie, operacji uniknąć się nie dało, za późno i przepuklina wielka, z sekwestrem, tzn. się gówno wylało, a nie tylko kształt zmieniło. przykucie w ostatniej fazie na pół roku do kanapy, bez możliwości wstania, jedynie do kibelka chodziłam sama, człapiąc te 3 metry od kanapy jakieś 5 minut minimum. reszta czynności życiowych = zero. leżenie plackiem, bez możliwości choćby podparcia się na łokciu, żeby książkę poczytać. masakra. sikanie pod siebie w akapicie wyżej - nie użyłam tego zwrotu ot tak, z powietrza, ale bo mi lekarz powiedział, że za tydzień-dwa się zacznie, jak pod nóż nie pójdę, bo nerwy za trzymanie moczu odpowiadające pójdą się paść.
dziś żyję, mam się dobrze, wracam do biegania i aktywności, nieco zmieniając priorytety, dokładając dużo ćwiczeń na wzmocnienie mięśni głębokich, rozciąganie itd.
owszem, czasem nachrzania, ale jak się będę koncentrować, jakie to mam gorsze życie od zdrowych rówieśników, to kręćka dostanę i zamiast czerpać, co się da z tego, co mam (a mam dużo - ot, na plery trzeba mocno uważać i dbać), spędzę życie na kanapie, wpatrując się w kolejne rezonansy, bo od tej kanapy będzie jeszcze gorzej.

nie, nie mówię, żeby olać absolutnie, ale zmień nastawienie, serio. czytając posty na Twoim blogu serio ma się wrażenie, że koniec świata, i jeździsz na wózku od lat dziesięciu. ćwiczyć byś chciał, ale nie możesz, bo rękę kiedyś złamałeś, ból w pachwinie jest "dziwny", itd. itp.

nie zrozum mnie źle: nie mówię, żeby olać, i iść pobiegać, nie rozczulać się nad sobą. nie, przeciwnie, po mojej "kontuzji" zatrważa mnie swoboda, z jaką wiele obecnych tu osób idzie "rozbiegać" ból czy to kolana, czy to innej łydki, a plecy zamiast wzmacniać i rozciągać - też idzie się "rozbiegać". takie "twarde" podejście jest równie głupie (a pewnie bardziej). niemniej, nie o czyny Twoje, czyli chodzenie po lekarzach i wstrzymywanie się od biegania mi chodzi - tu z własnego doświadczenia polecam odwiedzenie wielu, porównanie opinii, szukanie, szperanie, działanie ogólnie. i lepiej nie biegać, niż biegać, jeśli wątpliwości są. ćwiczenia owszem - pod opieką reh.
niemniej, trochę inaczej do tego podejdź, bo dorobisz sobie depresję i zamkniesz się w 4 ścianach niedługo ze swoją "straszną" chorobą. sorry za dosadność, ale jak porównam z moją własną historią, to mi się wierzyć nie chce, że młody sprawny chłopak ma takiego doła przy takich objawach, których ja tylko zazdroszczę...


co do lekarzy i znachorów wszelkich - też przez wiele rąk przeszłam, polecanych i popularnych również wśród naszej biegowej braci, każda opinia inna, na rezonans czekałam, aż się ruszać przestałam na pół roku i wtedy ktoś mi wreszcie skierowanie dał, a jego wyniki kolejnych 8 lekarzy czytało, każda opinia inna i każdy z inną radą wyskakiwał. bądź tu mądry... zaufałam jednemu, który mnie postanowił pokroić, chociaż walczyłam mocno, żeby mnie nie kroili jednak. ale trochę za późno się zrobiło, niestety.

u Ciebie wygląda, że późno nie jest - a na pewno w sam raz czas na zmianę nastawienia. nie dostałeś wyroku, dostałeś ostrzeżenie. zrób z nim coś, zamiast się martwić, że za chwilę i wyrok się trafi. tak samo, jak maraton "biegniesz głową", tak i wszelkie kontuzje i choroby od tej głowy zależą i albo Ci się przez nią poprawi, albo pogorszy jeszcze bardziej. naprawdę od Ciebie samego zależy najwięcej.
szataanek
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 01 sie 2013, 21:01
Życiówka na 10k: 46:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

możliwe, że przesadzam. tylko mój problem z psychiką wziął się z tego, że plecy od ponad roku mnie bolą. byłem już u kilku "specjalistów" i chyba jednego z najlepszych fizjoterapeutów na południu kraju.. większość lekarzy mówiło - biegaj, ćwicz a tak na dobrą sprawę robiłem sobie tym coraz to większą krzywdę.. ten fizjoterapeuta się poddał i pomaga dostać mi się do kozackiego neurochirurga.

co ja mógłbym ćwiczyć, jak nawet nogę z trudnością podnoszę do góry? leczę się od ponad pół roku i NIKT i NIC mi nie pomaga, to nawet w sumie nie wiem co sobie myśleć.

co do "malowania kółek" to w sumie niepotrzebna uszczypliwość moim zdaniem. blog tworzyłem z myślą, że może to czytać taki ktoś jak ja parę miesięcy temu - jak nie wiedziałem czym nawet jest przepuklina.

faktycznie nie leję pod siebie, ale ciągle jest coraz gorzej. z tygodnia na tydzień czuję się gorzej (fizycznie) o psychice już słowem nie wspominam. mi się średnio uśmiecha takie życie, z codziennym bólem i irytowaniem się na mrowienia i drętwienia nóg - i co najlepsze nic z tym nie robię, bo nawet nie wiem co.

pozdrawiam Asiu. :)

edit: do raka jak dobrze pamiętam nie porównywałem (a nawet zaznaczyłem, że to nie ma porównania) po prostu napisałem, że ludzi podziwiam za wytrwałość.

edit2: rozpoczynającego się niedowładu chyba nie miałaś, jak sobie dobrze przypominam.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Stary dobrze wiem jak frustrujące jest życie gdy ból ogranicza najdrobniejszą aktywność, sam spędziłem dwa miesiące na podłodze a sen dłuższy niż 15 minut to nieosiągalny luksus, ale Asia ma racje popadanie w rozpacz i nieustanne myślenie o tym do niczego dobrego nie prowadzi, pomyśl dobrze a pewnie znajdziesz coś co lubisz i możesz robić. Do licha ucz się chińskiego tylko nie myśl ciągiem o tym.
Trzymam kciuki.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ