
Pompki w pełnym zakresie ruchu! Pozdrawiam i polecam, Bylon!

@Plizz - 200 to jest dużo i daje prawie pewność, że robisz niepełne pompki.

NIEEEEEEEE
TYLKO NIE BRZUSZKI. To jest tragiczne ćwiczenie, beznadziejne, niszczące kręgosłup, a na brzuch słabe. Poczytaj sobie o nim.
A co do "maxymalnej ilości powtórzeń":
Kiedyś był konkurs na ilość brzuszków. Takich pełnych, żenujących, tych złych. Wiedziałem o tym, że są złe, wiedziałem, że szkodzą na kręgosłup, ale jeden raz można, a konkursy mają to do siebie, że wymagają poświęceń. Zrobiłem 777 powtórzeń i mogłem spokojnie jechać dalej, jechać w nieskończoność, bo po ~150 brzuszku brzuch... przestał mnie boleć. Zacząłem jechać z kręgosłupa, i ze wspomnianego kręgosłupa mógłbym jechać bardzo, bardzo długo.
Ktoś powie - "pewnie ma silny brzuch, to może robić w nieskończoność". No fakt, mam silny brzuch. I co z tego? Po mnie postanowiła spróbować swoich sił inna osoba, znajomy, troszkę wtedy trenujący, ale brzuch silnego nieposiadający. I co? I 777 powtórzeń. Z możliwością jechania dalej. Jechania z czego? Jechania z kręgosłupa.
Tak właśnie wygląda sprawa z "maxem brzuszków". Idiotzym, niczego niesprawdzający i cholernie szkodliwy.
A spięcia? Lepsze, znacznie lepsze, ale dalej złe. Ćwiczenia bazujące na fleksji kręgosłupa to w większości nie są dobre ćwiczenia.
Co do przysiadów, to zapraszam do przeczytania mojej wypowiedzi na temat amortyzacji kolana poprzez relację prostownik-zginacz. Można go znaleźć jako komentarz do artykułu "Cała prawda o przysiadach", chyba na jednej z pierwszych stron. W każdym razie: półprzysiady wbrew obiegowej są złe dla kolan, a pełne przysiady - nie. Artykuł, o który wspominasz, zawierał niestety bardzo dużo błędów, także "rozumowaniowych".
Oczywiście bardzo słusznie mówisz o ćwiczeniach z masą własnego ciała jako czymś pozytywnym. Można o nie oprzeć cały trening, do czego zachęcam!