Komentarz do artykułu Bieganie zimą oczami (i nogami) wyczynowca
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Bieganie zimą oczami (i nogami) wyczynowca
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pełna zgoda, tylko dla mnie to trochę dyskutowanie z oczywistością. Sens dyskutowania o tym czy bieganie po śniegu nas przygotuje do startu byłby wtedy, kiedy zawody byłyby na śniegu, a nie są. Więc wiadomo, że to nie są optymalne warunki i tyle. Pytanie jedynie jak wyciągnąć najwięcej z tego co się ma, kiedy wyjazd nie wchodzi w rachubę.
-
- Wyga
- Posty: 123
- Rejestracja: 05 mar 2013, 13:47
- Życiówka na 10k: 40m00s
- Życiówka w maratonie: 2h59min09s.
- Kontakt:
Trochę mnie zmartwił tym maratonem na początku kwietnia... ale co zrobić jak się nie uda, to przynajmniej mam wymówkę
www.runtheworld.pl - bloguję
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ale naprawdę, czy ktokolwiek to odnosi do siebie. czy my biegamy maratony po 2:10?
- Shoegazer91
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 19 lut 2010, 00:27
- Życiówka na 10k: 00:39:30
- Życiówka w maratonie: 03:21:34
- Lokalizacja: Wejherowo
Chodzi o to ze amatorzy czesto zachwalaja zime, bo nie ma upałów, robi się naturalnie siłę na codzień. A tytuł jest oczami wyczynowca, dla takiego poziomu muszą być naprawde sterylne warunki, obciążenia są tak duże że trzeba je minimalizować a zima temu nie sprzyja. Dobry artykuł, byłem ciekaw co robią nasi zawodowcy zimą - chyba wszyscy uciekają ; ) Jeśli im służy i mogą to dobrze
10km: 00:39:30 (maj 2013
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
Półmaraton: 01:32:50 (lipiec 2013, trening)
Maraton : 03:21:34 (sierpień 2013)
Cele: maj 2015 10km <38min
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ludzie maja krotka pamiec.
Kiedy w latach 80-tych blylismy czolowka swiatowa (przed Kenia), malo kto ruszal sie poza Polske.
Byly praktycznie dwa miejsca - Szklarska i Krynica Gorska. Wtedy wlasnie notowalismy najwiecej wynikow ponizej 2:15.
Co ciekawe taka przystosowanie do polskiej zimy mialo swoje mankamenty podczas bezsnieznych zim. Ludzie dostawali malpiego rozumu ze nie musza sie slizgac i forme osiagali na hale i przelaje, ewentualne wczesnia wiosne.
Wiadomo ze najlepiej biegac w cieple, w warunkach optymalnych, gdzie nie trzeba nieustannie przemeblowywac treningu.
Jednak cechy psychiczne bede w w sprzyjajacych warunkach trenowane o wiele gorzej niz w warunkach trudnych. Odslylam do slynnej sekwencji w filmie Rocky.
Kiedy w latach 80-tych blylismy czolowka swiatowa (przed Kenia), malo kto ruszal sie poza Polske.
Byly praktycznie dwa miejsca - Szklarska i Krynica Gorska. Wtedy wlasnie notowalismy najwiecej wynikow ponizej 2:15.
Co ciekawe taka przystosowanie do polskiej zimy mialo swoje mankamenty podczas bezsnieznych zim. Ludzie dostawali malpiego rozumu ze nie musza sie slizgac i forme osiagali na hale i przelaje, ewentualne wczesnia wiosne.
Wiadomo ze najlepiej biegac w cieple, w warunkach optymalnych, gdzie nie trzeba nieustannie przemeblowywac treningu.
Jednak cechy psychiczne bede w w sprzyjajacych warunkach trenowane o wiele gorzej niz w warunkach trudnych. Odslylam do slynnej sekwencji w filmie Rocky.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moja ulubiona sekwencja treningowa w Rockych to ta, z fajnym odwróceniem ról, gdzie stechnicyzowany jest wschód a starą twardą szkołę opartą na tym co jest pod ręką reprezentuje dekadencki zachód.wojtek pisze:Odslylam do slynnej sekwencji w filmie Rocky.
W ogóle lubię czwórkę, nie jest najlepsza z serii ale ma coś w sobie ...
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Przepraszam, ale co ten artykuł wnosi? Jakie jest jego przesłanie?
Zawodowcy-wyczynowcy tłumaczą się nam amatorom, że muszą jeździć na zagraniczne zgrupowania, bo taki jest ich zawód?
Zawodowcy tłumaczą się, że nie mają wiosną formy, bo nie byli w ciepłych krajach na zgrupowaniach?
Jeśli uważają, że śnieg i zima jest "be", to trzeba tym maluczkim ślimaczkom pokazać, że to nieprofesjonalne biegać w śniegu, bo się tempówek nie daje normalnie zrobić? A z tym stadionem to nie rozumiem... nie można pobiec w drugą stronę i przeciążać sobie na zmianę raz lewą, a raz prawą nogę? Nawet na lodowiskach (mniejszych) jest sposób, aby ludzie nie kręcili się ciągle w tę samą stronę, to na bieżni się tego nie da wprowadzić?
Bardzo podziwiam Mariusza i jego wyniki, ale zupełnie nie wiem o co w tym artykule chodzi, czyli po co został napisany i dla kogo.
Zawodowcy-wyczynowcy tłumaczą się nam amatorom, że muszą jeździć na zagraniczne zgrupowania, bo taki jest ich zawód?
Zawodowcy tłumaczą się, że nie mają wiosną formy, bo nie byli w ciepłych krajach na zgrupowaniach?
Jeśli uważają, że śnieg i zima jest "be", to trzeba tym maluczkim ślimaczkom pokazać, że to nieprofesjonalne biegać w śniegu, bo się tempówek nie daje normalnie zrobić? A z tym stadionem to nie rozumiem... nie można pobiec w drugą stronę i przeciążać sobie na zmianę raz lewą, a raz prawą nogę? Nawet na lodowiskach (mniejszych) jest sposób, aby ludzie nie kręcili się ciągle w tę samą stronę, to na bieżni się tego nie da wprowadzić?
Bardzo podziwiam Mariusza i jego wyniki, ale zupełnie nie wiem o co w tym artykule chodzi, czyli po co został napisany i dla kogo.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Polecam jeszcze raz przeczytać akapit zaczynający się od słów: OD REDAKCJI.MEL. pisze:Przepraszam, ale co ten artykuł wnosi? Jakie jest jego przesłanie?
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Cha, cha! Nieźle się uśmiałam!zoltar7 pisze:Polecam jeszcze raz przeczytać akapit zaczynający się od słów: OD REDAKCJI.MEL. pisze:Przepraszam, ale co ten artykuł wnosi? Jakie jest jego przesłanie?
Naprawdę REDAKCJI wydaje się, że wielu biegaczy amatorów CZĘSTO zastanawia się nad tym? Mając 8-godzinny (albo i dłuższy) dzień pracy, na głowie rodzinę, dziatwę, zakupy, pranie, sprzątanie, odśnieżanie auta i obejścia i jeszcze trening wciśnięty między odprowadzeniem dziecka na kółko teatralne a upichceniem kolacji biegacz(-ka) amator w końcu idzie pobiegać i podczas treningu często zastanawia się na tym, dlaczego wyczynowi biegacze uciekają przed piękną zimową aurą. Szczególnie pięknie to brzmi w świetle aktualnie dość popularnego wątku: viewtopic.php?f=1&t=39147REDAKCJA pisze:Wielu biegaczy amatorów i komentatorów często zastanawia się dlaczego wyczynowi zawodnicy uciekają przed zimową aurą do ciepłych krajów.
Prawie się posikałam ze śmiechu.
Dobrze, że ktoś myśli o nas i rozwiewa te wszystkie wątpliwości, o których rozmawiamy ze znajomymi biegaczami podczas naszych nudnych ślimaczych treningów i zawodów. Rozmawiamy też o tym z żoną przy śniadaniu oraz z dziećmi podczas wspólnego odrabiania lekcji. Rozmawiamy z kolegami w pracy w czasie przerwy śniadaniowej. Rozmawiamy i zastanawiamy się... I już wiemy!
To nad czym teraz będziemy się zastanawiać? Amatorzy, podpowiedzcie REDAKCJI, proszę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oj tam oj tam, wystarczy zrezygnować z biegania jakichś durnych maratonów i skupić się na krótszych dystansach - typu dyszka, żeby skrócić trening i dzięki temu zaoszczędzić czas na myślenie o problemach zawodowców. A jakby tak w ogóle zrezygnować z trenowania siebie i zacząć jedynie nauczać innych, to ilość czasu wzrasta lawinowo i można wtedy nie takie problemy rozpracowywać. Same plusy. Co więcej wylewany swój pot można zastąpić arkuszem kalkulacyjnym analizującym osiągi innych - i voila, człowiek nie śmierdzi, czasu ma pod dostatkiem, można zrobić tę dychę i w godzinę i w pół, a jako że przecież i tak wszystkim zawiaduje Central Governor więc różnicy w sumie żadnej, w końcu i tak wszystko rozgrywa się w głowie.MEL. pisze:Naprawdę REDAKCJI wydaje się, że wielu biegaczy amatorów CZĘSTO zastanawia się nad tym? Mając 8-godzinny (albo i dłuższy) dzień pracy, na głowie rodzinę, dziatwę, zakupy, pranie, sprzątanie, odśnieżanie auta i obejścia i jeszcze trening wciśnięty między odprowadzeniem dziecka na kółko teatralne a upichceniem kolacji biegacz(-ka) amator w końcu idzie pobiegać i podczas treningu często zastanawia się na tym, dlaczego wyczynowi biegacze uciekają przed piękną zimową aurą.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chyba nie pamięć co warunki. Wtedy się za bardzo wyjechać nie dało więc trzeba było się dostosować do tego co jest. I z tego co piszesz wynika, że się dało dostosować z sukcesem, a teraz się nie da.wojtek pisze:Ludzie maja krotka pamiec.
Kiedy w latach 80-tych blylismy czolowka swiatowa (przed Kenia), malo kto ruszal sie poza Polske.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Nie, dalo sie wyjezdzac.
Miejscowoscia "dyzurna" bylo Font Romeau, gdzie jezdzilo sie na obozy wysokogorskie. Trzeba jednak bylo byc w scislej kadrze.
Byly tez obozy w Meksyku, Turcji, itp.
Jednak dobrych biegaczy bylo zbyt wielu aby wyjazdami obdzielic chocby polowe.
Krotki wniosek - jak sie bardzo chce to zawsze znajdzie sie sposob.
Miejscowoscia "dyzurna" bylo Font Romeau, gdzie jezdzilo sie na obozy wysokogorskie. Trzeba jednak bylo byc w scislej kadrze.
Byly tez obozy w Meksyku, Turcji, itp.
Jednak dobrych biegaczy bylo zbyt wielu aby wyjazdami obdzielic chocby polowe.
Krotki wniosek - jak sie bardzo chce to zawsze znajdzie sie sposob.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0