DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Trenuj słabą silną wole, zrób popatrz i oddaj potrzebującym...Qba Krause pisze:mój koleżka dodał jeszcze gorzką czekolade do orzechów. poczęstowal mnie słoiczkiem, myślalem, że padnę. genialne toto i gdybym miał na bieżąco, pewnie nie potrzbeowalebym żadnych słodyczy. kurna, dzisiaj dostałem wypłatę, to robię! z kilogram od razu
np. sobie jeśli akurat będziesz w potrzebie.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Też stary kawosz jestem i kawę po prostu lubię. A że z masłem? Daje trochę kalorii, bo z reguły nie jem innego śniadania i jest łagodniejsza dla żołądka.
Trucho, lekko podwyższony poziom insuliny daje znać organizmowi, że jest żarełko i trzeba magazynować. Białko w mięśnie, węgle w glikogen a później tłuszcz itp. Wysoki poziom insuliny już działa alarmująco - że jest za dużo węgli we krwi i trzeba ekspresowo usuwać. Wyłącza się spalanie tłuszczu, wszystko co się da pali węgle a nadmiar idzie w tłuszcz. Ale lekko podniesiony poziom insuliny działa anabolicznie (to zresztą już Yurek pisał) i wspomaga regenerację. Dlatego mała ilość węgli, albo bialko, które też umiarkowanie podnosi insulinę, po treningu działa dość korzystnie. Tak że jest trochę racji w tych węglach z białkiem w proporcji 4:1 po treningu.
Trucho, lekko podwyższony poziom insuliny daje znać organizmowi, że jest żarełko i trzeba magazynować. Białko w mięśnie, węgle w glikogen a później tłuszcz itp. Wysoki poziom insuliny już działa alarmująco - że jest za dużo węgli we krwi i trzeba ekspresowo usuwać. Wyłącza się spalanie tłuszczu, wszystko co się da pali węgle a nadmiar idzie w tłuszcz. Ale lekko podniesiony poziom insuliny działa anabolicznie (to zresztą już Yurek pisał) i wspomaga regenerację. Dlatego mała ilość węgli, albo bialko, które też umiarkowanie podnosi insulinę, po treningu działa dość korzystnie. Tak że jest trochę racji w tych węglach z białkiem w proporcji 4:1 po treningu.
The faster you are, the slower life goes by.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A co powiecie na ser typu camembert?
Tłuszcz 31%
Węglowodany 1,3%
Białko 18%
Dosyć dobrze wchodzi z brokułem, tylko nie wiem czy nie ma w tym serze jakiś haczyków :>
Tłuszcz 31%
Węglowodany 1,3%
Białko 18%
Dosyć dobrze wchodzi z brokułem, tylko nie wiem czy nie ma w tym serze jakiś haczyków :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Poszukam, ale coś mi łazi po głowie wykluczenie ich ze względu na pleśń. Ale pychotkaLisciasty pisze:A co powiecie na ser typu camembert?
Tłuszcz 31%
Węglowodany 1,3%
Białko 18%
Dosyć dobrze wchodzi z brokułem, tylko nie wiem czy nie ma w tym serze jakiś haczyków :>
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Przy intensywnym wysiłku fizycznym podstawą diety
powinny być: żółtka, wyciąg kolagenowy, podroby,
masło, smalec, śmietana... Na "mięso" - szkoda żołądka
tym bardziej, że zjadanie nadmiaru mięśni podkręca
szkodliwie podstawową przemianę materii (PPM)!!!. Przy
faktycznym zapotrzebowaniu na białko o najwyższej
wartości biologicznej około 0,7-0,8 g/kg nmc/D u
zdrowego, dorosłego, 70kg mężczyzny PPM wynosi nie
więcej niż 1100-1200 kcal (dobowy bilans energetyczny
około - 1800kcal), ale gdy zje się białka z mięsa, czy
bobu ze 120g/D - PPM rośnie gwałtownie do powyżej
1500 kcal (i więcej), i w takim przypadku na "robotę
głupiego" (zamiana nadmiaru białka w LC najpierw na
węglowodany i (czy) węglowodanów w dietach
wysokowęglowodanowych, a jednego i drugiego w
dietach mieszanych na: (pirogronian) -> acetylo-CoA ->
na tłuszcz, a tłuszcz spowrotem na a-CoA -> cykl
Krebsa -> łańcuch oddechowy) trzeba organizmowi
dołożyć dodatkowo około 700-1000 kcal, a gdzie tu
jeszcze bilans wysiłkowy?
I na koniec przypominam:
W zdrowym organizmie nawet mięśnie "nie chodzą" na
"węglowodanach", bo wszystko "chodzi" na ENERGII . A
głównym jej donorem jest ATP. Mięsień się kurczy i
rozkurcza wyłącznie przy odpowiednim stężeniu ATP.
Jeśli go nie osiągnie - to ani się nie skurczy, ani się nie
rozkurczy. Nawet tępy biochemik wie, że więcej ATP
uzyskuje się z tłuszczu (wodoru) niż z cukru (węgla).
Zapas energii u przeciętnego człowieka (70kg):
w cukrze to około 1740 kcal, z czego we krwi jest
dostępne jedynie około 20 kcal
w tłuszczu to około 135000 kcal, z czego we krwi jest
dostępne zawsze około
całość tu : http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5027.0
powinny być: żółtka, wyciąg kolagenowy, podroby,
masło, smalec, śmietana... Na "mięso" - szkoda żołądka
tym bardziej, że zjadanie nadmiaru mięśni podkręca
szkodliwie podstawową przemianę materii (PPM)!!!. Przy
faktycznym zapotrzebowaniu na białko o najwyższej
wartości biologicznej około 0,7-0,8 g/kg nmc/D u
zdrowego, dorosłego, 70kg mężczyzny PPM wynosi nie
więcej niż 1100-1200 kcal (dobowy bilans energetyczny
około - 1800kcal), ale gdy zje się białka z mięsa, czy
bobu ze 120g/D - PPM rośnie gwałtownie do powyżej
1500 kcal (i więcej), i w takim przypadku na "robotę
głupiego" (zamiana nadmiaru białka w LC najpierw na
węglowodany i (czy) węglowodanów w dietach
wysokowęglowodanowych, a jednego i drugiego w
dietach mieszanych na: (pirogronian) -> acetylo-CoA ->
na tłuszcz, a tłuszcz spowrotem na a-CoA -> cykl
Krebsa -> łańcuch oddechowy) trzeba organizmowi
dołożyć dodatkowo około 700-1000 kcal, a gdzie tu
jeszcze bilans wysiłkowy?
I na koniec przypominam:
W zdrowym organizmie nawet mięśnie "nie chodzą" na
"węglowodanach", bo wszystko "chodzi" na ENERGII . A
głównym jej donorem jest ATP. Mięsień się kurczy i
rozkurcza wyłącznie przy odpowiednim stężeniu ATP.
Jeśli go nie osiągnie - to ani się nie skurczy, ani się nie
rozkurczy. Nawet tępy biochemik wie, że więcej ATP
uzyskuje się z tłuszczu (wodoru) niż z cukru (węgla).
Zapas energii u przeciętnego człowieka (70kg):
w cukrze to około 1740 kcal, z czego we krwi jest
dostępne jedynie około 20 kcal
w tłuszczu to około 135000 kcal, z czego we krwi jest
dostępne zawsze około
całość tu : http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=5027.0
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
To już jest ta część teorii Kwaśniewskiego, z którą się nie zgadzam.
Jeśli przyjąć, że ma rację i powinno się dążyć do obniżenia ppm, to te wszystkie idiotki na diecie 1000kcal właściwie robią dobrze - obniżają sobie ppm i będą żyły dłużej.
Poza tym obawiam się, że Kwaśniewski sportu nie uprawia i nie uprawiał, i nie wie że żołądek jednak domaga się czegoś konkretnego po dużym wysiłku, co będzie sobie w nim leżało, i będzie mógł się zająć trawieniem przez dłuższy czas - kawałka karkówki czy dużej porcji wątróbki na przykład. Bo jedzenie na dłuższą metę czegoś o konsystencji żółtek czy smalcu kończy się tym że to przestaje sycić i człowiek zawiesza się w takim stanie, że nie ma ochoty na kawałek masła czy śmietanę, a coś konkretnego by zjadł. Nie jest to głód, ale przyjemne też nie jest. Przynajmniej u mnie tak jest.
Poza tym tak - więcej ATP uzyskuje się z tłuszczu, ale jak już policzyć zużycie tlenu przy tym uzyskiwaniu to tak wesoło nie jest.
W przeliczeniu na litr tlenu z węglowodanów uzyskuje się znacznie więcej ATP, w skrócie spalanie węglowodanów wymaga mniej tlenu niż spalanie tłuszczu. I dlatego na najwyższych intensywnościach spala się węglowodany a nie tłuszcze, to nie jest widzimisię organizmu.
Bo nie dostępność substratów energetycznych jest tu ogranicznikiem, tylko właśnie dostępność tlenu i szybkość przeprowadzania reakcji.
Jeśli przyjąć, że ma rację i powinno się dążyć do obniżenia ppm, to te wszystkie idiotki na diecie 1000kcal właściwie robią dobrze - obniżają sobie ppm i będą żyły dłużej.
Poza tym obawiam się, że Kwaśniewski sportu nie uprawia i nie uprawiał, i nie wie że żołądek jednak domaga się czegoś konkretnego po dużym wysiłku, co będzie sobie w nim leżało, i będzie mógł się zająć trawieniem przez dłuższy czas - kawałka karkówki czy dużej porcji wątróbki na przykład. Bo jedzenie na dłuższą metę czegoś o konsystencji żółtek czy smalcu kończy się tym że to przestaje sycić i człowiek zawiesza się w takim stanie, że nie ma ochoty na kawałek masła czy śmietanę, a coś konkretnego by zjadł. Nie jest to głód, ale przyjemne też nie jest. Przynajmniej u mnie tak jest.
Poza tym tak - więcej ATP uzyskuje się z tłuszczu, ale jak już policzyć zużycie tlenu przy tym uzyskiwaniu to tak wesoło nie jest.
W przeliczeniu na litr tlenu z węglowodanów uzyskuje się znacznie więcej ATP, w skrócie spalanie węglowodanów wymaga mniej tlenu niż spalanie tłuszczu. I dlatego na najwyższych intensywnościach spala się węglowodany a nie tłuszcze, to nie jest widzimisię organizmu.
Bo nie dostępność substratów energetycznych jest tu ogranicznikiem, tylko właśnie dostępność tlenu i szybkość przeprowadzania reakcji.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
jem lody z masła orzechowego!!!
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja jestem amatorem na średnim poziomie .
Fakt że wielu blogerów piszących o low carb czy paleo nie pochwala zbyt dużej ilości treningu. I rzeczywiście, jeśli chodzi o wygląd i ogólną sprawność, lepsze efekty daje kombinacja bardzo lekkiego cardio, ćwiczeń siłowych i wysiłków maksymalnych, np serii sprintów.
To jest taki wysiłek najlepiej symulujący to co robili łowcy-zbieracze podczas codziennego życia i polowań.
Ale co zrobić, jak sport tak kręci? A nie ma sensu startować w maratonach mtb bez kondycji i przyjeżdżać w ogonie .
Qba, haha, żebyś czasem lepiej nie wyglądał po diecie tłuszczowej niż po węglowodanowej
Fakt że wielu blogerów piszących o low carb czy paleo nie pochwala zbyt dużej ilości treningu. I rzeczywiście, jeśli chodzi o wygląd i ogólną sprawność, lepsze efekty daje kombinacja bardzo lekkiego cardio, ćwiczeń siłowych i wysiłków maksymalnych, np serii sprintów.
To jest taki wysiłek najlepiej symulujący to co robili łowcy-zbieracze podczas codziennego życia i polowań.
Ale co zrobić, jak sport tak kręci? A nie ma sensu startować w maratonach mtb bez kondycji i przyjeżdżać w ogonie .
Qba, haha, żebyś czasem lepiej nie wyglądał po diecie tłuszczowej niż po węglowodanowej
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
dzisiejszy dzień:
ok. 10 - jajecznica z 3 jaj + ok.150g kiełbasy (dobra kiełba z biedy)
o 20: na oko ze 400g karkówki duszonej w śmietanie + sałatka (ogórek zielony, dymka, koperek, jogurt grecki)
to teraz mam deser no, musiałem spróbować tego masła. wziąłem orzeszki oczywiście nie solone, dosypałem trochę kakao. jest wspaniale
ok. 10 - jajecznica z 3 jaj + ok.150g kiełbasy (dobra kiełba z biedy)
o 20: na oko ze 400g karkówki duszonej w śmietanie + sałatka (ogórek zielony, dymka, koperek, jogurt grecki)
to teraz mam deser no, musiałem spróbować tego masła. wziąłem orzeszki oczywiście nie solone, dosypałem trochę kakao. jest wspaniale
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Quba powoli oswajaj się z myślą o jajecznicy z 2 całych jaj plus 2 żółtka.
utrzyj dwa żółtka dodaj 200ml śmietanki 36% podgrzej cały czas mieszając aż delikatnie zgęstnieje. Dodaj drobno posiekane mango i do zamrażarki. Możesz np dodać sok z ulubionego owocu przed podgrzaniem a owoc po lub wiórki czekoladowe można poszaleć. Jesz gdy dobrze się zetnie ale nie za długo bo jak zamarznie do trudno wbić łyżkę. PYCHA i LCHF
utrzyj dwa żółtka dodaj 200ml śmietanki 36% podgrzej cały czas mieszając aż delikatnie zgęstnieje. Dodaj drobno posiekane mango i do zamrażarki. Możesz np dodać sok z ulubionego owocu przed podgrzaniem a owoc po lub wiórki czekoladowe można poszaleć. Jesz gdy dobrze się zetnie ale nie za długo bo jak zamarznie do trudno wbić łyżkę. PYCHA i LCHF
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
właśnie prawie mi mózg roz....aooooo.
po pierwsz primo, czemu nie 4 całe jaja? ok, pewnie jest przyczyna, ale czy naprawdę istotna?
po drugie, primo to będzie jajecznica na słodko? to w ogóle jeszcze będzie jajecznica? czy pijesz do lodów?
po trzecie primo, chyba za dużo kombinowania jak dla mnie...
po czwarte primo, uwielbiam mango.
no dobra a teraz:
ucierać same żółtka? w sensie że co, boksować je?
surowe jajca? trochę się boję...
pytanie z dzisiaj: szukałem śmietany 36%, była ale miała jakies dodatkowe sładniki, chyba skrobię kuku modyfikowaną i stabilizator jakiś. to nie sprawia, że to już nie bardzo?
po pierwsz primo, czemu nie 4 całe jaja? ok, pewnie jest przyczyna, ale czy naprawdę istotna?
po drugie, primo to będzie jajecznica na słodko? to w ogóle jeszcze będzie jajecznica? czy pijesz do lodów?
po trzecie primo, chyba za dużo kombinowania jak dla mnie...
po czwarte primo, uwielbiam mango.
no dobra a teraz:
ucierać same żółtka? w sensie że co, boksować je?
surowe jajca? trochę się boję...
pytanie z dzisiaj: szukałem śmietany 36%, była ale miała jakies dodatkowe sładniki, chyba skrobię kuku modyfikowaną i stabilizator jakiś. to nie sprawia, że to już nie bardzo?