Dzienny Jadłospis Biegacza
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Bogil, ciężko do każdej odpowiedzi na jakieś pytanie wrzucać wielokrotnie podane linki i popierać wciąż te same porady wciąż tymi samymi opracowaniami. Tym bardziej że większość pytających wcale tego nie oczekuje, bo jakby oczekiwali to by się wgłębili w temat na własną rękę, a nie zadawali ogólnikowe pytanie.
Jakbym miał zbierać dane na temat diety każdego i proponować mu na tej podstawie szczegółową rozpiskę, to brałbym za to pieniądze .
Uxmal masz rację, że nie na każdego te same rzeczy tak samo działają, ale ogólne prawidła jakieś są. Mianowicie takie, że jeśli ktoś tyje, a nie ma innych problemów hormonalnych, to na 99% winny jest nadmiar węglowodanów w diecie, ewentualnie mieszanek węglowodanów i tłuszczy (co na jedno wychodzi, bo to nie tłuszcze tuczą w tym duecie). Innymi słowy, nie każdy tyje od węglowodanów, ale jeśli ktoś jest gruby, to winne są właśnie one.
Węgle należy jeść w zależności od obciążenia treningowego, bo akurat mózg węglowodanów z zewnętrznych źródeł nie potrzebuje. Jak nie dostaje, to część sobie wytwarza, a część zapotrzebowania pokrywa z ketonów, i osobiście na takiej mieszance myśli mi się o wiele lepiej niż na glukozie.
To że mózg spala ~150g węglowodanów dziennie w warunkach nadmiaru dostępnej glukozy, gdy wszystkie narządy spalają węglowodany usiłując nie doprowadzić do niebezpiecznego wzrostu poziomu cukru we krwi, nie oznacza, że to jest naturalne i najlepsze dla niego.
Ale macie rację, że nie powinno się polecać komuś kompletnie zielonemu diety tłuszczowej, dlatego zresztą założyłem obok wątek dotyczący takich diet, żeby każdy mógł coś doczytać, jak padnie tu jakieś hasłowe pojęcie. Wiele więcej nie da się zrobić.
Jakbym miał zbierać dane na temat diety każdego i proponować mu na tej podstawie szczegółową rozpiskę, to brałbym za to pieniądze .
Uxmal masz rację, że nie na każdego te same rzeczy tak samo działają, ale ogólne prawidła jakieś są. Mianowicie takie, że jeśli ktoś tyje, a nie ma innych problemów hormonalnych, to na 99% winny jest nadmiar węglowodanów w diecie, ewentualnie mieszanek węglowodanów i tłuszczy (co na jedno wychodzi, bo to nie tłuszcze tuczą w tym duecie). Innymi słowy, nie każdy tyje od węglowodanów, ale jeśli ktoś jest gruby, to winne są właśnie one.
Węgle należy jeść w zależności od obciążenia treningowego, bo akurat mózg węglowodanów z zewnętrznych źródeł nie potrzebuje. Jak nie dostaje, to część sobie wytwarza, a część zapotrzebowania pokrywa z ketonów, i osobiście na takiej mieszance myśli mi się o wiele lepiej niż na glukozie.
To że mózg spala ~150g węglowodanów dziennie w warunkach nadmiaru dostępnej glukozy, gdy wszystkie narządy spalają węglowodany usiłując nie doprowadzić do niebezpiecznego wzrostu poziomu cukru we krwi, nie oznacza, że to jest naturalne i najlepsze dla niego.
Ale macie rację, że nie powinno się polecać komuś kompletnie zielonemu diety tłuszczowej, dlatego zresztą założyłem obok wątek dotyczący takich diet, żeby każdy mógł coś doczytać, jak padnie tu jakieś hasłowe pojęcie. Wiele więcej nie da się zrobić.
The faster you are, the slower life goes by.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jakby potencjalny osobnik był taki dobry w wyciąganiu wniosków jak się mu wydaje, to by diet szukać nie potrzebował, bo by sam dawno znalazł co mu służy a co nie.kfadam pisze: Może i tak jest różne przypadłości chodzą po ludziach ale czy ty rozumiesz różnice między polecaniem a zmuszaniem ???
Bedzie się źle na diecie czuł to ją pośle w diabły, zobaczy efekty to pewnie ją zgłębi i wyciągnie wnioski.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Z 10k wlacznie.Bogil pisze:Waga, wzrost, wiek, dzienna aktywność, rodzaj i intensywność uprawianego sportu, preferencje dietetyczne, nietolerancje pokarmowe, przebyte choroby, przewlekłe choroby, przykładowy dotychczasowy dzienny lub nawet tygodniowy jadłospis.
No więc jednak do 10k start w zawodach może nie być tak efektywny. To dość ważna informacja, zwłaszcza, że to chyba najpopularniejszy dystans.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Powierzysz anonimowej, przypadkowej osobie na forum los swojego zdrowia? Z jednej strony uwazasz, ze dieta 'to nie taka prosta sprawa' i wazna dla wynikow i zdrowia, ze trzeba sie konsultowac, z drugiej zamierzasz wprowadzic zmiany, bo jakis Pan Zdzisio napisal na forum?! En serio, tak bez zadnego szerszego czytania jakis szanowanych publikacji? Ludzie nie przestaja mnie zaskakiwac. Chociaz sa fora, gdzie ludzie pytaja o objawy choroby, zamiast do lekarza isc.Bogil pisze:Waga, wzrost, wiek, dzienna aktywność, rodzaj i intensywność uprawianego sportu, preferencje dietetyczne, nietolerancje pokarmowe, przebyte choroby, przewlekłe choroby, przykładowy dotychczasowy dzienny lub nawet tygodniowy jadłospis.
No więc jednak do 10k start w zawodach może nie być tak efektywny. To dość ważna informacja, zwłaszcza, że to chyba najpopularniejszy dystans.
fantom - porazil mnie zakres Twoich argumentow.
klosiu
jeśli ktoś tyje, a nie ma innych problemów hormonalnych, to na 99% winny jest nadmiar węglowodanów w diecie, ewentualnie mieszanek węglowodanów i tłuszczy´´
albo najnormalniej w swiecie za malo ruchu i/lub za mala ilosc tkanki miesniowej zeby spalac.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
niektórym trzeba wskazać drogę, podpowiedzieć innymcava pisze:Jakby potencjalny osobnik był taki dobry w wyciąganiu wniosków jak się mu wydaje, to by diet szukać nie potrzebował, bo by sam dawno znalazł co mu służy a co nie.kfadam pisze: Może i tak jest różne przypadłości chodzą po ludziach ale czy ty rozumiesz różnice między polecaniem a zmuszaniem ???
Bedzie się źle na diecie czuł to ją pośle w diabły, zobaczy efekty to pewnie ją zgłębi i wyciągnie wnioski.
nawet potężny kop w d... nic nie da o tłumaczeniu nawet
nie wspomnę.
Ostatnio zmieniony 04 lut 2014, 20:33 przez kfadam, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
I vice versa. A powiedz jaki dietetyk polecil Tarahumaras ta ich diete ? Czy zadal im te wszystkie madre pytania z budzetem wlacznie ?Uxmal pisze: fantom - porazil mnie zakres Twoich argumentow.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
To jest inna nazwa na nadmiar węglowodanów w diecie. Nie ma tyle ruchu żeby przepalić obecną ilość węglowodanów albo nie mia tyle mięśni, żeby je przepalić. Tak czy inaczej, je za dużo węgli.albo najnormalniej w swiecie za malo ruchu i/lub za mala ilosc tkanki miesniowej zeby spalac.
Bo na diecie tłuszczowej apetyt dostosowuje się automatycznie. Nie patrząc na jedzone kalorie i nie licząc ich, jem w dzień nietreningowy 2500kcal i jestem najedzony, a jak spalę 1500 kcal na treningu, to najem się dopiero 4000kcal. Dlatego zwolennicy diet tłuszczowych piszą że je się ile się chce, a zwolennicy diet węglowodanowych rozumieją to tak jak się to rozumie jedząc dużo węgli, czyli obżarstwo do upadłego (najczęściej tak rozumieją "jedzenie ile się chce"), i krzyczą, że to oszustwo, bo tak się schudnąć nie da .
A tymczasem obecnie jestem lżejszy niż byłem w liceum 20 lat temu, a wtedy miałem znacznie mniej tkanki mięśniowej .
Ostatnio zmieniony 04 lut 2014, 20:35 przez klosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
bogil i uxmal, za mało staracie się czytać ze zrozumieniem. informacji jest bardzo dużo. rzecz dotyczy diet niskowęglowodanowych a nie bezwęglowodanowych. no tyle to już powinniście wiedzieć i doczytać, sorry. można dyskutować ale trzeba to robić na pewnym poziomie...
to, że twoja uxmal dieta wydaje się tobie odpowiadać nie jest jeszcze żadnym argumentem. argumenty za dietami redukującymi węgle sa przedstawiane w postaci badań, opisow mechanizmów biomechemicznych itd. to trochę inny poziom niż: ja się czuje dobrze.
są palacze, którzy dożywają setki, czy to oznacza, że propagatorzy niepalenia powinni się zamknąć?
podobnie minimalizm. założenie jest słuszne i moim zdaniem nie ma co z nim dyskutować, cała rzecz rozbija się o to, w jaki sposób jednostka wdraża założenia. w skrócie: z głową albo bez.
niestety po lekturze postów koleżanki uxmal coraz bardziej przypomina mi forumowego trolla, który napisze cokolwiek, byle się nie zgodzić.
to, że twoja uxmal dieta wydaje się tobie odpowiadać nie jest jeszcze żadnym argumentem. argumenty za dietami redukującymi węgle sa przedstawiane w postaci badań, opisow mechanizmów biomechemicznych itd. to trochę inny poziom niż: ja się czuje dobrze.
są palacze, którzy dożywają setki, czy to oznacza, że propagatorzy niepalenia powinni się zamknąć?
podobnie minimalizm. założenie jest słuszne i moim zdaniem nie ma co z nim dyskutować, cała rzecz rozbija się o to, w jaki sposób jednostka wdraża założenia. w skrócie: z głową albo bez.
niestety po lekturze postów koleżanki uxmal coraz bardziej przypomina mi forumowego trolla, który napisze cokolwiek, byle się nie zgodzić.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
generalizujesz. Ja jem ile chce, wraz z weglami i nie tyje. Ja nie tylko jem, ile chce, ale tez wszystko, co chce i nie musze wykluczac zadnego podstawowego skladnika. Co z tego wynika? Tyle, ze ja tak mam.klosiu pisze:To jest inna nazwa na nadmiar węglowodanów w diecie. Nie ma tyle ruchu żeby przepalić obecną ilość węglowodanów albo nie mia tyle mięśni, żeby je przepalić. Tak czy inaczej, je za dużo węgli.albo najnormalniej w swiecie za malo ruchu i/lub za mala ilosc tkanki miesniowej zeby spalac.
Bo na diecie tłuszczowej apetyt dostosowuje się automatycznie. Nie patrząc na jedzone kalorie i nie licząc ich, jem w dzień nietreningowy 2500kcal i jestem najedzony, a jak spalę 1500 kcal na treningu, to najem się 4000kcal. Dlatego zwolennicy diet tłuszczowych piszą że je się ile się chce, a zwolennicy diet węglowodanowych rozumieją to tak jak się to rozumie jedząc dużo węgli, czyli obżarstwo do upadłego (najczęściej tak rozumieją "jedzenie ile się chce"), i krzyczą, że to oszustwo, bo tak się schudnąć nie da .
Poza tym ja dalej nie uwazam, ze te trzy rzeczy, ktore ze soba zrownales, to to samo. Osoba o duzej sprawnosci rychowej i sile, moze sobie eksperymentowac. Ale np osoba, ktora nie jest w stanie zrobic 1 pompki albo 15 przysiadow powinna sie zainteresowac zwiekszeniem sily i sprawnosci zanim zacznie drastycznie zmiany diety. Niezbyt podoba mi sie np pomysl, zeby bardzo niesprawny ktos z 20 kg nadwagi przechodzil nagle na diete z kawka z maslem. To sie moze nieciekawie skonczyc. A jesli to bedzie kobieta, to juz w ogole bedzie klops.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
To ze ci sie nie podoba nie ma tu nic do rzeczy. Ktos z taka nadwaga poleci na wadze w momencie na low carbie a nie wiem w czym niby mialoby przeszkadzac kobietom.Uxmal pisze: Niezbyt podoba mi sie np pomysl, zeby bardzo niesprawny ktos z 20 kg nadwagi przechodzil nagle na diete z kawka z maslem. To sie moze nieciekawie skonczyc. A jesli to bedzie kobieta, to juz w ogole bedzie klops.
Apropos artykul na czasie http://wiadomosci.onet.pl/nauka/who-ost ... wory/8vkrg
Zwalaja wszystko na cukier ale zboza sprytnie pomijaja
Ostatnio zmieniony 04 lut 2014, 20:49 przez fantom, łącznie zmieniany 1 raz.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Droga Uxmal .
Poprawa siły i sprawności to jest zajęcie na miesiące, a zmiana diety to jest chwila, i już po tygodniu wiadomo czy to się sprawdza czy nie. Nawet tydzień imprezy z chlaniem wódy, jaraniem szlugów, czipsami, pizzą i lodami zamiast posiłków nikogo nie zabije, a co dopiero tak niewinna zmiana jak zmniejszenie spożycia węglowodanów na korzyść tłuszczów.
W istocie coraz więcej badań wskazuje, że to polepszy kondycję organizmu i samopoczucie. Więc nie rozumiem zupełnie, o co to całe bicie piany. Trzeba spróbować i samemu się określić, każdy swój rozum ma. Ja nie będąc naukowcem mogę co najwyżej służyć własnym przykładem.
Poprawa siły i sprawności to jest zajęcie na miesiące, a zmiana diety to jest chwila, i już po tygodniu wiadomo czy to się sprawdza czy nie. Nawet tydzień imprezy z chlaniem wódy, jaraniem szlugów, czipsami, pizzą i lodami zamiast posiłków nikogo nie zabije, a co dopiero tak niewinna zmiana jak zmniejszenie spożycia węglowodanów na korzyść tłuszczów.
W istocie coraz więcej badań wskazuje, że to polepszy kondycję organizmu i samopoczucie. Więc nie rozumiem zupełnie, o co to całe bicie piany. Trzeba spróbować i samemu się określić, każdy swój rozum ma. Ja nie będąc naukowcem mogę co najwyżej służyć własnym przykładem.
The faster you are, the slower life goes by.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Jesli chodzi o badania to mozna sie pingpongowac w kolko, bo badan jest x w (prawie) kazda strone. Taka jest natura badania zlozonych, niestabilnych systemow. Nikt tu tez nie neguje, ze napychanie sie cukrem jest zle, ale nie o tym mowimy caly czas. Nie mowimy tez o redukcji wegli typu chlebek, ale o wciskaniu diety bezweglowych. Odnioslam sie tez do sposobu podawania 'argumentow' na poparcie. To super, ze sa badania, ale popatrz prosze na ten watek, ile razy w odpowiedzi na czyjsc post pojawiaja sie badania, a ile razy klepanie tego samego 'bo mi pasi, to jest dieta supcio, wegle sa zue'. To sie ogranicza do tego, ze jak my piszemy, ze nie zgadzamy sie z dieta bezweglowa i ta sama dieta dla kazdego, to Wy wyjezdzacie z fotami Coca Coli, jakby dieta z weglami oznaczala li wylacznie picie hektolitrow Kubusia i Sprite, innych wegli ni ma.Qba Krause pisze:bogil i uxmal, za mało staracie się czytać ze zrozumieniem. informacji jest bardzo dużo. rzecz dotyczy diet niskowęglowodanowych a nie bezwęglowodanowych. no tyle to już powinniście wiedzieć i doczytać, sorry. można dyskutować ale trzeba to robić na pewnym poziomie...
to, że twoja uxmal dieta wydaje się tobie odpowiadać nie jest jeszcze żadnym argumentem. argumenty za dietami redukującymi węgle sa przedstawiane w postaci badań, opisow mechanizmów biomechemicznych itd. to trochę inny poziom niż: ja się czuje dobrze.
są palacze, którzy dożywają setki, czy to oznacza, że propagatorzy niepalenia powinni się zamknąć?
podobnie minimalizm. założenie jest słuszne i moim zdaniem nie ma co z nim dyskutować, cała rzecz rozbija się o to, w jaki sposób jednostka wdraża założenia. w skrócie: z głową albo bez.
niestety po lekturze postów koleżanki uxmal coraz bardziej przypomina mi forumowego trolla, który napisze cokolwiek, byle się nie zgodzić.
Zgadzam sie tez, ze to, ze mi dieta pasuje, o niczym nie swiadczy i w dokladnie takim kontekscie to napisalam jako odpowiedz do wlasnie podobnych tekstow, , oszczedze sobie uwagi o 'czytaniu ze zrozumieniem' w Twoja strone tutaj. Natomiast urzekaja mnie aluzje o trollach od osob, ktore nie zachwuja podstawowych zasad kultury i poszanowania rozmowcy w slowie pisanym.
fantom: tkanka tluszczowa u kobiet wydziela hormony kobiece, szybkie jej zbijanie powoduje zaburzenia gospodarki hormonalnej. Wiesz, okres, te sprawy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
No wlasnie TLUSZCZ, DIETA TLUSZCZOWA - to nie ma jak kobietom zaszkodzic kolezanko a wrecz moze pomoc bo tkanki zostanie wlasnie tyle ile trzeba.Uxmal pisze: fantom: tkanka tluszczowa u kobiet wydziela hormony kobiece, szybkie jej zbijanie powoduje zaburzenia gospodarki hormonalnej. Wiesz, okres, te sprawy.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Po pierwsze nie kazdy, kto ma nadwage, opiera swoja diete na cukrach i smieciowym zarciu. Sporo osob po prostu je za duzo, na orzechach tez da sie przytyc jesli sie zje ich odpowiednio duzo. Ja rozumiem, ze wg Ciebie swietnym sposobem na kontrole apetytu jest wywalenie wegli, wtedy sie nie bedzie jadlo za duzo. Nie jest to jednak przepis dla kazdego, chocby dlatego, ze nie kazdy bedzie w stanie nie jesc wegli w ogole, a nawet troche sprawi, ze bedzie 'ssanie' i tyle.klosiu pisze:Droga Uxmal .
Poprawa siły i sprawności to jest zajęcie na miesiące, a zmiana diety to jest chwila, i już po tygodniu wiadomo czy to się sprawdza czy nie. Nawet tydzień imprezy z chlaniem wódy, jaraniem szlugów, czipsami, pizzą i lodami zamiast posiłków nikogo nie zabije, a co dopiero tak niewinna zmiana jak zmniejszenie spożycia węglowodanów na korzyść tłuszczów.
W istocie coraz więcej badań wskazuje, że to polepszy kondycję organizmu i samopoczucie. Więc nie rozumiem zupełnie, o co to całe bicie piany. Trzeba spróbować i samemu się określić, każdy swój rozum ma. Ja nie będąc naukowcem mogę co najwyżej służyć własnym przykładem.
Kolejne bledne zalozenie, to to, ze 'po tygodniu bedzie wiadomo'. Niestety, wydaje mi sie, ze osoby o kiepskiej sprawnosci, znajomosci skladnikow zywienia itd. beda jednak mialy trudnosc z identyfikacja wlasciwej diety, badz tez zrodla zlego samopoczucia.
Zgadzam sie, ze trzeba sprobowac, ale nie od razu jakies dramatyczne zmiany i stawianie menu na glowie.
Juz nie chce mi sie nawet pisac, ze dla kobiet, ktore kiedykolwiek chca miec dzieci, dieta bez wegli odpada kompletnie, klepala juz o tym w kolko Cava.
fantom, nie jestem Twoja kolezanka. Organizm dostosowuje sie do pewnego momentu do ilosci tkanki itd wiec to nie jest tak, ze jak ktos szybko zrzuci 20 kg to super, tkanka bedzie w normie. Poczytaj sobie ile kobiet przy diecie traci okres, a body fat dalej ma.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Nigdzie nie napisalem ze jestes moja kolezanka, czyjas chyba jestes chociaz w sumie... Jak idiotki wierza w diety cud 1500kcal na salacie i marchewce to i z okresem maja problem.Uxmal pisze: fantom, nie jestem Twoja kolezanka. Organizm dostosowuje sie do pewnego momentu do ilosci tkanki itd wiec to nie jest tak, ze jak ktos szybko zrzuci 20 kg to super, tkanka bedzie w normie. Poczytaj sobie ile kobiet przy diecie traci okres, a body fat dalej ma.