muzyka na treningu
- giunta
- Wyga
- Posty: 62
- Rejestracja: 07 mar 2013, 10:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja wolę biegać bez muzyki i wcale mi się nie dłuży. Próbowałam pobiec ze dwa, trzy razy z muzyką w uszach, ale irytowała mnie. Akurat tę aktywność fizyczną wolę wykonywać w ciszy i jedyne akceptowalne odgłosy, to te pochodzące z otoczenia i mój oddech. To taka moja medytacja, można powiedzieć
- MPOMJ
- Wyga
- Posty: 124
- Rejestracja: 27 sty 2014, 18:47
- Życiówka na 10k: 57 min 51 sec
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3city
nie musi...jedyny wyjątek to bieganie brzegiem morza...wtedy tylko szum falpilzz pisze:Czy konieczna?MPOMJ pisze:Muza być musi...podczas zawodów fajnie podkręca
Kiedyś dużo biegałem słuchając muzyki.Jednak cisza i całkowite odizolowanie się od wszystkiego lepiej mnie odpręża
Biegam zawsze i wszędzie
10 km - 57min 51sec
HM - 2h 15min
Teraz maraton? ...będzie próba 17 maja
10 km - 57min 51sec
HM - 2h 15min
Teraz maraton? ...będzie próba 17 maja
- malvina-pe.pl
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 08 lut 2013, 20:17
- Życiówka na 10k: 00:46:40
- Życiówka w maratonie: 03:55:47
- Kontakt:
Cholernie się męczę, kiedy biegam bez muzyki. Chyba, że biegnę z kimś, no to wiadomo. Ewentualnie jestem w stanie odpuścić muzę przy długich wybieganiach gdzieś po lesie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 05 paź 2013, 12:42
- Życiówka na 10k: 44,39
- Życiówka w maratonie: brak
no tak szum fal... ile ja bym dał,aby móc teraz posłuchać "muzyki morza" ech(małopolskie)ale sierpień tuż tuż i urlopik nad morzemMPOMJ pisze: ...jedyny wyjątek to bieganie brzegiem morza...wtedy tylko szum fal