Dodam jeszcze, ze nie tylko autor nie tylko nie rozumie czym jest organizacja czasu, bo nie ma w tym de facto doswiadczenia (troche jak Paris Hilton w godpodarowaniu zasobami finansowymi

) ale i ma na tyle sporo pieniedzy, ze i tym nie musi sie martwic.
Ja wiem, ze Polska to teraz bogaty kraj i gdzie mi tu porownywac z Meksykiem, ALE nie da sie ukryc, ze napewno sporo osob nie tylko ma wiecej na glowie, niz szanowny autor (np. dzieci) ale tez nie moze sobie pozwolic na imprezy, kawy, kina itd. Jesli nie ze wzgledu na sama cene kawy, to np. dojazdu. Wiele osob musi kombinowac co i jak gotowac, zeby starczylo. Wydaje mi sie, ze nikt, kto sie wypowiada na tym watku w desen "sie chce sie da" nie byl nigdy, mowiac krotko i wezlowato, naprawde
biedny. A bieda to nie tylko kwestia zasobnosci portfela, to sie odbija na wielu rzeczach, od stanu zdrowia dzieki zlej diecie po stan psychiczny. Pisanie, ze 'zawsze sie da, jak sie chce" tak globalnie i do kazdego jest wybitnym przykladem braku zrozumienia zycia i zerowej empatii.
Zgodze sie jeszcze raz, ze najbardziej 'no nie dam radyyy" skwiercza ludzie, ktorzy akurat rade daliby bez problemu przy odrobinie wysilku, ale na boga, zycie to nie bajka, a zajmujace sporo czasu i troche pieniedzy hobby to luksus nie dla kazdego.