DLACZEGO NIE CHUDNE?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

maciacho pisze:Geny są bardzo ważne jak i wszystko.
Ja biegam teraz 3-4x po 40-55min. maks 8km a zaczynałem we wrześniu od 30min. 4km i siłka od września po 1h siłowe.
Ważyłem 108 a teraz ważę 105. Siłkę odstawiłem ale biegam dalej i nic. Dieta cały czas białkowa z mniejszą ilością węglowodanów i małe porcje 4-5 razy dziennie.
Nadal się nie poddaje!!!
Jak masz diete bialkowa z mniejsza iloscia wegli to te bialka tak naprawde tez pojda w tluszcz szczegolnie jesli bilans energetyczny jest dodatni. Dodatkowo tego biegu nie ma jakos specjalnie duzo w twoim wypadku a jesli przy tym nie jest zroznicowany tylko jednostajny to tez nie pomaga.
PKO
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

W obecnych czasach organizm jest przyzwyczajony do przetworzonego jedzenia co w konsekwencji usypia receptory insulinowe i leptynowe. Powoduje metaboliczny syndrom X i wszystkie przypadłości które w chodzą w jego skład jak cukrzyca, nadciśnienie, nadwaga itd. Najgorszy jest tłuszcz winstralny który powoduje otłuszczenia organów i ich złe funkcjonowanie. Jeżeli chodzi o białko to właśnie dla tego że w krwi mamy cały czas dość wysoki poziom glukozy co z kolei informuje układ o dość stabilnej sytuacji metabolicznej, białko nie zostaje magazynowane tylko wydalane wraz z kałem. Jak OUN stwierdzi że jego sytuacja jest niebezpieczna to istnieją takie mechanizmy które przetwarzają białko w cukry a potem w Acetylokoenzym A i co byśmy nie zjedli w takiej sytuacji nie zostaje zmagazynowane tylko w 98% przetworzone.

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czyli należy unikać nadmiernej ilości ww i przetworzonego żarcia. Proste!
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marta2209 pisze:
marcinostrowiec pisze:
magdaossowska1 pisze:no ja biegam 5 tygodni przez pierwsze 3 tygodnie 3 km teraz 5 km w ciągu 25-30 minut schudłam 2 i pól kg po dwóch tygodniach teraz waga stoi biegam 6 razy w tygodniu:/
nie wiadomo czy schudłas czy straciłas wode te 2 kg
nie wolno liczyc na szybkie efekty nie mysl o 5 tyg mysl o 5 miesiacach biegania
waga spada skokowo może długo stac az pewnego wazenia bedzie mniej
chudniecie to nie monotonia trzeba pobudzic organizm np siłownia sauna bieganie w różnych tempach pod góre o ile dasz rade przebiezki daj sobie popalic kazdy trening biegowy inny niech organizm zostanie zmuszony do adaptacji

no i :hahaha: dieta jezeli to co wkładasz = co spalasz to nic nie schudniesz
no i wybacz ale 5 km na jeden trening przez 25 minut to zaden ruch gdy zaczniesz biegac 60-120 minut to bedzie bieganie na odchudzanie
Niby oczywiste jest to, co napisałeś, ale podziałało: zmotywowało mnie do systematycznej pracy i nieoczekiwania efektów już po pierwszym tygodniu biegania (i to nawet nie codziennie...). A poza tym to i jakieś wskazówki się znalazły co może pomóc w schudnięciu ;)

Dzięki :)
oczywiste bo najlepsze rezultaty uzyskuje sie najprostszymi metodami
media uzywaja marketingu zeby zwiekszac sprzedaz skomplikowanymi metodami - nie słuchac tego bełkotu
paradoksalnie do naszego mózgu ciężej docieraja proste rzeczy myslimy ze skuteczne to takie którego nie rozumiemy :hahaha:

jeszcze jedno, najczesciej powodem nadwagi sa geny to rzecz jasna drugi powód to sprawne trawienie dopiero dalej dieta i ruch

sprawne trawienie tzn. jezeli cierpimy na nawykowe zaparcia nasz organizm ma kilka razy trudniej chudnac, mamy niestrawnosci zle funkcjonuje watroba itd na samym poczatku warto sie przyjrzec nie tyle jakosci pokarmu co jakosci naszego trawienia i spozywac produkty przeczyszczajace (z umiarem rzecz jasna) nasze jelita jak kapusta kiszona czy kasze owsianka

wiecie że zima paradoksalnie łatwiej sie chudnie ? pod warunkiem ze jemy tyle samo co wczesniej, organizm zuzywa wiecej energii na ogrzewanie, pisze o tym bo widze po sobie zrobiłem sobie przerwe w bieganiu i zamiast lekko przytyć lekko schudłem :) nie bac sie zimna tylko wzmocnic system odpornosciowy np czosnkiem
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

jeszcze jedno, najczesciej powodem nadwagi sa geny to rzecz jasna drugi powód to sprawne trawienie
Ciekawe że geny i trawienie w zachodniej części świata tak się pogorszyły w ostatnich 30 latach. A obecnie lawinowo pogarszają się też na dalekim wschodzie, bo ilość otyłych skoczyła tam dwukrotnie. Nadal jest znacznie mniejsza niż u nas, ale w tym tempie dogonią nas w ciągu dekady. Geny im się psują błyskawicznie, musi jakaś mutacja ;).

Ja jednak postawię na to, że to dieta jest decydująca w sprawie otyłości. Jak ktoś ma geny decydujące o sporej ilości tłuszczu, to przy prawidłowej diecie będzie miał 15-20% BF, a nie 10%, jak ktoś genetycznie chudy (oczywiście mówię o mężczyznach, żeby zaraz kobiety się na mnie nie rzuciły, że lubię wieszaki ;))
The faster you are, the slower life goes by.
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

no ale coś jednak determinuje to, że jeden jeden jedząc śmiecowe jedznie pozostaje szczupły, a inny przybierze znacznie na wadze.
Na pewno dieta ma tu dużo do powiedzenia, ale nie tylko ona.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

No jasne. Geny determinują zdolność do radzenia sobie z nadmiarem cukru. Czy może nie całkiem radzenia sobie, tylko nie tycia od węglowodanów. Bo nawet ktoś kto nie tyje od dużych ilości śmieciowego żarcia dalej będzie miał podwyższoną insulinę ze wszystkimi konsekwencjami, nadciśnieniem, wysokimi trójglicerydami itp. Nie będzie tylko tył, ale dalej ma podwyższoną szansę na choroby serca i układu krążenia.

Z drugiej strony, jeśli ktoś nie ma innych problemów hormonalnych, np z tarczycą, a jest gruby, to na 99% można przyjąć, że je za dużo węglowodanów.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Skąd wiesz że skutkują, skoro u ciebie nie poskutkowały przez trzy miesiące? Ile trzeba tej wytrwałości i samozaparcia? Rok, dwa, całe życie? I czy to można jeszcze nazwać życiem? ;)
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
biegamrekreacyjnie
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 25 sty 2014, 21:57
Życiówka na 10k: 54:21
Życiówka w maratonie: 4:11:24
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja nie chudnę bo jest zima. Jakoś do tego rytmu się przyzwyczaiłem i z tym żyję. Czy trenuję intensywniej czy też mniej intensywnie zawsze jesienią nieco przybywam na wadze, a wiosną tracę.
Uważam to za naturalne i nie zadręczam się walką z kilogramami. To poprawia samopoczucie. :)
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Teoretycznie w zimę zapotrzebowania kaloryczne przy umiarkowanej aktywności fizycznej jest większe, bo część energii idize na ogrzanie organizmu. Jednak zima to również czas mniejszych intensywności i może stąd przybieranie na wadze.
Awatar użytkownika
MPOMJ
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 27 sty 2014, 18:47
Życiówka na 10k: 57 min 51 sec
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3city

Nieprzeczytany post

..lepiej się mierzyć niż ważyć ;-)
..jak chcesz schudnąc to na treningach czytałam że rano dobrze biegać na czczo..choć ja uwazam że choć 1 banan się przyda...i lepiej wolniej i dłużej niz szybciej a krócej jesli chodzi o odchudzanie...to akurat sprawdziłam :-)
Biegam zawsze i wszędzie :-)
10 km - 57min 51sec
HM - 2h 15min
Teraz maraton? ...będzie próba 17 maja ;-)
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

a ja mam zupełnie odmienne spojrzenie, moim zdaniem lepiej krócej a intensywniej :)
sturmkatze
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 04 sty 2014, 19:04
Życiówka na 10k: 52:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja mam pytanie z innej beczki :hej:
Mianowicie, czy wpływ na chudnięcie mogą mieć godziny naszej życiowej aktywność, wykraczające poza nazwijmy to, typowe, naturalne ramy? Mam tu na myśli bardzo późne chodzenie spać, w okolicach godziny 4, ale co za tym idzie również i bardzo późne wstawanie tj. około południa? Oczywiście zakładam, że pomimo nienaturalnego przesunięcia tego cyklu przyjmujemy wszystkie posiłki tak jakbyśmy żyli "normalnie", zachowując odpowiednie reżimy czasowe (w stylu jedzenie najpóźniej 2h przed spaniem itp)?
10 km - 48min:10s
21,1 km - 1h:41min
Od 01.01.14 - 10 kg w dół :)
7arema
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 26 wrz 2011, 20:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

IMO nie. Podstawowa przemiana materii się nie zmieni, przy zachowanej aktywności całkowita przemiana również więc przy takiej samej ilości pożywienia na jedno wyjdzie.
'They saw that the perfect world is a journey, not a place.'
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika
biegamrekreacyjnie
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 25 sty 2014, 21:57
Życiówka na 10k: 54:21
Życiówka w maratonie: 4:11:24
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sturmkatze pisze:A ja mam pytanie z innej beczki :hej:
Mianowicie, czy wpływ na chudnięcie mogą mieć godziny naszej życiowej aktywność, wykraczające poza nazwijmy to, typowe, naturalne ramy? Mam tu na myśli bardzo późne chodzenie spać, w okolicach godziny 4, ale co za tym idzie również i bardzo późne wstawanie tj. około południa? Oczywiście zakładam, że pomimo nienaturalnego przesunięcia tego cyklu przyjmujemy wszystkie posiłki tak jakbyśmy żyli "normalnie", zachowując odpowiednie reżimy czasowe (w stylu jedzenie najpóźniej 2h przed spaniem itp)?
Ja myślę, że jeśli taki rytm dnia praktykujesz od dawna to nie ma różnicy. Wszystko jest przesunięte i już. Waga z tego powodu nie powinna się wahać.
Ja miałem takie kilkanaście miesięcy w życiu, że non stop miałem noce aktywne, ale bez szans na regenerację w ciągu dnia, ani regularny tryb życia. To było straszne spustoszenie dla organizmu nie licząc nie zbyt zdrowego zrzucenia wagi.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ