mclakiewicz - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
Do naleśników mąka pełnoziarnista. Nadzienie: szpinak, suszone pomidory, jogurt grecki, gałka muszkatołowa - wszystko ma być razem podgrzane. Posmarować naleśnik i środek ubogacić paskiem prażonych orzechów włoskich. Naleśniki zwinąć w ruloniki, posypać mozarellą, wspomnianymi orzechami i jeszcze raz gałką muszkatołową. No i zapiekać - tak ok 10-15min w 180 stopniach.
Jak ktoś woli, to gałkę muszk. może zamienić na curry.
Jak ktoś woli, to gałkę muszk. może zamienić na curry.
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
ooooo...widzę koło gospodyń wiejskich tu urzęduje....naleśniczki pychotka..mniam mniam
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Marcin, dietę idealną pod Danielsa opracowujemy
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
No wiesz...po treningu jestem...2tyś kcal poszło w powietrze....zjem wszystko co się zmieści w przełykumclakiewicz pisze:Marcin, dietę idealną pod Danielsa opracowujemy
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Uprzejmie uprasza się o rozwinięcie tematu...najlepiej z fotorelacjąmclakiewicz pisze: Ja dziś znów zaplanowałem pizze i pierwszą próbę mirabelkowego wytrawnego pędzonego w sierpniu.
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Z fotorelacją będzie ciężko, bo nie mam cierpliwości do takowej. A rzecz jest generalnie prosta, bieżesz mirabelki, tłuczesz je jak Chuck Norris, do tego drożdże, woda, cukier, pozywka i wszystko do baniaka na tyle czasu, ile trzeba.
Po degustacji okazało się, że półwytrawne wyszło - a miało byc półsłodkie
Ale ale, jak Twoje truskawki z którymi latem coś tam robiłeś?
Po degustacji okazało się, że półwytrawne wyszło - a miało byc półsłodkie
Ale ale, jak Twoje truskawki z którymi latem coś tam robiłeś?
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Hm...to winko...myślałem, że ten...bimberek
Z moimi truskawkami...stoją już zabutelkowane, przed butelką jeszcze dwa tygodnie stały ze skórką z limonki...
Wyszło całkiem zacnie, na takie wieczorki jak dziś
Widzę, że i piwko lubisz...domowej roboty?
Ja ostatnio nie mogę się oprzeć trójsłodowym
Interwał robisz na czas czy na metry...
Chodzi mi o to, czy wyznaczasz sobie 1km, czy powiedzmy 30 sekund biegu na maxa....?
Czy używasz tego gotowego interwału z Endo ?
Z moimi truskawkami...stoją już zabutelkowane, przed butelką jeszcze dwa tygodnie stały ze skórką z limonki...
Wyszło całkiem zacnie, na takie wieczorki jak dziś
Widzę, że i piwko lubisz...domowej roboty?
Ja ostatnio nie mogę się oprzeć trójsłodowym
Interwał robisz na czas czy na metry...
Chodzi mi o to, czy wyznaczasz sobie 1km, czy powiedzmy 30 sekund biegu na maxa....?
Czy używasz tego gotowego interwału z Endo ?
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Interwał robię na metry, do tej pory po 1 km, wczoraj zrobiłem licząc po dwa okrążenia każdy, przypadkowo wyszło, że każdy trwał 4 minuty.
Do bimberku jeszcze nie dorosłem, to już wyższa szkoła wtajemniczenia. No i sprzęt droższy (chociaż mój wujek pędził w gaśnicach).
A piwo to coś, bez czego nie mógłbym żyć. Zacząłem warzyć gdy smak sklepowych zaczął przypominać końskie siuśki. Od jakiegoś czasu z zadowoleniem stwierdzam powrót prawdziwych piw z małych browarów.
Do bimberku jeszcze nie dorosłem, to już wyższa szkoła wtajemniczenia. No i sprzęt droższy (chociaż mój wujek pędził w gaśnicach).
A piwo to coś, bez czego nie mógłbym żyć. Zacząłem warzyć gdy smak sklepowych zaczął przypominać końskie siuśki. Od jakiegoś czasu z zadowoleniem stwierdzam powrót prawdziwych piw z małych browarów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 333
- Rejestracja: 23 lis 2011, 14:04
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Legionowo
mclakiewicz pisze:Interwał robię na metry, do tej pory po 1 km, wczoraj zrobiłem licząc po dwa okrążenia każdy, przypadkowo wyszło, że każdy trwał 4 minuty.
Do bimberku jeszcze nie dorosłem, to już wyższa szkoła wtajemniczenia. No i sprzęt droższy (chociaż mój wujek pędził w gaśnicach).
A piwo to coś, bez czego nie mógłbym żyć. Zacząłem warzyć gdy smak sklepowych zaczął przypominać końskie siuśki. Od jakiegoś czasu z zadowoleniem stwierdzam powrót prawdziwych piw z małych browarów.
Sprzęt to szybkowar za niecałe 400PLN z dokręcaną chłodnicą. Oczywiście nie leci 95%, ale po 2 razie 70% zostaje A to już ogień :D
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Ja to rozcieńczam na 50-52 % i jest gitaramalag201 pisze: Sprzęt to szybkowar za niecałe 400PLN z dokręcaną chłodnicą. Oczywiście nie leci 95%, ale po 2 razie 70% zostaje A to już ogień :D
To ja 4 minuty sprintem nie dam radymclakiewicz pisze:Interwał robię na metry, do tej pory po 1 km, wczoraj zrobiłem licząc po dwa okrążenia każdy, przypadkowo wyszło, że każdy trwał 4 minuty.
Do bimberku jeszcze nie dorosłem, to już wyższa szkoła wtajemniczenia. No i sprzęt droższy (chociaż mój wujek pędził w gaśnicach).
A piwo to coś, bez czego nie mógłbym żyć. Zacząłem warzyć gdy smak sklepowych zaczął przypominać końskie siuśki. Od jakiegoś czasu z zadowoleniem stwierdzam powrót prawdziwych piw z małych browarów.
Co do piwka, chętnie zasięgnę porady na PW, tyle że ja się obawiam o temperaturę fermentacji przy pomieszkiwaniu w bloku....
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Interwału nie robię sprintem, sprintem to przebieżki (100/100 metrów) i wtedy prawie na maxa, a interwały w tempie wg Danielsa.
Temperatura fermantacji to nie problem. Jak masz w pokoju powyżej 21 stopni to robisz każde jakie chcesz z wyjątkiem pilsnerów, a jak masz piniżej to tylko i wyłącznie pilsnery. U mnie to stoi w komórce, gdzie teraz jest 16 stopni i zimą mogę tylko owe pilsnery warzyć. Jest patent z przyklejaniem plastrów rozgrzewających na baniaka ale ja nie odczułem żeby jakoś mi podniosły temperaturę.
Temperatura fermantacji to nie problem. Jak masz w pokoju powyżej 21 stopni to robisz każde jakie chcesz z wyjątkiem pilsnerów, a jak masz piniżej to tylko i wyłącznie pilsnery. U mnie to stoi w komórce, gdzie teraz jest 16 stopni i zimą mogę tylko owe pilsnery warzyć. Jest patent z przyklejaniem plastrów rozgrzewających na baniaka ale ja nie odczułem żeby jakoś mi podniosły temperaturę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 333
- Rejestracja: 23 lis 2011, 14:04
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Legionowo
Oj z tą temperaturą to nie masz racji myślę. Im wyższa, tym szybsza fermentacja, a do tego tworzy się dużo związków ubocznych(estrów etc), które są faktycznie pożądane w przypadku niektórych gatunków piw(pszeniczne etc), ale to raczej mniejszość
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Dokładnie, im wyższa temp. tym szybsza fermentacja. Ale niektóre gatunki drożdży w niższej po prostu nie wystartują.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Ja miałem dość po wczoraj, a dziś do tego trzeba by doliczyć kolejne kilka kresek poniżej zera - dziękuję, ale postoję (w moim przypadku skłaniałbym się raczej do opcji "poleżę") . Ostatnimi czasy zauważyłem, że bolą mnie kostki i trochę biodra, więc winą za te dolegliwości obarczam oczywiście śnieg, który leży tonami na chodnikach i ma się bardzo dobrze. Jak za kilka dni to wszystko pocznie tajać, to będzie powódź, ale jednocześnie będzie można latać po płaskim przez kilka/kilkanaście następnych dzionków .
Dziś, korzystając z darmowego wstępu, idę na elektryka z zamiarem machnięcia kilometrówek. Aaach .
Dziś, korzystając z darmowego wstępu, idę na elektryka z zamiarem machnięcia kilometrówek. Aaach .