oceńcie - prosze
- aftermath
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 29 mar 2004, 23:24
Witam!
Na wstępie dziękuje wszystkim udzielającym się na forum, bo to właśnie oni "popchnęli" mnie to tego, że ruszyłem dziś swoje szanowne 4 litery i poszedłem na stadion biegać...
I tak właśnie bym prosił Was o ocenę czy coś to może być ze mnie jeszcze... mam 18 lat ale dotąd tryb życia prowadziłem raczej mało "aktywny"... musze się przyznać, że papierosy palę od 14 roku życia.. ale już coraz mniej.. jestem na dobrej drodze żeby całkiem przestać .. tzn dwa dni nie pale )) .. i ani mnie nie ciągnie.. dobra ale nie o to chodzi..
Bo jest taka sprawa, ze czytałem sobie ten 10-tygodniowy plan, ale jednak przed przystąpieniem do niego, chcaiłem sie dzis tylko sprawdzić.. ile dam rade.. i przebiegłem 8km.. bez zatrzymania... ja tam jestem z tego zadowolony bo myślałem ze pięciu kółek nie zrobię... a tu niespodzanka ... dla Was to nic wiem.. ale w takim wypadku czy musze "przechodzić" ten 10-tygodniowy plan?? Bo biegłem na pewno więcej niż pól godziny.. tzn nie wiem ile dokładnie no ale na pewno cos ponad 30 minut ... a i samopoczucie zaraz po bieganiu tez niezłe.. ... nogi - no bolą troche muszą boleć bo to dla nich szok, ale ogólnie moge chodzić to sukces.. zadyszki też takiej strasznej nie miałem tylko sobie tak pomyślałem że alergik jestem a zapomniałem foradil wziąć to wolałem juz sobie dać spokój po 20 kółku... prosze o jakies porady! .. czy musze robic ten plan, a jeśli nie to moze ktos podpowie ile mam w tygodniu biegac, jak dużo/dlugo żeby cos nad kondychą popracować..
pozdrawiam i z góry dziękuje
Na wstępie dziękuje wszystkim udzielającym się na forum, bo to właśnie oni "popchnęli" mnie to tego, że ruszyłem dziś swoje szanowne 4 litery i poszedłem na stadion biegać...
I tak właśnie bym prosił Was o ocenę czy coś to może być ze mnie jeszcze... mam 18 lat ale dotąd tryb życia prowadziłem raczej mało "aktywny"... musze się przyznać, że papierosy palę od 14 roku życia.. ale już coraz mniej.. jestem na dobrej drodze żeby całkiem przestać .. tzn dwa dni nie pale )) .. i ani mnie nie ciągnie.. dobra ale nie o to chodzi..
Bo jest taka sprawa, ze czytałem sobie ten 10-tygodniowy plan, ale jednak przed przystąpieniem do niego, chcaiłem sie dzis tylko sprawdzić.. ile dam rade.. i przebiegłem 8km.. bez zatrzymania... ja tam jestem z tego zadowolony bo myślałem ze pięciu kółek nie zrobię... a tu niespodzanka ... dla Was to nic wiem.. ale w takim wypadku czy musze "przechodzić" ten 10-tygodniowy plan?? Bo biegłem na pewno więcej niż pól godziny.. tzn nie wiem ile dokładnie no ale na pewno cos ponad 30 minut ... a i samopoczucie zaraz po bieganiu tez niezłe.. ... nogi - no bolą troche muszą boleć bo to dla nich szok, ale ogólnie moge chodzić to sukces.. zadyszki też takiej strasznej nie miałem tylko sobie tak pomyślałem że alergik jestem a zapomniałem foradil wziąć to wolałem juz sobie dać spokój po 20 kółku... prosze o jakies porady! .. czy musze robic ten plan, a jeśli nie to moze ktos podpowie ile mam w tygodniu biegac, jak dużo/dlugo żeby cos nad kondychą popracować..
pozdrawiam i z góry dziękuje
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 632
- Rejestracja: 28 lis 2003, 08:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Brawo !!!
Ustal sobie jakiś cel biegowy i kontynuuj.
Pamiętaj,że po mocnym dniu dobrze jest miec dwa dni lużnego truchtania. Po trzech dniach dobrze zrobic przerwę jednoniową np. iść na basen,lub na rower.
No i nie pal tych syfiastych papierochów,bo mają nieżle podrożeć ( najtańsze ok 8PLN ) i lepiej zainwestuj w sprzęt biegowy
POWODZENIA!!!
(Edited by Montano Corridore at 6:32 am on Mar. 30, 2004)
Ustal sobie jakiś cel biegowy i kontynuuj.
Pamiętaj,że po mocnym dniu dobrze jest miec dwa dni lużnego truchtania. Po trzech dniach dobrze zrobic przerwę jednoniową np. iść na basen,lub na rower.
No i nie pal tych syfiastych papierochów,bo mają nieżle podrożeć ( najtańsze ok 8PLN ) i lepiej zainwestuj w sprzęt biegowy
POWODZENIA!!!
(Edited by Montano Corridore at 6:32 am on Mar. 30, 2004)
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
Też sądzę że nie ma co cofac się do planu 10 tygodni tylko biegać ale z jednym zastrzeżeniem: nie daj sie porwać upojeniu tym pierwszym sukcesem i dalej idź małymi krokami. Czyli nie próbuj od razu bić rekordów, ścigać sie, zwiększać gwałtownie dystansu itp.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1475
- Rejestracja: 09 mar 2003, 21:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
spoko biegaj tak żeby Ci to sprawiało przyjemność, ale poczytaj trochę forum żebyś wiewdział jak dawkować obciążenia.
(Edited by MarekC at 10:55 am on Mar. 30, 2004)
(Edited by MarekC at 10:55 am on Mar. 30, 2004)
- Murat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 424
- Rejestracja: 18 paź 2003, 18:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
No niektórzy to mają power w nogach...
Pojutrze będzie dwa dni jak nie pali ,a na pierwszym bieganiu zrobił 8 km w 30 min. z haczykiem.Jeżeli ten haczyk jest mniejszy niż 2 min. to znaczy,że bez treningu łamie 40 min. na dyszkę.
Nie załamuj tu większości forumowiczów /zwłaszcza w tym dziale/tylko zabierz się za trenigi!:hejhej:
Pojutrze będzie dwa dni jak nie pali ,a na pierwszym bieganiu zrobił 8 km w 30 min. z haczykiem.Jeżeli ten haczyk jest mniejszy niż 2 min. to znaczy,że bez treningu łamie 40 min. na dyszkę.
Nie załamuj tu większości forumowiczów /zwłaszcza w tym dziale/tylko zabierz się za trenigi!:hejhej:
- aftermath
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 29 mar 2004, 23:24
Dzięki wszystkim za odpowiedzi..
Murat: hehe... ten "haczyk" na pewno był większy niż 2 minuty.. ;) ..... nie miałem zegarka ze sobą ale wydaje mi się, że biegłem coś koło 45-50 minut..
A tak w ogóle to nóg nie czuje dziś ... ledwo chodze.. wczoraj się chyba za wcześnie cieszyłem że sie jako tako dobrze czuje po tym bieganiu bo dopiero dziś mam skutki ... i z godziny na godzine coraz bardziej mnie bolą nogi :P
no nic.. poczekam aż mi przejdzie i znowu pójde biegać, ale już nie aż tak
Murat: hehe... ten "haczyk" na pewno był większy niż 2 minuty.. ;) ..... nie miałem zegarka ze sobą ale wydaje mi się, że biegłem coś koło 45-50 minut..
A tak w ogóle to nóg nie czuje dziś ... ledwo chodze.. wczoraj się chyba za wcześnie cieszyłem że sie jako tako dobrze czuje po tym bieganiu bo dopiero dziś mam skutki ... i z godziny na godzine coraz bardziej mnie bolą nogi :P
no nic.. poczekam aż mi przejdzie i znowu pójde biegać, ale już nie aż tak
- Rafael_
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 12 cze 2003, 15:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sosnowiec
Jeśli bolą Cię nogi Aftermath, to nie ma się co męczyć i czekać aż ból przejdzie . Najlepszy sposób na zakwasy to spalenie ich przez ruch. Dokładniej chodzi o truchcik. Nie musi być dużo. Ważne żeby rozgrzać mięśnie. Inny sposób na rozgrzanie to masaż. Jeśli użyjesz do niego jeszcze maści, to poczujesz się jak nowonarodzony.
Tylko się nie łam, ale trzymaj kurs. Jesteśmy z Ciebie dumni (chyba wyrażam zdanie wszystkich forumowiczów).
Do boju!
Tytuły mistrzowskie czekają na Ciebie!
Tylko się nie łam, ale trzymaj kurs. Jesteśmy z Ciebie dumni (chyba wyrażam zdanie wszystkich forumowiczów).
Do boju!
Tytuły mistrzowskie czekają na Ciebie!
[b]Oby do mety
- aftermath
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 29 mar 2004, 23:24
Witam!
To znowu ja jeszcze Wam chwile ponudze
Przepraszam za tyle dni nieobecności, ale mam ogólnie utrudniony dostęp do internetu .... no ale to nie znaczy, że przestałem biegać.. przeciwnie - ostatnio rekord życiowy pobiłem... 12,5 km bez zatrzymania! ... w 1h 14 min ))) Na odcinku 8km sprawdzałem czas to było jakieś 41 minut ... a jak sie zatrzymałem to aż mi sie ciemno przed oczami zrobiło ale to nic
Bieganie jest super... palenie do dupy - juz nie pale!
Pozdrawiam i dziekuje wszystkim.
To znowu ja jeszcze Wam chwile ponudze
Przepraszam za tyle dni nieobecności, ale mam ogólnie utrudniony dostęp do internetu .... no ale to nie znaczy, że przestałem biegać.. przeciwnie - ostatnio rekord życiowy pobiłem... 12,5 km bez zatrzymania! ... w 1h 14 min ))) Na odcinku 8km sprawdzałem czas to było jakieś 41 minut ... a jak sie zatrzymałem to aż mi sie ciemno przed oczami zrobiło ale to nic
Bieganie jest super... palenie do dupy - juz nie pale!
Pozdrawiam i dziekuje wszystkim.
- Ralphi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 304
- Rejestracja: 27 lip 2003, 14:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Witaj.
Miło czytać o takich osiągach. Ale uważaj z obciążeniami. Dystans zwiększaj nie bardziej niż 10% tygodniowo !!!! I błagam - uważaj na kolana (kup dobre buty i biegaj po miękkim). No tak i koniecznie zerwij z papierochami !!!! (Nalóg najlepiej zastąpić nałogiem. Wierz mi, że os biegania można się uzależnić)
Pozdrawiam i życzę zdrowia i radości z biegania
Miło czytać o takich osiągach. Ale uważaj z obciążeniami. Dystans zwiększaj nie bardziej niż 10% tygodniowo !!!! I błagam - uważaj na kolana (kup dobre buty i biegaj po miękkim). No tak i koniecznie zerwij z papierochami !!!! (Nalóg najlepiej zastąpić nałogiem. Wierz mi, że os biegania można się uzależnić)
Pozdrawiam i życzę zdrowia i radości z biegania
Istota ludzka powinna umieć zmieniać pieluszki, zaplanować inwazję, zarżnąć wieprza, sterować statkiem, zaprojektować budynek, napisać sonet, (...), ugotować smaczny posiłek, walczyć skutecznie, umrzeć bohatersko. Specjalizacja jest dla insektów.
- kotek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 02 kwie 2004, 06:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
tyle mądrych rad, że nie będę się "wygłupiać". chciałam tylko powiedzieć, że jestem z ciebie dumna że ruszyłeś przed siebie. tak trzymaj. i nie kurz już więcej papierochów. ja prawie rok temu rzuciłam i czuję różnicę w organizmie i portfelu. nara. pozdrawiam. buźka.
kotek
- aftermath
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 29 mar 2004, 23:24
Dzięki! Ja pomimo, że bardzo nie dawno przestałem to tez czuję jako takie zmiany - tzn. momentami kłucie w klatce piersiowej, ale z drugiej storny brak porannego kaszlu i ogólnie lepsze samopoczucie ...
Właśnie... jeszcze odnośnie kolan.. kurde to jest problem i miałem pytać... bo troche mnie zaczynają pobolewać, tzn. nieduzo, nawet nie utrduniają mi chodu czy coś w tym stylu... po prostu czuje, od czasu do czasu lekki ból w lewym kolanie.. zwłaszcza jak dłużej siedze i nagle wstane... to pewnie wina butów, albo może tego że głównie biegam po asfalcie?? Po prostu lepiej mi sie biega po asfalcie niż na stadionie (na stadionie jakaś taka monotonia ) .... a co do butów to wątpie żebym kupił sobie jakieś wypaśne, ale byłem dziś w sklepach to upatrzyłyem sobie jakieś Sprandi za 115zł... zeby kupić droższe to jeszcze bede musiał pewnie udowodnić rodzicom że naprawde chce biegać
Aha... jak mnie jutro dalej beda bolały kolana to wolno mi iść biegac? Tzn.. mówie ze to nie jest jakiś silny ból.. to nawet nie ból w sumie.. tylko po prostu czuje ze cos tam jest nie tak .. nie wiem jak to opisac
Pozdrawiam!
Właśnie... jeszcze odnośnie kolan.. kurde to jest problem i miałem pytać... bo troche mnie zaczynają pobolewać, tzn. nieduzo, nawet nie utrduniają mi chodu czy coś w tym stylu... po prostu czuje, od czasu do czasu lekki ból w lewym kolanie.. zwłaszcza jak dłużej siedze i nagle wstane... to pewnie wina butów, albo może tego że głównie biegam po asfalcie?? Po prostu lepiej mi sie biega po asfalcie niż na stadionie (na stadionie jakaś taka monotonia ) .... a co do butów to wątpie żebym kupił sobie jakieś wypaśne, ale byłem dziś w sklepach to upatrzyłyem sobie jakieś Sprandi za 115zł... zeby kupić droższe to jeszcze bede musiał pewnie udowodnić rodzicom że naprawde chce biegać
Aha... jak mnie jutro dalej beda bolały kolana to wolno mi iść biegac? Tzn.. mówie ze to nie jest jakiś silny ból.. to nawet nie ból w sumie.. tylko po prostu czuje ze cos tam jest nie tak .. nie wiem jak to opisac
Pozdrawiam!
- AKITA SAN
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 31 paź 2003, 23:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KIELCE
Z kolanami nie ma żartów,lepiej idź jutro na basen.Daj odpocząć stawom dzień,dwa-zjedz parę galaretek i trochę witaminy E.
Jeśli chodzi o Sprandi,to raczej odradzam.Pooszczędzaj jeszcze trochę i za około 200zł kup porządne buty BIEGOWE.
Nie przeciążaj się tak na początku kariery-masz jeszcze kilkadziesiąt lat biegania przed sobą...
Powodzenia
Jeśli chodzi o Sprandi,to raczej odradzam.Pooszczędzaj jeszcze trochę i za około 200zł kup porządne buty BIEGOWE.
Nie przeciążaj się tak na początku kariery-masz jeszcze kilkadziesiąt lat biegania przed sobą...
Powodzenia