W lesie Kabackim niebezpiecznie
Moderator: beata
- malvina-pe.pl
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 08 lut 2013, 20:17
- Życiówka na 10k: 00:46:40
- Życiówka w maratonie: 03:55:47
- Kontakt:
Olu, mocna i twarda z Ciebie kobieta. Pozdrawiam ciepło.
A Guział spadnie ze stołka za swoją niewyparzoną mordę. Żenujący typ.
A Guział spadnie ze stołka za swoją niewyparzoną mordę. Żenujący typ.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 09 sty 2014, 15:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję za miłe słowa.
Jednak bez przesady, bronię tylko swoich praw.
Chciałabym Was uprzedzić, że jutro ukaże się artykuł w Newsweeku oparty na rozmowie ze mną.
Zdecydowałam się na to, ponieważ potrzebny jest impuls dla prokuratury do wznowienia śledztwa.
To naprawdę dla mnie kluczowe, a szanse były niewielkie, mimo konkretnych przesłanek.
A nie jak, już się trolle rozkrzyczały, zrobiłam to dla sławy i pieniędzy.
Oczywiście kasy za to nie dostałam. I zdjęcia na ściance też nie było.
Proszę nie oceniajcie artykułu po okładce, która jest okropna i żenująca. Wstyd mi za nią, ale nie miałam żadnego wpływu na jej wygląd i umieszczony tam tekst. Właściwie jest dla mnie szokiem, bo temat miał nie być okładkowy, miałam mieć decydujący wpływ na wybór zdjęć, prawo do autoryzacji, a wyszło jak zwykle. Nikt mnie nie uprzedził.
Tytułowe słowa na okładce zostały zmyślone przez redakcję.
Bardzo się obawiałam, że zrobią z tego właśnie taką tanią sensację. Jednak w końcu się zdecydowałam ze względu na dobre opinie dziennikarza i jego zapewnienia. Niestety okazałam się naiwna. I tym razem rzeczywiście jestem sobie sama winna, bo rzeczywiście podjęłam ryzyko i zaufałam obcym ludziom.
Pozostaje mieć nadzieję, że sam tekst nie odbiega od autoryzowanej przeze mnie treści.
Artykuł miał być mobilizujący dla prokuratury, prostujący przekłamania oraz zachęcający do refleksji i empatii.
Miał mieć też ostatecznie optymistyczny wydźwięk, że można sobie dać radę i biec dalej.
Mam nadzieję, że coś z tego w nim zostało.
Jednak bez przesady, bronię tylko swoich praw.
Chciałabym Was uprzedzić, że jutro ukaże się artykuł w Newsweeku oparty na rozmowie ze mną.
Zdecydowałam się na to, ponieważ potrzebny jest impuls dla prokuratury do wznowienia śledztwa.
To naprawdę dla mnie kluczowe, a szanse były niewielkie, mimo konkretnych przesłanek.
A nie jak, już się trolle rozkrzyczały, zrobiłam to dla sławy i pieniędzy.
Oczywiście kasy za to nie dostałam. I zdjęcia na ściance też nie było.
Proszę nie oceniajcie artykułu po okładce, która jest okropna i żenująca. Wstyd mi za nią, ale nie miałam żadnego wpływu na jej wygląd i umieszczony tam tekst. Właściwie jest dla mnie szokiem, bo temat miał nie być okładkowy, miałam mieć decydujący wpływ na wybór zdjęć, prawo do autoryzacji, a wyszło jak zwykle. Nikt mnie nie uprzedził.
Tytułowe słowa na okładce zostały zmyślone przez redakcję.
Bardzo się obawiałam, że zrobią z tego właśnie taką tanią sensację. Jednak w końcu się zdecydowałam ze względu na dobre opinie dziennikarza i jego zapewnienia. Niestety okazałam się naiwna. I tym razem rzeczywiście jestem sobie sama winna, bo rzeczywiście podjęłam ryzyko i zaufałam obcym ludziom.
Pozostaje mieć nadzieję, że sam tekst nie odbiega od autoryzowanej przeze mnie treści.
Artykuł miał być mobilizujący dla prokuratury, prostujący przekłamania oraz zachęcający do refleksji i empatii.
Miał mieć też ostatecznie optymistyczny wydźwięk, że można sobie dać radę i biec dalej.
Mam nadzieję, że coś z tego w nim zostało.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2014, 22:43 przez loginaleksandry, łącznie zmieniany 1 raz.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No cóż, miejmy nadzieje, że spełni te założenia, jakie mialas.
Dobrze, że to napisałas, bo pewnie niektórzy nie widzieliby co myśleć.
Rozumiem, że Newsweek postawił przedewszystkim na wysoką sprzedaż.
Dobrze, że to napisałas, bo pewnie niektórzy nie widzieliby co myśleć.
Rozumiem, że Newsweek postawił przedewszystkim na wysoką sprzedaż.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No tak, widziałem juz okładkę i tytuł.
Trzymaj sie.
Trzymaj sie.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
No, skoro wyszło jak zwykle to nie powinno być szokiem... Ale masz rację, zwykle tak wychodzi.loginaleksandry pisze:Właściwie jest dla mnie szokiem, bo temat miał nie być okładkowy, miałam mieć decydujący wpływ na wybór zdjęć, prawo do autoryzacji, a wyszło jak zwykle.
Problem w tym, że kto inny zapewnia a kto inny decyduje (prowadzący/wydawca, naczelny/producent...) I tak nie jest zwykle, tak jest ZAWSZE. Często ten co obiecuje i ten co decyduje są zgodni, ale czasem nie. Dlatego pierwszą zasadą dobrego dziennikarza jest "nic nikomu nie obiecywać".loginaleksandry pisze:Jednak w końcu się zdecydowałam ze względu na dobre opinie dziennikarza i jego zapewnienia.
Ostatnio zmieniony 27 sty 2014, 09:55 przez Gwynbleidd, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 09 sty 2014, 15:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Najwyraźniej nie był to więc dobry dziennikarz.
Jest szok bo jednak to był pierwszy (i ostatni) kontakt z mediami i zaufałam bazując na opinii dziennikarza.
Myślałam też, że poważnie potraktują ustalenia bo mam pełnomocnik prawnego.
Kajam się za ten błąd i bardzo żałuję naiwności.
Byłam zdesperowana.
Poniosę karę
Jest szok bo jednak to był pierwszy (i ostatni) kontakt z mediami i zaufałam bazując na opinii dziennikarza.
Myślałam też, że poważnie potraktują ustalenia bo mam pełnomocnik prawnego.
Kajam się za ten błąd i bardzo żałuję naiwności.
Byłam zdesperowana.
Poniosę karę
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Poleciałam i kupiłam Newsweeka jeszcze przed pracą. Praca nie zająć .
I tak: to jest cholernie dobry artykuł!
Nie wiem na ile jest zgodny z tym co sobie planowałaś, ale ja się z emocji aż poryczałam choć płaczliwa nie jestem.
Wstrząsający, uświadamiający rzeczy z którymi człowiek nigdy nie będący w takiej sytuacji, nie ma pojęcia że mógłby się spotkać.
Być tak potraktowany. I to przez policję, która z założenia ma być po stronie ofiary.
A okładka... jak na Newsweek to IMO jest dość lajtowa.
Ola, , Ty jesteś w środku tego wszystkiego, więc pewnie odbierasz i okładkę i artykuł inaczej. Na dodatek ktoś Ci coś innego obiecał, a co innego zostało zrobione.
Ale wiesz co, dobrze wyszło moim zdaniem.
I chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że bardzo Cię podziwiam za siłę i charakter. Naprawdę mocna z Ciebie babka.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
I tak: to jest cholernie dobry artykuł!
Nie wiem na ile jest zgodny z tym co sobie planowałaś, ale ja się z emocji aż poryczałam choć płaczliwa nie jestem.
Wstrząsający, uświadamiający rzeczy z którymi człowiek nigdy nie będący w takiej sytuacji, nie ma pojęcia że mógłby się spotkać.
Być tak potraktowany. I to przez policję, która z założenia ma być po stronie ofiary.
A okładka... jak na Newsweek to IMO jest dość lajtowa.
Ola, , Ty jesteś w środku tego wszystkiego, więc pewnie odbierasz i okładkę i artykuł inaczej. Na dodatek ktoś Ci coś innego obiecał, a co innego zostało zrobione.
Ale wiesz co, dobrze wyszło moim zdaniem.
I chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że bardzo Cię podziwiam za siłę i charakter. Naprawdę mocna z Ciebie babka.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
- malvina-pe.pl
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 08 lut 2013, 20:17
- Życiówka na 10k: 00:46:40
- Życiówka w maratonie: 03:55:47
- Kontakt:
Dobrze, że prasa się zainteresowała tematem. Artykułu jeszcze nie czytałam, ale widziałam już zajawkę na fanpejdżu newsweekowym. Oczywiście tekst z okładki jest taki, a nie inny, żeby przyciągnąć ludzi. Najważniejsze, żeby kontent się zgadzał i żeby był jakiś oddźwięk.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Właśnie jestem po lekturze. Dobry wywiad, a i z Ciebie wcale konkretna babka! I dobrze że sprawa trafiła na okładkę, to może jej tylko pomóc.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
a tekst Staszewski redagował..
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Mnie chyba coś ominęło, jeśli chodzi o te komentarze internautów o których mowa w wywiadzie.
Rozumiem, że to na forum onetu czy mediów masowych?
Takie strefy są zupełnie poza moja strefą "zasięgu".
Rozumiem, że to na forum onetu czy mediów masowych?
Takie strefy są zupełnie poza moja strefą "zasięgu".
-
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 26 lis 2013, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie mam pojecia, jakie byly komentarze na przyslowiowym "forum Onetu", ale jakos nie jestem przekonana, ze tylko o to miejsce chodzi.Mnie chyba coś ominęło, jeśli chodzi o te komentarze internautów o których mowa w wywiadzie.
Rozumiem, że to na forum onetu czy mediów masowych?
Takie strefy są zupełnie poza moja strefą "zasięgu".
Okropna rzezc spotkala dziewczyne, ktora nie miala na to zadnego wplywu
Jak mozna na cos takiego zareagowac, zwlaszcza jesli sie nie zna dziewczyny? Wyrazic wspolczucie piszac posta, solidarnosc np. poprzez przyjscie na wspolny bieg. Trudno o cos wiecej.
A pojawilo sie mnostwo - w moim odczuciu krzywdzacych, idiotycznych i bolesnych postow doszukujacych sie jej winy, usilujacych jej wmowic, ze mogla zminimalizowac ryzyko itd. To tak, jakby powiedziec komus, kogo rodzina zginela w katastrofie lotniczej, ze sam jest sobie winien, bo wsiadl do samolotu. Przeciez to absurdalne. Albo jak biegacza pies pogryzie - ze tez jego wina, nie rpzygotowal sie, nie mial gazu w kieszeni, a przeciez posty o tym byly.
Gdyby dziewczyna wybrala sie w samotna wycieczke po Waziristanie w niestosownym stroju, to mialoby to uzasadnienie, ale, litosci, dziewczyna biegala po Moczydlowskiej, bardzo popularna sciezka biegowa, jeszcze za dnia.
Jesli takie posty pojawiaja sie w jakims miejscu, gdzie nudzacy sie frustraci wypisuja niestworzone rzcezy, to mozna to latwiej przelknac, niz posty napisane przez dojrzale, rozsadne osoby.
"Trafilo" (jesli moge tak powiedziec) na dojrzala osobe, ktora albo ma pojecie o psychologii, albo ktos jej pomogl i na szczescie rozumie mechanizmy obronne, ktore stoja za takimi postami. Latwo mi sobie wyobrazic, ze to zrozumienie nie powoduje jednak, ze te posty przestaja byc przykre.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Z tym że wiecie co, Olę to spotkało, bo jest w Polsce szersze, społeczne przyzwolenie na tego typu spojrzenie na gwałt. Dobrze że temat robi się medialny i dobrze, że są kobiety, ktore mają odwagę o tym mówić, mimo traumatycznych przeżyć. Polecam tekst w ostatnich Wysokich Obcasach - wywiad z autorką książki "Gwałt. Głos kobiet wobec spolecznego tabu". Samej książki nie czytałam, ale z wywiadu wynika, że traktuje dokładnie o tym, z czym Ola miała do czynienia - m.in. totalne nieprzygotowanie organów ścigania do takich spraw.