Jak schudnąć z bieganiem?
Moderator: beata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 30 lis 2013, 16:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie...
Pewnie wiele osób zwraca się z podobnym pytaniem. Mam ewidentnie problem. Biegam i nie chudnę... Mam 36 lat, 160 cm i...70 kg wagi. Biegam od połowy października br. Biegam 4x w tygodniu według planu: "10km dla początkujących" kończę drugi tydzień. Jaka powinna być dla mnie ilość kalorii, bym mogła schudnąć docelowo do 55-60kg? Będę wdzięczna za wszelkie porady :P
Pewnie wiele osób zwraca się z podobnym pytaniem. Mam ewidentnie problem. Biegam i nie chudnę... Mam 36 lat, 160 cm i...70 kg wagi. Biegam od połowy października br. Biegam 4x w tygodniu według planu: "10km dla początkujących" kończę drugi tydzień. Jaka powinna być dla mnie ilość kalorii, bym mogła schudnąć docelowo do 55-60kg? Będę wdzięczna za wszelkie porady :P
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Zwolnij trochę na dwoch treningach, tak, żebyś sie czuła jak na spacerze. I na koncu dodaj 8 przebieżek, do pełnego wypoczynku. Generalnie dodaj trochę aktywności na dużych grupach miesniowych, czyli meczacych. Biegasz na zewnątrz czy na jakiejś bieżni mechanicznej?
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 04 sty 2012, 19:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Internet
Najlepszy sposob by schudnac to przestac tyle jesc
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
geniuś, normalnie geniuś .manto pisze:Najlepszy sposob by schudnac to przestac tyle jesc
Takie mądrości tak same ci wpadają do głowy czy to efekt poważnego urazu a może to był pokaz twego poczucia humoru...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 30 lis 2013, 16:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam na zewnątrz, szosa, ale teren nie jest płaski. Mam kilka podbiegów. Duże grupy mięśniowe - czyli np. pływając na basenie dobrze je uaktywnię? A co poza basenem? A co z dietą? Podczytuję o metodzie Montignaca - słusznie?
Macie rację... nie jeść tyle... ale ile? Byłam na dietach różnych i mądrzejszych, dobrze zbilansowanych i tych głupawych również. Problem jest taki, że póki mam jakiś jadłospis i mam wyznaczony czas diety... pięknie chudnę. Ale po diecie nie potrafię prawidłowo bilansować posiłków i jem za dużo... Tak naprawdę nie wiem ile powinno być białka, węglow..i tłuszczów.
Macie rację... nie jeść tyle... ale ile? Byłam na dietach różnych i mądrzejszych, dobrze zbilansowanych i tych głupawych również. Problem jest taki, że póki mam jakiś jadłospis i mam wyznaczony czas diety... pięknie chudnę. Ale po diecie nie potrafię prawidłowo bilansować posiłków i jem za dużo... Tak naprawdę nie wiem ile powinno być białka, węglow..i tłuszczów.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
poczytaj o diecie LCHF ew. Kwaśniewskiego. To nie tyle dieta co codzienne odżywianie.
Na stronie głównej masz odnośnik siła biegowa zapoznaj się.
Pozdrawiam
Na stronie głównej masz odnośnik siła biegowa zapoznaj się.
Pozdrawiam
- Asiula
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1027
- Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
- Życiówka na 10k: 45:37
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Uważam, że dieta to nie chwilowa zmiana..., a zmiana całego stylu życia... Nie na chwilę, ale moim zdaniem to decyzja i zmiana na... zawsze. Jak zaczęłam odchudzanie - nie zwracałam uwagi ile jem dokładnie białka, wegli czy tłuszczów. Po prostu nie jadłam słodyczy, nie smażyłam, używałam piekarnika i parowaru... Jadłam mniejsze posiłki regularnie co 3h... Jadłam wszystko co do tej pory - tylko inaczej przyrządzone. Nawyki zostały do dziś... i waga stoi w miejscu Biegam, ćwiczę... jem regularnie, czasem nawet coś słodkiego Wszystko jest ok, mimo niedoczynności... gdzie teoretycznie metabolizm działa wolniej.gusiarz pisze:Problem jest taki, że póki mam jakiś jadłospis i mam wyznaczony czas diety... pięknie chudnę. Ale po diecie nie potrafię prawidłowo bilansować posiłków i jem za dużo... Tak naprawdę nie wiem ile powinno być białka, węglow..i tłuszczów.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 30 lis 2013, 16:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Udało się!!! Waga zaczęła spadać w dół!! Jupii, ależ się cieszę... posiłki regularne, bez liczenia kalorii, ale za to małe (pomaga mały talerzyk). W miarę lekkostrawne. Zero cukru i słodkich napojów (jak na razie). Trening spokojny, a pod koniec przebieżki. Mam nadzieję, że tendencja spadkowa się utrzyma
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ufff, jak dobrze, że nie w góręgusiarz pisze:Waga zaczęła spadać w dół!!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 29 sty 2012, 22:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
bardzo ciekawy artykuł o mitach treningowych na hellozdrowie
http://www.hellozdrowie.pl/blogi/jest-m ... dchudzania
http://www.hellozdrowie.pl/blogi/jest-m ... dchudzania
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 763
- Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
30 listopada narzekałaś, że waga stoi w miejscu, a już 3 grudnia wpadasz w euforię, że leci w dół?! Przecież pomiar po 4 dniach nie ma sensu, to może być chwilowa fluktuacja wywołana ubytkiem wody czy większą kupą z rana :Pgusiarz pisze:Udało się!!! Waga zaczęła spadać w dół!! Jupii, ależ się cieszę... posiłki regularne, bez liczenia kalorii, ale za to małe (pomaga mały talerzyk). W miarę lekkostrawne. Zero cukru i słodkich napojów (jak na razie). Trening spokojny, a pod koniec przebieżki. Mam nadzieję, że tendencja spadkowa się utrzyma
Mamy 10 stycznia - i jak teraz? Bo z milczenia wnioskuję, że miałem rację z tą fluktuacją :P
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 24 sty 2014, 21:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
ja zaczęłam swoją walke z tłuszczem po świętach (przed nie było po co, wiadomo :D ). Wygląda to mniej wiecej tak, ze odstawiłam raczej wszystkie slodycze, ktorych pozeralam tony dziennie, tj. batoniki, ciastka, czekolade, chyba, ze kostka gorzkiej po obiedzie jak mam kryzys (przyznaje sie bez bicia, ze jestem uzalezniona od czekolady:) ), staram sie jesc 5 posiłkow dziennie, z czego 2, to owoce i stosować do zasady: śniadanie zjedz jak król (najlepiej na ciepło), obiadem podziel sie z kims tam, a kolacje zjedz jak zebrak. Do tego przyłożyłam sie bardziej do biegania niz wczesniej, staram sie chodzic (w sensie biegać) (w sensie chodzic biegac :D ) ok 5 razy w tygodniu i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, bo mimo wszystko nie katuje sie jakos szczegolnie tą dietą (czasem jakas pizza wpadnie, albo chipsy wieczorem u znajomych - od swiat schudlam ok 3 kg, niby nie duzo, ale jak na ten okres czasu, to wydaje mi sie calkiem rozsadny spadek. Do tego sadze, ze przyrastajace miesnie musza tez swoje wazyc...tak sobie to tłumacze
ale jesli nic Ci nie pomaga, zadna dieta, to polecam diete dla watrobowców - swego czasu mialam probley z watroba i przez okolo rok odzywialam sie wg niej, przy czym wtedy nie odstawilam slodyczy i nie uprawialam zadnego sportu, bo pani dr mi zbronila niestety i bardzo schudłam, nawet za bardzo, wygladalam jak szczypiór )
ale jesli nic Ci nie pomaga, zadna dieta, to polecam diete dla watrobowców - swego czasu mialam probley z watroba i przez okolo rok odzywialam sie wg niej, przy czym wtedy nie odstawilam slodyczy i nie uprawialam zadnego sportu, bo pani dr mi zbronila niestety i bardzo schudłam, nawet za bardzo, wygladalam jak szczypiór )
- MPOMJ
- Wyga
- Posty: 124
- Rejestracja: 27 sty 2014, 18:47
- Życiówka na 10k: 57 min 51 sec
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3city
Ja kiedyś biegałam ale okazało się ze wysiłek zajadałam...za dużo i tyłam! Mniejsza ilośc kalorii to droga do sukcesu..ale dieta musi być odpowiednio zbilansowana aby miec siłe na treningi
Biegam zawsze i wszędzie
10 km - 57min 51sec
HM - 2h 15min
Teraz maraton? ...będzie próba 17 maja
10 km - 57min 51sec
HM - 2h 15min
Teraz maraton? ...będzie próba 17 maja