Komentarz do artykułu 4 powody dla których bieganie po śniegu nie jest super
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł 4 powody dla których bieganie po śniegu nie jest super
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ok, autor przedstawił swój punkt widzenia. Nie róbcie jednak takich nagłówków, bo za niedługo i tego portalu nie będzie się dało oglądać.
Mam jeszcze cichą nadzieję, że jutro nie pójdzie materiał pod tytułem "5 powodów, dla których bieganie po śniegu jest super".
Mam jeszcze cichą nadzieję, że jutro nie pójdzie materiał pod tytułem "5 powodów, dla których bieganie po śniegu jest super".
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
a ja bym chętnie napisał, bo z bartkiem się zupełnie nie zgadzam, uważam, że te powody są wydumane.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 16 sty 2014, 11:23
- Życiówka na 10k: 41:50
- Życiówka w maratonie: brak
Czyli idąc tym tropem: bieganie poboczem po miękkiej trawie jest bardziej szkodliwe niż po asfalcie ?
Na trawie też stopa delikatnie "ucieka" na boki, nie jest idealnie równo, nie da się biec na takim rozluźnieniu jak na asfalcie...
Naczytałem się o szkodliwości asfaltu więc jak mogę to zmykam na pobocze [jak jest w miarę równo...] a tu taki zonk !
Na trawie też stopa delikatnie "ucieka" na boki, nie jest idealnie równo, nie da się biec na takim rozluźnieniu jak na asfalcie...
Naczytałem się o szkodliwości asfaltu więc jak mogę to zmykam na pobocze [jak jest w miarę równo...] a tu taki zonk !
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A ja bym się pod Qubą podpisał. Przykład Artura Ostrowskiego niczego nie dowodzi.Qba Krause pisze:a ja bym chętnie napisał, bo z bartkiem się zupełnie nie zgadzam, uważam, że te powody są wydumane.
(na pytanie, to dlaczego puściliście ten tekst, odpowiem, że nie ja o wszystkim decyduję )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04
Przy takim naszym amatorskim (w dużej większości) bieganiu, to martwiłbym się może o sól spożywczą rozsypaną wszędzie i zaliczenie gleby na oblodzonych schodach.
Ile trzeba by po tym śniegu biegać i na jakich intensywnościach żeby nabawić się urazów kręgosłupa...
Ile trzeba by po tym śniegu biegać i na jakich intensywnościach żeby nabawić się urazów kręgosłupa...
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
A ja stawiam pytanie: A gdybyś o wszystkim decydował, to byś go nie puścił?Adam Klein pisze:
A ja bym się pod Qubą podpisał. Przykład Artura Ostrowskiego niczego nie dowodzi.
(na pytanie, to dlaczego puściliście ten tekst, odpowiem, że nie ja o wszystkim decyduję )
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
może i nie wydumane ale też się nie zgadzam, szczególnie w sprawie szybkiego biegania po śniegu - a rada, żeby szybkie treningi robić na bieżni mechanicznej kłóci się ze zdaniem wyżej autora: Nie wystarczy się zmęczyć i zasapać. Jeżeli chcecie poprawić wyniki to trzeba oswajać organizm z konkretnymi prędkościamiQba Krause pisze:a ja bym chętnie napisał, bo z bartkiem się zupełnie nie zgadzam, uważam, że te powody są wydumane.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Odpowiem może tak, że nie ja o wszystkim decyduję, żeby była różnorodność poglądów a nie mój osobisty blog.zoltar7 pisze:A ja stawiam pytanie: A gdybyś o wszystkim decydował, to byś go nie puścił?Adam Klein pisze:
A ja bym się pod Qubą podpisał. Przykład Artura Ostrowskiego niczego nie dowodzi.
(na pytanie, to dlaczego puściliście ten tekst, odpowiem, że nie ja o wszystkim decyduję )
Ale rzeczywiście zupełnie się z tymi stwierdzeniami nie zgadzam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Chyba Bartka...A co do meritum to napewno jest jakas prawda w tym co Bartek napisal ale chyba za daleko poszedl z wyciaganiem wnioskow.Adam Klein pisze: Przykład Artura Ostrowskiego niczego nie dowodzi.
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
wbrew pozorom to białe co spada z nieba rzadko bywa miękkieFX SQUASH pisze:Czyli idąc tym tropem: bieganie poboczem po miękkiej trawie jest bardziej szkodliwe niż po asfalcie ?
tej zimy, w mieście autora artykułu były 2 (DWA) dni z miękkim śniegiem - 15 stycznia kiedy padał puch i 17 kiedy wszystko się topiło. teraz na ścieżkach mamy zmrożony, twardy, nierówny lód
amortyzacja na lodzie jest mniej więcej taka jak na betonie. tylko że na betonie jest płasko
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Bartek powołuje się na przykład Artura Ostrowskiego.fantom pisze:Chyba Bartka...Adam Klein pisze: Przykład Artura Ostrowskiego niczego nie dowodzi.
Oczywiście rozumiem tych zawodników wyczynowych, którzy twierdzą, że między innymi ze względu na śnieg i warunki pogodowe nie da się u nas wytrenować na poziom międzynarodowy, żeby móc rywalizować na równi z Kenijczykami.
Sam mam czasami niechęć do zakładania tych wszystkich kolejnych warstw ubrań, wszystko to zimne, nieprzyjemne. A w Kenii czy Etiopii jest rzeczywiście super. Ale w takim razie radzę takim zawodnikom tam zamieszkać, życie w Kenii jest tanie (mówię o standardzie kenijskim).
Tych słów nie kieruję do Bartka, bo on jeszcze swojego biegania nie traktuje zawodowo.
- Bartek Olszewski
- Wyga
- Posty: 104
- Rejestracja: 30 maja 2012, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:25:16
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Oj tam, trochę przesadzacie
Jeżeli chodzi o zawarte w nim punkty. Drugiego będę się zawsze trzymał i upierał, żeby nie wiem co. Nikt mnie nie przekona, że treningi szybkości na śniegu/lodzie są równie efektywne jak na suchej nawierzchni. Ja sobie z tym radzę biegając po drodze asfaltowej bo inaczej bardziej przypomina to bieg na nartach klasykiem, kiedy mamy źle dobrane smary. Ewentualnie wybieram bieżnię mechaniczną.
Co do punktu pierwszego. Dla mnie zwiększa ryzyko. Nie mam problemów z bieganiem po asfalcie. Ale jak zaczynam biegać po ubitym śniegu, albo takim, gdzie uciekają mi nogi to zaraz zaczynają się bóle kolan i przede wszystkim bioder. Nie mówię, że jak ja tak mam, to zaraz wszystkich będzie bolało. Ale nie jestem tutaj odosobnionym przypadkiem i spotkałem się z wieloma podobnymi opiniami.
Punkt 3 i 4 możecie potraktować jako uzupełnienie tekstu.
Zaznaczam, że tytuł artykułu odnosi się do tego, że bieganie po śniegu wcale nie jest takie super. A wiele osób go odbiera, jak bym mówił "nie biegaj po śniegu". Nawet specjalnie na końcu napisałem "Jednak pocieszę was, lepiej biegać po śniegu niż w ogóle nie biegać. Dlatego nie odbierajcie tego tekstu jako możliwej wymówki na obecną pogodę. Powtarzam, NAWET PO ŚNIEGU WARTO BIEGAĆ, tylko trzeba robić to z głową i ze świadomością zagrożeń." żeby było jasne, że nikogo nie zniechęcam.
Aha i jeszcze druga sprawa. Nie każdy tekst chyba musi być mega ambitny i traktować o wyższych prawdach na temat treningu itd. Raz na jakiś czas można napisać taki tekst, ale jest olbrzymia grupa biegaczy, których to nie interesuje i czasem lubią poczytać sobie jakiś lekki artykuł.
Jeżeli chodzi o zawarte w nim punkty. Drugiego będę się zawsze trzymał i upierał, żeby nie wiem co. Nikt mnie nie przekona, że treningi szybkości na śniegu/lodzie są równie efektywne jak na suchej nawierzchni. Ja sobie z tym radzę biegając po drodze asfaltowej bo inaczej bardziej przypomina to bieg na nartach klasykiem, kiedy mamy źle dobrane smary. Ewentualnie wybieram bieżnię mechaniczną.
Co do punktu pierwszego. Dla mnie zwiększa ryzyko. Nie mam problemów z bieganiem po asfalcie. Ale jak zaczynam biegać po ubitym śniegu, albo takim, gdzie uciekają mi nogi to zaraz zaczynają się bóle kolan i przede wszystkim bioder. Nie mówię, że jak ja tak mam, to zaraz wszystkich będzie bolało. Ale nie jestem tutaj odosobnionym przypadkiem i spotkałem się z wieloma podobnymi opiniami.
Punkt 3 i 4 możecie potraktować jako uzupełnienie tekstu.
Zaznaczam, że tytuł artykułu odnosi się do tego, że bieganie po śniegu wcale nie jest takie super. A wiele osób go odbiera, jak bym mówił "nie biegaj po śniegu". Nawet specjalnie na końcu napisałem "Jednak pocieszę was, lepiej biegać po śniegu niż w ogóle nie biegać. Dlatego nie odbierajcie tego tekstu jako możliwej wymówki na obecną pogodę. Powtarzam, NAWET PO ŚNIEGU WARTO BIEGAĆ, tylko trzeba robić to z głową i ze świadomością zagrożeń." żeby było jasne, że nikogo nie zniechęcam.
Aha i jeszcze druga sprawa. Nie każdy tekst chyba musi być mega ambitny i traktować o wyższych prawdach na temat treningu itd. Raz na jakiś czas można napisać taki tekst, ale jest olbrzymia grupa biegaczy, których to nie interesuje i czasem lubią poczytać sobie jakiś lekki artykuł.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
może dlatego, że mało teraz biegania po śniegu rekordy na 5 i 10km są takie stare?
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
tylko to wspomnienie o kontuzji kręgosłupa działa na wyobraźnię
co do wzmacnia/ nie wzmacnia. chyba jednak wzmacnia, pod warunkiem, że robi się to z głową. skąd wniosek? ano stąd, że bieganie w terenie, nierzadko po luźnych kamieniach i błocie to podobne uślizgi i nieraz większe nierówności. trochę doświadczenia i okazuje się, że śnieżna breja czy śnieg na trasie co najwyżej spowolnią, nie powodując boleści. zgadzam się, że dla kogoś nieprzyzwyczajonego to problem wymagający większej uważności.
z zastępowaniem treningu w śniegu treningiem na bieżni też trzeba uważać. jedną z pierwszych biegowych zim "przepracowałam" głównie na bieżni, zaliczając największe i najbardziej dokuczliwe mikro urazy, jakich później nie zdarzyło się zaznać w najróżniejszych okolicznościach. zrzucam więc na karb angażowania cały czas tych samych mięśni.
co do wzmacnia/ nie wzmacnia. chyba jednak wzmacnia, pod warunkiem, że robi się to z głową. skąd wniosek? ano stąd, że bieganie w terenie, nierzadko po luźnych kamieniach i błocie to podobne uślizgi i nieraz większe nierówności. trochę doświadczenia i okazuje się, że śnieżna breja czy śnieg na trasie co najwyżej spowolnią, nie powodując boleści. zgadzam się, że dla kogoś nieprzyzwyczajonego to problem wymagający większej uważności.
z zastępowaniem treningu w śniegu treningiem na bieżni też trzeba uważać. jedną z pierwszych biegowych zim "przepracowałam" głównie na bieżni, zaliczając największe i najbardziej dokuczliwe mikro urazy, jakich później nie zdarzyło się zaznać w najróżniejszych okolicznościach. zrzucam więc na karb angażowania cały czas tych samych mięśni.
Ostatnio zmieniony 23 sty 2014, 11:06 przez Katarina, łącznie zmieniany 1 raz.
cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore