Ból kolan / Ból mięśni płaszczkowatych

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
akaata
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 19 sty 2014, 20:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam :)
Od pewnego czasu (około 3 miesięcy) mam problem z kolanami. Na początku listopada zaczęło mnie boleń prawe kolano, ból zaczynał się po około 3km i był tak uciążliwy że nie mogłam już biec dalej. Są to w ogóle moje początki biegania chociaż moja kondycja nie jest jakaś straszna bo zawsze dużo jeździłam na rowerze.

Na początku jak przekopałam internet stwierdziłam że to na pewno kontuzja pasma piszczelowo biodrowego i próbowałam się rozciągać na różne sposoby. Od czasu do czasu wychodziłam trochę potruchtać ale efekt był zawsze ten sam. Doszło do tego że kupiłam opaskę na kolano. Próbowałam też ograniczyć bieganie bo po każdym moim wyjściu przez kilka dni kolano bolało mnie przy wchodzeniu i schodzeniu ze schodów. Jednak ostatnio wyszłam pobiegać bez opaski. I przy tym biegu wróciłam do domu z bólem obu kolan co było dla mnie już tragedią bo zupełnie nie wiedziałam co się dzieje.

Zaliczyłam wizytę u dwóch ortopedów. Jeden stwierdził że to problemy w tkance miękkiej (?) a drugi że moje rzepki w kolanach są ruchliwe i latają jak 'żyd po pustym sklepie' ^^. Zlecił wykonanie badań i zakupienie specjalnych ortez na kolana.

Dodatkowo przy skokach na skakance strasznie bolą mnie mięśnie płaszczkowate łydek. Wydaje mi się że przez moją pronację i płaskostopiu są one strasznie nadwyrężone podczas biegania. Oczywiście zakupiłam buty, Adidas Supernova Sequence 5 (których totalnie nie polecam bo obcierają mnie w każdym możliwym miejscu i bieganie w nich to katorga).

Bardzo lubię biegać, chciałam pobiec na 10km w orlen warsaw 13 kwietnia, chciałabym chociaż dowiedzieć się co mi dolega i podjąć jakieś środki leczenia, czy ktokolwiek z Was miał podobny problem i wie jak sobie z nim poradzić?

Pozdrawiam serdecznie!
PKO
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Podskocz sobie do dużego Tesco i na stanowisku sportowym poszukaj poniższego specyfiku.
http://ezakupy.tesco.pl/pl-PL/ProductDe ... 3010537489
Za mało opisujesz typ i miejsce bólu kolana, ale jest możliwość, że kolana nie odnawiają sobie wystarczająco szybko mazi stawowej i kości trą o to o co nie powinny (miałem coś podobnego po pół roku biegania). Ten specyfik na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc w takiej sytuacji.
Bóle łydek bardzo prawdopodobne, że od obuwia i techniki biegu. Trzeba pobiegać w czymś innym żeby to wykluczyć.
kiss of life (retired)
akaata
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 19 sty 2014, 20:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję za odpowiedź :)
Udam się w takim razie do tesco i poszukam czegoś takiego, niestety wczoraj byłam biegać i znowu jest problem z kolanem nawet po niewielkim odcinku biegu. A boli dokładnie z lewej strony, trochę na środku pod rzepką. Na razie przekopuję forum i staram się jeszcze czegoś dowiedzieć, być może to po prostu przeciążenie (?)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
wojtekkos2
Wyga
Wyga
Posty: 129
Rejestracja: 07 lut 2013, 21:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gruszczyn k/Poznania

Nieprzeczytany post

Moja rada jest taka:
- po pierwsze udaj się do fizjoterapeuty, a nie lekarza, i to takiego, który jest biegaczem
- po drugie ćwicz gimnastykę siłową na wzmocnienie korpusu i pasma lędźwiowo-piszczelowego - mnie to pomogło

Powodzenia
Obrazek
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A maja rada jest taka, że polecany suplement i inne podobne mogą zadziałać po długotrwałym zażywaniu. No i przede wszystkim trzeba być pewnym, że akurat tego organizmowi brakuje. To nie jest tak, że se pójdę i kupię, będę brać 2 dni i na trzeci dzień ból przeszedł jak ręką odjął ;)
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

akaata pisze:Dziękuję za odpowiedź :)
Udam się w takim razie do tesco i poszukam czegoś takiego, niestety wczoraj byłam biegać i znowu jest problem z kolanem nawet po niewielkim odcinku biegu. A boli dokładnie z lewej strony, trochę na środku pod rzepką. Na razie przekopuję forum i staram się jeszcze czegoś dowiedzieć, być może to po prostu przeciążenie (?)
Pozdrawiam
To dokładnie taki problem jaki ja miałem. Daj znać czy ten środek też coś Ci pomoże, bo mi pozwolił wrócić od stanu utykania na prawą nogę nawet w czasie marszu do normalnego biegania w ciągu tygodnia czasu i już od półtorej roku nie mam z tym problemów. Nie robiłem wtedy żadnych specjalnych ćwiczeń, bo jeszcze nie czytałem tego forum.
No i jest to na pewno przeciążeniowe, problem w tym że samoistna regeneracja stawu jest bardzo bardzo powolna.
kiss of life (retired)
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ból płaszczkowatych przy skakance: a czy amortyzujesz lądowanie całą stopą równo rozklapioną na ziemi i porządnie ugiętymi nogami, czy też robisz to jak kij pogo: pięta pozostaje nad ziemią albo tylko lekko dotyka w porównaniu z mocno "sprężynującym" przodostopiem? Jeśli robisz to drugie to fundujesz mięśniom łydki masę roboty i duże obciążenia. To samo przy biegu: nie biegaj długo "na palcach" (jeśli wiesz, że trzeba "ze śródstopia" a nie "z pięty" to nie oznacza to "na palcach").

Jeżdżenie na rowerze to nie to samo co bieganie, ale oczywiście wzmacnia też mięśnie stabilizujące staw kolanowy. Jeśli mimo tego stwierdzono u Ciebie "latanie" wynikające z jakichś uwarunkowań medycznych czy też mimo wszystko słabych struktur to powstaje pytanie czy ortezy używane długotrwale załatwiają problem czy tylko pozwalają z nim funkcjonować (atakujesz przyczynę czy skutki?).

Prawidłowa technika biegu jest bardzo istotna w zapobieganiu kontuzjom. W połączeniu z rozsądnym dawkowaniem obciążeń treningowych i stopniowym wzmacnianiem struktur. Bez tego kłopot.

Popieram głosy Przedmówców sceptycznych wobec magicznej roli chemikaliów na stawy. Uzupełniająco może i tak, zadziałają, wesprą, pomogą... ale bez zadbania o inne kwestie problemu same magicznym pstryknięciem chyba nie rozwiążą.
akaata
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 19 sty 2014, 20:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hassy pisze:Ból płaszczkowatych przy skakance: a czy amortyzujesz lądowanie całą stopą równo rozklapioną na ziemi i porządnie ugiętymi nogami, czy też robisz to jak kij pogo: pięta pozostaje nad ziemią albo tylko lekko dotyka w porównaniu z mocno "sprężynującym" przodostopiem? Jeśli robisz to drugie to fundujesz mięśniom łydki masę roboty i duże obciążenia. To samo przy biegu: nie biegaj długo "na palcach" (jeśli wiesz, że trzeba "ze śródstopia" a nie "z pięty" to nie oznacza to "na palcach").
Szczerze przyznam że chyba nawet nigdy nie próbowałam lądować całą stopą przy skakance, staram sobie właśnie wyobrazić jak mogłabym to zrobić a to znaczy że faktycznie zabijam moje płaszczkowate przy zwykłych skokach bo fakt faktem nie ważę już tyle ile ważyłam jak miałam 8 lat :P Wstyd mi trochę bo ciągle to zwalam na moje płaskostopie :lalala:
Jeżdżenie na rowerze to nie to samo co bieganie, ale oczywiście wzmacnia też mięśnie stabilizujące staw kolanowy. Jeśli mimo tego stwierdzono u Ciebie "latanie" wynikające z jakichś uwarunkowań medycznych czy też mimo wszystko słabych struktur to powstaje pytanie czy ortezy używane długotrwale załatwiają problem czy tylko pozwalają z nim funkcjonować (atakujesz przyczynę czy skutki?).
Właśnie z tego powodu nie biorę pod uwagę ortez. Jednak dzisiaj próbowałam biegać z opaską na lewej nodze i udało mi się jednak dzięki temu przebiec kilka kilometrów bez utykania podczas drogi powrotnej. Póki co znalazłam kilka ćwiczeń na mięsień czworogłowy uda, żeby spróbować wzmocnić trzymanie rzepki w ryzach.
Popieram głosy Przedmówców sceptycznych wobec magicznej roli chemikaliów na stawy. Uzupełniająco może i tak, zadziałają, wesprą, pomogą... ale bez zadbania o inne kwestie problemu same magicznym pstryknięciem chyba nie rozwiążą.
Dużo czytałam o tym że kupowanie i zażywanie glukozaminy daje marne efekty, ale nie wiem czy pozostaje mi coś innego niż po prostu spróbować, a później stwierdzić czy działa. Może nie zaszkodzi :P

Z drugiej strony intryguje mnie jedna kwestia. Przejrzałam forum w poszukiwaniu podobnych tematów, wiele osób wypowiada się, że początkowe bóle stawów to coś normalnego, ponieważ muszą się one przystosować do zwiększonego wysiłku fizycznego, czy tak faktycznie jest? Zawsze stawy muszą trochę na początku postrajkować, żeby z czasem pracować bez zarzutu?
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niekoniecznie i nie tylko stawy... różne elementy układu ruchu mogą narzekać i protestować wyrwane z błogiego lenistwa. Jak się nie ma napiny na wyczyn tylko truchta rekreacyjnie to jest szansa, że w odpowiednich warunkach (pilnowanie techniki, ostrożne dawkowanie obciążeń, ogóle wzmacnianie... plus dobre "tło": dieta, wypoczynek - no i przy braku specjalnych medycznych problemów) taki wachlarz dolegliwości będzie się miało jednorazowo, czyli jak już się taki początkowy ból przeciążeniowy przetoczy przez np. stopę po zewnętrznej pod kostką to już tam może nie zawitać z powrotem. Jakiś tam mały katalog cierpień młodego biegowego Werthera zwykle się zalicza :)

Co do rzepki w ryzach: funkcjonowałem czas jakiś z zerwanym więzadłem krzyżowym przednim (ACL) i zupełnie nieźle mi to szło - włącznie ze sportami, przy których ma się napięte mięśnie uda (paradoksalnie: wliczając nieekstremalne narciarstwo zjazdowe). Najgorsze były skręty (wykluczone gry zespołowe) i nagłe niespodziewane uślizgi (nawet w prozaicznych sytuacjach) na luźnym kolanie, tj. kiedy mięśnie nie były napięte i nie stabilizowały.

Z tym opadaniem na piętę może skakanka byłaby mało poglądowym ćwiczeniem, ale spróbuj zrobić zeskok z krawężnika - czy nawet można to przetestować po prostu dziarsko schodząc po schodach. Najpierw sprężyście i "twardo", na usztywnionej stopie (robią to właśnie mięśnie łydki) lądujesz na te poduchy za palcami z uniesioną piętą. I potem druga wersja: miękko, ugięte kolana i na rozluźnionej stopie, bez napinania łydek, zaczynając lądowanie od poduch za palcami lecz w końcu opadając mniej więcej równo na całą stopę (czyli nie lądujesz broń Boże na pięcie czy "z pięty", ale pięta także w końcu normalnie ląduje i wspiera ciało). Idę o zakład, że wersję "sprężystą na palcach" zeskakiwania czy schodzenia szybciej odczujesz w łydkach niż wersję "miękką na całej stopie".
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ