DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Saper kwestia wyborów, jesz surówki ma co fermentować i przelatywać, ograniczasz do minimum zero sensacji. Zaparcia raczej nie, możesz mieć takie wrażenie a to dlatego że gdy diete opierasz na tłuszczu, wartościowym białku i minimalnej ilości węgli to "odpad" jest minimalny a to powoduje że częstotliwość wyprużnienia sie jest mniejsza. Możliwe biegunki tłuszczowe ale z tego co wiem to rzadkość. Paleo dopuszcza zieleniny, dr.Kwaśniewski nie zabrania ale uznaje je za mało wartoścowy substytut wody i zbedny wypychacz o niewielkiej wartości. Sama zamiana paliw czyli ww na tłuszcze raczej minimaluzuje możliwości sensacji w układzie trawiennym.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Racja. Nie ma żadnych, najmniejszych zaparć, zresztą to też było opisane w różnych badaniach, np nad dietą Eskimosów, więc nie jest to niespodzianka. Zaparcia są według mojej obserwacji związane z dużą ilością przetworzonych węgli w diecie, a nie dużą ilością tłuszczu. Wygląda na to że to nie błonnik decyduje o szybkości przesuwania się treści pokarmowej, albo inaczej, błonnik decyduje przy dużej ilości jedzonych węglowodanów, tak samo jak większe jest wtedy zapotrzebowanie np na witaminę C, bo witamina C wykorzystuje ten sam mechanizm co glukoza przy dostawaniu się do komórki i ta komunikacja jest zakłócona przy dużej ilości cukru.
Z innych spraw - specyficzny oddech w ketozie, coś pośredniego między lekkim zapachem zmywacza do paznokci i jabłek ;). Co prawda mam z tym problem tylko w czasie albo po treningu, w innych momentach dnia nie mam na tyle nasilonej ketozy żeby to występowało.

Ostatnio wgłębiam się w strony o diecie optymalnej, i choć czasem nie odpowiada mi lekko religijna stylistyka, to jestem mocno zaskoczony, bo osobiście zaczynałem dietę tłuszczową od strony paleo, kompletnie bez kontaktu z Kwaśniewskim i jego poglądami, a stopniowo doszedłem praktycznie do jego proporcji żywienia. Fascynujące, że jakiś amerykański kolarz doświadczalnie sprawdzający na sobie działanie ketozy w czasie treningów bez kontaktu z Kwaśniewskim, też eksperymentalnie dochodzi do takich samych proporcji białka, węglowodanów i tłuszczu. Czyli to nie jest jakieś widzimisię Kwaśniewskiego czy Attii, tylko w miarę uniwersalna wartość.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Od kilku lat jem na sobotnie śniadanie jajecznicę z 5-6 jaj usmażoną na boczku zagryzając dwoma kromkami chleba i popijając szklanką gorzkiej herbaty.
...i po takim posiłku jestem natychmiast głodny.
Jak to się ma do zapewnień o wypełniającym charakterze takiego posiłku?
Może jestem zbyt wygłodzony po piątku???
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

fotman, ja od kilku mcy co rano jem 2 jajka zmieszane widelcem z dodatkiem pokrojonej papryki czerwonej i czasem szczypiorku. Starcza na 3 godzinki. Swego czasu eksperymentowałam z dodatkiem płatków owsianych, smakowało, ale czułam ssanie krótko po jedzeniu. Po odstawieniu płatków ssanie w brzuchu minęło. Wniosek - sugeruję pominąć ten chleb, bo to może on powoduje u Ciebie głód.
Wiem, że jesteś duży chłop, więc dwoma jajkami się nie najesz, ale spróbuj Twoją ilość jajek bez chleba.

Przy okazji - mi jajecznica nie wchodzi, za to takie zbełtane jajeczko jak najbardziej, dodatki możesz stosować różne, papryka, kiełbaska, cebulka, szczypiorek, czasem jeśli składniki tego wymagają najpierw przysmażam dodatki i później wlewam zbełtane jajo, ale przy papryce i szczypiorku wolę wersję wszystko na raz na patelnie na masło klarowane.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Ciężko mi sobie wyobrazić taką sytuację :). Mnie do najedzenia na parę godzin wystarczą nawet trzy jajka sadzone na smalcu, bez chleba ani niczego innego.
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to to że normalnie jesz wysokowęglowodanowo i dlatego masz w ten sposób zaburzony apetyt. Jak organizm jest nastawiony na spalanie glukozy to czerpie energię głównie z niej, w tym przypadku z tego chleba.
Przy diecie opartej na węglach posiłki mieszane, węglowodanowo-tłuszczowej wcale nie są korzystne, co najwyżej szybciej tuczą. Zresztą przy diecie tłuszczowej też.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fotman ja na śniadanie jem albo jajecznicę z 3 jajek na boczki, albo boczek i 2 jajka na miękko. Do tego pomidor albo ogórek i kawa. Po czymś takim mogę od razu iść na trening. Jak czeka mnie dłuższa jednostka to dorzucam jeszcze garść orzechów, czasem pomarańczę. I spokojnie wystarcza ;)

Inna sprawa, że ja generalnie po śniadaniu dość szybko robię się głodny ale to bez względu na to ile w siebie wrzucę.
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

weglowodanowo-tłuszczowy to taki, w którym liczba ww i tłuszczu jest mniej więcej taka sama?
ja w swoich posiłkach z reguły dostarczam 20-40 g ww i ok 60-80 g tłuszczu i syci mnie to na długo.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Raczej idzie o wartość kaloryczną, posiłek powinien być kalorycznie zdecydowanie "w jedną stronę", albo węglowy, albo tłuszczowy. Wagowo można się pomylić srogo ;). Np dziś na śniadanie zjadłem 400g brokuła, 40g masła i dwa jajka sadzone. Niby ściśle węglowodanowego brokuła jest 2.5 raza więcej niż wszystkiego innego, a kalorycznie wychodzi ~70kcal węgli i ~400kcal z tłuszczu.
Ale brokuł z masełkiem jest tak dobry, że czapki z głów ;).
The faster you are, the slower life goes by.
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No mi chodziło o same ww, nie całą wagę produktów ;)

Uwielbiam brokuły z masłem, aczkolwiek ostatnio odkryłem puree z brokułów z masłem i śmietaną. Też jest mega.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Domyśliłem się, ale tak napisałem ogólnie, bo zauważyłem że niektórzy myślą że dieta tłuszczowa to golonka polewana smalcem i nie zdają sobie sprawy, ile np warzyw trzeba żeby wciągnąć choćby 50g węgli. Jedząc 400g warzyw zjadłem zaledwie 17g wolno przyswajalnych węgli, a warzyw zjadłem pewnie więcej niż 80% ludzi na tak zwanej "zdrowej diecie zrównoważonej" :).
A warzywa lubi KAŻDY - pod warunkiem że przygotowuje się je z duża ilością tłuszczu, a nie gotuje na jałowo na parze :).
The faster you are, the slower life goes by.
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Rzucisz przepisem skoro już tak zachęciłeś ? :oczko:
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

fotman pisze:Od kilku lat jem na sobotnie śniadanie jajecznicę z 5-6 jaj usmażoną na boczku zagryzając dwoma kromkami chleba i popijając szklanką gorzkiej herbaty.
...i po takim posiłku jestem natychmiast głodny.
Jak to się ma do zapewnień o wypełniającym charakterze takiego posiłku?
Może jestem zbyt wygłodzony po piątku???
Po pierwsze musiałbyś kilka dni być na diecie jeden posiłek nie wiele zmienia, głód cię dopada bo szybko spalasz węgle z pieczywa bo twój organizm jest nauczony z nich czerpać energie.
To co zjadłeś to około 30g węgli 56g białka (dawka dzienna) i 100g tłuszczu.
Moja jajecznica to 2 białka, 3 żółtka, 100g.boczku 17g smalcu kromka chleba z 4 g masła.
To:
W- 15 B- 30 T- 99 do tego kawa ze śmietanką 30% W- 6 B- 4 T- 54 to około 1450kcal.
widzisz różnice w objętości i kaloryczności??
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

saper, na brokuła z masłem? :bum:
Bierzesz brokuła i gotujesz, ja dzielę na większe różyczki, wtedy wystarczy go wrzucić na wrzątek i podgotować 5 minut. Na patelni w tym czasie topisz godny kawał masła (40g to prawie ćwierć małej kostki), jak się brokuł ugotuje, to wrzucasz na talerz, polewasz masłem i voila. Jest to typowy fastfood, bo robi się to poniżej 10 minut ;). Ja nawet nie solę za bardzo wody w której się brokuł gotuje, bo mi nie pasuje później smak do masła. Ale nie jedząc chleba który ma bardzo dużo soli i przetworzonych potraw mogłem się już odzwyczaić od soli, i niewykluczone, że będzie to lepiej smakować pod przeciętne gardło, jak się posoli :).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

ASK pisze:Wniosek - sugeruję pominąć ten chleb, bo to może on powoduje u Ciebie głód.
Wiem, że jesteś duży chłop, więc dwoma jajkami się nie najesz, ale spróbuj Twoją ilość jajek bez chleba.
Z tym chlebem to może być coś na rzeczy. Zwykle jem z białym chlebem (jedyny taki posiłek w tygodniu, poza tym jem tylko razowiec), ostatnio zjadłem z razowcem i było lepiej, pomimo iż razowca było mało.
klosiu pisze:Ciężko mi sobie wyobrazić taką sytuację :). Mnie do najedzenia na parę godzin wystarczą nawet trzy jajka sadzone na smalcu, bez chleba ani niczego innego.
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to to że normalnie jesz wysokowęglowodanowo i dlatego masz w ten sposób zaburzony apetyt. Jak organizm jest nastawiony na spalanie glukozy to czerpie energię głównie z niej, w tym przypadku z tego chleba.
Przy diecie opartej na węglach posiłki mieszane, węglowodanowo-tłuszczowej wcale nie są korzystne, co najwyżej szybciej tuczą. Zresztą przy diecie tłuszczowej też.
Moje żywienie jest tradycyjne. Omijam tylko żywność wysokoprzetworzoną. Pozwalam sobie na ok. 20g czekolady z orzechami dziennie.
Co ciekawe, jem raz w tygodniu na śniadanie 4-5 jajek sadzonych na maśle klarowanym i tu nie mam kłopotu z głodem. Jeszcze lepiej sycą mnie jajka na twardo (a raczej półtwardo- środek żółtka musi być płynny :hej: )- 3szt. i jestem najedzony.
kisio pisze:fotman ja na śniadanie jem albo jajecznicę z 3 jajek na boczki, albo boczek i 2 jajka na miękko. Do tego pomidor albo ogórek i kawa. Po czymś takim mogę od razu iść na trening. Jak czeka mnie dłuższa jednostka to dorzucam jeszcze garść orzechów, czasem pomarańczę. I spokojnie wystarcza ;)

Inna sprawa, że ja generalnie po śniadaniu dość szybko robię się głodny ale to bez względu na to ile w siebie wrzucę.
No nie, ja po zjedzeniu czegokolwiek poza bananem, nie mogę biegać bez przykrych doznań z żołądka.
kfadam pisze:Po pierwsze musiałbyś kilka dni być na diecie jeden posiłek nie wiele zmienia, głód cię dopada bo szybko spalasz węgle z pieczywa bo twój organizm jest nauczony z nich czerpać energie.
Eee, odchodząc od talerza już mam spalone węgle z pieczywa? To chyba nie to.
Poza tym dlaczego trzeba kilka dni być na diecie, by taka jajecznica mnie nasyciła? Jej objętość i skład są takie, że powinno mnie przytkać niezależnie od nawyków (nie jestem "amerykańskim grubasem" wrzucającym w siebie co popadnie w nieograniczonych ilościach).
Ostatnio zmieniony 20 sty 2014, 20:10 przez fotman, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Dzięki klosiu. Jakbyście mieli jeszcze jakieś inne zmyślne przepisy to przyłączam się do prośby Qby żebyście się nimi podzielili.
ODPOWIEDZ