DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
kulawy on pisze o całkowitej eliminacji ww, a przecież low carb nie zawsze to oznacza. można uzupełniać glikon konsumując trochę węgli przed treningiem.
ja tam widzę masę innych zalet niż samo chudniecie, które znakomicie do mnie przemawiają.
Od prozdrowotnych typu spadek ciśnienia, poprzez lepsze samopoczucie, brak napadów senności.
Nie widzę również spadku wydajności, ale też nie robie teraz jeszcze bardzo mocnych treningów, będę to obserwował niedługo
ja tam widzę masę innych zalet niż samo chudniecie, które znakomicie do mnie przemawiają.
Od prozdrowotnych typu spadek ciśnienia, poprzez lepsze samopoczucie, brak napadów senności.
Nie widzę również spadku wydajności, ale też nie robie teraz jeszcze bardzo mocnych treningów, będę to obserwował niedługo
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
oczywiście - masz rację, tyle że w praktyce:
1
3 to oznacza, że z dobiegiem i rozgrzewką akcent interwałowy ~30 min... to już około 1000kcal
zakładając 2-3 mocne bodźce w tygodniu, i zakładając, że wrzucasz odpowiednią ilość węgli przed treningiem - dwa albo trzy razy w tygodniu czternastokrotnie(!!!) przekraczasz wartości podane przez Yokę z diety Lutza.
czy to aby na pewno jeszcze dieta LC?
1
2 przy VO2 of 4,960 mL (dalej z artykułu), zapotrzebowanie będzie prawie dwukrotnie większelink od kłosia pisze: Hence, a VO2 of 2,500 mL/min of oxygen, requires about 12.5 calories per minute, or 750 calories per hour.
3 to oznacza, że z dobiegiem i rozgrzewką akcent interwałowy ~30 min... to już około 1000kcal
zakładając 2-3 mocne bodźce w tygodniu, i zakładając, że wrzucasz odpowiednią ilość węgli przed treningiem - dwa albo trzy razy w tygodniu czternastokrotnie(!!!) przekraczasz wartości podane przez Yokę z diety Lutza.
czy to aby na pewno jeszcze dieta LC?
mastering the art of losing. even more.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
nie jest to taki low carb jak w książce Lutza, ale mimo tych węgli wrzucanych przed treningiem i tak stanowią one około 30% energi jaką dostarczamy.
W innym artykule ten sam jegomość napisał, że w trakcie kilkugodzinnego intensywnego wysiłku spożył ponad 300g węgli i 350g tłuszczu a mimo to cały czas był w stanie ketozy, gdyż wszystkie ww, które zjadał szły na uzupełnienie glikogenu.
Nawet przy tak dużym spożyciu ww stanowiły one ok 24% energi, której dostarczył, reszta to białko i tłuszcz
Tutaj link do arytkułu
W innym artykule ten sam jegomość napisał, że w trakcie kilkugodzinnego intensywnego wysiłku spożył ponad 300g węgli i 350g tłuszczu a mimo to cały czas był w stanie ketozy, gdyż wszystkie ww, które zjadał szły na uzupełnienie glikogenu.
Nawet przy tak dużym spożyciu ww stanowiły one ok 24% energi, której dostarczył, reszta to białko i tłuszcz
Tutaj link do arytkułu
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Klosiu akurat czytam i popijam kawe z masłem w końcu zdecydowałem się na ten experyment i u mnie odwrotnie. Masło kompletnie zabija smak kawy, zdecydowanie wole kawe ze śmietanką 30%.
Jak już wspominałem kilka dni diety sprawiły że moje triglicerydy (wychodowane na warzywkach na parze) z ponad 500 zleciały do 112; LDL z niewyliczalnego na 118 a HDL z 26 na 50; cholesterol ogólny został bez zmian 191.
Warzywa ograniczyłem do minimum jeden mały ziemniaczek lub inne warzywko w niewielkiej dawce ( już nie muszę zapychać żoładka by nie czuć głodu) gnić w jelitach nie ma co, więc wzdecia i tym podobne przyjemności znikneły.
Yurek kiedyś wspominał coś o wymianie glikogenu w mięśniach nie bardzo wiem co miał na myśli w każdym badź razie obecnie po pótora miesiecznym okresie diety mam wrażenie że mięśnie dużo szybciej się męczą choć i szybciej się regenerują.
Po dwóch tygodniach przez około 10 dni miałem potworne pragnienie.
Ciśnienie było w wysokie ale w normie teraz jest niskie ale też w normie. Nadal niestety gwałtowne przejście z dłuższego przysiadu do pizycji stojącej kończy się zawrotami głowy ( spróbuje suplementacji wapnia może to coś da)
Poprawił mi się nastrój, lepiej śpie.
Dla mnie jak narazie same plusy.
Jak już wspominałem kilka dni diety sprawiły że moje triglicerydy (wychodowane na warzywkach na parze) z ponad 500 zleciały do 112; LDL z niewyliczalnego na 118 a HDL z 26 na 50; cholesterol ogólny został bez zmian 191.
Warzywa ograniczyłem do minimum jeden mały ziemniaczek lub inne warzywko w niewielkiej dawce ( już nie muszę zapychać żoładka by nie czuć głodu) gnić w jelitach nie ma co, więc wzdecia i tym podobne przyjemności znikneły.
Yurek kiedyś wspominał coś o wymianie glikogenu w mięśniach nie bardzo wiem co miał na myśli w każdym badź razie obecnie po pótora miesiecznym okresie diety mam wrażenie że mięśnie dużo szybciej się męczą choć i szybciej się regenerują.
Po dwóch tygodniach przez około 10 dni miałem potworne pragnienie.
Ciśnienie było w wysokie ale w normie teraz jest niskie ale też w normie. Nadal niestety gwałtowne przejście z dłuższego przysiadu do pizycji stojącej kończy się zawrotami głowy ( spróbuje suplementacji wapnia może to coś da)
Poprawił mi się nastrój, lepiej śpie.
Dla mnie jak narazie same plusy.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nie neguję tego. Ale spójrz na to od drugiej strony - bez specjalistycznego treningu biegowego i na diecie niesprzyjającej maksymalnym wysiłkom biegam na poziomie pierwszych 20% na 5km i pierwszych 13% w półmaratonie.kulawy pies pisze:oj tam, kłosiu, już nie przesadzaj - bieganie dychy na poziomie 30-35 minut naprawdę leży w zasięgu wielu (jeśli nie większości) śmiertelników... tyle, że dużo łatwiej to osiągnąć na pyrach z gzikiem niż na mięsie z surówką.
zdrówko
Nawet nie można w ogóle powiedzieć, że jakoś trenuję bieganie, po prostu sobie biegam, jak pogoda nie pozwala na rower. Tak że, być może, 80-85% biegaczy dieta tłuszczowa pomogłaby poprawić wyniki, przez dobry wpływ na wytrzymałość tlenową i spadek masy ciała.
Co do drugiej wypowiedzi, wszystko rozbija się o glikogen . Na Eating Academy jest też ciekawy artykuł, mówiący że w przypadku mocno uszczuplonych rezerw glikogenowych, jedzenie pewnej, nawet dość sporych ilości węgli, 100-150g nawet nie zakłóca ketozy, bo priorytetem dla organizmu jest uzupełnienie glikogenu, co dzieje się nawet bez dużej reakcji insulinowej. Tak że paradoksalnie, można stosować dietę tłuszczową jedząc 200-250g węgli, wystarczy odpowiednio intensywnie trenować .
Więszość tych norm sugerujących węgle w okolicach 50-100g dziennie odnosi się do ludzi nietrenujących. To często prowadzi do nieporozumień, bo jak się przepali na treningu sporo glikogenu, to z reguły będzie się w ketozie nawet jak po treningu zje się 100-200g ryżu .
kfadam, no, co kto lubi. Osobiście pijąc kawę ze śmietaną czuję głównie tą śmietanę .
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 56:00
- Życiówka w maratonie: brak
witam, ja też polecam dietę Kwaśniewskiego (lub przynajmniej LC) - dzięki niej schudłem ponad 20kg, zacząłem się ruszać i biegać (a ważyłem ponad 120kg, teraz ważę 100 przy 192cm). Biegam rok - przebieg ponad 1200km, jeden maraton, jedna połówka - a jeszcze w grudniu ubiegłego roku (2012) dwie paczki czerwonych Marlboro pękały dziennie . Także naprawdę pozytywna sprawa, daje niesamowitego Powera i niesamowitą chęć do ruchu. Wyniki są relatywnie słabe, ale obiektywna poprawa jest kosmiczna. A i to wszystko bez żadnych wyrzeczeń typu niedojadanie, ograniczanie - wszystko według apetytu
ps.żeby nie było, dla sceptyków - biegać zacząłem dopiero po schudnięciu, od czasu kiedy zacząłem biegać nie udało mi się już zrzucić ani kg spory apetyt po 20 km biegu...
ps.żeby nie było, dla sceptyków - biegać zacząłem dopiero po schudnięciu, od czasu kiedy zacząłem biegać nie udało mi się już zrzucić ani kg spory apetyt po 20 km biegu...
- terenowiec
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 26 paź 2013, 23:09
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Strzelin - Dolny Śląsk
Ciekawie prawicie. Gdybym powiedział mojemu teściowi, że zdrowszy jest kawałem mięsa niż pół kilograma ziemniaków na obiad, to by mnie śmiechem zabił. Zresztą podobnie w sprawie chleba. Tu też kromki mają pierwszeństwo nad białkami. I efektem tego jest taki, że ma 30 kg nadwagi.
- badylek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 06 sty 2014, 14:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja dopiero od 6 dni jestem na LC. Przez pierwsze dni waga wahała się o kilogram Nie mogłam się napić tak żebym nie czuła pragnienia. Teraz pewnie schodzi woda ale dobre i to
Jeśli chodzi o bieganie (gdzie też jestem początkującą) to sił mam w sam raz na bieg w miarę ciągły tym samym tempem ale jak już pomyślę że przydałoby się przyspieszyć, co to to nie. Prawda też taka że mój bieg trwa do 40min więc nie mam porównania co by było po choćby 1h. Biegam głównie przed południem i w zupełności wystarcza mi mała kawa z masłem by nie czuć głodu do 12-13.
Węgle mam z warzyw i owoców pestkowych. To tak dla dobrego samopoczucia
Na chwilę obecną stwierdzam iż jest to dobry model żywieniowy
Jeśli chodzi o bieganie (gdzie też jestem początkującą) to sił mam w sam raz na bieg w miarę ciągły tym samym tempem ale jak już pomyślę że przydałoby się przyspieszyć, co to to nie. Prawda też taka że mój bieg trwa do 40min więc nie mam porównania co by było po choćby 1h. Biegam głównie przed południem i w zupełności wystarcza mi mała kawa z masłem by nie czuć głodu do 12-13.
Węgle mam z warzyw i owoców pestkowych. To tak dla dobrego samopoczucia
Na chwilę obecną stwierdzam iż jest to dobry model żywieniowy
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Rodzynki to też owoce .
Ale generalnie masz rację, ja właśnie coś takiego stosuję (co prawda głównie ryż czy ziemniaki jako węgle - przed treningiem najczęściej) i jestem tak w stanie zrobić nawet mocne treningi. Ostatnio na podjazdach cisnąłem z tętnem 5bpm powyżej progu mleczanowego, aż się zdziwiłem, bo na takie tętno ciężko mi wejść nawet na węglach.
Tak nawiasem mówiąc, w tej chwili jak uzupełnię glikogen na maksa, to jestem zmulony na treningu - kadencja leży, o 10-20 rpm niższa niż normalnie, a i z intensywnością kiepsko. Dopiero po dwóch dniach po węglowodanowym obżarstwie funkcjonuję jako tako.
Ale generalnie masz rację, ja właśnie coś takiego stosuję (co prawda głównie ryż czy ziemniaki jako węgle - przed treningiem najczęściej) i jestem tak w stanie zrobić nawet mocne treningi. Ostatnio na podjazdach cisnąłem z tętnem 5bpm powyżej progu mleczanowego, aż się zdziwiłem, bo na takie tętno ciężko mi wejść nawet na węglach.
Tak nawiasem mówiąc, w tej chwili jak uzupełnię glikogen na maksa, to jestem zmulony na treningu - kadencja leży, o 10-20 rpm niższa niż normalnie, a i z intensywnością kiepsko. Dopiero po dwóch dniach po węglowodanowym obżarstwie funkcjonuję jako tako.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
Czyli rano ww, potem białko i tłuszcze w przed treningiem znowu ww? dobrze rozumiem to co napisałeś? W jednym posiłku nie dostarczamy dużych ilośći ww i tłuszczu?Colnago pisze: A nie mówiłem ,że tak będzie bo tłuszcz to lepsze paliwo ,ale potrzebuje Ww by lepiej spalać tłuszcz .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 56:00
- Życiówka w maratonie: brak
kolego, a można po polsku, o co Ci chodzi i dlaczego tak a nie inaczej?Colnago pisze:Drogie dzieci za mało Ww i jesteście w ketozie i bieganie na ketozie to żaden interes dla Was posłuchajcie doświadczonego tłuszczaka w nos sobie te warzywa możecie wsadzić jedynie takie warzywa i owoce gdzie jest witamina C ,ale szczególnie unikać samych owoców ,np, tłusta i potem deser z śmietany z rodzynkami w czekoladzie lub co jest ważne jako pierwsze Ww potem biało z tłuszcze i na koniec znowu Ww.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Wrecz przeciwnie ... przynajmniej na poczatku.saper pisze:klosiu .. kolejne pytanie z tych estetycznych ... zatwardzenia ?
Jakies inne fizjologiczne niedogodnosci ?