W lesie Kabackim niebezpiecznie
Moderator: beata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 12 paź 2013, 21:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: tu i tam
Jedyne rozwiązanie to biegać w parach. Wiadomo, każda myśli o sobie, że akurat mi to się nic nie może przydarzyć, a jakby co to ucieknę. Policja powinna wypuszczać policjantki na takie prowokacyjne, ubezpieczane biegi w celu podpuszczenie gwałciciela i dorwania typa. Pytanie brzmi, kiedy znowu uderzy
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Lak Kabacki jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc, które znam. Biegam po nim od jakichś 8 lat dość regularnie (od 2-7 treningów tygodniu), jeżdżę rowerem jakieś 12 lat, a wcześniej chodziłam z wózkiem. Do tej pory jedyne niebezpieczeństwo jakie mnie spotkało, to dzikie zwierzęta wyskakujące z nagła przed kierownicą pędzącego roweru (mojego).
W tej chwili porobili jakieś monitoringi (znaczy się kamery), człowiek normalnie boli się skręcić za drzewo na siku, bo a nuż ktoś to sobie teraz ogląda. Dodatkowo kręci się jakaś policja piesza/konna/rowerowa + tajniacy. Zero intymności, którą można było się dotychczas napawać. Na szczęście znam takie miejsca i bywam tam o takich porach, że nie spotykam nikogo.
W tej chwili porobili jakieś monitoringi (znaczy się kamery), człowiek normalnie boli się skręcić za drzewo na siku, bo a nuż ktoś to sobie teraz ogląda. Dodatkowo kręci się jakaś policja piesza/konna/rowerowa + tajniacy. Zero intymności, którą można było się dotychczas napawać. Na szczęście znam takie miejsca i bywam tam o takich porach, że nie spotykam nikogo.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 09 sty 2014, 15:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witajcie.
Nic o mnie beze mnie. Dlatego, gdy doszłam do siebie i moje życie się nieco unormowało, poczytałam sobie na swój temat. Widzę,że zarówno tu na forum (i podobnych), jak i wśród spotykanych biegaczy, można usłyszeć/poczytać o mitach jakie powstały na temat napaści na mnie. Nie interesuje mnie co piszą internetowe trolle na "gazecie.pl", ale wiem,że Wy biegacze jesteście ludźmi w mojego środowiska i wiele Waszych opinii może wynikać ze zwykłego niedoinformowania. Opinie osób, które twierdzą, że już samo bieganie w Lesie Kabackim jest straszną nierozwagą pochodzą zapewne od osób, które nie mają pojęcia jak wygląda ten las i ilu biegaczy, spacerowiczów oraz rowerzystów można tu spotkać.
To co chciałabym sprostować, to powtarzane, do znudzenia, twierdzenie,że biegałam w nocy, po ciemku. Nie było tak. Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem las opuściłabym przed 19.30 czyli przed zachodem słońca. Napadnięto mnie przy ścieżce wiodącej do "wyjścia" z lasu. Mijałam po drodze kilkadziesiąt osób. To było zwykłe letnie popołudnie. Jestem przekonana,że byłam przypadkową ofiarą, a zwyrodnialec skorzystał właśnie z tego,że w tym miejscu można spotkać wiele kobiet, a nie dlatego,że było to miejsce odludne. Niestety do takich napaście dochodzi często również w środku miast, na klatkach schodowych. Miałam po prostu pecha.
Aż mi głupio o tym pisać,ale muszę również zdementować doniesienia, że byłam bardzo wyzywająco ubrana. Takie stwierdzenie usłyszałam od nowo poznanych biegaczy (którzy nie widzą,że to ja jestem ofiarą). Oczywiście biegałam w zwykłym stroju biegowym. Swoją drogą... Co to ma do rzeczy?!
Kolejna kwestia to moje braki w "uzbrojeniu". Niezależnie od tego czy miałam ze sobą gaz pieprzowy, kastet czy broń palną, niestety w przypadku nagłego kilkukrotnego uderzenia w głowę, natychmiastowego sterroryzowaniu bronią palną i przygnieceniu przez znacznie silniejszego napastnika, broń na niewiele by się zdała.
Podsumowując, kiedy już znacie podstawowe fakty, proszę Was o umiarkowanie w komentarzach. Pamiętajcie,że jestem prawdziwym człowiekiem (a nie jakimś medialnym tworem) i być może mijacie mnie na ścieżkach biegowych.
Nie bierzcie tego do siebie, jeśli jesteście fair, piszę akurat na tym forum, ponieważ jest mi ono bliskie i trafia do wielu odbiorców ze środowiska biegowego. Nie chcę robić sensacji. Upolitycznienie sprawy i szum medialny nie jest mi potrzebny. Chcę tylko, aby osoby zainteresowane tematem znały prawdę.
Oczywiście można łatwo założyć,że ktoś się tu pode mnie podszywa. Jakimś dowodem, niech będzie cynk,że na dniach pojawi się rzeczowe oświadczenie w odpowiedzi na oszczerstwa pana burmistrza.
Pozdrawiam
Aleksandra
Nic o mnie beze mnie. Dlatego, gdy doszłam do siebie i moje życie się nieco unormowało, poczytałam sobie na swój temat. Widzę,że zarówno tu na forum (i podobnych), jak i wśród spotykanych biegaczy, można usłyszeć/poczytać o mitach jakie powstały na temat napaści na mnie. Nie interesuje mnie co piszą internetowe trolle na "gazecie.pl", ale wiem,że Wy biegacze jesteście ludźmi w mojego środowiska i wiele Waszych opinii może wynikać ze zwykłego niedoinformowania. Opinie osób, które twierdzą, że już samo bieganie w Lesie Kabackim jest straszną nierozwagą pochodzą zapewne od osób, które nie mają pojęcia jak wygląda ten las i ilu biegaczy, spacerowiczów oraz rowerzystów można tu spotkać.
To co chciałabym sprostować, to powtarzane, do znudzenia, twierdzenie,że biegałam w nocy, po ciemku. Nie było tak. Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem las opuściłabym przed 19.30 czyli przed zachodem słońca. Napadnięto mnie przy ścieżce wiodącej do "wyjścia" z lasu. Mijałam po drodze kilkadziesiąt osób. To było zwykłe letnie popołudnie. Jestem przekonana,że byłam przypadkową ofiarą, a zwyrodnialec skorzystał właśnie z tego,że w tym miejscu można spotkać wiele kobiet, a nie dlatego,że było to miejsce odludne. Niestety do takich napaście dochodzi często również w środku miast, na klatkach schodowych. Miałam po prostu pecha.
Aż mi głupio o tym pisać,ale muszę również zdementować doniesienia, że byłam bardzo wyzywająco ubrana. Takie stwierdzenie usłyszałam od nowo poznanych biegaczy (którzy nie widzą,że to ja jestem ofiarą). Oczywiście biegałam w zwykłym stroju biegowym. Swoją drogą... Co to ma do rzeczy?!
Kolejna kwestia to moje braki w "uzbrojeniu". Niezależnie od tego czy miałam ze sobą gaz pieprzowy, kastet czy broń palną, niestety w przypadku nagłego kilkukrotnego uderzenia w głowę, natychmiastowego sterroryzowaniu bronią palną i przygnieceniu przez znacznie silniejszego napastnika, broń na niewiele by się zdała.
Podsumowując, kiedy już znacie podstawowe fakty, proszę Was o umiarkowanie w komentarzach. Pamiętajcie,że jestem prawdziwym człowiekiem (a nie jakimś medialnym tworem) i być może mijacie mnie na ścieżkach biegowych.
Nie bierzcie tego do siebie, jeśli jesteście fair, piszę akurat na tym forum, ponieważ jest mi ono bliskie i trafia do wielu odbiorców ze środowiska biegowego. Nie chcę robić sensacji. Upolitycznienie sprawy i szum medialny nie jest mi potrzebny. Chcę tylko, aby osoby zainteresowane tematem znały prawdę.
Oczywiście można łatwo założyć,że ktoś się tu pode mnie podszywa. Jakimś dowodem, niech będzie cynk,że na dniach pojawi się rzeczowe oświadczenie w odpowiedzi na oszczerstwa pana burmistrza.
Pozdrawiam
Aleksandra
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 09 sty 2014, 15:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pozwalam sobie podać tutaj link do mojego oficjalnego oświadczenia wydanego w odpowiedzi na oszczerstwa rozpowszechniane przez pana burmistrza. Nie robiłabym tego, gdyby ta informacja była ogólnie dostępna dla zainteresowanych.
Niestety dla mediów chamskie ćwierkanie jest ciekawsze niż oficjalne oświadczenie przekazane na piśmie. Chciałabym aby było jasne, że ten pan kłamie i świadomie wprowadza opinię publiczną w błąd dla celów politycznych.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,60265,15253882,Pelnomocniczka_zgwalconej_apeluje_do_Guziala_o_umiar.html
Niestety dla mediów chamskie ćwierkanie jest ciekawsze niż oficjalne oświadczenie przekazane na piśmie. Chciałabym aby było jasne, że ten pan kłamie i świadomie wprowadza opinię publiczną w błąd dla celów politycznych.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,60265,15253882,Pelnomocniczka_zgwalconej_apeluje_do_Guziala_o_umiar.html
Ostatnio zmieniony 12 sty 2014, 16:41 przez loginaleksandry, łącznie zmieniany 3 razy.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Ola, szacun że napisałaś co o tym myślisz. Niektórym pewnie oczy otworzy ta historia i Twoje zdanie na ten temat.
Burmistrz miasta to jakaś parodia intelektu, którego lepiej olać ciepłym moczem niż brać na poważnie.
Burmistrz miasta to jakaś parodia intelektu, którego lepiej olać ciepłym moczem niż brać na poważnie.
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 09 sty 2014, 15:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niestety mój głos okazał nic nie wart dla mediów. A naprawdę jestem przekonana, że mam prawo się wypowiedzieć w swoim temacie, będąc stroną w sprawie, bardziej niż jakiś tam burmistrz z okolicy. Gdyby pana Guziała cytowano tylko na ursynowskim forum to i mi by to wystarczyło. Ale jego twitty cytowano w głównym wydaniu wiadomości. Nie jestem taką zwolenniczką teorii spiskowych, jak burmistrz, i nie twierdzę, że to celowa blokada informacyjna.
Po prostu rzeczowa informacja, w formie kulturalnej wypowiedzi, nie liczy się dla mediów. Dalszy ciąg pozbywania się złudzeń.
http://www.haloursynow.pl/artykuly/gwal ... -p,484.htm
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,60 ... umiar.html
Po prostu rzeczowa informacja, w formie kulturalnej wypowiedzi, nie liczy się dla mediów. Dalszy ciąg pozbywania się złudzeń.
http://www.haloursynow.pl/artykuly/gwal ... -p,484.htm
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,60 ... umiar.html
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Olu bardzo Ci współczuję, to jest okropne co się stało ale nie mniej okropne jest to jak teraz jesteś traktowana przez media i pożal się boże przedstawicieli władz.
Naprawdę się dziwię że nie ma tam nikogo kto by zasugerował panu Guziałowi pewną powściągliwość (a dosadniej , zamkniecie gęby), nawet jeśli jego poglądy faktycznie są tak ograniczone, a wyobraźnia tak przebogata.
I to nie jest prawda że Twój głos się nie liczy. Myślę, że przed kolejnymi wyborami na stołek burmistrza, wiele osób sobie przemyśli, czy na pewno chce takiego burmistrza.
Naprawdę się dziwię że nie ma tam nikogo kto by zasugerował panu Guziałowi pewną powściągliwość (a dosadniej , zamkniecie gęby), nawet jeśli jego poglądy faktycznie są tak ograniczone, a wyobraźnia tak przebogata.
I to nie jest prawda że Twój głos się nie liczy. Myślę, że przed kolejnymi wyborami na stołek burmistrza, wiele osób sobie przemyśli, czy na pewno chce takiego burmistrza.
- kambodja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 287
- Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W pełni zgadzam się z Cavą. Olu - bardzo współczuję Ci - równie dobrze to mogłam być ja - pora i miejsce jest mi bardzo dobrze znanecava pisze:Olu bardzo Ci współczuję, to jest okropne co się stało ale nie mniej okropne jest to jak teraz jesteś traktowana przez media i pożal się boże przedstawicieli władz.
Naprawdę się dziwię że nie ma tam nikogo kto by zasugerował panu Guziałowi pewną powściągliwość (a dosadniej , zamkniecie gęby), nawet jeśli jego poglądy faktycznie są tak ograniczone, a wyobraźnia tak przebogata.
I to nie jest prawda że Twój głos się nie liczy. Myślę, że przed kolejnymi wyborami na stołek burmistrza, wiele osób sobie przemyśli, czy na pewno chce takiego burmistrza.
Mimo wszystko do zobaczenia na ścieżkach biegowych !
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1060
- Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Moim zdaniem to oświadczenie jest po prostu za delikatne i niewiele z niego wynika. Sądzę, że mogliście go mocniej sponiewierać, wezwać do przeprosin, itd. Wtedy może media by ten głos dostrzegły. Bo gość jest mocno bezczelny w tej swoistej i niezrozumiałej krucjacie przeciwko ofierze.
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Olu, czytam i oczom własnym nie wierzę...Z drugiej strony, choć wiele wśród nas wartościowych i fajnych osób, chciałoby się napisać, że to co się dzieje, to takie...polskie...Nie wiem, czy ludzie zatracili już całkiem resztki empatii, zwykłego współczucia, a jeśli nie tego, to choćby elementarnej przyzwoitości...To, że wielu ludzi "na świeczniku" moralność ma pokręconą powszechnie wiadomo, ale jak piastować może stanowisko ignorant i taki buc? Jego wyborcy powinni go sami wywieźć na taczce....U nas już chyba tak zostanie, że po władze sięgają kombinatorzy, ludzie o wątpliwej reputacji, cwaniacy i zwykłe chamy. Porządni nie garną się do bagna, bo w nim taplają się zazwyczaj świnie...Porządni coraz częściej odwracają się nawet od urn, a sporo z nich pożegnało się z ojczyzną...
Nie lepsze są media, które szukając sensacji, nośnych tematów, z cudzego nieszczęścia robią narzędzie marketingowe, "podbijacz słupków oglądalności/poczytności"...Darmo szukać tam współczucia, bo nawet gdy używa się tam wzniosłych słów, to jedynie poza....
Jest mi niewymownie przykro, że po wszystkim, czego doświadczyłaś i o czym szczerze pragnęłabyś zapomnieć, jesteś wystawiona na kolejną traumę...i choć wyobraźnia nie zna granic, to ciężko jednak sobie wyobrazić, co czujesz, gdy w takiej atmosferze, zamiast patrzeć w przód, musisz wracać do tego, co było.
Jasne jest, że życzenie "panu burmistrzowi", by doświadczył fizycznie i psychicznie tego, co Ty, jest równaniem się do jego poziomu. Ale powiem Ci, tak po ludzku, od serca, że w głowie kołacze myśl, że takim ludziom, takiego sortu, przydałaby się taka lekcja pokory....choć w ich reedukację, nawet wówczas, wątpię.
A Tobie życzę, byś patrzyła tylko w przód, bo "ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy". Żyjesz, a to najważniejsze. Tego, co za nami, nie zmienimy już, ale zawsze mamy władzę, by nadać barwę temu, co przed nami. Tylko to mamy. Korzystajmy z tego najlepiej, jak umiemy. Głupota i beznadziejność ludzka zawsze będzie nas otaczać. Olejmy to. Ważni jesteśmy MY. Uściski!
Nie lepsze są media, które szukając sensacji, nośnych tematów, z cudzego nieszczęścia robią narzędzie marketingowe, "podbijacz słupków oglądalności/poczytności"...Darmo szukać tam współczucia, bo nawet gdy używa się tam wzniosłych słów, to jedynie poza....
Jest mi niewymownie przykro, że po wszystkim, czego doświadczyłaś i o czym szczerze pragnęłabyś zapomnieć, jesteś wystawiona na kolejną traumę...i choć wyobraźnia nie zna granic, to ciężko jednak sobie wyobrazić, co czujesz, gdy w takiej atmosferze, zamiast patrzeć w przód, musisz wracać do tego, co było.
Jasne jest, że życzenie "panu burmistrzowi", by doświadczył fizycznie i psychicznie tego, co Ty, jest równaniem się do jego poziomu. Ale powiem Ci, tak po ludzku, od serca, że w głowie kołacze myśl, że takim ludziom, takiego sortu, przydałaby się taka lekcja pokory....choć w ich reedukację, nawet wówczas, wątpię.
A Tobie życzę, byś patrzyła tylko w przód, bo "ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy". Żyjesz, a to najważniejsze. Tego, co za nami, nie zmienimy już, ale zawsze mamy władzę, by nadać barwę temu, co przed nami. Tylko to mamy. Korzystajmy z tego najlepiej, jak umiemy. Głupota i beznadziejność ludzka zawsze będzie nas otaczać. Olejmy to. Ważni jesteśmy MY. Uściski!
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
-
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 26 lis 2013, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Aleksandro, dopiero teraz przeczytalam Twoje posty.
Strasznie mi przykro, trudno cos madrego napisac w tej sytuacji.
Reakcje ludzi przypominaja mi sytuacje ze srodowiska podrozniczego ( z ktorym jestem jakos tam zwiazana), sprzed 2, 5 roku, kiedy para polskich podroznikow zostala zamordowana w Peru. Nasi "podroznicy celebryci", zwlaszcza pani Beata P. nabijali sobie czas antenowy, a stacje telewizyjne ogladalnosc, wymyslajac dlaczego doszlo do tej tragedii. Wszystkie wyjasnienia byly typu na pewno "pojechali nieprzygotowani, nie znali jezyka, zwyczajow, nie wiedzieli gdzie jest niebezpiecznie, gdzie mozna nocowac" itd. A okazalo sie (po dluzszym sledztwie), tylko po prostu mieli strasznego pecha, zgineli w bezpiecznym rejonie, zastrzeleni przez pijanego czlowieka, ktory chcial ich okrasc. I moglo to spotkac kazdego, w innym miejscu tez. A do wyjazdu byli przygotowani fantastycznie. Ale naprostowaniem tego stacje telewizyjne nie byly juz zainteresowane, mimo staran rodziny i trojmiejskiego sdodowiska podrozniczego. Przykre, ale nie zmienimy ani mechanizmow rzadzacych ludzka psychika, ani tego, jak funkcjonuja media.
Pana Guziala nie bede komentowac, bo nei warto.
Pozdrawiam serdecznie
Strasznie mi przykro, trudno cos madrego napisac w tej sytuacji.
Reakcje ludzi przypominaja mi sytuacje ze srodowiska podrozniczego ( z ktorym jestem jakos tam zwiazana), sprzed 2, 5 roku, kiedy para polskich podroznikow zostala zamordowana w Peru. Nasi "podroznicy celebryci", zwlaszcza pani Beata P. nabijali sobie czas antenowy, a stacje telewizyjne ogladalnosc, wymyslajac dlaczego doszlo do tej tragedii. Wszystkie wyjasnienia byly typu na pewno "pojechali nieprzygotowani, nie znali jezyka, zwyczajow, nie wiedzieli gdzie jest niebezpiecznie, gdzie mozna nocowac" itd. A okazalo sie (po dluzszym sledztwie), tylko po prostu mieli strasznego pecha, zgineli w bezpiecznym rejonie, zastrzeleni przez pijanego czlowieka, ktory chcial ich okrasc. I moglo to spotkac kazdego, w innym miejscu tez. A do wyjazdu byli przygotowani fantastycznie. Ale naprostowaniem tego stacje telewizyjne nie byly juz zainteresowane, mimo staran rodziny i trojmiejskiego sdodowiska podrozniczego. Przykre, ale nie zmienimy ani mechanizmow rzadzacych ludzka psychika, ani tego, jak funkcjonuja media.
Pana Guziala nie bede komentowac, bo nei warto.
Pozdrawiam serdecznie
- Ginger
- Stary Wyga
- Posty: 190
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 10:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Olu, jeśli można się tak do ciebie zwrócić, wiedz, że żadna rozsądnie myśląca osoba nie miała zdania chociaż na centymetr zbieżnego z p. Guziałem. I chociaż moje kompleksy nie pozwolą mi na to, to mam wielką ochotę udać się na najbliższy Marsz Szmat w samych butach i bieliźnie biegowej, aby pokazać, że nic nie usprawiedliwia gwałtu. Duchem jesteśmy z tobą.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 09 sty 2014, 15:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję za miłe słowa.
Dobrze zmienić perspektywę.
Dobrze zmienić perspektywę.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Tak z męskiego punktu widzenia. Spotkasz Guziała to się przedstaw, a potem z płaskiego w mordę daj. Może się opamięta, ale jeśli jest durniem, to może wytoczy proces To lepiej tylko się przedstaw i przekaż, że jest żałosny
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect