Dzienny Jadłospis Biegacza
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Masakra, w życiu o czymś takim nie słyszałem . Ciekawe co jest lepsze, niby całkowita ilość cholesterolu nie ma znaczenia, a bardziej stosunek hdl/ldl, ale ty przedtem miałeś ten stosunek lepszy, tyle że hdl dość niskie. A teraz hdl masz bardzo korzystne, ale całościowy stosunek gorszy. Nie wiem co z tym począć .
Nie znając poprzedniego wyniku powiedziałbym że teraz jest super, ale tak? Hehe.
Nie znając poprzedniego wyniku powiedziałbym że teraz jest super, ale tak? Hehe.
The faster you are, the slower life goes by.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
cholesterol całkowity poniżej 100 może świadczyć o problemach z wątrobą chyba że badanie było robione w trakcie lub zaraz po głodówce.
Niski ldl uważany jest za kożystny ale czasem też jest wynikiem nadczynności tarczycy czy też problemów wątroby.
Jeśli oba są niskie warto sprawdzić.
Niski ldl uważany jest za kożystny ale czasem też jest wynikiem nadczynności tarczycy czy też problemów wątroby.
Jeśli oba są niskie warto sprawdzić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
Badania tamte robiłem w maju 2013. Był to okres kiedy trochę się działo w moim życiu, miałem problemy ze snem, tzn. zasypiałem szybko ale np. budziłem się o 5 i nie mogłem usnąć. Lekarz rodzinny do któego się udałem zalecił właśnie badania krwi. Później jak je oglądał nie zasygnalizował żadnego problemu, więc ja też to olałem. Dopiero teraz jak zacząłem się interesować tym co jem zobaczyłem te wyniki raz jeszcze. Jeżeli teraz wszystko jest ok to warto się badać?
- badylek
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 06 sty 2014, 14:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie wiem czy to nie w skutek zmiany diety na model opisywany przez kłosia czy może kwestia ogrzewania we wszystkich możliwych pomieszczeniach ale suszy mnie ogromnie. Wypijam pewnie koło 4 litrów a nie czuję nawodnienia.
Odnośnie przejścia na tłuszczową nie mam ani migren ani żadnych innych perturbacji. Jedynie ten brak wody..
Odnośnie przejścia na tłuszczową nie mam ani migren ani żadnych innych perturbacji. Jedynie ten brak wody..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Greenfield i jeszcze inni (nie pamiętam nazwiska, ale chyba Vinnie Tortorich) przestrzegali przed zbyt słabym nawodnieniem już po okresie adaptacyjnym. Właśnie sugerowali nieco wyższe spożycie wody niż normalnie.
Chłopaki, na czczo ile godzin macie "moc" zanim was odłączy?
Chłopaki, na czczo ile godzin macie "moc" zanim was odłączy?
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
W jakim sensie odłączy? Ja w ogóle nie mam typowego odcięcia jak na węglach. Inaczej planuję treningi jak akurat jem mocno low carb - w ketozie muszę w miarę spokojnie przekręcić z pół godzinki żeby organizm się rozkręcił, a później jest coraz lepiej. Ostatnio robiłem interwały na intensywności powiedzmy półmaratonu w przeliczeniu - tętno 158-168 na rowerze, i o dziwo poszło bardzo dobrze, mimo że tego dnia węgli jadłem ze 20g.
Takie "odcięcie", czyli lekkie osłabienie, wzrost tętna i lekki spadek szybkości (coś zupełnie nieporównywalnego z odcięciem na węglach, gdy się praktycznie staje) mam w tej chwili, gdy jest zimno, po jakichś 3-4 godzinach, jeśli pojadę bez śniadania na trening. Aż się śmieję, bo koledzy na węglach już po 2h wołają o sklep, a ja generalnie w ogóle na treningach nie jestem głodny.
Takie "odcięcie", czyli lekkie osłabienie, wzrost tętna i lekki spadek szybkości (coś zupełnie nieporównywalnego z odcięciem na węglach, gdy się praktycznie staje) mam w tej chwili, gdy jest zimno, po jakichś 3-4 godzinach, jeśli pojadę bez śniadania na trening. Aż się śmieję, bo koledzy na węglach już po 2h wołają o sklep, a ja generalnie w ogóle na treningach nie jestem głodny.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 01 paź 2013, 19:16
- Życiówka na 10k: 43:42
- Życiówka w maratonie: 3:28:09
Przedziwna sprawa ale wszystko mam podobnie jak Ty. Początki biegania to mordęga, dopiero po około 5 kilometrach przychodzi adaptacja i dalej idzie już bez oporów. Tętno wyższe niż na węglach. Zauważyłem też większą skłonność do zakwasów po treningach. Wyższe rejstry biegowe niż II zakres to mocne przeciążenie i brak wydolności. A powiedz jak jest z Twoich obserwacji. Powrót do węgli, to ponownie szybka adaptacja do ich spalania, czy też jakaś przejściówka na dwa tygodnie. Zastanawiam się czy nie zostać i trenować na LCHF, a przed zawodami robić prosty carbo loading.klosiu pisze:W jakim sensie odłączy? Ja w ogóle nie mam typowego odcięcia jak na węglach. Inaczej planuję treningi jak akurat jem mocno low carb - w ketozie muszę w miarę spokojnie przekręcić z pół godzinki żeby organizm się rozkręcił, a później jest coraz lepiej. Ostatnio robiłem interwały na intensywności powiedzmy półmaratonu w przeliczeniu - tętno 158-168 na rowerze, i o dziwo poszło bardzo dobrze, mimo że tego dnia węgli jadłem ze 20g.
Takie "odcięcie", czyli lekkie osłabienie, wzrost tętna i lekki spadek szybkości (coś zupełnie nieporównywalnego z odcięciem na węglach, gdy się praktycznie staje) mam w tej chwili, gdy jest zimno, po jakichś 3-4 godzinach, jeśli pojadę bez śniadania na trening. Aż się śmieję, bo koledzy na węglach już po 2h wołają o sklep, a ja generalnie w ogóle na treningach nie jestem głodny.