jak mnie sponiewierało

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
snake2
Wyga
Wyga
Posty: 78
Rejestracja: 16 maja 2003, 11:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: krakow

Nieprzeczytany post

wczoraj spotkała mnie niesympatyczna historia, jak to mamy z kolegą w zwyczaju zaraz po pracy ruszyliśmy nad bulwary wiślane pobiegać (wolniutko, bez stresiku, na luzie ok. 10 km). wszystko trwało ok 60 min. niestety wcześniej nie miałem okazji zjeść nic porządnego (jakiś serek wiejski granulowany) a potem do 20.00 byłem jeszcze poza domem i w efekcie skończyłem w toalecie półprzytomny z torsjami. Mam nadzieje ze to właśnie brak jedzenia....czy mogły być inne przyczyny??Nie sądzę żebym się jakoś zmęczył potwornie...ale cholera wie....
New Balance but biegowy
wirek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 447
Rejestracja: 21 paź 2002, 11:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Aż tak źle to ja nigdy nie mialem. Ale u mnie to problemy żolądkowe w czasie biegu pojawiają się jak biegam "prosto od stolu", po szybkim jedzeniu (nie mylić z fast foodem). Tak kompletnie na glodniaka to poprostu jestem jakiśtaki ociężaly i tyle.
wirek
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Raczej bym stawiał zę to zbieg okoliczności.
Po jedzeniu lub po bardzo ostrym biegu (ale tak naprawdę na maksa co w nie kazdych zawodach się udaje) to tak bywa. Ale na głodno to zwykle tylko energii brak.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
Awatar użytkownika
stachnie
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 479
Rejestracja: 24 sie 2001, 11:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:10:04
Lokalizacja: Zabierzów k. Krakowa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Też miałem problemy spowodowane bieganiem na czczo, ale to było 3 lata temu. Trasy ok. 31 lub 37 km w terenie pagórkowatym, zawsze w pewnym momencie pojawiały się zgagi. Pewnego razu spadł świeży śnieg, akurat biegłem 37 km i wprawdzie udało mi się dokończyć trening ale ostatnie 4 km to była mordęga - na przemian biegłem i maszerowałem, dotarłem do domu straszliwie wyczerpany.

To było główną przyczyną odłożenia debiutu w maratonie na później (Dębno'02), następnej zimy przemyślałem sprawę i zawsze zabierałe na długie trasy coś do jedzenia a ostatnio zamiast jedzenia 0.5 l wody z miodem.

Pozdrawiam,

Sławomir Stachniewicz.
Awatar użytkownika
meryt
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 228
Rejestracja: 08 mar 2004, 22:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olkusz

Nieprzeczytany post

może podaj jak  robisz tą miksturkę,jaka woda w jakiej proporcji,kiedy jest przygotowane czy dużo wcześniej.
Mędrcy na temat miodu mają podzielone zdania
grupa biegowa www biegajznami.pl
Rramzes
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 04 lut 2004, 20:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Pewnie brak posiłku spowodował Ci obniżenie się poziomu cuku we krwi.Jeżeli tak było to powinieneś mieć takie objawy:
-drżenie rąk
-uczucie stresu
-głód (bardzo silny)
-uczucie braku siły
-mocniejsze pocenie ( chociaż biegając cięzko jest to zauważyć)
Rramzes
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 04 lut 2004, 20:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Zamiast wody z miodem może być poprostu sok owocowy , on ma dużo cukru. I szybko się wchłania.
Awatar użytkownika
stachnie
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 479
Rejestracja: 24 sie 2001, 11:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:10:04
Lokalizacja: Zabierzów k. Krakowa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Quote: from meryt on 4:11 pm on Mar. 11, 2004
może podaj jak  robisz tą miksturkę
Miód spadziowy, objętościowo ok. 1/6-1/4 objętości wody (czyli bardzo słodkie). Zalewam ciepłą wodą, jeśli mam wrzątek to najpierw nalewam trochę zimnej i dolewam wrzątku, dobrze mieszam, wlewam do butelki i gotowe. Chyba nie ma wielkiego znaczenia, kiedy jest przygotowane - robię to dzień wcześniej lub krótko przed biegiem. W zimie może lepiej to drugie, gdyż nie zdąży całkiem wystygnąć.

Podobnie robię przed maratonami, ale nalewam do dwóch 0.5 litrowych butelek (wypełnionych w połowie lub odrobinę więcej) i daję na 15 i 30 km. Wypróbowałem w Warszawie i Poznaniu - daje niezłego "kopa". Pomysł mi podrzucił Stanisław Mróz (ten z Łabowej).


Sławomir Stachniewicz.
Awatar użytkownika
meryt
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 228
Rejestracja: 08 mar 2004, 22:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olkusz

Nieprzeczytany post

dzięki ,jak stracę się na Forum to znaczy,że pomyliłem proporcje
grupa biegowa www biegajznami.pl
Arturo 51
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 334
Rejestracja: 23 lis 2003, 15:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cześć Snake 2!  Podejrzewam, ze mógl ci zaszkodzić wlasnie ten serek o ktorym wspominasz.
Albo wlasnie zbieg okoliczności, bo np. mogles zlapać jakiegos wirusa. /albo jednak ten serek/.
Ja np. bardzo często biegam ok. godz. 15 /zupelnie na czczo/ i pierwszy posilek mam wlasnie ok.19 i nic się nie dzieje!
Ale to tez jest tak, ze kazdy ma inny organizm, do czegoś innego przyzwyczajony etc. i to co jednemu pomaga innemu szkodzi.
Ja np. gdybym wypil napój z miodu bylbym "zalatwiony" /wogóle/, a co dopiero mówić żebym  mial jeszcze biec. A Stachnie wlasnie ten napój dodaje sil. Kolega mi podpowiada, że mogleś mieć zwykle zatrucie-jezeli do dziś wszystko Ci przeszlo.
PS. Poniewaz piszesz ze interesujesz się literaturą pozwolę sobie zapytać, czy czytaleś "Ciemność w poludnie" - Artur Koestler, "Nastepny do raju", "Cmentarze" - Marka Hlaski.
Jak je odebraleś? Na mnie wywarly wstrząsające wrazenie, minely 22 lata jak je czytalem pierwsz raz, a to wrazenie zostalo do dziś!
(Edited by Arturo 51 at 7:45 pm on Mar. 12, 2004)


(Edited by Arturo 51 at 8:32 pm on Mar. 12, 2004)
Pozdr. Artur
Awatar użytkownika
darek
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 08 gru 2001, 20:42

Nieprzeczytany post

Quote: from Arturo 51 on 7:40 pm on Mar. 12, 2004
Ja np. bardzo często biegam ok. godz. 15 /zupelnie na czczo/ i pierwszy posilek mam wlasnie ok.19 i nic się nie dzieje!
Dobrze zrozumiałem? Nic nie jesz do siódmej wieczorem?
Arturo 51
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 334
Rejestracja: 23 lis 2003, 15:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bardzo dobrze, z tym ze nie jest to codziennie. a wyglada  to tak. Po wstaniu rano wypijam tylko 1,5 szklanki gorzkiej herbaty /0 kcal/. Następnie idę do szkoly, po szkole biegam /ok.godz. 15 do 17/ Potem jadę do klubu zeglarskiego gdzie mam trochę roboty i ok. g. 19 zabieram sie za jedzenie-ale tez nie za duzo /najczęściej obwarzanki/. Do domu wracam ok. 22.30 to tez cos jeszcze zjem.
Tak wyglada moj dzień "biegowy", jest on niejedzeniowy ze tak powiem.
Pozdr. Artur
robaj
Wyga
Wyga
Posty: 112
Rejestracja: 04 paź 2003, 21:52
Życiówka na 10k: 36:40
Życiówka w maratonie: 3:08:48
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Quote: from Arturo 51 on 10:43 pm on Mar. 13, 2004
Bardzo dobrze, z tym ze nie jest to codziennie.
(...)
Tak wyglada moj dzień "biegowy", jest on niejedzeniowy ze tak powiem.
Dobrze, że nie biegasz codziennie...
Bieganie, odtrutka doskonała!
Awatar użytkownika
snake2
Wyga
Wyga
Posty: 78
Rejestracja: 16 maja 2003, 11:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: krakow

Nieprzeczytany post

[quote]Quote: from Arturo 51 on 7:40 pm on Mar. 12, 2004
Cześć Snake 2!  Podejrzewam, ze mógl ci zaszkodzić wlasnie ten serek o ktorym wspominasz.
Albo wlasnie zbieg okoliczności, bo np. mogles zlapać jakiegos wirusa. /albo jednak ten serek/.
Ja np. bardzo często biegam ok. godz. 15 /zupelnie na czczo/ i pierwszy posilek mam wlasnie ok.19 i nic się nie dzieje!
Ale to tez jest tak, ze kazdy ma inny organizm, do czegoś innego przyzwyczajony etc. i to co jednemu pomaga innemu szkodzi.
Ja np. gdybym wypil napój z miodu bylbym "zalatwiony" /wogóle/, a co dopiero mówić żebym  mial jeszcze biec. A Stachnie wlasnie ten napój dodaje sil. Kolega mi podpowiada, że mogleś mieć zwykle zatrucie-jezeli do dziś wszystko Ci przeszlo.
PS. Poniewaz piszesz ze interesujesz się literaturą pozwolę sobie zapytać, czy czytaleś "Ciemność w poludnie" - Artur Koestler, "Nastepny do raju", "Cmentarze" - Marka Hlaski.
Jak je odebraleś? Na mnie wywarly wstrząsające wrazenie, minely 22 lata jak je czytalem pierwsz raz, a to wrazenie zostalo do dziś!
(Edited by Arturo 51 at 7:45 pm on Mar. 12, 2004)


Hłaskę bardzo lubie. Tyle że jeszcze bardziej interesowały mnie zawsze czasy , w których przyszło mu pisać oraz mechanizmy zniewalania literatury (sztuki) w systemie totalitarnym
Arturo 51
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 334
Rejestracja: 23 lis 2003, 15:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Chyba powinniśmy się przenieć do "Melanżu".
No ale to historia, nie literatura /czasy w których przyszlo mu pisać/.
Myslę, że mialbyś o czym pogadać z czlowiekiem /o ile dobrze pamietam o nazwisku Strzyżewski/
On to w roku 1979 uciekl do Szwecji wywożąc księgę cenzury PRL. Parę lat temu byl o nim program w TV. Nie wiodlo mu sie w tej Szwecji. Przez caly rok nikt /lacznie z Polakami z Kultury Paryskiej i Sekcji Polskiej RWE/ nie chcial z nim gadać, nie wierzyli mu, uwarzali go za zwyklego emigranta, ktory klamie, aby zalapać kontakty i pracę, nikt mu nie wierzyl że ma te wytyczne  i nawet nikt się nie pofatygowal do niego aby z nim pogadać. Zona znalazla sobie kogoś innego, on ciężko pracowal  /dżwigal ciężary/. Gdy byl z nim ten wywiad w TV byl już rencistą /W Szwecji/.
Wyobraż sobie że ja czytalem tą księgę, a czy Ty ją czytaleś?
Proponuję przenieść się do Melanżu. Tam otworzę temat pt. "Literatura Bezdebitowa".
Musisz ten termin znać jeżeli interesujesz się tamtymi czasami. A propos, czy wiesz jak mial na imię Strzyżewski i co z nim teraz się dzieje? A może ktoś inny z forum wie?
Pozdr. Artur
ODPOWIEDZ