mclakiewicz - komentarze
Moderator: infernal
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
W kartonie dłubię z przerwami już 20 lat. To co na fotce widać, to jest to co mi pozostało po kilku przeprowadzkach i kilku momentach frustracji modelarskiej. A kolejkę do sklejenia liczę już nie w ilości modeli a w kilogramach papieru na półce.
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Ja z kolei zacząłem kilka lat temu sklejać kartony, mając jeszcze lat -naście, ale potem przyszła krótka przerwa. W liceum ponownie sklejałem, ale przyszły studia, które teraz kończę i ponownie modelowanie poszło w odstawkę. W piwnicy też mam trochę modelarskiej makulatury - może jeszcze przyjdzie kolejny okres "płodności sklejaczej" . Hobby to zacne, jednak czasochłonne i dość śmierdzące (z perspektywy pozostałych domowników).
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Ja używam w większości klejów bezzapachowych więc domownicy mi głowy nie trują. Kiedyś za czasów starego dobrego budzia nawdychałem się tych oparów tyle, że nabawiłem się problemów z nosem. Obecnie problemem jest wieczny brak czasu, czasem utknę z czymś na parę tygodni żeby potem w kilka dni zrobić prawie cały model. Ale trzeba przyznać, że hobby to ma coś wspólnego z bieganiem - trzeba dużo cierpliwości żeby osiągnąć efekt.
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
W tej fazie nie mam żadnych akcentów, stąd pomysł urozmaicenia innym typem treningu, oczywiście bez jakiegoś strasznego forsowania.
- Wapel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 673
- Rejestracja: 02 wrz 2012, 09:31
- Życiówka na 10k: 53:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świętochłowice
no i fajny BNP wyszedł bez masakrycznych temp na końcówce - ja zawsze mam z tym problem, gdy tempo np 4'45''/km osiągam już na 5-6 km z planowanych 8-9 i potem jest walka z wiatrakami żeby jeszcze dokręcić śruby :P
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Marek, jakiś czas temu w ramach motywacji dla własnego biegania przeczytałem po raz kolejny od deski do deski Twojego bloga. Od czasu do czasu zrób to samo i zobacz gdzie dzisiaj dobiegłeś Szacunek i pozdrawiam...Dystans: 18,2 km. Czas: 1:45:34. Tempo: 5:47. Jakoś nie jestem jednak zadowolony z dzisiejszego biegu...
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Ale śnieg ino w lesie, po wybiegnięciu na główną ulicę ani grama.
A Ty już Aniu swoje w tym roku nabiegałaś , więc masz święte prawo poodpoczywać.
---
Robert, ale wiesz jak jest, apetyt rośnie w miarę jedzenia.
A Ty już Aniu swoje w tym roku nabiegałaś , więc masz święte prawo poodpoczywać.
---
Robert, ale wiesz jak jest, apetyt rośnie w miarę jedzenia.
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Ja do podciągania mam uraz psychiczny . Jakiś czas temu przez kilka dni realizowałem program "100 podciągnięć" czy jakoś tak. Moja wersja polegała tylko na opuszczaniu się do zwisu (do uzyskiwania pozycji wyjściowej używałem stolika ). Ale mam pytanie do "zmodyfikowanego planu Waidera dla początkujących", który opisywałeś w początkach swojej przygody z bieganiem. Uważasz, że przynosi on pozytywne efekty? Bo może Z nowym Rokiem, postanowienia i tak dalej... bym się za niego zabrał...
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Plan Weidera jak najbardziej, ale wymaga jednak jakiegoś sprzętu - hantle, może i sztanga. Nie powiem, trochę mnie wzmocnił, chociaż szału nie było. Obecnie bardziej podoba mi się Lafay, który jest zupełnie bez sprzętu. Oglądałem w necie zdjęcia różnych takich typów po roku treningu i efekty są naprawdę imponujące, z jednym ale: bez biegania.
A z drążkiem są jaja: zawiesiłem go na futrynie i prawidłową pozycją wyjściową przy podciąganiu jest zwis na wyprostowanych rękach. Okazuje się że w takiej pozycji swobodnie klęczę na podłodze
A z drążkiem są jaja: zawiesiłem go na futrynie i prawidłową pozycją wyjściową przy podciąganiu jest zwis na wyprostowanych rękach. Okazuje się że w takiej pozycji swobodnie klęczę na podłodze
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Sztanga i hantle są... masa też i ta do dźwigania i ta do rzeźbienia Zainteresowałeś mnie tym Lafayem, muszę zgłębić temat - dzięki... A propos drążka i Twoich 'kłopotów" : mówi się, że bieganie to tani sport... A tu trzeba buty kupić, jakiś ciuch, zegarek/pulsometr.... W Twoim przypadku trzeba jeszcze otwory drzwiowe podwyższyć Ciekawe co ze stropem? Powodzenia!mclakiewicz pisze:Plan Weidera jak najbardziej, ale wymaga jednak jakiegoś sprzętu - hantle, może i sztanga. Nie powiem, trochę mnie wzmocnił, chociaż szału nie było. Obecnie bardziej podoba mi się Lafay, który jest zupełnie bez sprzętu. Oglądałem w necie zdjęcia różnych takich typów po roku treningu i efekty są naprawdę imponujące, z jednym ale: bez biegania.
A z drążkiem są jaja: zawiesiłem go na futrynie i prawidłową pozycją wyjściową przy podciąganiu jest zwis na wyprostowanych rękach. Okazuje się że w takiej pozycji swobodnie klęczę na podłodze