Zamieć - bieg ultra 24h
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 gru 2013, 12:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jak się przygotować do takiego biegu nie mając doświadczenia w biegach górskich, chcąc się generalnie sprawdzić?
ogólnie w terenie biegam (+/-10km), w górach obycie niemałe - taternicko, trochę czasu na treningi jeszcze jest.
jakich używacie w warunkach śniegowych butów? specjalne z wkręcanymi kolcami? buty typu salomon cross z podeszwą do błotnistej nawierzchni czy może nakładki z kolcami na zwykłe buty?
Doczytałem że zdecydowanie na biegi górskie plecak niż pas z bidonami, ale pytanie czy jednak 10 l to nie za dużo?
w końcu cienka kurteczka latarka i nrc plus żele nie zajmują wiele miejsca i 5l powinien wystarczyć tymczasem niektórzy oscylują nawet w granicach 12-15l.
Pozdrawiam
Przemo
ogólnie w terenie biegam (+/-10km), w górach obycie niemałe - taternicko, trochę czasu na treningi jeszcze jest.
jakich używacie w warunkach śniegowych butów? specjalne z wkręcanymi kolcami? buty typu salomon cross z podeszwą do błotnistej nawierzchni czy może nakładki z kolcami na zwykłe buty?
Doczytałem że zdecydowanie na biegi górskie plecak niż pas z bidonami, ale pytanie czy jednak 10 l to nie za dużo?
w końcu cienka kurteczka latarka i nrc plus żele nie zajmują wiele miejsca i 5l powinien wystarczyć tymczasem niektórzy oscylują nawet w granicach 12-15l.
Pozdrawiam
Przemo
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wszystko zależy.
edit: doczytałem o biegu.
krótka pętla, w bazie żarcie, możliwość skoczenia do kwatery po ciuchy... mały plecak
buty: jak na całej trasie będzie śnieg to buty z kolcami, nakładki nie, za długo, coś się spieprzy i będzie dym.
edit: doczytałem o biegu.
krótka pętla, w bazie żarcie, możliwość skoczenia do kwatery po ciuchy... mały plecak
buty: jak na całej trasie będzie śnieg to buty z kolcami, nakładki nie, za długo, coś się spieprzy i będzie dym.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 gru 2013, 12:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no na skrzyczne 26 stycznia to raczej spodziewam się wszędzie śniegu. kurde w takim razie lipa z tego co prawisz bo specjalnie buty z kolcami na ten bieg musiałbym kupować, szczególnie że cena ich niemała. U siebie na nizinach raczej ich nie będę za często miał okazji użyć, a na sporadyczne treningowe wypady w góry to trochę za mało jak na taką inwestycję. hmm
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie ma problemu, komplet wkrętów, śrubokręt, jakies stare buty i jedziesz. mnóstwo ludzi robi takie samoróbki na zimę. koszt kilku złotych a funkcjonalność bez zarzutu. na forum na bank jest tutorial bo pamiętam, że go widziałem. poszukaj jakichś tematów zimowych w dziale buty, z porzedniej zimy.
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
poważnie ta sama ekipa co organizowała Buta?
Bo własne wycofałem swoje zgłoszenie, nie chciałbym biegać w nocy bez celu po skrzycznym , lub przez nartostradę
Bo własne wycofałem swoje zgłoszenie, nie chciałbym biegać w nocy bez celu po skrzycznym , lub przez nartostradę
- TriSzerpa
- Wyga
- Posty: 79
- Rejestracja: 14 gru 2013, 19:15
- Życiówka na 10k: kiepska
- Życiówka w maratonie: kiepska
- Lokalizacja: Żywiec/Beskidy
@beavis - biegam ostatnio dość często po skrzycznym (2,3 razy w tygodniu) i IMHO butów z kolcami nie trzeba...mam pumy faas 250tr i super się sprawują pod kątem przyczepności. Problem tylko taki tego modelu, że podczas zbiegu jak się wpadnie w zmrożony śnieg do pół łydki,to można wyciągnąć stopę bez buta :D Podeszwę mają bardzo podobną do speedcrossów, więc speedcrossy też dadzą radę.
Nie brałbym plecaka, pas z bidonem powinien wystarczyć-zmieścisz tam żela,lekką kurtkę i nrc. Pętle nie są długie, na górze w razie W jest schronisko, a przewyższenia są stosunkowo spore, więc im mniej na plecach tym lepiej.
Sam sie zastanawiam nad tym biegiem, pytanie tylko, czy bieganie tą samą trasą w górę i w dól przez 24 godziny nie będzie zbyt traumatycznym wydarzeniem dla mojej psychiki :D
Nie brałbym plecaka, pas z bidonem powinien wystarczyć-zmieścisz tam żela,lekką kurtkę i nrc. Pętle nie są długie, na górze w razie W jest schronisko, a przewyższenia są stosunkowo spore, więc im mniej na plecach tym lepiej.
Sam sie zastanawiam nad tym biegiem, pytanie tylko, czy bieganie tą samą trasą w górę i w dól przez 24 godziny nie będzie zbyt traumatycznym wydarzeniem dla mojej psychiki :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
no nie. z tego wynika, że liczą się tylko pełne pętle.
można by sobie wyobrazić, że w 23:30 zawodnik A przebiega setną pętlę, a w 23:32 przebiega setną pętlę zawodnik B. w ciągu ostatnich 20 minut B wyprzedza A i na gwizdek 24h ma większy pokonany dystans, ale wygra A. czaisz?
można by sobie wyobrazić, że w 23:30 zawodnik A przebiega setną pętlę, a w 23:32 przebiega setną pętlę zawodnik B. w ciągu ostatnich 20 minut B wyprzedza A i na gwizdek 24h ma większy pokonany dystans, ale wygra A. czaisz?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 07 cze 2012, 12:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ludziska jak sie Was czyta to się włos jeży!!!!
Jaka cieniutka kurteczka????
W górach, w zimie i to w trakcie wiatru w ciągu kilku minut możesz się wychłodzić na śmierć.
W zeszłym roku szedłem w nocy na skiturach z salmopolu na skrzyczne. Do malinowskiej skały było bajkowo,
noc, pięknie, biało, cudo. Od malinowskiej zaczął się wiatr i zamieć. Po 30 minutach majac puchówki mieliśmy prawie odmarznięte ręce, nic nie było widać na parę metrów. Nie doszliśmy nawet do małego skrzycznego, skapitulowalismy, zjechalismy z grani w dół przez las w kierunku soliska. Dotarliśmy do stumienia, żeby się wydostac do drogi ok. 100 metrów w góre torowaliśmy z 30 min.
Po ok 3 godzinach w świetnych nastrojach ale wymeczeni dotarliśmy do szczyrku.
W wycieczce brało udział 4 kolesi, którzy znali teren i mieli pełen zimowy rynsztunek. Jeśli ktoś z biegaczy się sam z lekką kurteczką zgubi w nocy na grani gdzie wieje to wierzcie mi że może być nieciekawie....
Zima w górach to nie lato.
Jaka cieniutka kurteczka????
W górach, w zimie i to w trakcie wiatru w ciągu kilku minut możesz się wychłodzić na śmierć.
W zeszłym roku szedłem w nocy na skiturach z salmopolu na skrzyczne. Do malinowskiej skały było bajkowo,
noc, pięknie, biało, cudo. Od malinowskiej zaczął się wiatr i zamieć. Po 30 minutach majac puchówki mieliśmy prawie odmarznięte ręce, nic nie było widać na parę metrów. Nie doszliśmy nawet do małego skrzycznego, skapitulowalismy, zjechalismy z grani w dół przez las w kierunku soliska. Dotarliśmy do stumienia, żeby się wydostac do drogi ok. 100 metrów w góre torowaliśmy z 30 min.
Po ok 3 godzinach w świetnych nastrojach ale wymeczeni dotarliśmy do szczyrku.
W wycieczce brało udział 4 kolesi, którzy znali teren i mieli pełen zimowy rynsztunek. Jeśli ktoś z biegaczy się sam z lekką kurteczką zgubi w nocy na grani gdzie wieje to wierzcie mi że może być nieciekawie....
Zima w górach to nie lato.
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Jak się biegnie to inaczej odczuwamy temperatury niż przy trekkingu itd. Zaliczyłem kiedyś babia górę trekkingowo w zamieci i przy temperaturze -27 stopni, było cudownie mimo iż przecierałem z kolegą szlak a trasa zamiast 2 godzin zajęła w jedną stronę ponad 5
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co piszesz to rozumiem, ale czegoś takiego nie widziałem jeszcze i przekombinowane mi się to wydaje. Ale może tak chce organizator jak piszesz.Qba Krause pisze:no nie. z tego wynika, że liczą się tylko pełne pętle.
można by sobie wyobrazić, że w 23:30 zawodnik A przebiega setną pętlę, a w 23:32 przebiega setną pętlę zawodnik B. w ciągu ostatnich 20 minut B wyprzedza A i na gwizdek 24h ma większy pokonany dystans, ale wygra A. czaisz?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Do czasu jak się coś nie stanie. Moim zdaniem też ryzyko jak nie masz kogoś pod ręką do pomocy. Cała sztuka polega na tym że być gotowym na jedno i drugie.jedz_budyn pisze:Jak się biegnie to inaczej odczuwamy temperatury niż przy trekkingu itd. Zaliczyłem kiedyś babia górę trekkingowo w zamieci i przy temperaturze -27 stopni, było cudownie mimo iż przecierałem z kolegą szlak a trasa zamiast 2 godzin zajęła w jedną stronę ponad 5
- TriSzerpa
- Wyga
- Posty: 79
- Rejestracja: 14 gru 2013, 19:15
- Życiówka na 10k: kiepska
- Życiówka w maratonie: kiepska
- Lokalizacja: Żywiec/Beskidy
Mimo wszystko, przy obecnych warunkach, gdzie na Skrzycznem tylko na szczycie i pod nim jest trochę zbitego śniegu, przy plusowych temperaturach aż tak wielkiego zagrożenia nie ma. Problem tylko obecnie jest z mocnym wiatrem, co poniektórzy lżejsi zawodnicy będą musieli zastanowić się nad zabraniem kotwicy :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 22 mar 2013, 16:47
- Życiówka na 10k: 45,44
- Życiówka w maratonie: brak
Miałem okazję być ostatnio w BB to i przebiegłem się trasą po śladzie do Garmina udostępnionym przez organizatora na stronie biegu.
W związku z tym, że doświadczenie w bieganiu w takich warunkach mam zerowe, postanowiłem potrenować i siebie i skromny sprzęt jakim dysponuję. Zatem kilka słów przemyśleń i obserwacji z tego dwudniowego doświadczenia.
Trasa fajna, w części bardzo trudna. Miejscami można się pogubić, miejmy nadzieję, że organizatorzy je oznaczą.
Jest trochę zwalonych drzew na trasie, są bardzo ostre zejścia.
Przy obecnej aurze w Szczyrku jest bardzo duży kontrast, w dole jesień, w górze zima i bardzo silny wiatr (wymóg posiadania kaptura jest bardzo uzasadniony). Obecnie podbieg jest po w miarę twardej nawierzchni, przechodzi w cienką warstwę śniegu z wystającymi kamieniami, na zbiegu od pewnego momentu zaczynają pojawiać się strumyki na ścieżkach, gdzieniegdzie lód. Później błoto zmieszane z grubą warstwą liści. Moim zdaniem nie ma szans, żeby nie zamoczyć butów.
Biegłem raczej lekko ubrany, na spodzie zwykła koszulka techniczna z krótkim rękawem, bluza biegowa z materiału Stratermic (coś w podobnego do tego http://www.decathlon.pl/koszulka-turyst ... 25040.html) i na to cieniutka wiatrówka New Balance. W lesie było nawet trochę za ciepło, na szczycie, gdzie ostro gwizdało czułem lekki chłód ale bez przesady. A biegłem jednego dnia 18:00 - 20:00, a drugiego 15:00-17:00. Jedyne co pewnie zmienię to koszulkę na jakąś cieplejszą, ale bez przesady, żeby się nie zagotować. Ekspozycja na wiatr jest, ale odniosłem wrażenie, że jednak w większości biegnie się w terenie osłoniętym.
Co do raczków. Na trasie jest kilka ostrych zbiegów/zejść. Wydaje mi się, że raczki jednak się przydadzą. Ja biegam w Xodus'ach Saucony i w raczkach czułem się jednak pewniej.
Przy okazji przetestowałem dwa rodzaje mini raków. Jedne takie, o których był ostatnio artykuł (http://www.ultrarunning.pl/wp-content/u ... -trep2.jpg) , drugie to nakładki z bolcami (http://hornsport.com/allegro/raki.antyposlizg1.jpg). Nakładki pozornie były fajniejsze na zbiegach, pokrywały cały obszar stopy i nie uwierały, fajnie się w nich zbiegało na zbitym śniegu, ale są dwa ale: na lodzie się jednak ślizgają i to bardzo, drugie ale jest takie, że po jednej pętli została na podeszwie może jedna trzecia bolców ... moim zdaniem nie nadają się na intensywny zbieg. Mini raki, z pierwszego zdjęcia, sprawowały się też dobrze tyle, że to punktowy ucisk na stopę (Xodusy mają płytką pod całą stopą a czułem ja wyraźnie), no i przesuwają się, przekręcają itp. Może trzeba pokombinować z mocowaniem (mocnej zacisnąć?), albo zainwestować w coś takiego http://www.sklep-presto.pl/product-pol- ... toola.html. Jeszcze nie wiem. Może ktoś ma jakieś doświadczenia.
Biegłem z kijkami Fizan Compact, w miarę tanie, alumniowe, leciutkie. Super. Co prawdy pierwszy raz w życiu biegłem z kijkami i oczywiście kilka razy się o nie potknąłem, ale poza moim brakiem obycia z kijkami, w ogóle mi nie przeszkadzały. Jak biegłem i trzymałem je za rączki mogłem dłuższą chwilę nimi machać bez uczucia zmęczenia dłoni czy ramion. Gdzieś 4-5 km przed końcem zdjąłem raki i złożyłem kijki i spokojnie dobiegłem do końca. Nie wiem jak to logistycznie rozwiązać na biegu (zakładanie raków, składanie kijków). Pewnie kijki będą cały czas w rękach, ale raki trzeba ściągać, w pewnym momencie zaczyna się beton.
Biegłem z czołówką Mactronic Epic. Rewelacja. To już czwarty czy piąty bieg na tych samych bateriach (3xAA), każdy ok. 2h. Ma dyfuzor i bardzo silne światło. Przeważnie biegam z 50%. Miałem z nią problem z małymi bateriami (AAA), wkładka pod nie coś nie kontaktowała i na zbiegach migała. Na bateriach AA działa bez zarzutu.
To na razie tyle. Wycieczki były bardzo fajne, dobry trening siłowy . W towarzystwie będzie pewnie ciekawiej ;D.
W związku z tym, że doświadczenie w bieganiu w takich warunkach mam zerowe, postanowiłem potrenować i siebie i skromny sprzęt jakim dysponuję. Zatem kilka słów przemyśleń i obserwacji z tego dwudniowego doświadczenia.
Trasa fajna, w części bardzo trudna. Miejscami można się pogubić, miejmy nadzieję, że organizatorzy je oznaczą.
Jest trochę zwalonych drzew na trasie, są bardzo ostre zejścia.
Przy obecnej aurze w Szczyrku jest bardzo duży kontrast, w dole jesień, w górze zima i bardzo silny wiatr (wymóg posiadania kaptura jest bardzo uzasadniony). Obecnie podbieg jest po w miarę twardej nawierzchni, przechodzi w cienką warstwę śniegu z wystającymi kamieniami, na zbiegu od pewnego momentu zaczynają pojawiać się strumyki na ścieżkach, gdzieniegdzie lód. Później błoto zmieszane z grubą warstwą liści. Moim zdaniem nie ma szans, żeby nie zamoczyć butów.
Biegłem raczej lekko ubrany, na spodzie zwykła koszulka techniczna z krótkim rękawem, bluza biegowa z materiału Stratermic (coś w podobnego do tego http://www.decathlon.pl/koszulka-turyst ... 25040.html) i na to cieniutka wiatrówka New Balance. W lesie było nawet trochę za ciepło, na szczycie, gdzie ostro gwizdało czułem lekki chłód ale bez przesady. A biegłem jednego dnia 18:00 - 20:00, a drugiego 15:00-17:00. Jedyne co pewnie zmienię to koszulkę na jakąś cieplejszą, ale bez przesady, żeby się nie zagotować. Ekspozycja na wiatr jest, ale odniosłem wrażenie, że jednak w większości biegnie się w terenie osłoniętym.
Co do raczków. Na trasie jest kilka ostrych zbiegów/zejść. Wydaje mi się, że raczki jednak się przydadzą. Ja biegam w Xodus'ach Saucony i w raczkach czułem się jednak pewniej.
Przy okazji przetestowałem dwa rodzaje mini raków. Jedne takie, o których był ostatnio artykuł (http://www.ultrarunning.pl/wp-content/u ... -trep2.jpg) , drugie to nakładki z bolcami (http://hornsport.com/allegro/raki.antyposlizg1.jpg). Nakładki pozornie były fajniejsze na zbiegach, pokrywały cały obszar stopy i nie uwierały, fajnie się w nich zbiegało na zbitym śniegu, ale są dwa ale: na lodzie się jednak ślizgają i to bardzo, drugie ale jest takie, że po jednej pętli została na podeszwie może jedna trzecia bolców ... moim zdaniem nie nadają się na intensywny zbieg. Mini raki, z pierwszego zdjęcia, sprawowały się też dobrze tyle, że to punktowy ucisk na stopę (Xodusy mają płytką pod całą stopą a czułem ja wyraźnie), no i przesuwają się, przekręcają itp. Może trzeba pokombinować z mocowaniem (mocnej zacisnąć?), albo zainwestować w coś takiego http://www.sklep-presto.pl/product-pol- ... toola.html. Jeszcze nie wiem. Może ktoś ma jakieś doświadczenia.
Biegłem z kijkami Fizan Compact, w miarę tanie, alumniowe, leciutkie. Super. Co prawdy pierwszy raz w życiu biegłem z kijkami i oczywiście kilka razy się o nie potknąłem, ale poza moim brakiem obycia z kijkami, w ogóle mi nie przeszkadzały. Jak biegłem i trzymałem je za rączki mogłem dłuższą chwilę nimi machać bez uczucia zmęczenia dłoni czy ramion. Gdzieś 4-5 km przed końcem zdjąłem raki i złożyłem kijki i spokojnie dobiegłem do końca. Nie wiem jak to logistycznie rozwiązać na biegu (zakładanie raków, składanie kijków). Pewnie kijki będą cały czas w rękach, ale raki trzeba ściągać, w pewnym momencie zaczyna się beton.
Biegłem z czołówką Mactronic Epic. Rewelacja. To już czwarty czy piąty bieg na tych samych bateriach (3xAA), każdy ok. 2h. Ma dyfuzor i bardzo silne światło. Przeważnie biegam z 50%. Miałem z nią problem z małymi bateriami (AAA), wkładka pod nie coś nie kontaktowała i na zbiegach migała. Na bateriach AA działa bez zarzutu.
To na razie tyle. Wycieczki były bardzo fajne, dobry trening siłowy . W towarzystwie będzie pewnie ciekawiej ;D.