Martyna_K - komentarze
Moderator: infernal
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo skomplikowała się sprawa ze złamaniem,plus dodać do tego sprawę jelit.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Oj Martyna...
Ale nic nie trwa wiecznie za rok może dwa będziesz się z tego śmiała. Niestety nie jesteś pierwszą, która musiała z przyczyn zdrowotnych zrezygnować na jakiś czas - miejmy nadzieję - z biegania.
Zdrowie jest teraz najważniejsze (także psychiczne ).
Ale nic nie trwa wiecznie za rok może dwa będziesz się z tego śmiała. Niestety nie jesteś pierwszą, która musiała z przyczyn zdrowotnych zrezygnować na jakiś czas - miejmy nadzieję - z biegania.
Zdrowie jest teraz najważniejsze (także psychiczne ).
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na szczęście ten rok się kończy. Bo limit pecha wykorzystałam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1046
- Rejestracja: 16 lis 2010, 21:36
- Życiówka na 10k: 34'01''
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Goleniów
smutno, bardzo smutno:(
może rower...
mam nadzieję, że będziesz tu zaglądała i komentowała
może rower...
mam nadzieję, że będziesz tu zaglądała i komentowała
komentarze do blogu
życiówki
1000m - 02:47,27
1500m - 04:22,6
3000m - 09:35,1
5k - 16:40
na 10km - 34:01
półmaraton 01:31:48
1/8 IM - 01:14:34
życiówki
1000m - 02:47,27
1500m - 04:22,6
3000m - 09:35,1
5k - 16:40
na 10km - 34:01
półmaraton 01:31:48
1/8 IM - 01:14:34
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Wykrakałem, czy jak?Pani Martyno, Pani żyje jeszcze?
Ojojoj.
Nie sądzę, żeby to był bilet w jedną stronę. Że niby nie da się złamania złożyć do kupy? Pff. Kwestia czasu i rehabilitacji.
Niemniej, sytuacji nie zazdroszczę. Ja po czymś takim bym znacznie podupadł psychicznie.
- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
mario36, przepraszam,ale chyba nie rozumiem?
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4205
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
nos do góry,
znając życie za miesiąc, góra dwa napiszesz:
chciała nie chciała poszła pobiegała...
czego Ci, serdecznie życzę
znając życie za miesiąc, góra dwa napiszesz:
chciała nie chciała poszła pobiegała...
czego Ci, serdecznie życzę
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Oj Martyna, rozumiesz, on pije do tych 130km tygodniowo. Czy miało to znaczenie? No cóż na pewno nie na skręt kiszek, a chociaż mogło się w jakiś nieznaczny sposób przyczynić do pęknięcia wiadomej kości, to jednak wydaje mi się, że nie była to główna przyczyna. Do dzisiaj dla mnie zagadką pozostaje, co takiego ci dolega, że doszło do tego dziwnego pęknięcia. Nie znam się na tym, ale nie wydaje mi się, aby było to pęknięcie zmęczeniowe. Co innego gdyby pękła ci kość śródstopia. Uważam, że problem jest poważniejszy. Ale z drugiej strony to ty Martyna jesteś bardzo młoda i jeszcze wszystko się dobrze ułoży. Potrzeba ci tylko zdrowia i dużo cierpliwości.Martyna_K pisze:mario36, przepraszam,ale chyba nie rozumiem?
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 326
- Rejestracja: 10 mar 2009, 08:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Martyna po trochu pije do tych 130 km
zoltar ma sporo racji Troszkę cierpliwości W krótkim czasie chciałas góry przenieść Z jednego treningu w drugi Z jednej skrajności w drugą. Twoje prawo wszak na błędach każdy z nas się uczy i nikt krytyki nie lubi.
Doszło u Ciebie do pęknięcia i operacji na jelitach. Nie powinnaś od razu tak wracać do biegania mimo ze niby nie było przeciwkazań od lekarzy. To było duże obciążenie dla organizmu Do jakiegoś momentu można wszystko znieść potem się sypie samo więc więcej cierpliwości i pokory bo świata nie zadziwisz. CZy to wszystko od biegania tego pewnie nikt jednoznacznie nie stwierdzi bo i jak Jesteś w gorącej wodzie kąpana poprostu
Powrotu do zdrowia i więcej optymizmu. Teraz jesteś pewnie wsciekła na wszystko i wszystkich ale głowa do góry Na bieganiu świat się nie kończy.
pozdrowienia
zoltar ma sporo racji Troszkę cierpliwości W krótkim czasie chciałas góry przenieść Z jednego treningu w drugi Z jednej skrajności w drugą. Twoje prawo wszak na błędach każdy z nas się uczy i nikt krytyki nie lubi.
Doszło u Ciebie do pęknięcia i operacji na jelitach. Nie powinnaś od razu tak wracać do biegania mimo ze niby nie było przeciwkazań od lekarzy. To było duże obciążenie dla organizmu Do jakiegoś momentu można wszystko znieść potem się sypie samo więc więcej cierpliwości i pokory bo świata nie zadziwisz. CZy to wszystko od biegania tego pewnie nikt jednoznacznie nie stwierdzi bo i jak Jesteś w gorącej wodzie kąpana poprostu
Powrotu do zdrowia i więcej optymizmu. Teraz jesteś pewnie wsciekła na wszystko i wszystkich ale głowa do góry Na bieganiu świat się nie kończy.
pozdrowienia
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Martyna, bycie upartym nie jest niczym złym, to jest po prostu taka cecha charakteru, która w pewnych okolicznościach prowadzi do zguby, albo do zwycięstwa.
Kuruj się! A ja osobiście nie wierzę w wyroki typu "Pani już biegać nie może". Gdyby Ci urwało nogę, albo dwie i nie miałabyś na jakieś ultra nowoczesne protezy, wtedy tak, ale że przez złamanie? A brzuchol się zabliźni i zagoi.
Kuruj się! A ja osobiście nie wierzę w wyroki typu "Pani już biegać nie może". Gdyby Ci urwało nogę, albo dwie i nie miałabyś na jakieś ultra nowoczesne protezy, wtedy tak, ale że przez złamanie? A brzuchol się zabliźni i zagoi.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Trzymaj się! Kto wie, może będzie tak, jak piszą panowie, że za parę lat? miesięcy? Twój organizm jednak się zregeneruje i sytuacja się odmieni. Póki co zdrowie najważniejsze, bo bez niego nie ma niczego.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]