Wtorek 17.12
BS lekko urozmaicony "zabawą" z podnoszeniem tętna, ale wszystko w I zakresie. Na początek 5km po ok. 5:35/km na średnim tętnie 129, potem 3 km po 5:08/km, tętno 139 i na koniec 2.5 km po 4:53/km, tętno 149 (później jeszcze 400 m schłodzenia). Razem
10.9 km po 5:18/km, średnie tętno 136.
Wieczorem ćwiczenia: 7 x 11 pompek, przerwy minutowe (przy 8 serii koniec mocy w łapach) + 2 serie na brzuch
Trochę mnie pobolewa lewa kostka po niedzielnym longu, taki ból, jak przy lekkim skręceniu gdy się czasem przypadkowo postawi stopę "bokiem". Nie przypominam sobie żebym tak wylądował podczas tego longa, ale w sumie byłem rozgrzany i mogłem nie czuć. Nie przeszkadza przy chodzeniu i przy bieganiu po płaskim ale w terenie, gdy stopa trochę pracuje na boki to czasami czuję lekkie ukłucie, no ale chyba jakoś przeżyję

.
Środa 18.12
Takie nietypowe rytmy Daniels na dziś wymyślił: 4 x (200 R/200 trucht/200 R/400 trucht/800 R/400 trucht), cztery powtórzenia to by było za dużo względem tygodniowe kilometrażu, więc skróciłem to do trzech, a z czwartego pobiegłem tylko dwusetki. Tempo R: 43s/200m, 2:52/800m.
Dwusetki weszły dość równo, przeważnie minimalnie za szybko, osiemsetki weszły tak:
2:53, 2:51, 2:51 (dokładna rozpiska
TUTAJ w "laps"). Te 800 m to już zahaczają o WT, dość ciężko się je bieglo, no ale jak to przy rytmach, przerwy na tyle długie, że nie było problemów z rozpoczynaniem kolejnych powtórzeń. Całościowo całkiem łatwo to poszło. Tętno: z dwusetek bardzo różnie od 131 do 154, z osiemsetek 162-166, z całego treningu średnie 142, najwyższe 177 podczas drugich 800 m. Biegane w ZENkach.
Jakieś tam śladowe ilości bólu w kostce jeszcze pozostały, ale zupełnie nieszkodliwe się wydają.
Zamówiłem sobie drugą parę lunarglideów 4 (pierwsza ma już 1100 km). Trochę "nuda" kupować takie same buty, ale jako że wyszły już 5, to 4 teraz są bardzo tanie, zapłaciłem 250zł z wliczoną przesyłką. Poza tym pasują mi, a szkoda teraz czasu na szukanie czegoś nowego i późniejsze przyzwyczajanie się do nowych kapci. Te nowe będę na razie oszczędzał, posłużą jako startówki na wiosnę, po półmaratonie pewnie zostaną "głównymi" butami, a stare wtedy przerobię na jakieś "luanarZENy" albo inne "zenonglajdy"

.