P@weł - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

o widzisz! i to jest bardzo cenna informacja, dziękować :taktak: zatem już nic nie stoi na przeszkodzie aby się pojawić... oprócz wewnętrznego lenia, który może obrócić w niwecz cały misterny plan ;)
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

hotmas pisze:
P@weł pisze:Małe pitu-pitu o minionej niedzieli... :hej:

Grudzień. Upływ czasu mnie dobija...Mam wrażenie, że dopiero co kąpaliśmy się w Strzeszynku, upajaliśmy ciepłem letniego wieczoru i zachwycaliśmy zachodami słońca...Ba!...Gdy wracaliśmy w czwartki późno do domów, było jeszcze jasno ;) ...
Na luzaku...

Kurcze...jeszcze mrozy się nie rozkręciły, a ja już w spazmach kaszlu.... :jatylko:
A widzisz... Te kąpiele można kontynuować cały rok :)
A wiem. Mam kolegę, który z lubością oddaje się kąpielom od listopada do marca. Ja jednak pisałem o przyjemnym popływaniu w cieplutkiej wodzie w promieniach zachodzącego słońca :hej: :hej: . Ostatnią kąpiel zaliczyliśmy, jak dobrze kojarzę we wrześniu i już wtedy przyjemność z kontaktu z wodą była cokolwiek średnia ;) .... Morsowanie jest zbieżne z moją dewizą "Na przekór", ma jednak odmienny cel - hartowanie ciała i jeśli jest przyjemne (a zakładam, że jest, bo wiem, że korzystasz), to okresliłbym to jako "przyjemne inaczej" ;) ;) i póki co nie kusi mnie :hej:
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

Heh.... Dopiero teraz zobaczyłem, że wpakowałem się w Twojego bloga :hahaha:
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

"Nic się nie stało, naprawdę nic się nie stało!" zaśpiewawszy... :hejhej:
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Awatar użytkownika
Matthias
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 24 lis 2012, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

P@weł pisze:Przede wszystkim...mieć przyjemność z tego, co się robi... :hej:

Motto przewodnie :) mojego podejścia do sportu i rekreacji w ogóle...a na pewno idea przewodnia naszych czwartkowych spotkań. Bez napinki, na luzie, dla FUNu, dla przygody....

Okoliczności, czyli wieczór, czołówki, las na pewno akcentują to ostatnie...Często do akcji również włącza się aura, czyniąc niezwykłą otoczkę i dostarczając wyjątkowych wrażeń... :)

Otuleni mgłą...
Do tego dochodzi nasza, czasami chora, wyobraźnia i rodzą się perwersje typu: "niezłe miejsce na zbrodnie doskonałą",
ENDOMONDO

FORUMOWY DZIENNIK BIEGOWY

KOMENTARZE

21 km - 01:27:46 (7 kwietnia 2013 r.)
10 km - 00:39:44 (12 maja 2013 r.)
5 km - 00:18:41 (4 stycznia 2014 r.)



"Bądź wytrwały. Kiedy podejmujesz się jakiegoś zadania doprowadź je do końca."
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Matthias pisze:Do tego dochodzi nasza, czasami chora, wyobraźnia i rodzą się perwersje typu: "niezłe miejsce na zbrodnie doskonałą",
Biegając po zmroku, w lesie, we mgle, pośród moczarów...trudno nie myśleć perwersyjnie :hejhej: :hejhej: :hejhej:
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Mniam, sobota była bardzo sympatyczna. Takiego treningu mi brakowało :) Mam nadzieję, że łydka mnie przestanie do soboty napierdalać (zakwaszenie już ustępuje) i uda się znowu na sobotnim hasaniu pojawić - chociaż święta, teściowa na horyzoncie, może być ciężko. Kurde, nosi mnie :taktak:
A Ty koleżko też fajnie i konkretnie poleciałeś. Tempa fajne no i ten ostatni sprint łohohoho - jak orka od ATGO :hej:
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Piechu pisze:Mniam, sobota była bardzo sympatyczna. Takiego treningu mi brakowało :) Mam nadzieję, że łydka mnie przestanie do soboty napierdalać (zakwaszenie już ustępuje) i uda się znowu na sobotnim hasaniu pojawić - chociaż święta, teściowa na horyzoncie, może być ciężko. Kurde, nosi mnie :taktak:
A Ty koleżko też fajnie i konkretnie poleciałeś. Tempa fajne no i ten ostatni sprint łohohoho - jak orka od ATGO :hej:
Wszyscy będziemy mieli podobne dylematy...Ja naginam rzeczywistość i samotnie zostaję na weekend, wyjadę pewnie dopiero popołudniem w niedzielę, albo w poniedziałek...
Co do tempa, to cieszę się, że było w miarę równe, a sprint był na pobudzenie i w szale endorfinowym :D :D . Tak patrzyłem na Ciebie, jak zasuwasz do przodu i przypominałeś mi narkomana na głodzie ;) . Idealnie pasowałeś do środkowej ekipy z pierwotnej koncepcji Jacka podziału na trzy grupy - niestety podział nastąpił na ambitnych i leserów ;), czyli sprinterów i wolniejszych, a Ty plasujesz się pomiędzy. Miałeś za dużo mocy u nas w rezerwie, powinieneś pobiec między Szymkiem i Maćkiem 3:xx :D :D .
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Jak sobie popatrzyłem na tempa Szymona i to co Kony miał na GC to w sumie mógłbym za nimi ogon ciągnąć. Pewnie koniec końców bym umarł ale może przez połowę biegu udałoby się trzymać fason :bum:
Poza tym jak pisałem w wątku bybyelowym wolę przedzić niźli tylić ;)
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
kony
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 213
Rejestracja: 23 lis 2012, 11:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Piechu, ja dwa tygodnie temu na bblu nie dałem radę za Szymonem nadążyć i ostatnie interwały musiałem odpuścić. W ostatnią sobotę było trochę lepiej chociaż pod koniec też mi trochę odchodzili ale jednak metoda z wracaniem po ogony jest dobra bo jak się raz odpadnie to mogiła a jak się trzyma w grupie to jakoś się ciśnie z wątroby.
Co do najbliższej soboty to ja też nie mam różowo bo w planach już wyjazd do rodziców. Wiem z doświadczenia, że po tej orce resztę soboty spędzam na kanapie z pilotem a teraz będę musiał jeszcze 500km wypedałować i coś czuję że jednostajny szum autostrady może być dla mnie kojąco-usypiający. Muszę zainwestować w 2 litrowy termos na kawę :hej:
"Go Fast, Be Good, Have Fun"
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

No podróż na lubelszczyznę to nie przelewki :taktak: Ja w zeszłym roku drałowałem do Rzeszowa więc summa summarum wolę jednak pichcić dla teściowej u siebie ;)
Ostatnio zmieniony 17 gru 2013, 13:51 przez Piechu, łącznie zmieniany 1 raz.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Piechu pisze:summa summarum wolę jednak pichcić dla teściowej u siebie ;)
Primo - bezpieczniej ("Mama pozwoli, że ja się zajmę grzybkami" :) ), secundo - wygodniej ("Maaaamo, PKP kupiło pendolino, mama się nie martwi :) Serdecznie zapraszamy do siebie!")..Cfaniaczek ;)
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
kony
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 213
Rejestracja: 23 lis 2012, 11:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

U mnie taka opcja nie przejdzie. Za duży spęd rodzinny przy takiej okazji. Jak miałbym całą tą szarańczę przyjąć u siebie w domu to poszedłbym z torbami....
"Go Fast, Be Good, Have Fun"
wiktor24
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 01 lip 2013, 12:06
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witaj! czy mógłbyś napisać kilka słów o skarpetkach kompresyjnych Karrimora? Zauważyłem, że jesteś użytkownikiem...
pozdrawiam
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Hej! Kupiłem parę tytułem testu, bo dość sceptycznie patrzyłem na taki gadżet. CEPy czy Compresy na próbę się n ie nadawały, bo kosztowne dość, a Karrimor za 35,- (przy ~150,- za wspomniane) wydawał się wart grzechu. Powiem Ci, że warto było :). Dokupiłem drugie, a teraz chcę trzecie :), bo biegam w nich treningowo. Mam obszerną łydkę, a mimo to jest mi wygodnie. Biegając w tych skarpetach, czuję znacznie mniejsze zmęczenie w łydkach
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
ODPOWIEDZ