zoltar7 pisze:Decathlon w ten sposób wyrabia sobie dobrą opinię, a to jest rzecz która w biznesie z czasem może i powinna przełoży się na zysk.
Dokładnie tak, bo gdzie pójdziesz i kupisz oddzież do biegania?? Dla większości z nas przywiązanie do sklepu, gdzie jesteśmy dobrze obsłużeni jest ważne.
Ja póki co buty kupuje w outletach adidasa czy asicsa, bo jest taniej. Jak ktoś bardzo chce to z biegania też zrobi drogi sport. Decathlon musiał przekalkulować ryzyko i skoro im sie opłaca. Poza tym może cena tych wymienianych butów jest rozłożona na inne produkty (nie tylko buty).
Jeżeli koszt wyprodukowania pary butów opiewa około 20-30$ więc co stoi na przeszkodzie żeby je reklamować w nieskończoność? Producent już tam swoje zarobi.
ARES pisze:właśnie przez takie powszechne cwaniactwo uczciwi konsumenci mają problemy z realizacją reklamacji.
Co ma piernik do wiatraka. Normalni konsumenci mają problem z wywiązywaniem się przez nieuczciwych sprzedawców z rękojmi i tyle.
Chyba się obaj zgodzimy, że to chciwość i tanie cwaniactwo nieuczciwych sprzedawców oraz nieuczciwych klientów, rodzi problemy.
Temu się darzy, kto dobrze waży. Szczęśliwi kalorii nie liczą.
proponuje w takim razie żeby użytkownicy Garminów przestali wysyłać na gwarancji swoje zegarki ponieważ bardzo szkoda mi producenta i obawiam się o jego płynność finansową. Pasowało by równierz wyrzucić gwarancję na telefon - dużo rozmawiam to może nie wytrzymać za długo. Moim zdaniem markowe rzeczy specjalistyczne powinny wytrzymać przynajmniej okres gwarancji, brzydsze , o gorszych parametrach - ale buty powinny być całe. To , że się szybko niszczą jest zasługą producenta i dobrze firma Asics czy inne o tym wie. Kiedyś stary Mercedes był nie do zajechania ,ale to nie przypadek i błąd konstruktorów - takie było założenie...zakończyło się to zyskaniem przez markę legendarnej trwałości , ale jednocześnie kłopotami finansowymi. Dlatego błędem jest myślenie o żywotności butów o konkretnym przebiegu jako wyznacznika. Producent sobie tyle założył i dlatego się psują. Jaki jest efekt? Amator mało biegający ma buty na rok lub dłużej , a zaawansowany biegacz wymienia je co chwilę. Czy jest wyłudzaczem ów biegacz ? oczywiście ...zapłacił kilka setek i dostaje bubla.
zoltar7 pisze:Chyba się obaj zgodzimy, że to chciwość i tanie cwaniactwo nieuczciwych sprzedawców oraz nieuczciwych klientów, rodzi problemy.
No pewnie że się zgodzimy. Wszystko rozbija się właśnie o uczciwość, a raczej jej nagminny brak w codziennym życiu w Polsce, co wymusza poniekąd nieufność, a w konsekwencji nierzadko wrogość i agresję po obu stronach lady.
zoltar7 pisze:siateczka w butach po 1100 km nie powinna pęknąć. .
mnie terenowe minimusy NB pierwszej serii niemiło zaskoczyły właśnie czymś takimi po przebiegu
max 300km (wersja z "folijką"); rzeczoznawcza ( bez przekąsu to piszę, bo na co dzień pracuje w jakimś instytucie obuwniczym) wydrukował po mojej reklamacji standardową opinię, iż "buty mają źle dobrany rozmiar i były źle wiązane":)
no i co z tego? ano nic, o parę złotych nie warto się szarpać, przez jakiś czas ten sklep pewnie będę omijał (a masa innych butów wytrzymała dużo więcej);
Ostatnio zmieniony 21 gru 2013, 19:53 przez gl, łącznie zmieniany 1 raz.
rudnickir pisze:proponuje w takim razie żeby użytkownicy Garminów przestali wysyłać na gwarancji swoje zegarki ponieważ bardzo szkoda mi producenta i obawiam się o jego płynność finansową. Pasowało by równierz wyrzucić gwarancję na telefon - dużo rozmawiam to może nie wytrzymać za długo. Moim zdaniem markowe rzeczy specjalistyczne powinny wytrzymać przynajmniej okres gwarancji, brzydsze , o gorszych parametrach - ale buty powinny być całe. To , że się szybko niszczą jest zasługą producenta i dobrze firma Asics czy inne o tym wie. Kiedyś stary Mercedes był nie do zajechania ,ale to nie przypadek i błąd konstruktorów - takie było założenie...zakończyło się to zyskaniem przez markę legendarnej trwałości , ale jednocześnie kłopotami finansowymi. Dlatego błędem jest myślenie o żywotności butów o konkretnym przebiegu jako wyznacznika. Producent sobie tyle założył i dlatego się psują. Jaki jest efekt? Amator mało biegający ma buty na rok lub dłużej , a zaawansowany biegacz wymienia je co chwilę. Czy jest wyłudzaczem ów biegacz ? oczywiście ...zapłacił kilka setek i dostaje bubla.
Cii ... nie zapeszaj bo dziś przyszedł czwarty fenix
Gl oczywiście , że minęły - pisałem wcześniej o świadomym postarzaniu sprzętu przez producentów. Ja po prostu nie zgadzam się z teorią o tym , iż oddanie kupionego za swoje pieniądze sprzętu w okresie gwarancji do reklamacji jest naciąganiem. Zadaniem producenta powinno być takie zaplanowanie zużycia towaru , żeby odbiorca końcowy był zadowolony (czytaj - nie musiał reklamować tylko kupi nowy model ). Bez klienta producent by nic nie sprzedał - dlatego to nie jest żadna łaska z jego strony żeby towar spełniał pewne wymagania. Oczywiście aspekt ceny również trzeba brać pod uwagę. Kupując buty za 50zł nie oczekuje od nich trwałości niesamowitej , ale z drugiej strony oczekuje , że po tygodniu nie rozlecą się kompletnie. Decathlon powoduje po prostu to , że jako klient jestem zadowolony z towaru jaki posiadam. Skoro jakiś określony towar jest notorycznie zwracany ponieważ jest bublem - to już głowa sklepu w tym żeby go wyeliminować z obiegu, a z uwagi na to że jestem zadowolonym klientem i tak u nich kupię kolejny lub wymienię na inny. Kiedy już będę miał swój nowy produkt dobry fajny i trwały powiem koledze , że tak u nich jest i On też kupi u nich coś , dla Żony rodziny czy kogokolwiek również polecę sklep - więc rachunek dla sprzedawcy jest prosty. W przypadku problemów z reklamacjami w niektórych sklepach po prostu więcej tam nie kupuje , a wieści szybko się rozchodzą i klientów brak. Co by było w przypadku Garmina jeśli nie wymieniali by zegarków?tylko to , że już nie mieli by żadnego klienta.
tyle, że producenci wyraźnie mówią, że buty są obliczone na 500-550 mil. a lżejsze nawet na 300 mil jak np. seria Pure Brooksa.
w większości da się biegać dużo dłużej, i fajnie. jednak kiedy zaczyna się np. pruć siatka przy 1100-1200km, wtedy nie przychodzi mi do głowy reklamacja, którą sfinansują inni biegacze - zwyczajna uczciwość, tyle miały wg producenta wytrzymać. jeżeli da się biegać, buty są ciągle wygodne, to biegam dalej pomimo rozprutej siateczki. najwyżej następnym razem nie kupię tego modelu. albo i kupię, jeżeli fajnie się w nich biegało.
pewnie, że buty były kiedyś mocniejsze. tylko, że zamiast 250g ważyły 400g.
rudnickir pisze:Wojtku pokaż mi taką informację producenta...
np. oficjalna strona Brooksa - przy każdym bucie z serii Pure mamy:
Just like our core line, we hold PureProject to the industry’s highest weartest and durability standards. Because of their lightweight construction and fewer materials, runners should generally expect shoes from the PureProject line to last approximately 250-300 miles.