Piwo po bieganiu, działa?
-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 23 lis 2012, 11:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak ktoś ma ochotę się napić słonego piwa to może sobie kupić Gose. Dosypywanie soli do piwa ma taki sam sens jak lanie do niego soku.
Jak ktoś potrzebuje uzupełnić sód to może wypić wodę z solą a później napić się piwa, po jaką cholerę na siłę łączyć to w jednym. Chyba tylko po to żeby powstał kolejny bzdurny "artykuł" na jakimś blogu o niczym.
Jak ktoś potrzebuje uzupełnić sód to może wypić wodę z solą a później napić się piwa, po jaką cholerę na siłę łączyć to w jednym. Chyba tylko po to żeby powstał kolejny bzdurny "artykuł" na jakimś blogu o niczym.
"Go Fast, Be Good, Have Fun"
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
nie widzę większego sensu w soleniu piwa, czy innych napojów regeneracyjnych, skoro spożywamy o wiele za dużo soli w codziennym pożywieniu
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- ziko303
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2421
- Rejestracja: 13 gru 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: 45:16
- Życiówka w maratonie: 3:48:40
- Lokalizacja: Wro
dokładnie, przekonałem się sam po ostatnich badaniach, że np. picie izotoników po każdym treningu (w moim przypadku "rozrabiana" Aptonia) też nie wyszło mi na zdrowie. Sól=wpływ na ciśnienie. Po odstawieniu i ograniczeniu soli w innych postaciach ciśnienie istotnie się obniżyło.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Piwo jako super izotonik i napój regeneracyjny to bujda.
Jak ktoś chce się napić, niech pije (byle z umiarem), ale niech nie dorabia sobie do tego ideologii.
Jak ktoś chce się dobrze nawodnić po biegu, to woda mineralna jest najlepszym rozwiązaniem (długoterminowo).
Dosypywanie soli do wszystkiego po biegu to kolejna rzecz, którą trzeba dostosować do osoby. Jak ktoś naprawdę nie soli, to bardzo słusznie, niech dosypuje, ale ile mamy w Polsce osób faktycznie niesolących?
Jak ktoś chce się napić, niech pije (byle z umiarem), ale niech nie dorabia sobie do tego ideologii.
Jak ktoś chce się dobrze nawodnić po biegu, to woda mineralna jest najlepszym rozwiązaniem (długoterminowo).
Dosypywanie soli do wszystkiego po biegu to kolejna rzecz, którą trzeba dostosować do osoby. Jak ktoś naprawdę nie soli, to bardzo słusznie, niech dosypuje, ale ile mamy w Polsce osób faktycznie niesolących?
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Izotonik można samemu zrobić. Trzeba tylko pilnować proporcji, żeby nie zrobić z tego np. hipertonika.
Mój ulubiony to miód, dobrze wygniecione liście świeżej mięty pieprzowej, sól i woda.
W sumie piłem to tylko w okresie wiosenno-letnim po długich wybieganiach.
Gotowe izotoniki których próbowałem jakoś mi nie smakują.
Mój ulubiony to miód, dobrze wygniecione liście świeżej mięty pieprzowej, sól i woda.
W sumie piłem to tylko w okresie wiosenno-letnim po długich wybieganiach.
Gotowe izotoniki których próbowałem jakoś mi nie smakują.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Najprostszy w świecie izotonik to woda mineralna*:sok pomarańczowy 1:1. Dochodzą jednak mankamenty - sok to raczej fruktoza, niż glukoza. Ale przede wszystkim - sok to cukry bynajmniej nie złożone.
I tak izotonik w większości wypadków ludziom nie jest do niczego potrzebny - cukrów prostych, dwucukrów należy jednak w miarę możliwości unikać, a nawet przy bardzo ciężkich warunkach woda mineralna jest z reguły wystarczająca.
*Naprawdę mineralna, a nie jakieś "unikalne kompozycje 7 minerałów". Za naprawdę mineralne wody można uznać np/ Muszyniankę, Staropolankę 2000, Piwniczankę, Kryniczankę (z tymi miałem bliżej do czynienia i te mogę polecić; kolejność niecałkowicie przypadkowa, aczkolwiek wszystkie są dobre).
I tak izotonik w większości wypadków ludziom nie jest do niczego potrzebny - cukrów prostych, dwucukrów należy jednak w miarę możliwości unikać, a nawet przy bardzo ciężkich warunkach woda mineralna jest z reguły wystarczająca.
*Naprawdę mineralna, a nie jakieś "unikalne kompozycje 7 minerałów". Za naprawdę mineralne wody można uznać np/ Muszyniankę, Staropolankę 2000, Piwniczankę, Kryniczankę (z tymi miałem bliżej do czynienia i te mogę polecić; kolejność niecałkowicie przypadkowa, aczkolwiek wszystkie są dobre).
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Polecam piwko po treningu, najlepiej smakuje :>
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Piwo po treningu? Jak najbardziej, ale najlepiej pszeniczne i bezalkoholowe 
