Mieso i nabiał wyniszcza nasz organizm? - prof Campbell

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pehop pisze:
MEL. pisze:Czy tylko mnie się wydaje, że pisanie w wątku o zupełnie innym temacie jest zwyczajnie nielogiczne i (żeby nie użyć mocniejszych słów) po prostu NIEGRZECZNE?
Niekoniecznie jest nielogiczne, skoro dyskusja wyewoluowała w tym kierunku. Nie wiem dlaczego wg Ciebie pisanie o LCHF czy paleo miałoby być niegrzeczne, zwłaszcza jeżeli się to porówna do tego co pisał założyciel tego wątku.
Niegrzeczne jest wypowiadanie się w wątku dot. konkretnego tematu, w tym wypadku książki, przez osoby, które tej książki nie przeczytały (może nawet nie wiedzą jak wygląda okładka). Nikt tu nie porównuje diet i ich skutków długofalowych, tak jak jest to opisane w przedmiotowej książce. Nie zauważyłam, a wątek przeczytałam 3 razy. Wskaż mi to miejsce, proszę.
pehop pisze:
MEL. pisze:Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem książki prof. Campbella niepotrzebnie będzie się przebijał przez setki postów, które tego tematu zupełnie nie dotyczą. Z drugiej strony, jeśli ktoś chciałby znaleźć informacje i wskazówki dot. diety wysokotłuszczowej czy wysokomięsnej, to nie zajrzy do wątku, którego tematem jest unikanie mięsa i nabiału.
Dlaczego nie utworzycie nowego wątku np. "klosiu w krainie kurzych piersi" i nie będziecie tam się wymieniać informacjami na ten właśnie temat? Przecież technicznie to banalnie proste.

Wracając do diety wegańskiej, polecam wywiad z Czesławem Langiem i jego małżonką: http://wegemaluch.pl/index.php?option=c ... Itemid=318
Wybacz, ale równie proste jest założenie wątku "MEL w krainie traw/warzywniku/sadzie", jeżeli chcesz zachować wegetariańską/wegańską/fruteriańską/itp. czystość postów. W tym wątku wyewoluowała dyskusja w tym kierunku "klosia w krainie kurzych piersi". Tylko tyle i aż tyle - może po prostu okazało się, że jest to znacznie ciekawszy temat do dyskusji niż ksiązka Campbella?

Jeżeli zaś chcesz off-topować (uwielbiam polinglisz/korpolengłydż :oczko: ) od tematu wątku w kierunku diety wegańskiej, to ten wywiad z Langami jest tak zwyczajnie słaby. Nie wiem z czego to wynika - czy z tego, że dziennikarka/bloggerka/"whoever" ma słaby warsztat, czy rozmówcy tak naprawdę nie mają nic ciekawego do przekazania. Jedyne, co z tego byłem w stanie wywnioskować, to fakt, że najważniejsza w kwestii żywienia jest jakość pokarmu.
CzL: Weganizm, to nie dieta, a sposób odżywiania, dzięki któremu jesteśmy ciągle najedzeni, mamy wachlarz smaku, mamy masę ciekawych potraw do zjedzenia, to nie jest poświęcenie wręcz człowiek je smacznie, z apetytem i jest ciągle najedzony, ale chyba to co jest najważniejsze dla każdego z nas dobrze się czuję i mamy fantastyczne samopoczucie.
Podręcznikowy przykład tego, jak przy pomocy wielu słów nie powiedzieć nic.
[/quote]
Doskonały, wręcz książkowy sposób manipulacją danych - wybiórczy. Wziąłeś cytat z działu "weganizm=poświęcenie?". Dlaczego nie cytujesz z "sport i weganizm"???
Przykład wywiadu z Langiem przytoczyłam właśnie dlatego, że podobnie jako klosiu kręcą na kółkach. Czesiu ma ogromne doświadczenie jako topowy zawodnik, a teraz już na dietę nie patrzy wyłącznie przez pryzmat wyników, ale dobrego samopoczucia i zdrowia.

Ja nie jestem wojującą weganką i naprawdę "g" mnie obchodzi, co sobie inni ludzie do paszczy wkładają. Szukam informacji o dobrym odżywianiu dla siebie. Uważam jednak, że jeśli ktoś podobnie jak ja szuka drogi i metody, to ma prawo do szacunku jako czytający. Szacunkiem jest niewtrącanie się w dyskusje, jeśli nie mam nic w danym temacie do napisania. Wam się wydaje, że ten wątek czytają tylko Ci, którzy piszą? Z pewnością nie.

Przeczytałam ostatnio inną książkę, której autor nawiązuje także do pozycji Campbella i na jej podstawie zmienia swój sposób odżywiania: Rich Roll "Ukryta siła" (Finding Ultra). Wciągająca pozycja wręcz gotowiec na scenariusz filmowy. Tylko kto zagrałby głównego bohatera? Polecam!
PKO
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sam Rich Roll mógłby zagrać siebie, bo gość jest wizualnie OK, a jego podcast jest genialny i bije rekordy popularności na iTunes. Książka jest bardzo dobra w oryginale, polskiego przekładu nie ma niestety jeszcze w postaci elektronicznej.
pehop
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 449
Rejestracja: 14 sie 2012, 10:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowsze

Nieprzeczytany post

MEL. pisze:
pehop pisze:Niekoniecznie jest nielogiczne, skoro dyskusja wyewoluowała w tym kierunku. Nie wiem dlaczego wg Ciebie pisanie o LCHF czy paleo miałoby być niegrzeczne, zwłaszcza jeżeli się to porówna do tego co pisał założyciel tego wątku.
Niegrzeczne jest wypowiadanie się w wątku dot. konkretnego tematu, w tym wypadku książki, przez osoby, które tej książki nie przeczytały (może nawet nie wiedzą jak wygląda okładka). Nikt tu nie porównuje diet i ich skutków długofalowych, tak jak jest to opisane w przedmiotowej książce. Nie zauważyłam, a wątek przeczytałam 3 razy. Wskaż mi to miejsce, proszę.
Niegrzeczne to jest obrażanie innych ludzi (i nie twierdzę, że Ty to robisz). Niegrzeczne też jest mówienie/pisanie swoim rozmówcom, co i kiedy mogą robić, zjawiając się w wątku po kilkuset postach (tu już twierdzę, że to robisz). Rozumiem, że może Cię w jakiś sposób razić, że wątek zboczył z czystej dyskusji nt. książki Campbella, ale już raz został wykastrowany. Szanuję to, że Cię ta książka zachwyciła i odmieniła Twoje życie, ale, proszę, uszanuj to, że nie wszystkich to spotkało. Jeżeli potrzebujesz, to załóż wątek pt. "Zachwyty nad książką Campbella" i wszyscy będą zadowoleni. Mniej więcej.
MEL. pisze:
pehop pisze:
MEL. pisze:Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem książki prof. Campbella niepotrzebnie będzie się przebijał przez setki postów, które tego tematu zupełnie nie dotyczą. Z drugiej strony, jeśli ktoś chciałby znaleźć informacje i wskazówki dot. diety wysokotłuszczowej czy wysokomięsnej, to nie zajrzy do wątku, którego tematem jest unikanie mięsa i nabiału.
Dlaczego nie utworzycie nowego wątku np. "klosiu w krainie kurzych piersi" i nie będziecie tam się wymieniać informacjami na ten właśnie temat? Przecież technicznie to banalnie proste.

Wracając do diety wegańskiej, polecam wywiad z Czesławem Langiem i jego małżonką: http://wegemaluch.pl/index.php?option=c ... Itemid=318
Wybacz, ale równie proste jest założenie wątku "MEL w krainie traw/warzywniku/sadzie", jeżeli chcesz zachować wegetariańską/wegańską/fruteriańską/itp. czystość postów. W tym wątku wyewoluowała dyskusja w tym kierunku "klosia w krainie kurzych piersi". Tylko tyle i aż tyle - może po prostu okazało się, że jest to znacznie ciekawszy temat do dyskusji niż ksiązka Campbella?

Jeżeli zaś chcesz off-topować (uwielbiam polinglisz/korpolengłydż :oczko: ) od tematu wątku w kierunku diety wegańskiej, to ten wywiad z Langami jest tak zwyczajnie słaby. Nie wiem z czego to wynika - czy z tego, że dziennikarka/bloggerka/"whoever" ma słaby warsztat, czy rozmówcy tak naprawdę nie mają nic ciekawego do przekazania. Jedyne, co z tego byłem w stanie wywnioskować, to fakt, że najważniejsza w kwestii żywienia jest jakość pokarmu.
CzL: Weganizm, to nie dieta, a sposób odżywiania, dzięki któremu jesteśmy ciągle najedzeni, mamy wachlarz smaku, mamy masę ciekawych potraw do zjedzenia, to nie jest poświęcenie wręcz człowiek je smacznie, z apetytem i jest ciągle najedzony, ale chyba to co jest najważniejsze dla każdego z nas dobrze się czuję i mamy fantastyczne samopoczucie.
Podręcznikowy przykład tego, jak przy pomocy wielu słów nie powiedzieć nic.
Doskonały, wręcz książkowy sposób manipulacją danych - wybiórczy. Wziąłeś cytat z działu "weganizm=poświęcenie?". Dlaczego nie cytujesz z "sport i weganizm"???
Co wg Ciebie miałem zacytować z części "sport i wegetarianizm"? Że Lang się idiotycznie odżywiał? Na diecie wegańskiej też można. Czy to czegoś dowodzi?
Gdybym wiedział wtedy co wiem teraz to byłbym o 100% lepszym zawodnikiem.
To bardzo gładka formułka, która każdemu podpasuje. A o co Langowi chodziło, tego autorka tego niezwykle płytkiego wywiadu zgłębić nie chciała/mogła/potrafiła. Zwłaszcza, że Lang nigdzie nie powiedział, że stosowałby dietę wegańską/wegetariańską w czasie kariery zawodniczej. Jeżeli jest to gdzieś w tym wywiadzie, to proszę wskaż mi to. Może chodziło mu o to, że odżywiałby się bardziej rozsądnie? Jedyne co powiedział, to
Czy Waszym zdaniem można być wege i aktywnie uprawiać sport?
CzL: Oczywiście.
co jest raczej truizmem :taktak:
MEL. pisze:Przykład wywiadu z Langiem przytoczyłam właśnie dlatego, że podobnie jako klosiu kręcą na kółkach. Czesiu ma ogromne doświadczenie jako topowy zawodnik, a teraz już na dietę nie patrzy wyłącznie przez pryzmat wyników, ale dobrego samopoczucia i zdrowia.
Bo teraz już może sobie na to sobie pozwolić. Nie wiem, jak wyglądała jego dieta przed przejściem na weganizm, ale jeżeli tak jak Jurka przed jego przejściem, to ja się nie dziwię, że teraz czuje się lepiej.
MEL. pisze:Ja nie jestem wojującą weganką i naprawdę "g" mnie obchodzi, co sobie inni ludzie do paszczy wkładają. Szukam informacji o dobrym odżywianiu dla siebie. Uważam jednak, że jeśli ktoś podobnie jak ja szuka drogi i metody, to ma prawo do szacunku jako czytający. Szacunkiem jest niewtrącanie się w dyskusje, jeśli nie mam nic w danym temacie do napisania. Wam się wydaje, że ten wątek czytają tylko Ci, którzy piszą? Z pewnością nie.
I tutaj się z Tobą zgodzę - oczywistym jest, że zdecydowanie więcej czytelników niż piszących, ale nie jestem pewien, czy oznaką szacunku dla czytających jest nawoływanie do autocenzury w imię Twojego dobrego samopoczucia. No i oczywiście szacunku. Tak się jednak składa, że nikt nikogo nie zmusza do czytania tego wątku i na szczęście nie ma obowiązku jednomyślności.
"Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, każdy ma niezbywalne prawo spieprzyć swoje życie tak, jak uważa to za stosowne" - by mój ojciec
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

pehop pisze:Niegrzeczne też jest mówienie/pisanie swoim rozmówcom, co i kiedy mogą robić, zjawiając się w wątku po kilkuset postach (tu już twierdzę, że to robisz). Rozumiem, że może Cię w jakiś sposób razić, że wątek zboczył z czystej dyskusji nt. książki Campbella, ale już raz został wykastrowany. Szanuję to, że Cię ta książka zachwyciła i odmieniła Twoje życie, ale, proszę, uszanuj to, że nie wszystkich to spotkało. Jeżeli potrzebujesz, to załóż wątek pt. "Zachwyty nad książką Campbella" i wszyscy będą zadowoleni. Mniej więcej.
Pojawiłam się w wątku po kilkudziesięciu postach, bo wcześniej tego wątku nie znałam, a gdy już poznałam i po pierwszym czytaniu (i jego próbie zrozumienia, bo pełno było plew) postanowiłam przeczytać książkę. Dopiero kiedy skończyłam lekturę, to pozwoliłam sobie na wypowiedź. To zła droga???

Polecam: http://pl.wikipedia.org/wiki/Netykieta
pehop pisze:Nie wiem, jak wyglądała jego dieta przed przejściem na weganizm, ale jeżeli tak jak Jurka przed jego przejściem, to ja się nie dziwię, że teraz czuje się lepiej.
Dokładnie tak jak mówi o tym w wywiadzie:
Czesław Lang pisze:Ja przez dwadzieścia lat wyczynowo uprawiałem sport, bardzo trudny sport jakim jest kolarstwo, gdzie ta dieta była nastawiona bardziej na produkty mięsne. Pamiętam jeden wyścig pokoju, gdzie manią było jedzenie tatarów wołowych. To był ogromny błąd żywieniowy bo ta masa mięsa nie dawała formy a tylko obciążała organizm.

W latach 70-tych jedliśmy to co było. Godzinę przed jazdą - bigos, golonkę z parówkami, a potem siadaliśmy na rower i jechaliśmy nawet 100 kilometrów. Przez cały ten dystans organizm trawił to ciężkie jedzenie i nie wiem skąd mieliśmy siły żeby jechać.

Gdybym wiedział wtedy co wiem teraz to byłbym o 100% lepszym zawodnikiem.
Klanger pisze:Sam Rich Roll mógłby zagrać siebie, bo gość jest wizualnie OK, a jego podcast jest genialny i bije rekordy popularności na iTunes. Książka jest bardzo dobra w oryginale, polskiego przekładu nie ma niestety jeszcze w postaci elektronicznej.
Właśnie w tym chciałam się upewnić - nie ma aktora, nawet w Ameryce, który miałby ciało i ruchy Richa. Klanger, jeśli jesteś z W-wy i bywasz na zawodach biegowych, to mogę Ci książkę w polskim przekładzie pożyczyć. Jest bardzo wciągająca, czyta się migiem.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

MEL, wyluzuj się, bo trochę odjeżdżasz.
co do aktora, odpowiadam memem bez podpisu :)
brad-pitt-snatch.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Z Veganami się nie dyskutuje. To zawsze rozwija się do argumentów wszystkowiedzącej sekty i obrażań.

Przypominam tylko jedno: bez mięsa nasi przodkowie by nie zeszli z drzewa i wcinali do teraz dalej bananki.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

W moim przekonaniu z Langiem nie można zrobić innego wywiadu, niż opartego na truizmach. Jak słyszę jak on od lat powtarza te same gładkie formułki przy okazji jakichś transmisji z jego imprez, to myślę sobie, że jakbym wysłuchał tylko jednego wywiadu, a później przez lata sobie odpuścił, to nic bym nie stracił :).
Bardzo nie lubię tego człowieka, nasza TV widzi w nim niezmiennie eksperta, ma szerokie plecy, więc jest w stanie załatwić sobie Mistrzostwa Polski w MTB na swoich imprezach, co z kolei sprawia, że za granicą z nas się śmieją, bo zawodnicy MTB ścigają się po parkowych alejkach i ścieżkach rowerowych, a trudniejsze imprezy rzeczywiście testujące choć trochę technikę jazdy są konsekwentnie ignorowane i przez Pzkol i przez TVP. Po co skoro wystarczy Lang. Ech, i znów offtop, widać nie umiem inaczej :bum: .
Zresztą Lang nie patrzy na dietę przez pryzmat jakichkolwiek wyników, bo już od lat nie startuje, chyba że towarzysko, żeby zareklamować jakąś swoją imprezę.
W odróżnieniu od np Zbigniewa Krzeszowca, który cały czas się ściga na wysokim poziomie w MTB mimo swoich 65 lat. No ale to niewarte wspomnienia, przecież to nie jest wegetarianin, od mięsa nie stroni :).
The faster you are, the slower life goes by.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

pehop pisze: I tutaj się z Tobą zgodzę - oczywistym jest, że zdecydowanie więcej czytelników niż piszących, ale nie jestem pewien, czy oznaką szacunku dla czytających jest nawoływanie do autocenzury w imię Twojego dobrego samopoczucia. No i oczywiście szacunku. Tak się jednak składa, że nikt nikogo nie zmusza do czytania tego wątku i na szczęście nie ma obowiązku jednomyślności.
+1
Maryn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 20 cze 2012, 08:48
Życiówka na 10k: 44 min

Nieprzeczytany post

Czy taka duża podaż tłuszczy nie zakłóci pracy trzustki ?
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Hmm, ja bym bardziej się bał, że nadmierna podaż węglowodanów zakłóci pracę trzustki :). Przecież duża część chorób cywilizacyjnych jest spowodowana tym, że trzustka nie wyrabia już z wytwarzaniem odpowiedniej ilości insuliny.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
natny
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 172
Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
Życiówka w maratonie: 4:09:41
Lokalizacja: DE

Nieprzeczytany post

mimo wszystko nadmierna podaż węgli jest, jakby nie patrzeć, tylko na diecie wysokowęgl. Dieta Kowalskiego to kawałek białka, kawałek węgli i surówka/sałatka na talerzu.

Co do pytania, znalazłem nie dawno artykuł o tym, że wracając z diety wysokotłuszcz. trzustka właśnie może się odzwyczaić/całkiem "oduczyć" (wybaczcie za mało naukowy język) wytwarzania insuliny do strawienia węgli. Więc co za tym idzie, po takiej diecie można mieć problemy z powrotem na dietę zrównoważoną. Jeśli ktoś oczywiście chce wracać :hejhej:

dokładne źródło podam jak będę miał więcej czasu, czyli weekend/po weekendzie
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
Maryn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 20 cze 2012, 08:48
Życiówka na 10k: 44 min

Nieprzeczytany post

Ciężko się jej będzie odzwyczaić od węgli bo jakoś glikogen należy uzupełniać więc nie będą to same tłuszcze i białe.
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

od siebie dodam, że byłem 1,5 miesiąca na niskowęglowodanowej, wszystko super, jak pisałem na blogu, potem kilka razy były odstępstwa, potem coraz większe i tak mi się dieta rozjechała, że mam duży problem teraz bo głód stał się nie do opanowania, teraz aktualnie walcze z tym, żeby powrócić na LCHF, ale będzie ciężko z tego co widze...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
pehop
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 449
Rejestracja: 14 sie 2012, 10:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowsze

Nieprzeczytany post

Mam podobny problem, a zbliżające się święta raczej w tym nie pomogą :ojnie:
"Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, każdy ma niezbywalne prawo spieprzyć swoje życie tak, jak uważa to za stosowne" - by mój ojciec
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

pehop pisze:Mam podobny problem, a zbliżające się święta raczej w tym nie pomogą :ojnie:
moje zachowanie teraz jest skrajne, jak bulimik poprostu... nie moge kontrolować swojego łaknienia na jedzenie
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ