Hotmas - od grubasa do ultrasa ;)

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

Jeśli ma ktoś na zbyciu 2 godzinki dziennie wolnego czasu, to chętnie przygarnę...
Nie ogarniam ostatnio. Staram się z całych sił nie poddać panującemu szaleństwu, ale niestety na pewne sprawy wpływu nie mam. Nie pomaga też krótki dzień, bo trza wsiąść w auto podjechać do Świecia, więc uciekają cenne minuty. I w te sposób coraz częściej brakuje czasu na trening, czy po prostu zwyczajne pobieganie. Oby do końca roku i nie zwariować. Wtedy wszystko powinno wrócić do normy.

14.12.2013
Dystans - 2.84 km
Czas - 17:50
Śr tempo - 6:17 min/km

Spokojne rozgrzewkowe rozbieganie, przed kolejnym morsowaniem. Coraz bardziej lubię te soboty, i najważniejsze przestałem myśleć panicznie na myśl o zanurzeniu w zimnej wodzie. Do tego czuję jej zbawienny wpływ dla moich obolałych nóg.

15.12.2013
Dystans - 19.05 km
Czas - 1:57:14
Śr tempo - 6:09 min/km
HR śr - 148 HR max - 173
Najpierw w pośpiechu 6 km na stadion, następnie w grupie poprzez miedzę, poprzez łąki, poprzez leśne ścieżki wąskie... i błoto... Świetne wybieganie, po wspaniałych terenach. Że też wcześniej ich nie odkryłem. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć jak ta trasa będzie wyglądać zaśnieżona...

18.12.2013
Dystans - 10.95 km
Czas - 1:04:14
Śr tempo - 5:52 min/km
HR śr - 140 HR max - 150
W planie bieganie było dzień wcześniej, ale najpierw wyprawa po choinkę, resztę prezentów itp itd... Wieczorem, ni sił, ni chęci na bieganie. Rano ledwie przytomny, ale udało się zwlec z łóżka i wyjść zrobić zwyczajową rundkę. Ot po prostu, na przełamanie lenia...
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

19.12.2013

Ciężko się dziś wstawało, oj ciężko. Posiedziałem se wczoraj troszkę odrabiając zaległości w czytaniu forumowych blogów, a do tego pifo jakoś tak wyśmienicie smakowało :spoczko: Ale co tam przed ósmą wskoczyłem w auto i pojechałem na stadion odwalić planowane interwały. Wyszło

Dystans - 12.77 km
Czas - 1:13:06
Śr tempo - 5:44 min/km
HR śr - 153 HR max 176

W sumie na początku pogoda wyśmienita. Temperatura ok 0 st. bez wiatru więc pozostało tylko biegać. W lanie 3 km BS plus 6 razy 1 km śr po 4:35 na przerwie 400 m plus BS na schłodzenie. Wyszło prawie idealnie. Rozgrzewkowe 3 km weszły luźno i na stadion wszedłem pełen dobrych myśli. Tysiączki wchodziły kolejno 4:32, 4:35, 4:30 kiedy coś zaczęło przeszkadzać. Mimo to czwarty tysiączek wszedł 4:29 i rozpocząłem piąty nagle rajtki zaczęły mi zjeżdżać w dół... Po 400 m miałem je prawie na kolanach :hahaha: Przerwa, podciąganie, wiązanie i jadę z ostatnim który w miarę "gładko" wchodzi w 4:24. Na koniec jeszcze 2 km BS i porządne rozciąganie.
Podbudowałem troszkę podupadłe morale tym treningiem. Oby tak dalej.
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

A miało być tak pięknie.. Miało i się zje...ło. Koniec roku to nie jest mój ulubiony czas na trening. Święta, urodziny jedne, drugie, trzecie, Sylwester. Uffff dobrze, że to już za nami.
Cóż uciekły w blogu prawie dwa tygodnie, ale nie będę do nich wracał, bo bieganie coś tam było, ale w sumie wracać nie ma do czego. W tym poście nie będzie też podsumowań ubiegłego roku, bo w sumie wszystko zostało podsumowane w pierwszym poście , a cyferki to tylko cyferki, na cyc nie powalają.
Tak więc jak w tytule bloga jedziemy od nowa:
02.01.2014
Dystans - 22.13 km
Czas - 2:09:01
Śr tempo: 5:50 min/km
HR śr - 151 HR max - 166

Hmmm lekko nie było. I w sumie miało być krócej, bo tak ok 17 km, ale coś w obliczeniach poszło nie tak :hahaha: No i na tyle starczyło sił, później była walka o powrót do domu. W sumie to zastanawiające jak, dwa dni spędzone na poznawaniu szczegółowej budowy muszli klozetowej potrafi człowieka osłabić, choć już trzeci dzień jest wszystko ok. Ale co tam trening wykonany ja zadowolony i tylko pieruński ból łydek na ostatnich dwóch kilometrach i po zakończeniu, troszkę niepokoi. Chyba trza będzie odświeżyć kontakt z fizjo i je porządnie rozmasować, choć na wspomnienie łokcia Kuby już dostaje ciary.... :hahaha:
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

03.01.2014

Popołudnia to chyba nie mój czas na bieganie, jestem jakiś takiś zamulony :chrap: Ale co tam trza korzystać z chwili wolnego czasu, bo tego coraz mniej, a nowe zadania, które co rusz dochodzą jeszcze go zabierają. Już niedługo ujawni się następny projekt nad którym wraz z przyjaciółmi pracujemy. Aż się boję jeszcze wymyślimy. Najpierw grupa biegowa, później wejście w sekcję lekkiej atletyki w miejscowym klubie, morsowanie. Dużo się tego zrobiło. Ale co tam, coś trza robić :hej: Tak więc wczorajszego popołudnia wybralimy się z Lolką do Świecia co zaowocowało wspólnymi 3 kilometrami a później to juz samotnie do Deczna i nazat. W te nazazat zrobiłem sobie jeszcze cztery podbiegi, a że chęci i sił na więcej nie było popędziłem na stacje gdzie czekała Lola.

Dystans - 11.97 km
Czas - 1:16:04
Śr tempo - 6:21 min/km
HR śr - 145 HR max - 169

Łydki jakby na moment odpuściły, ale dziś znów naparzają. Mam nadzieję, że do jutra przejdzie.
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

04.01.2014

Sytuacja z dziś. Niedziela godz. ok 8:30 peryferie niewielkiego miasteczka przy dość ruchliwej drodze...zepsute, stojące na światłach awaryjnych, na dość nieprzyjemnym zakręcie auto. Padający deszcz i stojąca obok kobieta.... Mija ją ze 20 aut. Przekrój społeczeństwa, samotne kobiety, młodzi faceci, rodziny jadące do pobliskiego kościoła, a nawet radiowóz z młodymi policjantami. NIKT SIĘ NIE ZATRZYMAŁ !!! Może 150 m dalej stacja benzynowa, której obsługa odmawia nawet pożyczenia kilku narzędzi. Mąż kobiety w pracy bez możliwości wyjścia...
Obrazek

W takich chwilach po prostu mi wstyd, za ten kraj, za ludzi w mim mieszkających. Tak wiem nie można oceniać wszystkich jedna miarą, ale jednak w takich sytuacjach nie sposób inaczej...

Dystans - 11:83 km
Czas - 1:10:21
Śr tempo - 5:57 min/km
HR śr - 145 HR max - 166
Przyjemny BS. Muszę przyznać, że długo tak fajnie mi się nie biegało. Ból z łydek przeszedł na Achillesy, ale to zupełnie nie przeszkadzało. Niestety NB 580 po 750 km kończą żywot z powodu wytartego zapiętka, skończyło się krwawo :)
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

07.01.2014

Zamuliłem się troszkę ostatnio, więc na dziś w ramach odmulenia i coby sobie niemoc wybić z głowy czas było wykonać jakiś akcencik. I tak na początek ok 3 km rozbiegania wolniutko bo ok 6:13, potem na stadion na zaplanowane 6x1000m i do boju :grr: Początek obiecujący i nawet pierwsze dwa tysiączki weszły gładko, choć drugi przeciągnąłem o jakieś 200 m. I odbiło się to przeciągnięcie na trzecim, na tyle, że miałem chęć wrócić do domu, bo siły mnie opuściły :echech: No ale na przełamanie wziąłem się za czwarty, a że już nie było tak źle, to i poszedł piąty i szósty co dziwne w miarę luźno i swobodnie. Tempa tysiączków to: 4:32; 4:31; 4:39; 4:34; 4:34; 4:35. Na zakończenie 5 kółeczek schłodzenia, rozciąganie do domu.

Dystans - 14.19 km
Czas - 1:23:23
Śr tempo - 5:53 min/km
HR śr - 152 HR max 175

Niedawno wspominałem o nowym projekcie który przygotowujemy. I oto wczoraj po ostatnich szlifach jest.
Mianowicie, chciałbym Was zaprosić na I Bieg Rycerski 17.05.2014 w Świeciu.Start i meta biegu umieszczony będzie w pobliżu Zamku Krzyżackiego w Świeciu, a nagrodą dla zwycięzców biegu jak i poszczególnych kategorii będzie pasowanie na rycerza o raz damy dworu, potwierdzone odpowiednimi certyfikatami. Zapisy ruszyły. Szczegóły na stronie. Jeszcze raz zapraszam :taktak:
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

Dwudniowy postój w pracy sprawił, że znów wpadło kilka dni przerwy i zburzyło to co tak misternie zaplanowałem. Mówi się trudno i biega się dalej. Więc wpadło ostatnio:

11.01.2014
Dystans - 13.2 km
Czas - 1:11:58
Śr tempo - 5:27 min/km

W panach progi. Oj ciężko było jak cholera bo w tamta strona duło okropicznie. Do tego zegarek na pierwszy próg cos późno zaskoczył i w sumie zamiast 15 mn wyszedł ok 18 min. Wściekły byłem i tętno przez to jakieś wysokie było. Nazat było znacznie lepiej, bo z wiatrem. Luzik pełen :hahaha: Co najważniejsze oba 15 min odcinki wyszyły równiutko po 4:59 min/km, przy zaplanowanym tempie 5:00 :hej: Krótko mówiąc zadowolenie pełne.

12.01.2013
Dystans - 19.86 km
Czas - 1:59:12
Śr tempo - 6:00 min/km

Wczoraj na urodzinkach chrześnicy wpadło kilka drinków, w domu jeszcze ze dwa bronki i łeb mi rano huczał... Ale twardym trza być, więc jajecznia na śniadanie, buty na nogi i w drogę spalić resztki promili. Najpierw troszku żwawiej 11,5 km samotnego dobiegu na spotkanie TRŚ. Nie powiem, że lekko i przyjemnie weszło, bo wcale tak nie było. Wczorajsze progi i alkoholiki czułem w nogach, głowie, żołądku i dobrze mi tak :hahaha: Potem już spokojnie na końcu grupy z dziewczynami w miłej i przyjemnej atmosferze i przy akompaniamencie śpiewanych na żywo kolęd dobiegliśmy sobie do Deczna, gdzie w lesie zrobiliśmy ćwiczenia, później jedna grupa pobiegł na wybieganie natomiast my wróciliśmy do Świecia by w sztabie WOŚP oddać kasę zebraną kasę za "Trening za dychę" .
Obrazek
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

Gdzie to ja skończyłem :niewiem: Aaaa już mam

14.01.2014

Śnieg zaczął padać ok 12 i di wieczora nie przestał, więc ok 18 pojechaliśmy z Jolą do Świecia. Pierwsze trzy kilometry wpólnie, spokojnie rozmownie, z bitwą na śnieżki. Później już samotnie w kierunku Deczna i nazad. Dawno mi się tak dobrze nie biegło. Gdyby nie to, że Jola czekała na stacji, to biegałbym, aż do znudzenia. A tak wyszło:

Dystans - 10.93 km
Czas - 1:07:27
Śr tempo - 6:10 min/km

16.01.2014

Śnieg troszkę stopniał, później przymarzł więc zrobiło się małe lodowisko. Na nogi poszły świeżo zakupione Ekideny 50. Trasa to "moja" pętla wokół wsi.I znów pełna przyjemność z biegu. Ehhhh chyba brakowało mi tej prawdziwej zimy. :spoko:

Dystans - 11:06 km
Czas - 1:02:07
Śr tempo - 5:40 min/km

17.01.2014
Padać zaczęło jakoś tak jak wróciłem z pracy. Jak wstałem dopadało z 5 cm świeżego śniegu i cały czas padało. Decyzja krótka - dziś długie wybieganie i test chińskich Speedcross3 oraz świąteczno - urodzinowego prezentu czyli Garmina 310XT. Ojjjjj złachałem się dziś okrutnie :hahaha: Ale fajno było. Widoki w lesie przepiękne. Gdyby nie wiejący chwilami mocny wiatr, byłoby równie przyjemnie jak ostatnio, choć o wiele bardziej męcząco. Po 18 km zegarek niestety rozładował się, bo po prostu go nie naładowałem :lalala: Buty natomiast pisały się świetnie :taktak: Teraz tylko zobaczymy jak z jakością...

Dystans - 21.5 km
Czas - 2:10:23
Śr tempo - 6:03 min/km
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

19.01.2014

Wstałem sobie ok 13 po nocce. W czasie "porannej" kawy postanawiam pobiegać, więc obiad przełożony na późniejszą godzinę i w drogę. Z planem na 2 x 3 km BS i 5 km progowo po 5:00. Przez pierwsze dwa kilometry biegło się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Buty na ujeżdżonym śniegu trzymały bardzo dobrze. Jednak później poczułem wiater... Na początku mocny jednostajny boczny wiater... Zakręt w lewo i jest... Duje prosto w pysk... Kiedy zaczynam próg ledwie łapie powietrze i po chwili wiem, że cały misterny plan poszedł się huśtać. Walczę z wiatrem przez 2 km i odpuszczam. Postanawiam zluzować i po kilometrze zrobić następne dwa km. Ehhh druga seria bajeczka... Luźniutko, leciutko z wiatrem w plecy. Po prostu cud, miód, malina. I tak lecę sobie ten drugi próg, kiedy z na przeciwka nadjeżdża rowerzysta (ten ma pod wiatr), szybko i z uśmiechem rzuca do mnie: "Nieźle nas pojebało" :hahaha: Niestety moja bajeczka sie kończy po dziewiątym kilometrze, bo znów "biegaczowi wiatr w oczy" Mimo, że to BSik to czuję jakbym jeszcze progi ciągnął.
Mimo wiatru jednak całkiem planowo, a nawet szybciej te progi wyszły, bo 5:04, 4:54, 4:54 i 4:52

Dystans - 10.99 km
Czas - 1:00:13
Śr tempo - 5:29 min/km

I tym sposobem zakończyłem "II fazę" .Z zaplanowanych 310 km wybiegałem 283. Może trzecia wejdzie planowo :niewiem:
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

21.01.2014

Zaliczyć, zapisać, zapomnieć... Czyli:

Dystans - 13.89 km
Czas - 1:24:20
Śr tempo - 6:05 min/km
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

22.01.2014

Dziś zupełnie inne bieganie. Mimo zmęczenia i dość ciężkiego początku, dobrze poszło. Dystans troszkę obcięty, bo zegareka nie wystartowałem po postoju na światłach :chrap: Poza tym był czas na przemyślenia i na korektę planu. Tak więc od piątku jedziemy według nowych zasad :oczko:

Dystans - 12.60 km
Czas - 1:14:15
Śr tempo - 5:54 km/min
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

24.01.2014

Za oknem termometr wskazywał -16 st. słońce zaczęło wychylać się zza drzew, żal byłoby nie skorzystać... Garminiak z zimna na pierwszym kilometrze chyba troszkę sfiksował i zakończył go jakieś 150 m szybciej. Później trochę wiater w mordę duł, tak, że łzy w oczach zamarzały, ale po dobiegnięciu nad Wisłę na chwilę mnie zamurowało. Ehhh pięknie się zrobiło. Szadź osadziła się na roślinach, na parującej wodzie płynęła kra, słońce, błękitne niebo... Cud, mód, malina :usmiech: Przystanąłem, pooglądałem, zrobiłem kilka fotek:

Obrazek

Obrazek

Niestety fotki z telefonu, jakość kiepska, bo tak naprawdę było o wiele ładniej :hahaha: Po czasie chłodno się troszkę zrobiło więc trza było lecieć nazad. Trochę z wiatrem (to czysta przyjemność), trochę pod wiatr (znów łzy zamarzały) i tak weszło:

Dystans - 11.15 km
Czas - 1:02:26
Śr tempo - 5:37 min/km

Wszystko z zaszronionym mordowłosiem :hahaha:
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

I znów kilka dni uciekło, ale w sumie biegania za dużo nie było:

25.01.2014
Tu w sumie biegania nie za wiele, ale nie mogę go pominąć. Zabawa w morsowanie przybrała wymiar ekstremalny. Sobota godz. 9:30 na termometrze w aucie temp -17 st. a my wycinamy przerębel i po 3 km rozgrzewce biegowej wskakujemy do wody. Temp otoczenia podniosła się do -14 st wody równe O st. Uczucie niesamowite. Najpierw na chwilę zaparty dech w piersi, później wybuch radości i ciepła. Po 2 min wyjście i woda momentalnie zamarzająca na skórze :hej: Naprawdę niesamowite uczucie.

Obrazek

A tu cała nasza zwariowana gromadka:

Obrazek

Dystans - 3.42 km
Czas - 20:50
Śr tempo - 6:05 min/km


26.01.2014
Przebudziłem się jakoś ok 4:30 poszedłem do kibelka, a za oknem panowała niezła zamieć. Cóż z zaplanowanego wybiegania trza było zrezygnować, ale i tak pojechaliśmy na spotkanie The Runners. Wiało, sypało, miło nie było. Trasa tradycyjna czyli stadion - Deczno - stadion. Gdzieś pod koniec pękło 200 km w tym miesiącu i mój miesięczny rekord :spoczko:
Dystans - 7.84 km
Czas - 48:40
Śr tempo - 6:08 min/km

29.01.2014
Poniedziałek i wtorek wyleciały z planu, ot siła wyższa. A jako, że dzielę sprawy na ważne i przyjemne, wygrały tym razem sprawy ważne :) Za to dziś po nocnej zmianie wpadły jakieś cztery godzinki snu i ok 12 wybiegłem na wioskę. Ojjj miło nie było. Wiatr pizgał po twarzy niemiłosiernie. Ale za to sprawiedliwie połówkę wiał w paszczę, połówkę w plecy, choć ostatnie dwa kilometry na otwartych polach i zacinający w paszczę wiatr skutecznie zniechęciły mnie do biegana :hahaha:
Dystans - 10.08 km
Czas - 58:42
Śr tempo - 5:50 min/km

Jutro miało byc zaległe wybieganie, ale jak dalej będzie tak pizgać to jadę na siłownie i na elektryku zrobię jakiś akcent, choć totalnie sobie tego nie wyobrażam :orany:
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

31.01.2014

Poczytałem na forum, że wiele osób robi teraz trening na elektryku, a jako, że chciałem zrobić jakiś akcent a pogoda nie rozpieszcza, pomyślałem "Czemu nie spróbować?". Jak pomyślałem tak zrobiłem i nie podobało mi się. O jejkuuuu jak ja się męczyłem... O ile bees jeszcze jakoś wszedł, to progi tragedia. Pot lał się wiadrami, powietrze w "klimatyzowanym" pomieszczeniu gęste, że można je było kroić. W trakcie trzeciego progu treść żołądkowa prawie wylądowała na gumie... Do tego licznik zatrzymał się na 10 km i nu chu więcej pokazać nie chciał. Stanowczo pierwszy i ostatni raz :echech:

Dystans - ok 10.07 km
Czas - 57:34
Średnio - 5:44 min/km

W styczniu zaliczyłem rekord dystansu 222 km oraz łącznie 22 godz treningu. Do tego waga w końcu jakieś 2 kg w dół. Mała rzecz a cieszy.
Awatar użytkownika
hotmas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 889
Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: CSW

Nieprzeczytany post

I znów odrabianie zaległości, czyli:

1.02.2014
Dystans - 3.06 km
Czas - 20:27
Śr tempo - 6:40 min/km

Rozgrzewka przed morsowaniem, czyli momentami w śniegu po kolana, spokojny truchcik po lesie, bez większych historii. Za kilka artykułów w lokalnej prasie na lokalnych portalach sprawiło, że kąpiel zamiast kameralnej rozrywki stała się niemałą sensacją. I tak sobotnie morsowanie choć tylko w czteroosobowym składzie, to wśród tłumu gapiów :hahaha: Co niektórzy podobno przybyli popatrzeć na grupkę waryjatów :hej:

2.02.2014
Dystans - 12.15 km
Czas - 1:09:49
Śr tempo - 5:44 min/km

Śnieg na chodnikach stopniał i zaraz jakoś nogom zachciało się biegać. Ogólnie fajnie było.

3.02.2014
Dystans - 11.04 km
Czas - 1:00:00
Śr tempo - 5:26 min/km

Miałbyc po beesie 5 km próg, jednak warunki nad Wisłą nie pozwoliły na bieganie. Momentami znów śniegu do kolan co zmuszało do marszu, ale za to troszkę siły zaliczyłem :oczko: Poza tym podobnie jak wczoraj wieczorem jakoś ta fajnie się leciało. Oby tak dalej :spoczko:
ODPOWIEDZ