Ne potłukła, nie potłukła, paczka dotarła w stanie idealnym. Cudny zestaw - dwóch zacnych trenerów (Daniels i Salazar) na długie grudniowe wieczory- jest dowodem na to, że można, a nawet trzeba czasem łączyć dwie szkoły biegowe!W poniedziałek wysłałem paczkę do zwycięzcy. Mam nadzieję, że te prezenty od Danielsa i Salazara nie "potucze" jakaś Ślamazara. Z Poczty Polskiej.
Tak w ogóle, to moja znajomość z Quentino jest ściśle wirtualna, nigdy nie spotkaliśmy się w realu, mimo, że wyniki i plany co do osiągnięć mieliśmy swego czasu idealnie zbliżone.
Po wczorajszej, otrzymanej w wigilię św. Mikołaja, jakże wybornej przesyłce, będzie mi się jawił jako gość z długą siwą brodą, w czerwonym stroju, z wielkim workiem na plecach.
Łapię się na tym, że widząc na ulicy, w centrum handlowym, czy też w każdym innym miejscu gościa tak ubranego biegnę za nim i wołam: "Quentino!??"
Jeszcze raz wielkie dzięki!!!