Bierze ktoś udział? Ja się szykuję

W postach wyraźnie było pisane o długości i bieganiu długich odcinków. Jeśli uściślić to tak - objętość potrzebna, ale kilometry biegowe zupełnie nie, a nawet uznałbym je za zmarnowany czas (jeśli odbyłyby się np. kosztem ćwiczeń siłowych).kirej pisze:Kisio, nie obraź się, ale empirycznie wychodzi na to, że jednak minimalna objętość treningu jest potrzebna, ale niekoniecznie treningu biegowego.
W innym wątku, dot. limitu na B7D, opisałeś swój trening w sezonie debiutanckim: 4xtyg rower (45+ km, czyli 2h+), 2-4xtyg basen (2-4km to 1-2h?), bieganie 100km/mies.
Objętość Twojego treningu (łącznego) znacznie przekracza moje 200km truchtane w miesiącu. Ciekaw też jestem Twojego podsumowania sezonu 2013 (temat zaczęty w wątku o limitach na B7D), kiedy trenowałeś mniej (wg informacji z tamtego wątku) - czy poprawiłeś wyniki?
Oczywiście nie neguję wartości ćwiczeń siłowych i "jakości" w bieganiu. I oczywiście piszę tylko o moim doświadczeniu debiutanta.
Widziałeś w jakich butach gostek biega?GrzesiekWroc pisze:Znalazłem na YT film z przygotowań biegacza do biegów ultra. Ciekawa metoda, chciałbym żebyście skomentowali czy to ma sens. Nie co tydzień, nie raz na dwa tygodnie, ale może dwa/trzy razy w trakcie kilkumiesięcznych przygotowań?
http://www.youtube.com/watch?v=UgzM55yCuAU
Tak tak. Ale to moje butyGrzesiekWroc pisze:Dla mnie może biegać nawet w kaloszachNie chodzi mi też o tempo jego biegu, które jest dla mnie nieosiągalne. Pytam o samą metodę, może ktoś jeszcze testował? Nie wykluczam, że sam z ciekawości tego spróbuję, choć musiałbym znaleźć na to cały dzień i sporo sił...
Hej, to dorzuc jeszcze +3000 i -3000 i będzie ultra górski !GrzesiekWroc pisze:Ostatecznie mój pierwszy ponad-maratoński bieg okazał się spontaniczną akcją przy okazji biegów mikołajowych. Jeżeli chcielibyście przeczytać/zobaczyć relację, to zapraszam na: http://www.biegamy.wroclaw.pl/ultramara ... -mikolaja/ .
Plany pozostają jednak niezmienne - w 2014 roku pierwszy oficjalny ultratrail
ale to juz chyba kwestia tego co lepiej twoja głowa zniesie, bo moja grzania 50 km po asfalcie, a 100 po pętli bodajże 15km jak w Kaliskiej by nie zniosłaPrzeczytalem watek od poczatku i mam takie pytanie:czemu wiekszosc z was pcha sie na gorskie ultra? bo tego jest najwiecej? czemu nie plaskie?
Debiutowalem w ultra podczas Kaliskiej setki,przebieglem tylko 70km w 2009 roku a teraz zamierzam powrocic i na pierwszy start bieg 12-sto godzinny w rudzie slaskiej.Moim zdaniem takiego typu biegi to najlepsze rozwiazanie dla debiutantow,dlaczego:
-mozesz zejsc,przerwac bieg w kazdej chwili
-nie niesiesz na plecach "calego dorobku"
-pkt odzywiania praktycznie co chwile
-nie czekasz na przepak zeby cos zmienic
To tylko takie moje przemyslenia i porownania.Bieg biegowi nie rowny i spora w tym zasluga organizatorow.W tym roku musialem sam sie martwic o transport w czasie przerwanego biegu transjura i to mi sie nie bardzo podobalo,najpierw wybieram plaskie a pozniej pomysle o gorskich,pozdrawiam.