GRUDZIĄDZ BIEGA

Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Węglowodany przed jutrzejszym półmaratonem św. Mikołajów muszą być dostarczone. Dzisiaj makaron z pesto i bazylią, szynką szwarcwaldzką oraz brokułami.

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
New Balance but biegowy
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Miłego biegu jutro :oczko: Przygotujcie się jednak, że w Toruniu spadło ciut więcej śniegu niż u nas :oczko:

Wybiera się ktoś jutro na czarny szlak :oczko: ?
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Mam nadzieje, że to zrozumiecie i wpis, który powinien pojawić się w niedzielny poranek zamieszczam już teraz. Jutro nie będzie na to czasu, bo już o 07.30 musimy być przed Mac Donaldem skąd ruszamy na podbój Torunia. Przed nami start w półmaratonie św. Mikołajów. Wśród nas wielu debiutantów w tym spora ilość dziewczyn. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem i zarazem dumny, że zrobiły one tak wielki postęp przez ostatnie miesiące. Potwierdza to, że jak się chce to można nawet pomimo wielu przeszkód jak choćby praca, dom, kontuzje. To dla was jutro ten dzień i pamiętajcie, że nie ma lepszych przygotowań niż rywalizacja z najlepszymi. To daje największą lekcję, poczucie własnej wartości. Jeżeli ktoś nie będzie mógł wystartować w tym biegu czy to z powodu choroby czy kontuzji to głowa do góry i do przodu. Do siedmiu razy sztuka. Oczywiście relacja po powrocie będzie. Jeszcze raz życzę wszystkim powodzenia i teraz do łózek dobrze się wyspać. Dobranoc wasz Prezes Andrzej.

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Na powitanie przesyłam wam kilka słów. Króciutkich jak muśnięcie piórka. Myślę, że jak je przeczytacie to mi się zrewanżujecie. Wiem, że czekaliście już wczoraj na relację z wyjazdu do Torunia, ale powrót do domu przedłużył się do późnych godzin wieczornych. Wszystko za sprawą zaproszenia od naszego biegowego kolegi Marcina na małe podsumowanie naszego grupowego występu. Wiadomo, że takie spotkania nie należą do najłatwiejszych dla naszego organizmu, więc z wpisem musiałem powstrzymać się do rana. Zacznę od wyrazów uznania dla wszystkich debiutantów z Akademii Biegania, który po raz pierwszy pobiegli na dystansie półmaratonu. Dla mnie odnieśliście wielki sukces jednak, aby osiągnąć sukces pierwsze, co musieliście zrobić to zakochać się w ciężkiej pracy i wam się to udało. Bieganie dało wam odwagę by zacząć, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze. Biegajcie często i biegajcie daleko, ale nigdy nie „zabiegajcie” swojej radości z uprawiania tego sportu. Pamiętajcie, że wynik jest na drugim planie. Nie możecie stać się numerem jeden z dnia na dzień ani nawet w ciągu kilku lat… Będziecie przegrywać wiele biegów i musicie to zaakceptować, wyciągnąć z tego wnioski i wierzyć, że wygracie następnym razem, biorąc pod uwagę, że macie szansę następnym razem znów przegrać... Cały czas musicie wierzyć, że następny raz wygracie…aż do dnia, kiedy to się stanie. Również duże brawa dla weteranów z AB jak chociażby Irka, który biegł z dziewczynami czy mojej skromnej osoby dotrzymującej towarzystwa kolegom Marcinowi i Zbyszkowi. W rzeczy samej, my maratończycy, jesteśmy inni niż pozostali ludzie. Jeśli chcemy coś wygrać - biegniemy na 100 metrów. Jeśli chcemy czegoś doświadczyć - przebiegamy maraton. Mimo wszystko najwięcej radości miałem z całej otoczki związanej z wyjazdem na półamaraton.Możliwość jazdy autokarem w tak licznej grupie przyjaciół nawet, jeżeli trwało to krótko to niesamowite wspomnienia. Te rozmowy, śmiechy, spojrzenia nie do opisania w kilku słowach. Teraz wiem, że przyjaciółmi nie są wcale wszyscy krewni i powinowaci, lecz ci, którzy myślą jednakowo o tym, co pożyteczne. Myślę, że i wy jesteście podobnego zdania. Co do samego biegu to wiadomo są plusy i minusy jak to na większości zawodów. Po dojechaniu na miejsce udało się zaparkować na stadionie gdzie była meta i bliziutko biura zawodów, więc super sprawa. Pakiety odebrane szybciutko bez kolejek, co na tak dużą liczbę startujących nie jest łatwe do opanowania. W tym wypadku firma obsługująca, jakim jest Data Sport ta sama, jaka obsługiwała nasz półmaraton do Rulewa ma tak duże doświadczenie, że nie może być inaczej jak wysoka jakoś usług. W pakiecie koszulka z długim rękawem bawełniana czerwona i szkoda, że nie techniczna, bo można by ja wykorzystać w większości treningów. Do tego czapeczka Mikołaja a dziewczyny dodatkowo szalik. Z dwa batony i kilka ulotek. Szału nie było i jak na tak duże pieniądze z wpisowego to mogliby się postarać bardziej. Wiadomo, że biegacze do takich rzeczy zaczynają przywiązywać uwagę. Nie będę się już czepiał, bo wiem, że nie łatwo jest pozyskać sponsorów na tak dużą ilość gadżetów a medal pochłania wiele kosztów. Po pobraniu pakietów udaliśmy się do autobusu przebrać, zrobić kilka zdjęć w tym grupowych i wymarsz do podstawionych autokarów, które miały nas zawieść w okolice linii startu. Przy okazji zabawna sytuacja, bo do naszego autobusu zaczęły się ładować nieznane osoby myśląc ze to podstawiony prze organizatora. Jeden gość siedział twardo myśląc ze go podpuszczam. Na zdjęcie grupowe załapała się nasza cała ekipa jadąca wspólnie i szkoda tylko, że pozostali biegacze z AB i Grudziądza nie mieli okazji się do nas przyłączyć. Było nas o wiele więcej niż na zdjęciach, bo sporo osób pojechało swoimi autami. Nie udało się nam również odnaleźć z Dorotą i Piotrem, którzy mieli przygotowane kartki z literami. Tłum 4 tysięcy biegaczy to nie garstka ludzi, więc nie ma się, czemu dziwić. Może uda się następnym razem na jakiś mniejszym biegu. Autobusy miejskie zawiozły nas w okolice nowego mostu na Wiśle, który właśnie dzisiaj ma zostać otwarty po raz pierwszy. Dlatego był to start wyjątkowy i więcej z tego miejsca może się nie powtórzyć. Do startu po dowiezieniu nas i dojściu na koniec przeprawy pozostało jeszcze z 30 minut a za ciepło nie było. Nie było tez najgorzej. Świeciło słoneczko a wiatr nie za mocny. W pewnym momencie wszyscy biegacze zaczęli rozgrzewkę i podskoki. Efekt, jaki nastąpił nie do opisania. Cały most zaczął się trząść. Teraz wiem, dlaczego odwołali bicie rekordu Guinnesa w robieniu pajacyków. Ta nowa przeprawa mogłaby tego nie wytrzymać a przynajmniej opóźnić jego otwarcie w celu dokonania nowych pomiarów. Na chwilę udało mi się załapać pod folię i to pomiędzy dwie piękne dziewczyny prawie jak w moim śnie. Ciepło z ich ciał przeniosło się na mnie i z chęcią powtórzę taka rozgrzewkę następnym razem. Zresztą Bear Grylls ten od programów na Discawery również poleca taką metodę rozgrzewania. Start nastąpił z 10 minutowym opóźnieniem pewnie, dlatego że oficjele chcieli coś dodać od siebie, ale to i tak szybciej niż rok temu gdzie opóźnienie było dwudziestominutowe. Efekt, jaki wywołało 4 tys. jednakowo ubranych biegaczy w czapeczkach zarówno dla nas biegaczy jak i kibiców nie do zapomnienia. Nie było widać początku ani końca a biegliśmy pod lekkie wzniesienie, więc mogłem na to popatrzyć z mojej strony. Naprawdę byłem pod wrażeniem. Od samego początku wiedziałem, że ten bieg to nie żadne ściganie a rekreacja, pogaduchy i podziwianie widoków zarówno tych związanych z miastem jak i tych związanych z płcią piękną. Nie było sensu biec na wynik przy takim tłumie gdzie wymijanie możliwe było tylko slalomem a w lesie praktycznie w ogóle nie możliwe. Na swoja ofiarę, której będę dotrzymywał kroku i zagadywał wybrałem kolegę Marcina. Owszem próbował kilka uników, ucieczek bokiem, ale żadna się nie udała nawet jak dałem mu fory gdzie za potrzebą podlewałem krzaczki. Zrezygnowany poddał się i do samego końca już razem. Po drodze na 8 kilometrze przyłączył się do nas Zbyszek Planista vel Team, więc było jeszcze bardziej wesoło i swojsko. Ze znajomych nie tylko oni się pojawili, bo byli i inni jak chociażby Piotr od Purwinków, Tomir z rodu Żukotyńskich a na samym końcu Rafał z Januszem. Ci dwaj ostatni na samym początku byli dla nas odniesieniem, jako że Janusz biegł z kawałem gałęzi jemioły. 6 z plusem za pomysł, bo która by odmówiła całusa przy takiej tradycji, jakim jest całowanie pod jemiołą. Troszeczkę się chłopacy zdziwili jak kilometr przed metą dobiegliśmy do nich rześkim krokiem, ale jako że jesteśmy drużyną to i razem postanowiliśmy wbiec na metę. Wracając jednak do trasy to do 10 km biegła miastem, więc przyjemnie i kibiców sporo. Później wbiegliśmy w las a tu już tak szeroko nie było a do tego ślisko, więc cały sznur biegaczy jeden za drugim brnęliśmy na przód. Na 14 km postój na ciepłą herbatkę i batona i naprzód do mety. Końcówka troszeczkę niefortunnie poprowadzona chodnikiem i do tego zawalona autami. Nie wiem, jakie przeszkody były, aby wrzucić nas na drogę. Ostatnie metry po bieżni stadionu i niestety już koniec biegu. Praktycznie na treningu jestem bardziej zmęczony niż po tych zawodach. Jednak warto było, bo medal w kształcie dzwonka czapki naprawdę bardzo ładny a to przyciąga biegaczy na te zawody. Na mecie ciasno jak w spożywczaku za komuny, bo oprócz medalu rozdawali folie ochronne z logo biegu, co przydaje się zarówno po jak i przed biegiem w złych warunkach atmosferycznych. Cała ciżba przesuwała się w kierunku namiotu gdzie wydawane były posiłki regeneracyjne. Tutaj to już porażka zniechęcająca mnie do stania po zupkę, drożdżówkę, chleb ze smalcem, piwko, picie. Setki biegaczy przede mną spowodowały, że włączył mi się instynkt cwaniaka i nagle byłem z przodu odbierając swój prowiant. Marcin uczciwy chłopina karnie stanął w kolejce. Pod namiotem wielu znajomych w tym koleżanka za Wisły, którą poznałem na biegu w Skórczu pochwaliła się zdobyciem 2 miejsca w swojej kategorii wiekowej. Takie samo miejsce zdobyła nasza Mirela Jaskólska a Alicja Różycka była na 5 miejscu, więc również bardzo wysoko. Niestety okazało się, że nagrody są tylko dla pierwszych miejsc w kategoriach. Trochę to dziwne i przykre, za co organizator powinien dostać w dupę.Jaki problem ufundować kilka dodatkowych pucharów przy takim wysokim budżecie, jaki posiadają. Zostaje tylko satysfakcja, że na liście wyników zajęło się tak dobre miejsce. Po posiłku udaliśmy się do naszego autobusu przebrać się i czekać na kolejnych naszych biegaczy wbiegających na stadion. Czas szybko leciał i nawet jak się nie zorientowaliśmy wszyscy zadowoleni byli już w pojeździe. Nastąpił czas powrotu wesołym autobusem do Grudziądza. Nie będę opisywał jak to wyglądało w szczegółach, ale przed oczami możecie wyobrazić sobie wyjazdy zakładowe na grzybobranie. No może troszeczkę przesadziłem, ale wesoło i gwarnie było. Właśnie o to chodzi, aby się dobrze bawić w doborowym towarzystwie. Polecam takie integracyjne wyjazdy na zawody innym grupom. Wychodzi taniej niż swoim autem a przede wszystkim bezpieczniej i bez martwienia się, kto będzie prowadził. Po dotarciu na miejsce szybka droga do domu, szybka kąpiel i wymarsz do kolegi Marcina wróć przyjaciela Marcina, który zaprosił nas do siebie na małe podsumowanie wyjazdu. Bardzo mu dziękujemy za gościnę i przygotowanie odpowiedniego jedzonka w postaci pożywnych sałatek. Również inni przynieśli cos od siebie i impreza się rozkręciła. Niestety, jako że większość z imprezowiczów musiała wstać rano do pracy to i nie balowaliśmy do rana jak mamy w zwyczaju. Podsumowując niedzielny dzień to powiem, że dla takich właśnie chwil się żyje. Pozdrawiam i życzę miłego dnia Andrzej. Pamiętajcie, że dzisiaj nie biegamy a odpoczywamy. Trening zrobimy sobie w środę w postaci rozbiegania.

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Kila fotek z wczorajszego biegu zrobione przez Irka. :uuusmiech:

https://plus.google.com/photos/10812436 ... psrc=pwrd1

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Lista startowa „Biegu dla WOŚP” liczy już 100 zawodników a do finału ponad miesiąc czasu, więc na pewno jeszcze wzrośnie. Do naszej akcji przyłączają się kolejni sponsorzy fundując nam fanty na loterię. Tym razem jest to Geotermia Grudziądz http://www.geotermiagrudziadz.pl/, która przekazała dwadzieścia wejściówek na basen i piramidę solankową zasilając tym pulę nagród do wylosowania wśród uczestników imprezy. Każdy los będzie do kupienia za 5 zł, które również zostanie przekazane na rzecz Orkiestry Jurka Owsiaka. Pamiętajcie, że „fortuna kołem się toczy, „ ale tylko w przysłowiu, bo u nas wszystkie losy wygrywają.

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Prezes mówi, że wszystkim biegaczom, którzy zaliczyli półmaraton należy się porządny obiad. Mój to duża pizza na grudziądzkim rynku.

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Pobudka dla biegaczy niech wstają z łóżeczka, bo ranek już świta i Prezes cię wita :hej: . Dzisiaj mamy wtorek, więc do jutra możecie sobie odpoczywać :chrap: a w środę widzę was na lekkim roztruchtaniu :taktak: . Zrobimy sobie króciutką przebieżkę taką pięciokilometrową z rozciąganiem, aby nasze mięsnie przyzwyczaiły się do ruchu po ostatnim półmaratonie. Oczywiście twardziele i niedopieszczeni biegacze mogą sobie pobiec dłuższą trasę :hahaha: . Jakbyście zapomnieli to widzimy się o godzinie 18.00 przy rondzie koło Praktikera od strony lasu. Powspominamy sobie nasz ostatni wypad na zawody, pośmiejemy się i poćwiczymy :taktak: . Oczywiście wcześniej bez spraw organizacyjnych się nie obejdzie. Trwa zbiórka na bieg dla orkiestry. Koszt to 30 zł od osoby płatne u mnie lub na konto i jak ktoś woli w Informacji Turystycznej. Będę zbierał również na Sylwestra, bo czas ucieka i datki na stowarzyszenie. Jakby, co to miejcie pieniążki pasowane, aby za wiele nie kombinować z wydawaniem reszty. Pozdrawiam i życzę miłego pięknego dnia! Nie narzekamy, działamy. Andrzej. :hej:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Biegacze z Grudziądza w mikołajkowym biegu w Toruniu
http://www.mmgrudziadz.pl/artykul/biega ... -w-toruniu


Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Kiedy rano wstajesz, kiedy oczka trzesz, pomyśl o Prezesie :hejhej: , choć przez chwilę, ja o Was też :uuusmiech: . Dzisiaj środek tygodnia, więc i w drugiej połowie dnia się spotkamy :taktak: . Miejmy nadzieję ze pogoda nas nie odstraszy i trening będzie przyjemnością :uuusmiech: . Wczoraj sobie pobiegałem z rana przy leciutkim mrozie i słoneczku i muszę wam powiedzieć, że rewelacja. Po ostatnich wichurach powietrze się przeczyściło i aż pierś podczas biegu się unosiła łapiąc jak najwięcej życiodajnego tlenu. Myślę, że i o 18.00 będzie podobnie a troszeczkę ruchu przed kolacją i wieczornym snem to sama przyjemność. No to póki, co życzę wam gorącej filiżanki kawy, którą ktoś dla was zrobi a dla tych, co jej nie piją dobrej piosenki zaśpiewanej w radiu. Andrzej. :hej:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Dopadł was stres? Oto dieta dla znerwicowanych

http://magazyn-kuchnia.pl/magazyn-kuchn ... l#BoxLSTxt

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Prośba do biegaczy z AB, którzy posiadają nasze grupowe zdjęcie z wyjazdu do Torunia. Potrzebne zdjęcie w większej rozdzielczości niż te, co posiadam. Nie wiem, kto je robił czy mąż Ewy czy Marzanna, ale jak posiadacie to prześlijcie je Mireli na poniższy adres to zrobi nam niespodziankę. Andrzej
biuro.matbud@op.pl
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Tak się zastanawiam czy ze mnie jeszcze mężczyzna czy już tylko biegacz :hejhej: . Idę sobie dzisiaj ulicą Chełmińską i patrzę, że na pasach stoi jakaś dziewczyna :uuusmiech: . Jednak mój wzrok nie zawiesiłem na niej, ale na świecących nowych butach biegowych :hahaha: . Zastanawiałem się, jaka to marka i czy dobrze się jej w nich biega. Dopiero po chwili zajarzyłem, że patrzę na Arletę Meloch naszą mistrzynię olimpijską. Chwile sobie pogadaliśmy i z uśmiechem na twarzy ruszyłem dalej w kierunku Tarpna. :hej:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
Awatar użytkownika
maratończyk
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7380
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:55
Życiówka na 10k: 35min
Życiówka w maratonie: 2h45min
Lokalizacja: Grudziądz

Nieprzeczytany post

Udało mi się dzisiaj kupić oczywiście okazyjnie specjalistyczne leginsy kompresyjne za jedyne 50 zł :szok: . Na oryginalnym opakowaniu cena wynosiła prawie 60 funtów, czyli sporo zaoszczędziłem :uuusmiech: . To są właśnie zalety moich spacerków po Grudziądzu :hejhej: . Wiem, wiem wkurzyłem was troszeczkę :wrrwrr: , ale spokojnie o was też pamiętam i jak coś będzie to i dla was wezmę. :taktak:

Obrazek
497 aktywności = 6831,29 km,w 602:53:10 g:m:s
maraton:2h59',półmaraton:1h21', 10km 37'
ODPOWIEDZ