ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Wczoraj zaliczyłam pierwsze zimowe bieganie. Śniegu nie było tak dużo jak u Cavy, ale jednak był, do tego lekki mrozik. Biegło się fajnie, ale na zakończenie skręciłam nogę na zamarzniętej koleinie po traktorze. Dobrze, że już pod samym domem, bo jakoś udało mi się dokuśtykać.
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
a gdzie balony?
a gdzie fanfary?
gdzie szampan?
toć ja dzisiaj mam URODZINY forumowe
ROK FRANKLINY NA FORUM
no i tym samy rok biegania
co prawda zaczynalam juz w listopadzie ale to było takie nieporadne i smieszne ,że bardziej nazwałabym to męką moją ,wigilią biegania
Z tejże okazji pokulałam się rano na 5km i jestem dumna urodzinowo bo rano biegac nie lubie
nie mam pary,nie mam chęci i marze tylko o kawie i sniadaniu
a nie obudze sie 2h przed bieganiem zeby zjeść (uprzedzam Małego
)



toć ja dzisiaj mam URODZINY forumowe

ROK FRANKLINY NA FORUM



Z tejże okazji pokulałam się rano na 5km i jestem dumna urodzinowo bo rano biegac nie lubie



- kambodja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 287
- Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Franklina - najlepszego urodzinowego !!!!! Ja też nie lubie biegać rano - brak totalnie pary w nogach i mam wrażenie, że głowa śpi, a nogi ledwo drepczą.
Stara Dama co z tą nogą ? Bo ja jak wiele lat temu miałam skręcona to gips na 10 dni miałam założony
Ja wczoraj po raz pierwszy po śniegu tuptałam - wieczorem Warszawę zasypało i było tak ślicznie, że powiedziałam sobie - a w takich ślicznych okolicznościach przyrody mogę próbować pierwszy raz na śniegu. M stwierdził, że wywinę orła bo jest tak ślisko ale nie wywinęłam
Było super - miałam wrażenie lepszej amortyzacji ale też biegłam wolniej - trochę dlatego, że sama zwolniłam bo się jednak bałam, a trochę bo chyba jednak śnieg daje opór.
No i w połowie doczepił się do mnie jakiś gościu-biegacz
trochę razem pobiegaliśmy i pogadaliśmy, ale potem odbiłam w bok bo ja raczej samotnie biegać lubię i tanie teksty o niebezpiecznym bieganiu samotnych kobiet mnie nie biorą 
Stara Dama co z tą nogą ? Bo ja jak wiele lat temu miałam skręcona to gips na 10 dni miałam założony

Ja wczoraj po raz pierwszy po śniegu tuptałam - wieczorem Warszawę zasypało i było tak ślicznie, że powiedziałam sobie - a w takich ślicznych okolicznościach przyrody mogę próbować pierwszy raz na śniegu. M stwierdził, że wywinę orła bo jest tak ślisko ale nie wywinęłam

No i w połowie doczepił się do mnie jakiś gościu-biegacz


Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
kambodja czyli podryff?
Ja patzrałam na allegro stabilizatory,takie nakładki na buty z kolcami ale jak cene zobaczyłam to stwierdziłam ze az tak duzo nie biegam zeby zaopatrywac sie w takie gadżety
najwyzej bede zwalniała
ale np wczoraj juz miałam tyłek napiety bo taka szklanka byla w niektórych miejscach 

Ja patzrałam na allegro stabilizatory,takie nakładki na buty z kolcami ale jak cene zobaczyłam to stwierdziłam ze az tak duzo nie biegam zeby zaopatrywac sie w takie gadżety



-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Wszystkiego naj urodzinowego 
Kambodja to określenie "skręcenie" to bardziej na wyrost. Chodziło mi o sytuacje, kiedy noga się wykręci na bok i boli jak cholera w pierwszej chwili, ale potem przechodzi samoistnie. Dzisiaj już w porządku.
Kupiłam sobie nakładane kolce w lidlu, ale zastanawiam się czy kiedykolwiek je użyję, bo musi być dużo śniegu, aby był z nich jakiś pożytek.

Kambodja to określenie "skręcenie" to bardziej na wyrost. Chodziło mi o sytuacje, kiedy noga się wykręci na bok i boli jak cholera w pierwszej chwili, ale potem przechodzi samoistnie. Dzisiaj już w porządku.

Kupiłam sobie nakładane kolce w lidlu, ale zastanawiam się czy kiedykolwiek je użyję, bo musi być dużo śniegu, aby był z nich jakiś pożytek.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O nie mogę, URODZINY wątkowe!!!
STO LAT, STO LAT!!!! A MATCE ZAŁOŻYCIELCE FRANKLINIE 00:40:00 NA 10K JUZ ZA ROK!!!!
Ale wiecie co, jak patrzę na długość wątku, to aż dziwne, że to tylko rok a nie 10. Żeśmy naprodukowałyśmy.
Ale biegac rano... nigdy, bez względu na okazję.
Mogę biegać nocą, mogę iśc biegać o 1 w nocy, ale rano to ja wyglądam tak:
Damo, i jak noga dzisiaj?
Tylko pobolało i przeszło czy coś się dzieje?
Mnie sie po tym bieganiu sobotnim niestety kontuzja odnowiła.
Jestem załamana i naprawdę nie wiem, co ja mam z tym robić, żeby to przeszło.

STO LAT, STO LAT!!!! A MATCE ZAŁOŻYCIELCE FRANKLINIE 00:40:00 NA 10K JUZ ZA ROK!!!!

Ale wiecie co, jak patrzę na długość wątku, to aż dziwne, że to tylko rok a nie 10. Żeśmy naprodukowałyśmy.

Ale biegac rano... nigdy, bez względu na okazję.
Mogę biegać nocą, mogę iśc biegać o 1 w nocy, ale rano to ja wyglądam tak:

Damo, i jak noga dzisiaj?
Tylko pobolało i przeszło czy coś się dzieje?
Mnie sie po tym bieganiu sobotnim niestety kontuzja odnowiła.
Jestem załamana i naprawdę nie wiem, co ja mam z tym robić, żeby to przeszło.
- kambodja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 287
- Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To dobrze, że nie jest tak źle. Bo mi się skręcenie kojarzy z gipsem z czasów młodości - w sumie miałam 3 gipsy na tą samą nogę rok po roku w wieku nastu lat bo jak już mi się torebka stawowa raz poszła w kostce to już coś tam się osłabiło i co chwila coś było.Stara Dama pisze: Kambodja to określenie "skręcenie" to bardziej na wyrost. Chodziło mi o sytuacje, kiedy noga się wykręci na bok i boli jak cholera w pierwszej chwili, ale potem przechodzi samoistnie. Dzisiaj już w porządku.![]()
Ale to nie przechodziło po chwili - kostka jak balon była i wylew ciemny po wewnętrznej stronie stopy był.
Franklina - ha, ha podrwy bo ja taka sexowna w czapce biegowej, wiatrówce jestem, że szok z rozwianym wzrokiem i grzywką

Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
helouuu
frankie moje powinszowania przyjmij
weźcie mi nic nie mówcie o podrywach
ja mam problem z pewnym ekhm panem, który sie uparł, że będzie ze mną biegał, ja mu powtarzam, że ja lubię sama, robię różne uniki i nic, nic nie pomaga
i tak się ciągnie za mną
cava współczuję
Stara Damo jak noga?
frankie moje powinszowania przyjmij

weźcie mi nic nie mówcie o podrywach

i tak się ciągnie za mną

cava współczuję

Stara Damo jak noga?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Noga dziś w porządku, dziękuję za troskę 
Cava, współczucia, chyba się nie wygrzebiesz z tych kontuzji.

Cava, współczucia, chyba się nie wygrzebiesz z tych kontuzji.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
o mamuniu, jaką piękną pogodę miałam dziś na bieg
aż chce się żyć, słoneczko, cieplutko, miodzio
biegłam sobie nad kanałem, później plażą, nogi mnie same niosły :-D
tfu tfu, żeby nie zapeszyć z tą moją kostką, ale było naprawdę dobrze

biegłam sobie nad kanałem, później plażą, nogi mnie same niosły :-D

tfu tfu, żeby nie zapeszyć z tą moją kostką, ale było naprawdę dobrze

-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 26 lis 2013, 08:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fajnie Ci, u mnie wręcz przeciwnie, bieżnia, nudy, pot i załamka. Nie lubię biegać w pomieszczeniu mam wrażenie, że czas stoi w miejscu i metry też. Co by się nie męczyć biegłam tylko 40 minut i poszłam wzmacniać nogi a tam sami panowie i śmiech mnie ogarnął jak zobaczyłam ten testosteron przeglądający się w lustrach. Za to jutro idę na jogę, bo jak już zainwestowałam w karnet to trzeba go wykorzystać.katekate pisze: o mamuniu, jaką piękną pogodę miałam dziś na bieg aż chce się żyć, słoneczko, cieplutko, miodzio
biegłam sobie nad kanałem, później plażą, nogi mnie same niosły :-D
Franklina wszystkiego najlepszego i dzięki za wątek.
Ja lubię biegać rano, wstaje piję kawę zjadam pół kromeczki i po godzince idę biegać, wtedy czuję się najlepiej. Wieczorem mam lenia a po południu to tylko przed obiadem a trudno jest tak po pracy, no chyba że latem ale to inna bajka.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ja uwielbiam przyjechac z roboty dac dzieciom coś do żeru
i polecieć
a po biegu zjeść obiad i wypic kawę i się relaksować
nie cierpię siłowni
mam w pracy wypasioną a byłam raptem kilka razy na vaculine, to nie dla mnie

a po biegu zjeść obiad i wypic kawę i się relaksować

nie cierpię siłowni
mam w pracy wypasioną a byłam raptem kilka razy na vaculine, to nie dla mnie

- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
matika absolutnie mi nie zalezy
pewnie mi nikt nie wierzy ale NIE ZALEZY,po prostu
Jak sie stanie to ok ale nie bede wydziwiac i trenowac pod ten wynik
Juz mi lepiej pożyczcie nowych buciorów
Za ranne bieganie czasami sie biore i wmawiam sobie ze sie rozbujam ,ze zle sie nastawiam ,ze napewno tym razem bedzie loozik ALE...Nie ,po prostu nie idzie mi i zmuszam sie i cierpie i czekam kiedy koniec no a tak nie powinno byc,co nie? Mam jak cava
rano jestem obecna ciałem które musi zrobic Mlodemu sniadanie i go oddelegowac do zerówki ale duchem mnie nie ma,duch mój spi
stara damo a jakie kolce? za ile?




Za ranne bieganie czasami sie biore i wmawiam sobie ze sie rozbujam ,ze zle sie nastawiam ,ze napewno tym razem bedzie loozik ALE...Nie ,po prostu nie idzie mi i zmuszam sie i cierpie i czekam kiedy koniec no a tak nie powinno byc,co nie? Mam jak cava



stara damo a jakie kolce? za ile?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Takie nakładki na buty z wypustkami, bardziej podobne są do korków piłkarskich (ale mniejsze). były swego czasu w lidlu za 30 zł.franklina pisze: stara damo a jakie kolce? za ile?