Odeślij te wkładki i kup lepsze buty.
Przy czym lepsze, nie zawsze = droższe, buty lepiej zmierzyć niż kupować w ciemno przez net.
Jak biegneisz, to nogi nawet mokre, nie marzną. A często jest w nie zwyczajnie gorąco choć masz w nich kompletnie mokro.
Chorowanie nie bierze się od zmarznięcia czy przemoczenia, tylko ze słabej odporności.
Budowanie odporności to proces, trwa i na dodatek naprawdę nie ma nic wspólnego z tym czy włożysz wkładki do butów czy nie.
Od kilku lat notorycznie wyłażę zimą z basenu z wilgotnymi włosami i cienko ubrana tak ze docieram do domu po 12to minutowym marszu zimna jak sopel (jestem leniem, nie chce mi się ani ubierać ani suszyć skoro "mam blisko"), tamtą zimę przebiegałam w butach za 60 zeta kupionych kiedyś tam w supermarkecie. Często miałam mokre nogi, ale nie chorowałam.
Na tą zimę też mam buty normalne, z siateczką, przewiewne. Wolę jak mi się woda wleje i szybko wyleje z buta, niż grube bucisko które jak zwilgnie od chociażby potu, to jest mokre i wilgoć z niego nie wychodzi.
Nie tedy droga po prostu.
Na zimę ważne, żeby ubranie odprowadzało wilgoć od ciała. Zainwestuj w ubrania z tkanin technicznych. Skarpetki też takie- wcale nie muszą być grube, ważne żeby nie nasiąkały. Biegnąc, nie będziesz marzł w stopy!
W bieliznę termoaktywną, dobrą czapkę (tez odprowadzająca wilgoć od głowy i nie za grubą) i rękawiczki.
Chroń okolice nerek, i pilnuj żeby mieć czapkę która Cię chroni od marznięcia ale nie przegrzewa.
Dbaj o dietę. Nie zaflegmniaj organizmu i nie wyziębiaj: mąka pszenna (chleby, makarony, ciasta itp), banany, nabiał, piwo, słodycze , cytrusy, mięso z drobiu zwłaszcza białe (czyli kwaśne) i herbata/kawa to nie sa pokarmy na zimę!
Kumuluj ciepło, jedz ciepłe , rozgrzewające potrawy pełne ostrych przypraw, kasz, głownie jaglanej i gryczanej, słodkich mięs (ogólnie: czerwone mięsa+ ryby morskie) i naszych tradycyjnych warzyw + naturalne probiotyki: kwaszona kapusta, ogórki, no najlepiej swojskie by było + dużo natki pietruszki.
Naprawdę zimą lepiej zjeść duszonej marchwi z imbirem, czosnkiem i chili niż napychać się cytrusami które wyziębiają.