Dzienny Jadłospis Biegacza
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 07 lis 2013, 18:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ci, którzy biegają i mieli od początku dobrą sylwetkę mogą mnie nie zrozumieć-wiem o tym.Ludzie, jtórzy biegają by walczyć z tłuszczem będą wiedzieć co mam na myśli.Chciałem sporo schudnąć i wyglądać jak chudzielec, ale ludzie z tego forum uświadomili mi, że nie jest to dobry pomysł i jednak troszkę tłuszczu musi zostać, zatem chciałem wyjść z diety i jeść normalnie-to co wszyscy-bez fast foodów, mam na myśli normalne domowe obiady. Jestem świadomy tego, że jesteście już mną zirytowani i nie będę was już męczył. Wiem jaki jestem i nie miejcie do mnie o to żalu.Dziękuję Wam za chęć pomocy
- natny
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
- Życiówka w maratonie: 4:09:41
- Lokalizacja: DE
ojj tam, ktoś coś powiedział w internecie i się obrażasz? przestań :P
masz 17 lat, możesz jeść "normalnie", domowe obiady, bo są zwykle dość zrównoważone, i to wsio bez żadnych komplikacji. Nie potrzebujesz diety takiej, owakiej. Chcesz trochę schudnąć, zrzucić z brzucha? No to zacznij ćwiczyć. Tylko, że wiek 17 lat nie jest dobry dla zabawy w diety, mocne treningi itp. Jakby nie patrzyć, cały czas jeszcze rośniesz, nu i "dojrzewasz". Pozwól organizmowi się w pełni rozwinąć, wtedy możesz coś zmienić
ps. chipsy, fast foody sobie odpuść. Słodycze sporadycznie. Ale to już chyba wiesz
masz 17 lat, możesz jeść "normalnie", domowe obiady, bo są zwykle dość zrównoważone, i to wsio bez żadnych komplikacji. Nie potrzebujesz diety takiej, owakiej. Chcesz trochę schudnąć, zrzucić z brzucha? No to zacznij ćwiczyć. Tylko, że wiek 17 lat nie jest dobry dla zabawy w diety, mocne treningi itp. Jakby nie patrzyć, cały czas jeszcze rośniesz, nu i "dojrzewasz". Pozwól organizmowi się w pełni rozwinąć, wtedy możesz coś zmienić
ps. chipsy, fast foody sobie odpuść. Słodycze sporadycznie. Ale to już chyba wiesz
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 07 lis 2013, 18:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na nikogo się nie obrażam Chcę tylko wiedzieć czy jeżeli będę jadł według mojego dziennego wydatku energetycznego to nie przybędzie mi kilogramów ? Np. mój organizm potrzebuje 1700 kcal dziennie, razem z wszystkimi posiłkami zjadam 1300, więc jeśli zjem jednego batonika, czyli około 200 kcal to nic się ni stanie ? Zakładając oczywiście, że będę biegał co drugi dzień około 40 minut + ćwiczenia codziennie.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
chłopaku jakie 1700 alori ty się rozwijasz potrzebujesz sporo więcej nie batonik bo to gówno które nic pozytywnego do organizmu nie wnosi. W tym wieku jedz i ćwicz a waga będzie ok.
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
najt pisze:Na nikogo się nie obrażam Chcę tylko wiedzieć czy jeżeli będę jadł według mojego dziennego wydatku energetycznego to nie przybędzie mi kilogramów ? Np. mój organizm potrzebuje 1700 kcal dziennie, razem z wszystkimi posiłkami zjadam 1300, więc jeśli zjem jednego batonika, czyli około 200 kcal to nic się ni stanie ? Zakładając oczywiście, że będę biegał co drugi dzień około 40 minut + ćwiczenia codziennie.
Wiesz co? Olej w ogóle to normalne jedzenie. Pier..nij sobie 6 batoników i bądź szczęśliwy. Suma wyjdzie na 1300 więc wszystko będzie cacy, prawda?
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
najt, masz anoreksję? Dziewczynie w tym wieku bym nie dał jeść 1300kcal żeby się nie zagłodziła.
Ja mając 38 lat chudnę na 2800kcal dziennie, łapiesz tą niewielką różnicę?
Krzywdę sobie robisz tak głodując. Czy przytyjesz zwiększając liczbę kalorii? Prawdopodobnie z początku tak, bo na 1300kcal dziennie masz tak wyhamowany metabolizm, że to jest nie do uniknięcia. Ale to będzie czasowy efekt, zanim ci metabolizm nie skoczy do normalnego poziomu.
Zminimalizować tycie mógłbyś wywalając węgle poza owocami i warzywami, a zwiększając tłuszcze i białko, ale szczerze mówiąc wątpię że się uda, bo tacy fanatycy głodówek fanatycznie boją się też tłuszczu, i nie przetłumaczy im się, że od tłuszczu się nie tyje.
Ja mając 38 lat chudnę na 2800kcal dziennie, łapiesz tą niewielką różnicę?
Krzywdę sobie robisz tak głodując. Czy przytyjesz zwiększając liczbę kalorii? Prawdopodobnie z początku tak, bo na 1300kcal dziennie masz tak wyhamowany metabolizm, że to jest nie do uniknięcia. Ale to będzie czasowy efekt, zanim ci metabolizm nie skoczy do normalnego poziomu.
Zminimalizować tycie mógłbyś wywalając węgle poza owocami i warzywami, a zwiększając tłuszcze i białko, ale szczerze mówiąc wątpię że się uda, bo tacy fanatycy głodówek fanatycznie boją się też tłuszczu, i nie przetłumaczy im się, że od tłuszczu się nie tyje.
The faster you are, the slower life goes by.
- natny
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
- Życiówka w maratonie: 4:09:41
- Lokalizacja: DE
to może zrozumieją, ale w tym wypadku trzeba całkowicie (prawie) zniwelować węgle. A tego nie każdy może zrozumieć.
Najt, po prostu unikaj wysoko przetworzonych produktów. To, że jesz ziemniaki z tłustym mięchem i surówką, to dobrze. A czy zjesz 1700kcal, czy 3tys., no przecież nie będziesz ważył jedzenia i liczył każdą kalorię
a czasami to pierdolnij sobie batonika na zdrowie. O zdrowie psychiczne też trzeba dbać niektórzy potrafią się powstrzymać, inni nie.
Najt, po prostu unikaj wysoko przetworzonych produktów. To, że jesz ziemniaki z tłustym mięchem i surówką, to dobrze. A czy zjesz 1700kcal, czy 3tys., no przecież nie będziesz ważył jedzenia i liczył każdą kalorię
a czasami to pierdolnij sobie batonika na zdrowie. O zdrowie psychiczne też trzeba dbać niektórzy potrafią się powstrzymać, inni nie.
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 23 gru 2013, 19:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontakt:
Rzuć chleb - całkowicie.
Zamień na płatki z jogurtem na śniadanie - zwykłe musli z Lidla nieprzetworzone.
Na kolację polecam omlet z płatkami i bananem.
Omlet Fun2run
Zamień na płatki z jogurtem na śniadanie - zwykłe musli z Lidla nieprzetworzone.
Na kolację polecam omlet z płatkami i bananem.
Omlet Fun2run
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Klosiu fanatykiem głodówek to ja nie byłem, zresztą wiesz o tym, bo nie raz pisałem o swoim odżywianiu. Do tej pory jednak unikałem również tłuszczu. No i właśnie - obecnie to się zmieniło. Orzechy, olej lniany - to teraz podstawa mojej diety. Póki co biega się tak sobie, ale ponoć początki bywają trudne. Zobaczymy jak dalej to będzie wyglądałoklosiu pisze:fanatycy głodówek fanatycznie boją się też tłuszczu, i nie przetłumaczy im się, że od tłuszczu się nie tyje.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
maly89 --> No akurat Ciebie nie miałem na myśli, mówiąc o głodówkach . W każdym razie powodzenia, myślę że akurat u Ciebie zwiększenie ilości tłuszczu w diecie do jakiejś tam granicy pomoże wyciągnąć lepszy wynik, bo miałeś dość mocno węglowodanową dietę.
Wywalenie nadmiaru zboża na pewno wyjdzie na lepsze. Ile szacunkowo wyciągasz kalorii z tłuszczu po modyfikacjach?
Wywalenie nadmiaru zboża na pewno wyjdzie na lepsze. Ile szacunkowo wyciągasz kalorii z tłuszczu po modyfikacjach?
The faster you are, the slower life goes by.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Obecnie redukuje nieco wagę. A więc ograniczyłem kalorie do około 2300-2500kcal. Z tego 40-45% pochodzi z tłuszczu, około 40 z węgli, a reszta to białko. Przed i po bieganiu jem owsiankę, na obiad nieco trochę ryżu. Jednak w ogóle nie jem mąki - pieczywo, ciasta, pierogi itd wypadły póki co całkowicie z mojej diety. Przynajmniej na okres redukcji.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
To musi być niezły szok dla Ciebie, maly
Sam utrzymuję w tej chwili na redukcji 49% kalorii z tłuszczu, i uważam to za graniczną u mnie wartość przy której mogę robić ciężkie treningi . Do tego 29% z węgli i 22% z białek. Ale ja jestem przyzwyczajony już od dobrego półtora roku do bardziej tłuszczowej diety, a pamiętam jak ciężko było jak zaczynałem.
Ale fakt że chudnie się szybko i prawie bez głodu, co jest dla mnie ważniejsze niż pewien dyskomfort przy mocnych treningach, bo diety przy której jestem głodny nie jestem w stanie dłużej utrzymać. A w grudniu trzymam średnio 3100kcal dziennie i chudnę ekspresowo i z minimalną stratą na mięśniach, mam nadzieję.
Od początku listopada zjechałem 7.5kg i osiągnąłem wagę, którą ostatnio miałem 15 lat temu na studiach .
A swoją drogą bardzo ciekawe, że profesjonalny (jak przypuszczam) dietetyk zalecił sportowcowi dietę bardzo podobną w makroskładnikach do mojej. Spodziewałem się 25, no maks 30% z tłuszczy. Czyżby coś zaczynało drgać w skostniałej strukturze wyznawców węgla?
Sam utrzymuję w tej chwili na redukcji 49% kalorii z tłuszczu, i uważam to za graniczną u mnie wartość przy której mogę robić ciężkie treningi . Do tego 29% z węgli i 22% z białek. Ale ja jestem przyzwyczajony już od dobrego półtora roku do bardziej tłuszczowej diety, a pamiętam jak ciężko było jak zaczynałem.
Ale fakt że chudnie się szybko i prawie bez głodu, co jest dla mnie ważniejsze niż pewien dyskomfort przy mocnych treningach, bo diety przy której jestem głodny nie jestem w stanie dłużej utrzymać. A w grudniu trzymam średnio 3100kcal dziennie i chudnę ekspresowo i z minimalną stratą na mięśniach, mam nadzieję.
Od początku listopada zjechałem 7.5kg i osiągnąłem wagę, którą ostatnio miałem 15 lat temu na studiach .
A swoją drogą bardzo ciekawe, że profesjonalny (jak przypuszczam) dietetyk zalecił sportowcowi dietę bardzo podobną w makroskładnikach do mojej. Spodziewałem się 25, no maks 30% z tłuszczy. Czyżby coś zaczynało drgać w skostniałej strukturze wyznawców węgla?
The faster you are, the slower life goes by.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
@kisio
A właśnie, że nie! Nabiał odtłuszczony łączę z tłuszczami sam. Na przykład do chudego twarogu dodaję olej (i oczywiście inne dodatki jak szczypior itd). Do jogurtu odtłuszczonego dodaję orzechy, nasiona. Ponoć niezbyt korzystne jest łączenie różnych rodzajów tłuszczy. Ale specjalistą nie jestem - póki co
Jem tak dopiero od 21. grudnia więc ciężko mówić o redukcji. Widzę jakiś ubytek masy, ale to może być równie dobrze woda (i tak zapewne jest). Ciężkie treningi? Póki co biegam głównie I zakres. Niby robię po 20-25 kilometrów, ale męczę się strasznie. Niemniej próbowałem kończyć takie biegi mocniejszymi końcówkami i poniżej 4 minut udawało się schodzić bez większych problemów.
@klosiu
To jest zdecydowanie szok, choć przyznaję - spodziewałem się, że będzie gorzej. Co do dietetyka to mało tego, że profesjonalny to jeszcze taki, który sam jest sportowcem i to całkiem niezłym. Póki co nie jem produktów mącznych. Niemniej z czasem (jak już uda się osiągnąć odpowiednią wagę, minimalne zredukować tkankę tłuszczową i poukładać wodę i minerały) będziemy wracać do produktów pełnoziarnistych takich jak pieczywo czy makaron.
A właśnie, że nie! Nabiał odtłuszczony łączę z tłuszczami sam. Na przykład do chudego twarogu dodaję olej (i oczywiście inne dodatki jak szczypior itd). Do jogurtu odtłuszczonego dodaję orzechy, nasiona. Ponoć niezbyt korzystne jest łączenie różnych rodzajów tłuszczy. Ale specjalistą nie jestem - póki co
Jem tak dopiero od 21. grudnia więc ciężko mówić o redukcji. Widzę jakiś ubytek masy, ale to może być równie dobrze woda (i tak zapewne jest). Ciężkie treningi? Póki co biegam głównie I zakres. Niby robię po 20-25 kilometrów, ale męczę się strasznie. Niemniej próbowałem kończyć takie biegi mocniejszymi końcówkami i poniżej 4 minut udawało się schodzić bez większych problemów.
@klosiu
To jest zdecydowanie szok, choć przyznaję - spodziewałem się, że będzie gorzej. Co do dietetyka to mało tego, że profesjonalny to jeszcze taki, który sam jest sportowcem i to całkiem niezłym. Póki co nie jem produktów mącznych. Niemniej z czasem (jak już uda się osiągnąć odpowiednią wagę, minimalne zredukować tkankę tłuszczową i poukładać wodę i minerały) będziemy wracać do produktów pełnoziarnistych takich jak pieczywo czy makaron.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Dotłuszczać" odtłuszczone produkty to jak dodawanie bakterii mlekowych do mleka UHT
Może lepiej zamiast tłustego nabiału czy chudego pozostać jedynie przy tych orzechach i ew. oleju (jeśli jest on tak konieczny w formie płynnej)?
Co takiego jest w białym serku bez tłuszczu, czego nie ma w innych produktach, że się go tak kurczowo trzymasz?
Może lepiej zamiast tłustego nabiału czy chudego pozostać jedynie przy tych orzechach i ew. oleju (jeśli jest on tak konieczny w formie płynnej)?
Co takiego jest w białym serku bez tłuszczu, czego nie ma w innych produktach, że się go tak kurczowo trzymasz?