mariuszbugajniak - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1081
- Rejestracja: 16 sie 2012, 11:18
- Życiówka na 10k: 57
- Życiówka w maratonie: brak
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
raczej taniej, niż ta ostatnia moja cena to już raczej realnie się nie da...
polecam w każdym razie, żebyś założył na noge przed zakupem, rozmiar większy, niż chodzisz na codzień i będzie git
polecam w każdym razie, żebyś założył na noge przed zakupem, rozmiar większy, niż chodzisz na codzień i będzie git
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Jak z "mocą" na diecie niskowęglowodanowej?
Ja w dni nie biegowe(rzadkość)jem bardzo mało węgli i ostatni codzienny posiłek też najczęściej jest białkowo-tłuszczowy.
Poza tym jem sporo węgli,źle się bez nich czuję.Dlatego pytam jak Ci wchodzą akcenty lub longi.
Ja w dni nie biegowe(rzadkość)jem bardzo mało węgli i ostatni codzienny posiłek też najczęściej jest białkowo-tłuszczowy.
Poza tym jem sporo węgli,źle się bez nich czuję.Dlatego pytam jak Ci wchodzą akcenty lub longi.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
W każdym poście staram się opisać samopoczucie, ogólnie od wielu, wielu lat nie czułem się tak dobrze. Siła jest bardzo duża, fajna sprawa to załączenie 2-go biegu po 45-50 minutach biegu. Nie jestem śpiący, nie jestem markotny, nie mam wahania nastrojów, mam siłe i energie do normalnego życia, co przy wcześniejszych skokach insuliny było dla mnie masakrą, niekiedy to myślałem, że jestem na coś chory bo byłem mega apatyczny. Teraz to co innego. Zawsze po treningu staram się zjeść owoc. Przed jakimś mocniejszym akcentem wiadomo, można jakiś węgli wrzucić, ale zdrowych, najlepiej złożony, żeby to wszystko uwalniało się stopniowo, ale to nie od razu przed treningiem, tylko pare godzin wcześniej.
I temat gastryczny! Wcześniej jak zjadłem "ciężki" obiad to pierdziałem i bekałem jak cham A teraz jak na obiady jem mięso i warzywa, bez łączenia z węglami, to raz, że nie ma tematów, o których wyżej wspomniałem, a po drugie nie ma uczucia wzdęcia brzucha. Do tego nie występnuje uczucie głodu, tłuszcz nasyca i uwalnia energie stopniowo. A waga cały czas w dół. Musze jeść więcej bo znikne, ale to też ciężko bo cały czas czuje się najedzony.
Na początku ciężko była. Teraz wogóle nie mam ochoty na słodkie. Ciężko to wytłumaczyć, ale tak jest.
I temat gastryczny! Wcześniej jak zjadłem "ciężki" obiad to pierdziałem i bekałem jak cham A teraz jak na obiady jem mięso i warzywa, bez łączenia z węglami, to raz, że nie ma tematów, o których wyżej wspomniałem, a po drugie nie ma uczucia wzdęcia brzucha. Do tego nie występnuje uczucie głodu, tłuszcz nasyca i uwalnia energie stopniowo. A waga cały czas w dół. Musze jeść więcej bo znikne, ale to też ciężko bo cały czas czuje się najedzony.
Na początku ciężko była. Teraz wogóle nie mam ochoty na słodkie. Ciężko to wytłumaczyć, ale tak jest.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ja znam temat diety białkowo-tłuszczowej.16 lat przerzucania złomu na siłowni.
Mnie akurat niskowęglowodanowa a tym bardziej ketogeniczna dieta nie służy.
Zero mocy, ospałość i ciągle głodny byłem.
U mnie jest tak,że zjem 200g orzechów czy migdałów a to ponad 1100kcal i jestem głodny a taką ilość w makaronach z dodatkami nie jestem wstanie zjeść.
Poza tym produkty węglowe są smaczniejsze.
Mnie akurat niskowęglowodanowa a tym bardziej ketogeniczna dieta nie służy.
Zero mocy, ospałość i ciągle głodny byłem.
U mnie jest tak,że zjem 200g orzechów czy migdałów a to ponad 1100kcal i jestem głodny a taką ilość w makaronach z dodatkami nie jestem wstanie zjeść.
Poza tym produkty węglowe są smaczniejsze.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
No widzisz, to świadczy o tym, że dieta powinna być dobrana pod człowieka, Ty byłeś ospały ja na odwrót, Ty byłeś głodny ja odwrotnie. Do tego duży plus... wyostrzyły mi się smaki. I powiedziałbym odwrotnie, że niskowęglowodanowa jest smaczniejsza dla mnie, ale to tylko dowodzi, że ile ludzi, tyle preferencji
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Bierze Cię na słodycze bo za mało jesz i tyle, nie wiem po co się tak katujesz, chudy jesteś na maksa i do tego zaczynasz sporo biegać, do tego to trzeba paliwa a nie takie "popierdułki". U mnie nie ma dnia, żebym czegoś słodkiego nie zapodał - zero konsekwencji bo wszystko przepalałem, unikam tylko słodyczy przemysłowych - a na bank przemianę mam z racji wieku słabszą, no może kilkuletnią dietą udało mi się ja nieco rozbujać. Więc jak sporo biegasz to takie grzebnięcie w słodycze masz wybaczone i nawet nie ma się co tym przejmować, co innego jakbyś to jadał na okrągło - a tak od czasu do czasu to i dobrze po mojemu, trzeba czasem cukier podbić w organiźmie
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
bo wiesz, nauczyłem sie nie psuć "techniki" wolnym bieganiemmihumor pisze:i do tego zaczynasz sporo biegać
a tak na serio, to zwolnienie i wydłużenie działa jak sus do przodu, do tego katowałem te swoje kolana wolnym tuptaniem i nareszcie nie czuje ich i nie bola, jest ok, teraz moge nabijać i nabijać km...
a co do jedzenia, to wiedziałem, że musze podbić ilość jedzenia, ale chciałbym podbić to niskowęglowodanowe, ale ciężko dużą ilość kalori uzyskać bez węgli, a co do słodyczy to miałem wyrzuty, bo zjadłem na maksa przetworzone i niezdrowe... ehh... ale chociaż wczoraj poszło w powietrze to co zjadłem...
trzeba biegać...
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Czyli jesteś na dobrej drodze, tylko nie popadnij ze skrajności w skrajność, bieganie za dużo może też być niespecjalnie rozwojowe, trzeba biegać tyle ile trzeba - ile?, tu jest sedno problemu, trzeba to odnaleźć i wyważyć. Wolne bieganie też może być dobrym ćwiczeniem w pracy nad techniką...użytkową. Myślę, ze masz spore szanse w Łodzi nabiegać to co planujesz, tylko spokojnie i powoli z treningiem i potem to samo na zawodach, im dłuższy bieg tym więcej trzeba biegać i trenować głową bo cena za błędy bardzo rośnie. Ważna jest cierpliwość i systematyczność - wolno budujesz, szybko biegniesz. kurka, na mądrości mi się z rana zebrało Od razu widać, że jestem w fazie szukania motywacji i budowania pomysłu
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
no moje podejście znacząco się różni od czasu kampanii wrześniowej, wtedy masa błędów i brak chłodnej głowy dały o sobie znać...
teraz jestem na etapie cieszenia się bieganiem, wreszcie puls spadł do normalnych wartości i z tego wychodzą takie długie treningi, ale oczywiście wszystko będzie unormowane
bałem się, że wolne bieganie mnie spowolni, bo nie biegałem dużo km, a tu zaryzykowałem i efekt wręcz odwrotny, czyli poprostu klasyczny błąd, ale do wszystkiego trzeba dojść metodą prób i błędów, no i podstawowym temat, czyli patrzenie na bieganie jako na temat długofalowy, nie na miesiąc, czy dwa do przodu, ale na lata...
teraz jestem na etapie cieszenia się bieganiem, wreszcie puls spadł do normalnych wartości i z tego wychodzą takie długie treningi, ale oczywiście wszystko będzie unormowane
bałem się, że wolne bieganie mnie spowolni, bo nie biegałem dużo km, a tu zaryzykowałem i efekt wręcz odwrotny, czyli poprostu klasyczny błąd, ale do wszystkiego trzeba dojść metodą prób i błędów, no i podstawowym temat, czyli patrzenie na bieganie jako na temat długofalowy, nie na miesiąc, czy dwa do przodu, ale na lata...
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
To chyba typowe, ja miałem to samo, jak zwolniłem tempa biegów spokojnych to mogłem biegać trochę więcej i od razu poprawiła się wydolność, taki absurd czyli jak chcesz biegać szybko to musisz też biegać wolno i to całkiem sporo nawet. Fajnie, ze wszedłeś na właściwą ścieżkę, człowiek uczy się na błędach - ważne by wnioski wyciągać i poprawiać sie
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Dobrze,że dałeś sobie spokój z tym liczeniem kalorii itd.
Chudy jesteś i przy takim treningu potrzebujesz dużo kalorii.Jak porównywałem ile Ty jesz,to ja pochłaniam 3-4 razy tyle
żarcia.
Jak zaczniesz biegać akcenty to przy tej głodówie byłbyś bez sił.
Do tego Twoja dieta low-carb zawierała za dużo nasyconych tłuszczów(dużo smażenia na maśle i mięsa),te pare orzeszków niewiele zmieniało i dostarczałeś za mało jednonasyconych i Omega 3.
Białko też powinno być w każdym posiłku,a nie talerz brokułów.
Zacznij "normalnie" jeść,czyli zbilansowana dieta czytaj głównie zdrowe żarcie...a niezdrowe okołotreningowe.
Chudy jesteś i przy takim treningu potrzebujesz dużo kalorii.Jak porównywałem ile Ty jesz,to ja pochłaniam 3-4 razy tyle
żarcia.
Jak zaczniesz biegać akcenty to przy tej głodówie byłbyś bez sił.
Do tego Twoja dieta low-carb zawierała za dużo nasyconych tłuszczów(dużo smażenia na maśle i mięsa),te pare orzeszków niewiele zmieniało i dostarczałeś za mało jednonasyconych i Omega 3.
Białko też powinno być w każdym posiłku,a nie talerz brokułów.
Zacznij "normalnie" jeść,czyli zbilansowana dieta czytaj głównie zdrowe żarcie...a niezdrowe okołotreningowe.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
o to też chodzi... jedziemy dalej z treningiem
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Ważenie żarcia czy tego typu głodzenie się to totalnie ślepa uliczka w twoim przypadku, dobrze, ze sobie siana z tym dałeś, zgadzam się z Krzyśkiem zresztą pisałem Ci to wcześniej też. Teraz trenujesz i musisz mieć paliwo, chudy jesteś a przez taką dietę i głodzenie się to się możesz tylko osłabić lub popieprzyć coś w tempie przemiany materii i wtedy będzie problem, utrzymanie dobrej przemiany materii to podstawa, jesz ile potrzebujesz i palisz wszystko. Wtedy nawet jak zejdziesz z treningu i będziesz mało biegać to specjalnie nie przytyjesz.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
będzie wszystko jak powinno być, czyli naturalnie na wyczucie, bez głupiego pierdzielenia