Komentarz do artykułu Polscy maratończycy walczą o wojskowe Mistrzostwo Świata!

czyli o rywalizacji na najwyższym poziomie, zarówno na szosie jak i w gó®ach
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Robert pisze: Hmm...
Brak umiejetnosci strzelania - nie wiem czy to jest powod do dumy? Przeznaczeniem wojska, jak wyzej pisalem i nikt nie znalazl argumentow, aby temu zaprzeczyc - jest m.in. strzelanie?
Patrzac na owczesne uwarunkowania polityczne i tragiczne wydarzenia na Wybrzezu, brak umiejetnosci strzelania byl niejako wymowka, i moze nawet jakas forma biernego protestu.
Robert pisze:Najpewniej miales pecha zostac powolany do "zasadniczej sluzby wojskowej" w PRL, w strategicznych planach Moskwy miales sluzyc za mieso armatnie na wypadek konfliktu ogolnoeuropejskiego - i udalo Ci sie z tego "wyslizgac" pod pozorem "wyczyn sportowy"? Jako postawe indywidualna bardzo to rozumiem - ale przyznasz, ze jako model dla ogolu panstwa nie jest to zdrowe?
Wprost przeciwnie. Taki model jest dobrze znany i propagowany co najmniej od czasow legionow rzymskich, gdzie ulubiency cesarzy mieli zawsze ulgowa taryfe.
To wcale nie kaprys ani wybryk wladzy ale dobrze wykalkulowane posuniecie marketingowo-propagandowe, sluzace podnoszeniu morale ogolu.
W systemie komunistycznym znaczaca cezura byla olimpiada w Rzymie (polecam lekture bestsellera z listy New York Times "ROME 1960 The Olympics That Changed the World"). Na warunki dzisiejsze trudniej jest jednak identyfikowac sie Kowalskiemu z mega wyczynami sportowych herosow niz mialo to miejsce kiedys.
Robert pisze:
wojtek pisze: Z tego co rozumiem armia zapewnia w miare spokojny rozwoj kariery sportowej, nie naznaczony kaprysami sponsora komercjalnego.
Z punktu widzenia brania pieniedzy pod pozorem żołdu, czyli perspektywa "zolnierza-biegacza", to oczywiscie swietna sprawa. Ale co to ma wspolnego z glowym celem istnienia armii?
Mozesz to zroumiec jako jednostki specjalne. Tych jednostek jest troche, i kazda ma scisle okreslone funkcje. Czy np. muzycy wojskowi nie sa aby na podobnych warunkach?
wojtek pisze: Kiedys bylo to normalne (oprocz etatow w milicji i na kopalni) i widzz ze teraz powrocilo.
Nigdy nie bylo to normalne - a kiedys bylo to jedynie znacznie powszechniejsze anizeli obecnie. (Wojsko mialo swoja Legie, milicja Gwardie, kopalnie roznego rodzaju Gorniki. Na szczescie teraz zostalo to znacznie ograniczone.)[/quote]

Tak, chodzilo mi o powszechnosc. Powszechnosc w koncu staje sie norma.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
New Balance but biegowy
Marcin1985
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:08
Życiówka na 10k: 00:33:13
Życiówka w maratonie: 02:36:27

Nieprzeczytany post

Fajnie chłopaki super to ciekawe ;) ale znacie moze jakie czasy indywidualnie uzyskali nasi reprezentanci ???
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja tam Gratuluję reprezentacji Naszego Wojska.

ps. podobno w pruskiej armii uczono, że ta armia wygrywa wojny, której żołnierze są w stanie zrobić więcej przysiadów, tak więc... :ojoj: :hej:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

Robert pisze: Zasugerowalem jedynie, ze moim zdaniem, kilkumiesieczne przeszkolenie wojskowe calej meskiej populacji w wieku 19-20 lat miedzy Bugiem a Odra - na wzor Szwajcarii, mialoby spory sens.
najmniejszego sensu w tym nie ma
Go Hard Or Go Home
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Marcin1985 pisze:Fajnie chłopaki super to ciekawe ;) ale znacie moze jakie czasy indywidualnie uzyskali nasi reprezentanci ???
Tego jeszcze chyba nie umieszczono, ale znalazlem liste uczestnikow:
http://cism-suriname.org/pdffiles/team.pdf

Spodziewalem sie, ze to bardzo niszowe zawody, zadnej silnej konkurencji - ot, wycieczka w egzotyczne okolice - ale jednak lista uczestnikow mnie zaskoczyla...
Brak Kenii, brak Etiopii - poza Namibia zadnego kraju afrykanskiego, nie ma Japonii, Rosji czy Wloch - sa za to potegi biegowe jak Wenezuela, Jordania i Surinam.

W naszej reprezentacji zawodowi biegacze na fikcyjnych etatach zolnierskich - a np. w ekipie amerykanskiej prawdziwi zolnierze, ktorzy przy okazji lubia sobie pobiegac:

"Conrad Orloff... a submarine officer and a navy diver... works at the JHU Applied Physics Lab, continues to serve in the naval reserve. Personal best: Marathon 2:39:00"

"Naval War College NWC student LCDR Matthew Thomas... 26th in the Marine Corps Marathon, his time: 2:39:12"

To chyba Kulawy Pies biega szybciej?

Byc moze ktos poczuje sie urazony, ale to wyglada odrobine tak, jakby polski, zawodowy klub pilki kopanej Legia W-wa, czy Wisla Krakow, pojechal do Barcelony, gdzie wygralby z amatorskimi druzynami nauczycieli badz strazakow spod Peruggi czy innej Gandawy, a koncowy komunikat bylby:
"W miedzynarodowym turnieju w Hiszpanii, polski team zwyciezyl".

Po co wspominac, ze konkurencja to 4 i 5 liga amatorska - z prawdziwa czolowka, Realem czy innym Bayernem nie mieliby zadnych szans.
Wazne ze komunikat PR ladnie brzmi: "Zdobyli pierwsze miejsce!"
Ostatnio zmieniony 23 lis 2013, 21:03 przez Robert, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Oj słabe i naciągane te argumenty za rozdawaniem naszych pieniędzy ludziom bawiącym się w sport.
Kulawy, nie czujesz zniesmaczenia ściemniając o korzyściach armii z wiedzy naszych maratończyków? Nie posądzałem cię o taką tendencję do hipokryzji.

Dla przypomnienia: aby dać komuś 100zł państwo przeciętnie musi nam zabrać 200zł. Różnica to koszty administracyjne. A z tych 100zł jeszcze sportowiec musi oddać państwu min. 18% podatku PIT. Państwowy sponsoring jest najmniej wydajnym sponsoringiem jaki ludzkość widziała.

Od kiedy to sport nie jest zabawą, inaczej mówiąc rozrywką?
A czym jest? Produkcją? Usługą?
A jak jest to rozrywka, to czemu nie finansować np. cyrkowców? Też harują jak woły, tłuką się po całej Polsce z tymi swoimi namiotami...
Jeżeli nasi "wybitni" długodystansowcy mogą być finansowani z budżetu państwa, to ja nie wiem kto nie może takiej kasy dostawać?
Praktycznie w każdej dyscyplinie jesteśmy w ogonie światowych rankingów, więc chętnych do koryta nie brakuje. :bum:
Nb. panie tańczące na rurze też czasami cuda potrafią wyczyniać i tłumy porywać. :hahaha:
Ostatnio zmieniony 23 lis 2013, 21:34 przez fotman, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
karczmarz
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 22 lut 2005, 13:53

Nieprzeczytany post

I bardzo dobrze że wygrali!

Ale flagę mogliby wyprasować.
Awatar użytkownika
Balon
Wyga
Wyga
Posty: 120
Rejestracja: 28 lip 2008, 10:08
Życiówka na 10k: 31:27
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Robert pisze: Byc moze ktos poczuje sie urazony, ale to wyglada odrobine tak, jakby polski, zawodowy klub pilki kopanej Legia W-wa, czy Wisla Krakow, pojechal do Barcelony, gdzie wygralby z amatorskimi druzynami nauczycieli badz strazakow spod Peruggi czy innej Gandawy, a koncowy komunikat bylby:
"W miedzynarodowym turnieju w Hiszpanii, polski team zwyciezyl".
Polscy kopacze nie wygrali by nawet takiego turnieju kolego, a pieniążków jest trochę więcej na nich wydawane.
Sarmatianna
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wróćmy do źródeł niejaki Filipides był wszakże sponsorowany przez ateńskiego wytwórcę sandałów, no, ci od chlamidii i nagolenników też się dorzucili.
Ten niewdzięcznik zaś wyzionął ducha bo uwikłał się politycznie w jakiś konflikt zbrojny i tym samym zahamował rozwój biegów masowych i interesów przemysłu obuwniczego na parę tysięcy lat.

Bieganie umoczone jest w nadużycia od wieków.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Oj słabe i naciągane te argumenty za rozdawaniem naszych pieniędzy ludziom bawiącym się w sport.
Kulawy, nie czujesz zniesmaczenia ściemniając o korzyściach armii z wiedzy naszych maratończyków? Nie posądzałem cię o taką tendencję do hipokryzji.
fotman, wiesz, co mnie najbardziej bawi w takich dyskusjach forumowych (poza czystą, żywą radością trollingu?)
konstruowanie argumentacji do przegranych spraw, i - co ważniejsze - cały ten proces myślowy, który trzeba po drodze przeprowadzić, żeby się to, jako tako - kupy trzymało.

no i tak sobie koncypując, po drodze doszedłem do wniosku, że wojsko to naprawdę w polskich realiach nie jest taki całkiem najgłupszy pomysł na finansowanie sportowców - przynajmniej tych paru biegaczy w każdym razie.

no bo jakie są alternatywy? sponsoring międzynarodowych korporacji? wolne żarty. wielkość rynku polskiego powoduje, że wielokrotnie bardziej opłaca się takiemu najkowi, nawet nie oregon project - ale nawet sponsorowanie lokalnych biegaczy na 2:15.

z realnych alternatyw - zakładając że za szybkie bieganie nie ma ręki księżniczki i połowy królestwa, (a etat i bieganie na poziomie 2:10 to już naprawdę niezły hardcore) - pozostaje łączenie wyczynu z jakimś małym własnym biznesem (choć jak widać na przykładzie Haile - można nawet zatrudniać 500 osób i biegać 2:04 ), praca na uczelni, kombinowanie ze sprzedażą/promocją dla firm sportowych, tudzież trenowanie innych.

i wojsko, przynajmniej częściowo podpada właśnie pod ten ostatni punkt. pozostaje jeszcze tylko maleńki problem efektywnego zarządzania zasobami...

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Balon pisze:Polscy kopacze nie wygrali by nawet takiego turnieju kolego, a pieniążków jest trochę więcej na nich wydawane.
Wg mojej wiedzy, podane przeze mnie dwa kluby sa wlasnoscia prywatna - a to, w jakich gadżetach topią swoje srodki polscy miliarderzy, zupelnie mnie nie obchodzi.

Natomiast przeszkadza mi, gdy wladza publiczna siega do mojej kieszeni, aby futrowac prywatne przedsiewziecia - jak zdarzylo sie kilka lat temu.
Hanna Gronkiewicz-Waltz zabrala kazdemu mieszkancowi W-wy 200 PLN, aby panu Walterowi zbudowac stadion Legii za 400 mln. PLN. No bo to w koncu niezamozny miliarder, gdyby sam mial zaplacic za swoja zabawke, stałby się uboższy i byloby mu przykro.

Trudno mi sobie wyobrazic, aby tego typu przekret byl mozliwy w USA - sa zamozni ludzie, kupuja sobie druzyny sportowe i sie tym bawia. Ale aby miasto, z publicznej kasy budowalo im stadiony?!
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:fotman, wiesz, co mnie najbardziej bawi w takich dyskusjach forumowych (poza czystą, żywą radością trollingu?)
konstruowanie argumentacji do przegranych spraw, i - co ważniejsze - cały ten proces myślowy, który trzeba po drodze przeprowadzić, żeby się to, jako tako - kupy trzymało.
Znowu dałem się, kurcze, podejść. :hej:
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
radslo1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 731
Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
Życiówka na 10k: 39:53
Życiówka w maratonie: 3:21:47
Lokalizacja: Żelechów/Warszawa

Nieprzeczytany post

Robert pisze:
Balon pisze:Polscy kopacze nie wygrali by nawet takiego turnieju kolego, a pieniążków jest trochę więcej na nich wydawane.
Wg mojej wiedzy, podane przeze mnie dwa kluby sa wlasnoscia prywatna - a to, w jakich gadżetach topią swoje srodki polscy miliarderzy, zupelnie mnie nie obchodzi.

Natomiast przeszkadza mi, gdy wladza publiczna siega do mojej kieszeni, aby futrowac prywatne przedsiewziecia - jak zdarzylo sie kilka lat temu.
Hanna Gronkiewicz-Waltz zabrala kazdemu mieszkancowi W-wy 200 PLN, aby panu Walterowi zbudowac stadion Legii za 400 mln. PLN. No bo to w koncu niezamozny miliarder, gdyby sam mial zaplacic za swoja zabawke, stałby się uboższy i byloby mu przykro.

Trudno mi sobie wyobrazic, aby tego typu przekret byl mozliwy w USA - sa zamozni ludzie, kupuja sobie druzyny sportowe i sie tym bawia. Ale aby miasto, z publicznej kasy budowalo im stadiony?!
Robert, mnie też przeszkadza wydawanie publicznych pieniędzy na prywatne przedsięwzięcia ale argument z HGW i finansowaniem stadionu Legii panu Walterowi chybiony. Stadion Legii jest stadionem miejskim. Właścicielem jest miasto Warszawa. Legia płaci czynsz za użytkowanie i to zdaje się największy "stadionowy czynsz" w Polsce. Takie małe uściślenie.

Co do tematu to jestem przeciwny takim wydatkom. Tym bardziej śmieszy mnie podkreślanie sukcesu polskich biegaczy w wojskowych mistrzostwach. Na litość a kto w nich bierze udział i jakie mają znaczenie? Bieganie.pl napisało chyba o tym bo wypada. Większość z tych biegaczy chętniej pobiegło by w czymś komercyjnym, gdyby nie obowiązek, a wojsko wydawane na wyjazd i start publiczne pieniądze mogłoby z pewnością lepiej spożytkować.
Awatar użytkownika
Balon
Wyga
Wyga
Posty: 120
Rejestracja: 28 lip 2008, 10:08
Życiówka na 10k: 31:27
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Chciałbym jeszcze dodać, że z tego co mi wiadomo to:
- Kenia ma swoje wojskowe obozy treningowe dla biegaczy
- sport w USA opiera się na klubach uczelnianych (biegacze dostają stypendia, mieszkania i mogą studiować bez problemu)
- w Japonii najlepsi maratończycy (poza Kawauchim) są zatrudniani w różnych firmach na fikcyjnych etatach podobnie jak w naszym wojsku.

Problem w tym, że w naszym kraju nie ma ujednoliconego systemu który opierał by się albo wyłącznie na prywatnych klubach, albo na klubach akademickich lub wyłącznie na klubach wojskowych.
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze:
Robert pisze: Zasugerowalem jedynie, ze moim zdaniem, kilkumiesieczne przeszkolenie wojskowe calej meskiej populacji w wieku 19-20 lat miedzy Bugiem a Odra - na wzor Szwajcarii, mialoby spory sens.
najmniejszego sensu w tym nie ma
Obawiam sie, ze nie potrafisz podac zadnego racjonalnego argumentu, ktory wsparlby takie twierdzenia - a to nie miejsce na tego typu dyskuje, ale jesli znajdziesz kilka minut, zasugerowalbym np. ten tekst:
http://www.rp.pl/artykul/1067072-Odbudu ... ajowa.html
(zbieg okolicznosci, ze ukazal sie akurat wczoraj)
ODPOWIEDZ