Witam na forum!
Od dłuższego czasu poczytuję sobie Wasze wypowiedzi i pomyślałem, że i ja może w końcu o cos zapytam.
Otóż biegam regularnie (3x w tygodniu) od końca marca tego roku. Wszystko idzie super, oponka spada , kondycja stale rośnie i wogóle same superlatywy...
Ostatnio jedak pojawiło się na mojej trasie biegowej nowe zjawisko: deszcz (a nawet ostry deszcz...). Chciałbym zatem zapytać jak radzicie sobie z podobnymi utrudnieniami a konkretnie jak ubieracie się gdy za oknem leje? A może wtedy też "lejecie" na bieganie? Pytam bo do tej pory miałem to szczęście, że w dni kiedy biegałem nigdy nie padał deszcz aż tu nagle... sruuu z jasnego nieba, skutkiem czego wróciłem do domu z błotem w butach i poobcieranymi sutkami (nieprzyjemna sprawa...) od mokrej koszulki.
Mnie nie zniecheca deszcz. Ogolnie to malo jest rzeczy, ktore mnie zniechecaja do biegania (no moze jakies kleski zywiolowe).
Gdy pada i jest troche chlodniej trzeba sie ubrac troche inaczej - dlugi rekaw, jakies leginsy. Niestety nalezy sie pogodzic z tym, ze biegajac w deszczu bedziemy mokrzy - nie ma rady. Jedyne wyjscie to polubic deszcz.
kurcze Kiniak !! już wiem kogo mi brakowało jak ostatnio popylałem podczas burzy! echh orgiastycznie było! naparzało tak że trudno było utrzymać równowagę.
Jak na następny dzień jechałem drogą przez las i zobaczyłem ten bajzel co porobiło z drzewami to przestałem się dziwić szanownej mej lepszej połowce że była taka zdenerwowana.
Ja uwielbiam, jak wieje silny wiatr. Na szczęście ostatnio powstrzymałem się od biegania w taką pogodę w parku - na drugi dzień widziałem fajne duże drzewo zwalone wzdłuż ścieżki, którą biegam . Ciekawe jaki miałbym wtedy czas na 100?
Miałem raczej nadzieję, że napiszecie w co konkretnie się ubieracie, tzn. jakieś kamizelki czy skafandry dla płetwonurków... ? Czy są może jakieś specjalne ciuszki, które są wodoodporne (lub też chronią w większym stopniu przed wodą niż inne) i nie krepują przy tym ruchów biegacza?
sa specjalne materialy, ktore w przeciwienstwie do bawelny (ktora zatrzymuje wode w sobie i wazy czasem nawet kilka kg ) odprowadzaja wode na zewnatrz.. nie naleza oczywiscie do najtanszych ale wydaje mi sie, ze sie oplaca bo bieganie w "milutkiej" bawelnie z czasem robi sie nieprzyjemne.
(Edited by Michael at 3:21 pm on July 5, 2003)
[b]GG #1291119[/b]
THE WALL IS IN YOUR MIND, NOT YOUR BODY
A jaka to róznica czy pada, czy nie ?
Dla mnie wazniejsza jest temperatura a nie ilość opadów i do tego raczej dobieram strój.
Przecież jak jest ciepło i pada, to i tak nie ubiore ortalionów nawet tych najdroższych
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
Jakub,
Tak jak napisał mój przedmówca - Dawidek, tak naprawdę to ważna jest temperatuta, a nie wilgotność. Tu jednak przyznaję, że deszcz ma wpływ na temperaturę. W czasie opadów temperatura potrafi spaść nawet o 10 stopni Celcjusza. Jeżeli ubierzesz się za lekko, to podczas długiego biegania w deszczu możesz doznać nadmiernego wychłodzenia, co z kolei mogłoby zagrozić zdrowiu (a nawet życiu). Dlatego uważam, że do biegania w deszczu należy ubrać się troszkę bardziej 'ochronnie' niż do biegów bezdeszczowych. Ja na przykład, jeżeli spodziewam się, że spotka mnie deszcz w lesie, lub wręcz wychodzę z domu na deszcz, ubieram na głowę czapkę z daszkiem, wykonaną z materiałów syntetycznych - oddychających. Czapka z bawełny na pewno nasiąknie i w efekcie gwałtownie zwiększy wagę; będzie dawała nieprzyjemne, mokre uczucie na głowie i będzie wychładzała głowę nadmiernie. Unikajmy bawełny, zwłaszcza przy dużej wilgotności ! Na korpus nakładam bluzę z materiału syntetyznego, który dobrze oddycha. Dodatkowo staram się ubierać bluzki wykonane z materiału niedrapiącego, tak by ten, mimo nasiąknięcia, nie obcierał mi naskórka (pachwiny, sutki). Zauwazyłem, że np. bluzy z Polartec Power Dry powodują u mnie otarcia; a koszule z Cool-Maxu są z kolei neutralne, nawet w największej ulewie. Na bluzę nakładam kamizelkę z materiału, który jest oddychalny, ale ma również dobre właścicwości wiatro- i wodoodporne. Dobrym przykładem jest tu poliamid. Kamizelka, w odróznieniu od wiatrówki z rękawami, nie pogarsza wentylacji ciała i przez to nie podnosi znacznie naszej temperatury w czasie biegania (przegrzanie jest równie groźne, jak wychłodzenie). Jeżeli, np. w czasie biegu, deszcz przestanie padać i robi się znów ciepło, zdejmuję kamizelkę i obwiązują ją wokół bioder. Na nogi ubieram albo leginsy(jak jest trochę chłodniej), albo szorty ...i tak, albo jedne, albo drugie, zostaną mocno zabrudzone błotem. A propos, czasami moja decyzja wynika z analizy: co bardziej będzie mi się chciało po biegu - czy dokładne umycie zabrudzonych nóg (przy opcji - szorty), czy oszczędzenie nóg - ale dokładniejsze pranie zabłoconyc leginsów.
Na stopy zakładam skarpety - nigdy w kolorze białym, bo to byłby ich ostatni 'wypad'. Do biegania w dużym błocie i wodzie w lesie, uzbrajam stopy w buty biegowe, które mają specjalne materiały wodoodporne. Przykładem moga być: Adidas Trediac WP, Salomon Raid Proof GTX, Nike Storm Pegasus. Na lżejsze błota, wody ubieram zwykłe buty trailowe lub szosowe (tylko nie białe). W kwestii butów, to musze przyznać że są dwie szkoły: albo chronimy stopy ubierając buty wodoodporne (które mają gorszą oddychalnośc niż inne i mogą zapacać stopy), albo na deszcz ubieramy buty (mające siateczkę z dużymi oczkami), które łatwo pozwalają wpaść i wypaść wodzie do i z buta. Niektórzy nie znoszą uczucia wlewania się zimnej wody do wnętrza buta - ale mozna się do tego przyzwyczaić (o ile nie będzie to powodowało otarć stopy) i traktowac to nawet jako dodatkowy 'smaczek' w bieganiu.