Siłownia vs biegacz
- MadameRose
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 03 paź 2013, 19:05
- Życiówka na 10k: 42.20
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Każdy organizm inaczej reaguje na połączenie ćwiczeń aerobowych z klasycznym treningiem biegowym. Ja na przykład bardzo sobie chwalę łączenie ćwiczeń na siłowni z bieganiem. Same treningi w parku nie umożliwiłyby mi osiągania czasów, które udaje mi się wykręcać na zawodach.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Buki, niedobrze mi się robi, jak czytam Twoje posty. Za dużo przechwalania się czytaniem (lub słuchaniem) osób mądrzejszych od siebie (odpowiednio: sprawozdanie z obozu z Kenii oraz Rolli).
Wtrącanie na ślepo sformułowania "sprint to technika" naprawdę nie jest najlepszym pomysłem, uwierz mi.
A to, że my jesteśmy wytrenowani na wstępie bardzo słabo jest właśnie argumentem za ćwiczeniem na siłowni. Mamy słabą motorykę, slaby układ ruchu. Kenijczyk albo Etiopczyk ma wszystko zrównoważenie wytrenowane do wysokiego poziomu. A my? A my będziemy na poziomie - na przykład - 5x z kondycją i na poziomie x z motoryką (bo to ta druga cierpi u niewytrenowanych). I wtedy po jakimś czasie układ ruchu nie wyrabia, bo jest za słaby w stosunku do układu wydolnościowego.
Zresztą po jaką cholerę ja mam pisać mądre rzeczy, jak Ty i tak to zanegujesz "jeszcze mądrzejszymi" argumentami. Co lepiej wnioskujący zauważą, że wzmacnianie równomierne całego ciała jest konieczne, żeby na naszym niskim poziomie biegać zdrowo. Inni spróbują jakiegoś innego sposobu - życzę, żeby pokutował. Życzę, ale nie mam nadziei, że tak się stanie w większości przypadków (jak to jest, że prawie każdy biegacz narzeka na te czy inne bóle, miast biegać bez żadnych dolegliwości?).
@Leandros - jak dla mnie właśnie to, że Twój znajomy biega na wyczynowym poziomie, sprawia, iż nie powinniśmy się z nim porównywać. Samo bieganie wystarczające? Zależy od poziomu.
...a tak w ogóle, to zapraszam biegaczy, którzy chcą być wszechstronnie sprawni tylko poprzez bieganie, na drążek. Niestety, wspomnianej sprawności tym sposobem nie osiągniemy.
Każdy sam musi zdecydować, czy zależy mu na ogólnym rozwoju, czy tylko na bieganiu. Żadnej z postaw nie wypada - i nie można - potępiać, czego oczywiście nie czynię.
Wtrącanie na ślepo sformułowania "sprint to technika" naprawdę nie jest najlepszym pomysłem, uwierz mi.
A to, że my jesteśmy wytrenowani na wstępie bardzo słabo jest właśnie argumentem za ćwiczeniem na siłowni. Mamy słabą motorykę, slaby układ ruchu. Kenijczyk albo Etiopczyk ma wszystko zrównoważenie wytrenowane do wysokiego poziomu. A my? A my będziemy na poziomie - na przykład - 5x z kondycją i na poziomie x z motoryką (bo to ta druga cierpi u niewytrenowanych). I wtedy po jakimś czasie układ ruchu nie wyrabia, bo jest za słaby w stosunku do układu wydolnościowego.
Zresztą po jaką cholerę ja mam pisać mądre rzeczy, jak Ty i tak to zanegujesz "jeszcze mądrzejszymi" argumentami. Co lepiej wnioskujący zauważą, że wzmacnianie równomierne całego ciała jest konieczne, żeby na naszym niskim poziomie biegać zdrowo. Inni spróbują jakiegoś innego sposobu - życzę, żeby pokutował. Życzę, ale nie mam nadziei, że tak się stanie w większości przypadków (jak to jest, że prawie każdy biegacz narzeka na te czy inne bóle, miast biegać bez żadnych dolegliwości?).
@Leandros - jak dla mnie właśnie to, że Twój znajomy biega na wyczynowym poziomie, sprawia, iż nie powinniśmy się z nim porównywać. Samo bieganie wystarczające? Zależy od poziomu.
...a tak w ogóle, to zapraszam biegaczy, którzy chcą być wszechstronnie sprawni tylko poprzez bieganie, na drążek. Niestety, wspomnianej sprawności tym sposobem nie osiągniemy.

Każdy sam musi zdecydować, czy zależy mu na ogólnym rozwoju, czy tylko na bieganiu. Żadnej z postaw nie wypada - i nie można - potępiać, czego oczywiście nie czynię.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Częste wykonywanie tej samej czynności ruchowej, jaką
jest bieg, prowadzi niejednokrotnie do powstawania
stanów przeciążeniowych powodujących ból. U biegaczy
rzadko dochodzi do strukturalnego uszkodzenia mięśni
lub więzadeł. Istotnym jest, iż ukierunkowany trening
biegowy wykonywany jednostronnie angażuje do pracy i
wzmacnia poszczególne grupy mięśniowe. Powoduje to
powstanie nierównowagi statycznej mięśni, tkanek
okołostawowych i stawów. Występuje ona w narządzie
ruchu w postaci zwiększenia napięcia (powstania
przykurczów) poszczególnych grup mięśniowych.
Ponadto na zasadzie hamowania wtórnego (reciprocal
inhibition), za pośrednictwem ośrodkowego układu
nerwowego, może dochodzić do jednoczesnego
osłabienia antagonistycznych partii mięśni. Wynika to z
prostego mechanizmu: gdy kurczy się jedna grupa
mięśniowa, następuje jednoczesny, odruchowy rozkurcz
ich antagonistów. Gdy jakaś grupa mięśni pozostaje
przez dłuższy czas (miesiące, lata) w chronicznym
napięciu, przeciążeniu, to ich antagoniści, w myśl tej
zasady, odruchowo rozluźniają się i z czasem zaczynają
słabnąć. Ich aktywność maleje proporcjonalnie do
aktywności mięśni nadczynnych. Istotnym faktem
pogłębiającym ten mechanizm jest to, że poszczególne
mięśnie narządu ruchu w różny sposób reagują na
przeciążenia statyczne oraz na długotrwałe przeciążenia
dynamiczne, wynikające niejednokrotnie z uprawiana
joggingu. Tak zwane mięśnie toniczne, reagują na
przeciążenia zwiększeniem ich spoczynkowego tonusu i
zmniejszeniem fizjologicznej długości.
to też bzdura??
jest bieg, prowadzi niejednokrotnie do powstawania
stanów przeciążeniowych powodujących ból. U biegaczy
rzadko dochodzi do strukturalnego uszkodzenia mięśni
lub więzadeł. Istotnym jest, iż ukierunkowany trening
biegowy wykonywany jednostronnie angażuje do pracy i
wzmacnia poszczególne grupy mięśniowe. Powoduje to
powstanie nierównowagi statycznej mięśni, tkanek
okołostawowych i stawów. Występuje ona w narządzie
ruchu w postaci zwiększenia napięcia (powstania
przykurczów) poszczególnych grup mięśniowych.
Ponadto na zasadzie hamowania wtórnego (reciprocal
inhibition), za pośrednictwem ośrodkowego układu
nerwowego, może dochodzić do jednoczesnego
osłabienia antagonistycznych partii mięśni. Wynika to z
prostego mechanizmu: gdy kurczy się jedna grupa
mięśniowa, następuje jednoczesny, odruchowy rozkurcz
ich antagonistów. Gdy jakaś grupa mięśni pozostaje
przez dłuższy czas (miesiące, lata) w chronicznym
napięciu, przeciążeniu, to ich antagoniści, w myśl tej
zasady, odruchowo rozluźniają się i z czasem zaczynają
słabnąć. Ich aktywność maleje proporcjonalnie do
aktywności mięśni nadczynnych. Istotnym faktem
pogłębiającym ten mechanizm jest to, że poszczególne
mięśnie narządu ruchu w różny sposób reagują na
przeciążenia statyczne oraz na długotrwałe przeciążenia
dynamiczne, wynikające niejednokrotnie z uprawiana
joggingu. Tak zwane mięśnie toniczne, reagują na
przeciążenia zwiększeniem ich spoczynkowego tonusu i
zmniejszeniem fizjologicznej długości.
to też bzdura??
- leandros
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 767
- Rejestracja: 09 sty 2012, 13:58
- Życiówka na 10k: 47:56
- Lokalizacja: Zabrze, Oberschlesien
Bylon pisze:
@Leandros - jak dla mnie właśnie to, że Twój znajomy biega na wyczynowym poziomie, sprawia, iż nie powinniśmy się z nim porównywać. Samo bieganie wystarczające? Zależy od poziomu.
...a tak w ogóle, to zapraszam biegaczy, którzy chcą być wszechstronnie sprawni tylko poprzez bieganie, na drążek. Niestety, wspomnianej sprawności tym sposobem nie osiągniemy.
Każdy sam musi zdecydować, czy zależy mu na ogólnym rozwoju, czy tylko na bieganiu. Żadnej z postaw nie wypada - i nie można - potępiać, czego oczywiście nie czynię.
Biega sporo i długo, to oczywiste. Zdziwił mnie swymi słowami.
Co do drążka... To prawda. Dziś 3-3-2-2 i to był smutny koniec...
"Silesius non Polonus" - Anzelm Eforyn
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
Blog treningowy.
Komentarze.
5km - 23:02(nieof.)
10km - 47:56
21,097km - 01:46:49
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
jeśli przez siłownię rozumiecie szeroko pojęte ćwiczenia ogólnorozwojowe to przyłączam się do chóru zwolenników siłowni. zmieniam obóz jak tylko ktoś mnie zacznie zapędzać do sztangi 

SBBP.WAW.PL
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
dziwiłbyś się ile może sztangadeckard pisze:jeśli przez siłownię rozumiecie szeroko pojęte ćwiczenia ogólnorozwojowe to przyłączam się do chóru zwolenników siłowni. zmieniam obóz jak tylko ktoś mnie zacznie zapędzać do sztangi

nie rozchodzi się przecież od razu o to, żeby gryfa załadować od razu całym zapasem obciążników zalegających na siłowni

cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
sztanga to raptem 20 kg a przy przewadze biegania musiałbyś nieźle się starać by zwiększyć tonus mięśniowy do stanu który byłby niekożystny dla twoich wyników w bieganiu.deckard pisze:jeśli przez siłownię rozumiecie szeroko pojęte ćwiczenia ogólnorozwojowe to przyłączam się do chóru zwolenników siłowni. zmieniam obóz jak tylko ktoś mnie zacznie zapędzać do sztangi
-
- Stary Wyga
- Posty: 197
- Rejestracja: 07 maja 2013, 08:55
Czytając niektóre wypowiedzi mam wrażenie, że niektórzy sądzą, że chodzenie na siłownię (a właściwie ćwiczenie) równa się od razu sylwetce M. Pudzianowskiego i innych kulturystów... Do wzrostu mięśni długa i kręta droga. Chociaż do minimalnego wzrostu też nie jest łatwo.
Osobiście uważam, że robienie ćwiczeń ze sztangą (ja robiłem 25-30 kg przy mojej masie 50 kg przysiady) w dużym zakresie powtórzeń napradę fajnie wzmacnia nogi. Oczywiście można dać inne ćwiczenia: przysiady bułgarskie (tu mnie Bylon zabije
), wykroki, czy syzyfki (bez obciążenia).
Ostatnio czytałem wypowiedź Mateusza Barana (młodego, utalentowanego zawodnika) na festiwalbiegowy.pl odnośnie ćwiczeń na siłowni - polecam
Ponadto na siłowni warto wzmocnić plecy (zwłaszcza odcinek lędźwiowy), żeby poprawić stabilizację. Choć równie fajne są ćwiczenia stability core (czy jakoś tak
).
Osobiście uważam, że robienie ćwiczeń ze sztangą (ja robiłem 25-30 kg przy mojej masie 50 kg przysiady) w dużym zakresie powtórzeń napradę fajnie wzmacnia nogi. Oczywiście można dać inne ćwiczenia: przysiady bułgarskie (tu mnie Bylon zabije

Ostatnio czytałem wypowiedź Mateusza Barana (młodego, utalentowanego zawodnika) na festiwalbiegowy.pl odnośnie ćwiczeń na siłowni - polecam

Ponadto na siłowni warto wzmocnić plecy (zwłaszcza odcinek lędźwiowy), żeby poprawić stabilizację. Choć równie fajne są ćwiczenia stability core (czy jakoś tak

- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Siłownia jako dodatek, forma rozwinięcia potrzebnych w bieganiu partii mięśni, na pewno jest przydatna. Wiadomo, że trudno oprzeć o nią cały trening, ale uważam, że 2x w tygodniu po godzince może tylko pomóc, pod warunkiem, że ćwiczy się z głową (i ma czas na dodatkowe ćwiczenia)...
Z drugiej strony - na studiach przysiadłem ze sztangą 170kg (wprawdzie nie z wolną sztangą, tylko na takiej suwanej maszynie, ale zawsze). Dwa razy. Moje kolana nie były już nigdy takie same
Z drugiej strony - na studiach przysiadłem ze sztangą 170kg (wprawdzie nie z wolną sztangą, tylko na takiej suwanej maszynie, ale zawsze). Dwa razy. Moje kolana nie były już nigdy takie same

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
fetysz stangi..
a przysiady na jednej nodze? tak na oko jak ktoś wazy 50 kg to robiąc przysiad na jednej nodze obciąża tę nogę znacznie bardziej niż z 20kg sztangą . dodatkowo pracuje sporo (no w sumie wszystkie) mięśni stabilizujących...
sztanga na rączki przegrywa także wg mnie z pompkami. robiąc pompki od razu robię planki - znowu pracują sobie mięśnie odpowiedzialne za stabilizację kręgosłupa...
jeśli ktoś ma potrzebę to może te pompki robić na jednej łapie - szacun z mojej strony btw.
zamiast płacić za karnet na siłkę i tracić czas na dojazdy można to wszystko zrobić w domu przed snem, pomiędzy karmieniem dziecka a przewijaniem itp
a przysiady na jednej nodze? tak na oko jak ktoś wazy 50 kg to robiąc przysiad na jednej nodze obciąża tę nogę znacznie bardziej niż z 20kg sztangą . dodatkowo pracuje sporo (no w sumie wszystkie) mięśni stabilizujących...
sztanga na rączki przegrywa także wg mnie z pompkami. robiąc pompki od razu robię planki - znowu pracują sobie mięśnie odpowiedzialne za stabilizację kręgosłupa...
jeśli ktoś ma potrzebę to może te pompki robić na jednej łapie - szacun z mojej strony btw.
zamiast płacić za karnet na siłkę i tracić czas na dojazdy można to wszystko zrobić w domu przed snem, pomiędzy karmieniem dziecka a przewijaniem itp

SBBP.WAW.PL
-
- Stary Wyga
- Posty: 197
- Rejestracja: 07 maja 2013, 08:55
Pompki docelowo są na klatkę raczej a nie na rece (choć pośrednio też; no i dodatkowo w zalezności od rozstawu rąk)deckard pisze:fetysz stangi..
sztanga na rączki przegrywa także wg mnie z pompkami. robiąc pompki od razu robię planki - znowu pracują sobie mięśnie odpowiedzialne za stabilizację kręgosłupa...
jeśli ktoś ma potrzebę to może te pompki robić na jednej łapie - szacun z mojej strony btw.

podobnie jak drązek - docelowo jest na plecy a nie na ręce

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
komuś w ogóle chce się tutaj robić trening ukierunkowany na ręce? ja użyłem określenia "na rączki" jako skrótu myślowego - precyzyjnie
powinno być: "na górę".
@pompki - dodatkowo (podobnie jak na drążku) można się pokusić o asymetryczny rozstaw rąk, wtedy paleta akcentowanych "obszarów" rozszerza się wykładniczo (bardzo)
a wracając do ad remu
rozumiem że zgadzasz się ze mną w kwestii przysiadów ze sztangą vs przysiadów na jednej nodze, a za chwilkę zgodzisz we wszystkich pozostałych kwestiach, czy jest inaczej?

@pompki - dodatkowo (podobnie jak na drążku) można się pokusić o asymetryczny rozstaw rąk, wtedy paleta akcentowanych "obszarów" rozszerza się wykładniczo (bardzo)
a wracając do ad remu

SBBP.WAW.PL
- moryc77
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 22 lis 2013, 14:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ethiopia
- Kontakt:
deckard widzę jako jedyny porządnie ogarnia 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 631
- Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw
No to ja z Toba popolemizuje
Sam dlugo jechalem na cwiczeniach w domu ktore proponujesz, ale jednak ostatnio staram sie 2x w tyg. skoczyc na silke na godzine zrobic nogi i plecy. Ponizej powody.
.

Przysiad na jednej nodze jest jakis taki koslawy. Podparcie tej nogi posrodku dokladnie pod srodkiem ciezkosci jest jakies nienaturalne i wg mnie nienaturanie zgnia sie biodro i kolano. Dlugo tak wlasnie cwiczylem w domu, ale na dwoch nogach ze sztanga jakos mi lepiej ... czuje ze jest to bezpieczniejsze dla moich kolan. Mam wrazenie ze ze sztanga wiecej pracy idzie na biodro a wczesniej szlo na kolano. A stabilizacji i na 2 nogach tez jest chyba wystarczajaco.deckard pisze:a przysiady na jednej nodze? tak na oko jak ktoś wazy 50 kg to robiąc przysiad na jednej nodze obciąża tę nogę znacznie bardziej niż z 20kg sztangą . dodatkowo pracuje sporo (no w sumie wszystkie) mięśni stabilizujących...
Z powyzszym sie zgadzam. Gore robie tylko w domu.deckard pisze:sztanga na rączki przegrywa także wg mnie z pompkami. robiąc pompki od razu robię planki - znowu pracują sobie mięśnie odpowiedzialne za stabilizację kręgosłupa...
Wg mnie trudno w domu zrobic dwuglowy uda w funkcji zginania kolana (funkcje prostowania stawu biodrowego mozna dobrze robic martwym ciagiem no i przysiadem). Mozna probowac jakimis gumami, ale wg mnie to sztukowanie i zdecydowanie wole robic to na maszynie (zgiecia w lezeniu na brzuchu). Podobnie z plaszczkowatym - tutaj dobrze robic wspiecia lydek w siedzeniu - czyli konieczne obciazenie. Mozna wprawdzie klasc sobie rozne dziwne przedmioty na kolano - ale znowu maszyna bardziej poreczna. Trudno w domu dobrze zrobic odwodzenie i przede wszystkim przywodzenie - znowy mozna cos kombinowac gumami ... ale przeciez do tego sa takie fajne maszynydeckard pisze:zamiast płacić za karnet na siłkę i tracić czas na dojazdy można to wszystko zrobić w domu przed snem, pomiędzy karmieniem dziecka a przewijaniem itp

-
- Stary Wyga
- Posty: 197
- Rejestracja: 07 maja 2013, 08:55
Mi się chcedeckard pisze:komuś w ogóle chce się tutaj robić trening ukierunkowany na ręce? ja użyłem określenia "na rączki" jako skrótu myślowego - precyzyjniepowinno być: "na górę".
@pompki - dodatkowo (podobnie jak na drążku) można się pokusić o asymetryczny rozstaw rąk, wtedy paleta akcentowanych "obszarów" rozszerza się wykładniczo (bardzo)
a wracając do ad remurozumiem że zgadzasz się ze mną w kwestii przysiadów ze sztangą vs przysiadów na jednej nodze, a za chwilkę zgodzisz we wszystkich pozostałych kwestiach, czy jest inaczej?


Ja ćwicząc staram się "rozruszać" całe ciało. U mnie góra nie ogranicza się jedynie do pompek (choć oczywiście to fajne ćwiczenie). Staram się dorzucić ćwiczenia na wszystkie partie. I IMO warto. Ale to tylko moje zdanie. Nie musisz się z nim zgadzać

Odnośnie drążka i pompek pisałem w gwoli ścisłości, nie mam nic do Ciebie

Odnośnie przysiadów - wg mnie trochę inne ćwiczenia mimo wszystko. Nieco inna praca różnych mięśni. Poza tym przysiad na jednej nodze - trochę nie naturalny (jak dla mnie). Bodajże Bylon kiedyś mi pisał o niedokńca optymalnej pozycji kręgosłupa.
Akurat, przysiady zwykloe robiłem do 35 kg przy swojej wadze (ale niekiedy i do 40 kg)

Żeby nie było, że uważam, że siłownia jest "super", a reszta do dupy (;)). Nie, tak nie uważam. Każde ćwiczenia: i te z dodatkowym obciążeniem, jak i obciążeniem własnego ciała są ok. A dlaczego mówię o siłowni? Po prsotu mam w domu trochę sprzętu i łatwiej mi korzystać niż innym użytkownikom nie posiadającym go.