Komentarz do artykułu Priscah Jeptoo i jej technika biegu
- bmejsi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3.32
Czytając sądziłem, że po prostu rozmawiają, a nie ktoś kogoś poucza. To uwaga z gatunku tych nie do odparcia. Mam znajomego politologa, który odmawia mi prawa do dyskusji o polityce i posiadania poglądów- przecież jestem tylko inżynierem, a nie fachowcem jak on.
Jako biegający dychę powyżej 40tu minut milknę już zawstydzony.

I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Jurek, litości!Jurek z Lasu pisze:Zachód ma swoje metody, parametry, pulsometry, gps-y, mleczany itd. ... Afrykanie mają stan umysłu.
I to właściwie cała różnica.
Toż to popis myślenia szamańsko-magicznego.
Ich stan umysłu to totalne nastawienie na katorżniczą pracę.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
fotman, przecież większość METODY
jak ją nazwałeś wyłożona jest w dwóch artykułach yacoola oraz w wielu postach, wymianach zdań, ćwiczeniach itd. chciałbym zobaczyć, jak dobry zawodnik podejmuje wyzwanie i działa wg tego chociażby przez kilka miesięcy. rzecz w tym, że większośc dyskutantów nie przeczytała, nie zrozumiala a już prawie na pewno nie próbowała a jednak przyznaje sobie prawo żeby tę całość wyśmiać i odrzucić.
oczywiście, że trzeba zapierdzielać, tego nikt nie kwestionuje.
podejściem jednak pozostanie nam pięknie się różnić - na przykład beata napisała że sztuka w tym by MIMO obciążeń zachować luz. a mnie się wydaje, że to w dużej mierze DZIĘKI luzowi takie obciążenia można przyjąć
edit:
a vocem fotman: przecież zupełnie nie o to chodzi, że trenowanie w oparciu o metody, parametry itd. jest bezsprzecznie złe. mnie się wydaje, że jurek moim zdanim słusznie próbuje zauważyć, że dla ludzi Zachodu te parametry i metody wydają się być jedynymi dostępnymi narzędziami pracy, przez co tkwią w stereotypach myślowych.

oczywiście, że trzeba zapierdzielać, tego nikt nie kwestionuje.
podejściem jednak pozostanie nam pięknie się różnić - na przykład beata napisała że sztuka w tym by MIMO obciążeń zachować luz. a mnie się wydaje, że to w dużej mierze DZIĘKI luzowi takie obciążenia można przyjąć

edit:
a vocem fotman: przecież zupełnie nie o to chodzi, że trenowanie w oparciu o metody, parametry itd. jest bezsprzecznie złe. mnie się wydaje, że jurek moim zdanim słusznie próbuje zauważyć, że dla ludzi Zachodu te parametry i metody wydają się być jedynymi dostępnymi narzędziami pracy, przez co tkwią w stereotypach myślowych.
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Odnoszę się z szacunkiem dla Yacoola i jego metod pracy nad techniką i rozluźnieniem, ale... pożyjemy zobaczymy.
Yacool jest młodym dynamicznym człowiekiem z otwartą głową, sporą wiedzą i jakimś doświadczeniem. Ale jednego wydaje mi się, że ma- nie ma namacalnych wyników swojej pracy w postaci wyczynowców robiących postępy pod jego kierunkiem. Czy byłby w stanie prowadzić trening Jeptoo, albo przynajmniej "Lewego"? Nie mówię tu o treningu techniki, bądź zajęć z rozluźnienia, ale o całym procesie?
Uwierz mi, że trenowanie amatorów ma zupełnie inną specyfikę. Zrobienie postępów w wynikach i technice startując z niskiego pułapu jest bardzo proste, gdy z trenowania samotrzeć trafia się do trenera. A jak trener jest bystry, to poprawa jest początkowo błyskawiczna. Ale co po dwóch- trzech sezonach? Kończą się proste sztuczki.
Beata napisała to, co ja wyczytałem w wielu wywiadach z trenerami. Luz na zawodach wynika z katorżniczej pracy na treningach (nie chodzi oczywiście o bezmyślne "jechanie w trupa".). Ale też wynika z selekcji: ci co się nie nadają do zapierdzielania i z natury nie łapią luzu, odpadają bardzo szybko.
Co do Afrykanów, ich głów i treningu. O tym była mowa nie raz: trenują jak ludzie biali tylko ciężej. Dlaczego jak biali? Bo są trenowani przez białych trenerów lub przez czarnych, którzy nauczyli się od białych. Zero szamaństwa. Zapierdziel.
Można dywagować czy ich ciała z natury są mniej podatne na napięcia niż nasze, ale podstawa to zapierdziel (niektórzy dodają, że i słaba kontrola antydopingowa, ale bez przesady).
Yacool jest młodym dynamicznym człowiekiem z otwartą głową, sporą wiedzą i jakimś doświadczeniem. Ale jednego wydaje mi się, że ma- nie ma namacalnych wyników swojej pracy w postaci wyczynowców robiących postępy pod jego kierunkiem. Czy byłby w stanie prowadzić trening Jeptoo, albo przynajmniej "Lewego"? Nie mówię tu o treningu techniki, bądź zajęć z rozluźnienia, ale o całym procesie?
Uwierz mi, że trenowanie amatorów ma zupełnie inną specyfikę. Zrobienie postępów w wynikach i technice startując z niskiego pułapu jest bardzo proste, gdy z trenowania samotrzeć trafia się do trenera. A jak trener jest bystry, to poprawa jest początkowo błyskawiczna. Ale co po dwóch- trzech sezonach? Kończą się proste sztuczki.
Beata napisała to, co ja wyczytałem w wielu wywiadach z trenerami. Luz na zawodach wynika z katorżniczej pracy na treningach (nie chodzi oczywiście o bezmyślne "jechanie w trupa".). Ale też wynika z selekcji: ci co się nie nadają do zapierdzielania i z natury nie łapią luzu, odpadają bardzo szybko.
Co do Afrykanów, ich głów i treningu. O tym była mowa nie raz: trenują jak ludzie biali tylko ciężej. Dlaczego jak biali? Bo są trenowani przez białych trenerów lub przez czarnych, którzy nauczyli się od białych. Zero szamaństwa. Zapierdziel.
Można dywagować czy ich ciała z natury są mniej podatne na napięcia niż nasze, ale podstawa to zapierdziel (niektórzy dodają, że i słaba kontrola antydopingowa, ale bez przesady).
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
zgadzam się chyba ze wszystkim i sam jestem ciekaw co by było.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
fotman pisze: Oczami wyobraźni już widzę ten tłum luźnych jak sprane gacie polskich biegaczy opanowujących światowe stadiony i ulice... Rozmarzyłem się...![]()

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Jeśli jesteś w mojej kategorii wiekowej zapraszam na wyścig.brujeria pisze:trochę śmieszne to, że goście co ledwo łamią 40 min na dychę pouczają beatę
ps. Beata da dokładne namiary bowiem jest moją przyjaciółką.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
jeżeli to chodziło o mnie, to czuję się mile połechtany jako że 40 minut jeszcze nie złamałem





-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Nie kwestionuję pracy wykonywanej na treningach. Rzecz jasna że jak się biega na zawodach 10km po 2.40/km biega się podobnie na treningach. Ale czy taki Bekele uważa się za katorżnika? Chyba nie. To normalna dla niego prędkość. Obserwuję jego bieg na zwolnionych klatkach i podziwiam swobodę ruchu na takiej prędkości. O czym to świadczy? Że wali w trupa? Nie. On to biega na luzie bo jest na to gotowy.fotman pisze:Jurek, litości!Jurek z Lasu pisze:Zachód ma swoje metody, parametry, pulsometry, gps-y, mleczany itd. ... Afrykanie mają stan umysłu.
I to właściwie cała różnica.
Toż to popis myślenia szamańsko-magicznego.
Ich stan umysłu to totalne nastawienie na katorżniczą pracę.
ps. Co do szamana.
Utarte schematy myślowe nie lubią niepopularnych poglądów i trzeba je zamydlać. Najlepiej magią.
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
On tak biega na filmie bo film został nakręcony w czasie jakiegoś wybiegania albo w czasie zawodów. Ale zapewniam cię, że normalnie robi też treningi, po których schodzi z bieżni "na kolanach" i wtedy na końcówce jego krok już nie jest taki piękny. W treningu muszą być bodźce przesuwające granice. A to jest bolesne i nieestetyczne.Jurek z Lasu pisze:Nie kwestionuję pracy wykonywanej na treningach. Rzecz jasna że jak się biega na zawodach 10km po 2.40/km biega się podobnie na treningach. Ale czy taki Bekele uważa się za katorżnika? Chyba nie. To normalna dla niego prędkość. Obserwuję jego bieg na zwolnionych klatkach i podziwiam swobodę ruchu na takiej prędkości. O czym to świadczy? Że wali w trupa? Nie. On to biega na luzie bo jest na to gotowy.
Przeczytaj wywiad z Kszczotem, on wie, co mówi: WYWIAD
Masz romantyczne podejście do biegania. To piękne, jeżeli daje ci to przyjemność.
Ale nie mieszajmy pojęć: bieganie amatorskie a zawodowstwo to dwie różne bajki.
A rozmowa jest o zawodowych biegaczach i ich technice.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Zawsze myślałem że biegam bo daje mi to przyjemność. Jeżeli by było odwrotnie bym nie biegał.
Widzę natomiast że znasz mnie lepiej niż moja żona. Szaman, magik, romantyk. He,he ...
Trudno się rzeczowo rozmawia podczas wycieczek osobistych.
Widzę natomiast że znasz mnie lepiej niż moja żona. Szaman, magik, romantyk. He,he ...
Trudno się rzeczowo rozmawia podczas wycieczek osobistych.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6519
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Ha, i tu być może dochodzimy de sedna i być może tu przydałby się psycholog, bo cóż, ja nie mogę powiedzieć, że bieganie to przyjemność. A tym bardziej - trenowanie. I sadzę, że Kenijczycy pod tym względem specjalnie się nie różnią. Owszem, są jednostki treningowe w miarę przyjemne, ale generalnie to trening wyczynowy z przyjemnością ma niewiele wspólnego, nie mówiąc o tym, że żyje się w ciągłej presji, bo po jednym wykonanym treningu już czeka kolejny i nie ma możliwości odpuszczenia, bo wypadnie się z gry. A zawody mają być tak naprawdę najlżejszym treningiem, być może dlatego po dobrze wykonanej pracy treningowej na zawodach widać u takiego biegacza luz, i fizyczny i psychiczny.Jurek z Lasu pisze:Zawsze myślałem że biegam bo daje mi to przyjemność. Jeżeli by było odwrotnie bym nie biegał..
Cóż, być może lubimy się męczyć, a stan "chwilę po" i niesamowite poczucie ulgi, że już po wszystkim, jest rzeczywiście fajne i daje jakiegoś tam kopa. Na chwilę. Ale nic poza tym.
Panom dyskutantom dziękuję za poprawę nastroju


Natomiast cała dyskusja wydała mi się w gruncie rzeczy zabawna, my tu analizujemy zawzięcie przyczyny i skutki, ocierając się o szamanizm i magię, a Jeptoo dalej sobie biega wierzgając na boki kończynami, i myślę, że jeszcze trochę tak pobiega

- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Jurek, ale tak szczerze, którą swoją wypowiedź w tym wątku uważasz za merytoryczną, "rzeczową"?
Chyba nie tę o stanie umysłu Afrykanów?
Poza tym, czytaj proszę, ze zrozumieniem. Nie nazwałem cię szamanem, magikiem ani romantykiem.
Magiczno- szamańska była twoja wypowiedź o stanie umysłu Afrykanów. Chyba, że znasz tych Afrykanów wielu (ze szczególnym uwzględnieniem trenujących wyczynowo biegi) przynajmniej z książek lub jakiś poważniejszych opracowań i przeanalizowałeś ich stan umysłu? Jeżeli nie, to twój osąd jest tylko projekcją nie mającą uzasadnienia w rzeczywistości. Takie zaklinanie rzeczywistości- stąd przymiotniki "magiczno-szamańska".
Nie napisałem, że biegasz bo jesteś romantykiem. Nie napisałem, że nie biegasz dla przyjemności. Napisałem tylko, że masz romantyczne podejście do biegania. Nie napisałem, że to źle. Jeżeli cię romantyzm w bieganiu obraża, to przepraszam.
Rozmawiajmy rzeczowo, opierając się na argumentach i czytaniu ze zrozumieniem wypowiedzi użytkowników forum.
Dobranoc.
Chyba nie tę o stanie umysłu Afrykanów?

Poza tym, czytaj proszę, ze zrozumieniem. Nie nazwałem cię szamanem, magikiem ani romantykiem.
Magiczno- szamańska była twoja wypowiedź o stanie umysłu Afrykanów. Chyba, że znasz tych Afrykanów wielu (ze szczególnym uwzględnieniem trenujących wyczynowo biegi) przynajmniej z książek lub jakiś poważniejszych opracowań i przeanalizowałeś ich stan umysłu? Jeżeli nie, to twój osąd jest tylko projekcją nie mającą uzasadnienia w rzeczywistości. Takie zaklinanie rzeczywistości- stąd przymiotniki "magiczno-szamańska".
Nie napisałem, że biegasz bo jesteś romantykiem. Nie napisałem, że nie biegasz dla przyjemności. Napisałem tylko, że masz romantyczne podejście do biegania. Nie napisałem, że to źle. Jeżeli cię romantyzm w bieganiu obraża, to przepraszam.
Rozmawiajmy rzeczowo, opierając się na argumentach i czytaniu ze zrozumieniem wypowiedzi użytkowników forum.
Dobranoc.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Stary Wyga
- Posty: 191
- Rejestracja: 04 lut 2013, 11:15
- Życiówka na 10k: 37:02 trail
- Życiówka w maratonie: 3:10
Co do stanu umysłu - zgadzam się z tą prostą diagnozą. Doskonale to widać na przykładzie Polski w czasach komuny i teraz. Brak swobód i zagranicznych wyjazdów były ogromną motywacją dla piłkarzy do ciężkiej pracy. Sport był jedną z nielicznych przepustek do wyrwania się z zaścianka PRL. Teraz, gdy teoretycznie są pieniądze, większe możliwości, fachowców itp. jest ogólnie sportowo do dupy, ale tego akurat w żaden sposób logicznie wytłumaczyć się chyba nie da. Mówienie nawet że choroba esbecko-pzpr'owska PZPN skutecznie zrujnowała polską piłkę nie trzyma się kupy bo za komuny właśnie chłopaki grali choć na pewno PZPN był przyczółkiem dla tej czerwonej gawiedzi do robienia lodów pod przykryciem UEFA raczej niż do rozwoju polskiej piłki.
Patrząc na niebotyczne zarobki zachodnich gwiazd którzy zapiep...... mimo willi i samochodów za mln. dolarów skutecznie obala mit że nasi nie grają bo dużo zarabiają jak na polskie warunki.
Jeden z przykładów podałem na potwierdzenie tej prostej diagnozy. Dodać oczywiście należy naturalne predyspozycje biologiczne czarnych do biegania.
Patrząc na niebotyczne zarobki zachodnich gwiazd którzy zapiep...... mimo willi i samochodów za mln. dolarów skutecznie obala mit że nasi nie grają bo dużo zarabiają jak na polskie warunki.
Jeden z przykładów podałem na potwierdzenie tej prostej diagnozy. Dodać oczywiście należy naturalne predyspozycje biologiczne czarnych do biegania.