http://www.dobra-rada.pl/jak-postepowac ... nowej_3055

Prezesie, ja nie chce nic mówić, ale jakieś kilka tygodni czy miesięcy temu pisałeś, że zrobiłeś 140 km w tydzieńmaratończyk pisze: Wy natomiast biegacie ostatnio po 15 i więcej kilometrów. Rozumiem, że są to wasze przygotowania pod półmaraton, ale, po co tak często. Wystarczy, że raz lub raz na dwa tygodnie zrobicie sobie takie dłuższe bieganko. Wam wystarczy, że regularnie 3-4 razy w tygodniu pobiegacie sobie po 5 do 10 km. Pamiętajcie, że mamy się cieszyć naszym bieganiem i towarzystwem jak najdłużej a nie odwiedzać się w domu czy na urazówce. Sam borykam się teraz z kontuzją kolana, ale ograniczyłem bieganie do minimum tak ze nawet sąsiedzi dziwią się, że nie biegam nie mówiąc już o rodzicach.
Tak jest bieganie po lesie to podstawa i to tam powinno odbywać się 80% naszych treningów. Faktycznie okres jesień sima nam tego nie ułatwia, dlatego starajmy się robić dłuższe wybiegania w niedzielę gdzie biegamy najczęściej czarny szlak, czyli 12 km i więcej. Asfalt i ścieżki z betonu zostawmy sobie na krótkie treningi a bardziej intensywne.Adrian26 pisze:A tak już calkiem poważnie, to problem tkwi w tym, że sporo osób mając do dyspozycji las, wybiera twarde podłoże do biegania. Nie mam na myśli obecnego okresu, bo wiadomo, że szybko robi się ciemno i do lasu się raczej nie pójdzie pobiegać. Przytoczę tylko sytuację sprzed 2-3 miesięcy, gdzie jadąc samochodem na Lotnisko, około godziny 16, naliczyłem bodajże 12 biegaczy na ścieżce rowerowej wzdłuż trasy średnicowej...50 metrów od lasuDla mnie bieganie po asfalcie czy tych kostkach chodnikowych to męczarnia, za to w lesie jest cisza, spokój, inne powietrze, nie trzeba się martwić o to, że jakiś rowerzysta na nas wpadnie albo samochód potrąci - prawdziwa esencja biegania