Pewnie tak, a po biegu, gdy ktoś spytał, czy ma nową koszulkę, wyciągnął go zza pazuchy i powiedzał: "Nowa? Nie, wyprana w Perwollu"Katarina pisze:biegłeś z nim?gocu pisze:Dzięki niemu poprawiłem wynik na 10km o 15 sekund.
Perwoll Sport & Active
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
Ma_tika
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
wow, że też Ci się chce, szacunek!!! nawet swoich najlepszych i najdroższych ciuchów (nie biegowych) tak nie traktuję - najlepsze idą albo do pralni, albo do pralki na 30 st. delikatne.cava pisze:Swoje koszulki przepieram od razu po użyciu. Pod kranem, w delikatnym płynie do kąpieli dla niemowlaków
ostatnio, przy zakupie opasek kompresyjnych cepa sprzedawca mi zalecał pranie ręczne w płatkach mydlanych. eeee, jak dla mnie zbyt zachowawcze podejście, skoro nawet na opakowaniu brak było oznaczenia, że pranie ręczne i dopuszczalne jest 40 st. Nie, nie, nie, koszulek z tchibo czy deca nie będę prać ręcznie, szkoda moich delikatnych rączek
-
Stara Dama
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Wszystkie piorę ręcznie, więc raczej temperatura nie jest za wysoka. Dla mnie to kwestia jakości tkanin. Wbrew często lansowanej tu teorii uważam, że koszulka z lidla śmierdzi, bo jest kiepska.cava pisze:To śmierdzenie tkanin technicznych (niektórych) nie bierze się IMO z niedoprania, tylko z prania w za wysokiej temperaturze.
Przy czym, dla tych co kiepściejszych za wysoka temperatura to już 35-40 st. :/
To w czym one są prane, nie ma na to wpływu.
Takie śmierdziuchy najlepiej prać ręcznie w wodzie ledwo ciepłej. Wtedy jest szansa, że nie będą śmierdzieć.
Swoje koszulki przepieram od razu po użyciu. Pod kranem, w delikatnym płynie do kąpieli dla niemowlakówi to jedyny sposób prania jaki znalazłam, który nie powoduje śmierdzenia tych co kiepściejszych: bluza z Mango, koszulka z Decathlonu. Najgorzej capią po praniu w pralce na 35-40 st polary z Deca. :/
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
:-D moje ciuchy z lidla/netto/decathlonu nie śmierdzą po praniu, a piore w zwykłym proszku w 30st
natomiast mam koszulke danskin, która jeszcze chyba nigdy ładnie nie pachniała
natomiast mam koszulke danskin, która jeszcze chyba nigdy ładnie nie pachniała
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Dobra, to już wiemy, że koledze (z uwagi na w/w przyczyny) nie pomógł ani Perwoll, ani inny proszek...pitgw pisze:Moim zdaniem to tylko chwyt marketingowy. Jak ktoś poci się i śmierdzi jak stara kobyła to nic nie pomoże.
A może to kwestia higieny osobistej a nie chemii gospodarczej?




