15.11.2013r
Tak, dziś piątek. Zastanawiając się nad treningiem znalazłem nieuczęszczaną zbytnio uliczkę, obok kerchoffa(cmentarza). Idealna długość 1150m. Mankamentem jest zakręt 90 stopniowy, bliskość lasu(wieje jak diabli) i podbieg wraz z zbiegiem. Sumuje się na zero.
Postanowiłem dokończyć interwały.
1,5km rozgrzewki po 6:12/km
Następnie tysiączki(4:34, 4:28, 4:31, 4:28) z przerwą 3 minuty w tupaniu/chodzie.
powrót to 1,5km biegania na palce/śródstopie. Średnia koło 6:50/km. Okrutnie.
Teraz relax, czyli małe, ciemne noteckie
