Hotmas - od grubasa do ultrasa ;)
Moderator: infernal
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
Post w ciągłej edycji
Witajcie.
Wracam na łono forum po w sumie niedługim czasie, postanawiając nie kontynuować starego bloga, ale jak w tytule zacząć wszystko od nowa.
Troszkę o sobie:
imię: Tomek
wiek: zaawansowany
wzrost: 180
waga: dużo za duża
PB:
5 km - 22:09 GP ZBN Bydgoszcz - 23.22.2014
10 km - 48:10 Run Toruń - 03 maj 2014
21.095 km - 1:53:49 II Półmaraton Termy Ciechocinek - 25 sierpień 2013
42.195 - 3:54:28 Łódź Maraton - 13 kwiecień 2014
Moją przygodę z bieganiem rozpocząłem niemal dokładnie rok temu z wagą ok 15 kg. większą niż obecnie. Obecnie na etapie powrotu po roztrenowaniu z troszkę kombinowanym planem do maratonu Jacka Danielsa (i tu chyba oryginalny nie będę). Plan kombinowany, bo w I fazie (obecnie zakończony drugi tydzień) postanowiłem do BS-ów dołożyć raz w tygodniu element siły biegowej. Natomiast dalej zobaczymy jak potoczą się treningi, bo niestety 4-brygadowy system pracy nie pomaga w systematyczności i planowaniu treningów.
Plan na 2014 to urwanie czegoś z obecnych PB, choć zdaję sobie sprawę z tego, że w moim wieku i po wielu latach bycia aktywnym jedynie podczas odpalania fajek i dźwigania browarów, łatwo nie będzie. Marzy mi się 10 km 47:xx; półmaraton 1:46:xx i w końcu maraton 3:5x:xx
Plan startów na 2014
Cykl GP ZBN w Bydgoszczy - 5 km
Bieg Urodzinowy Gdyni 08.02.2014 - 10 km -zapisany, opłacony
X Maniacka Dziesiątka 15.03.2014 - 10 km - zapisany, opłacony
Łódź Maraton 13.04.2014 - 42.195 km (start główny) - zapisany, opłacony
Run Toruń 04.05.2014 - 10 km - zapisany, opłacony
V Kwidzyński Bieg Papiernika 25.05.2014 - 10 km
XI Półmaraton Unisławski 28.06.2014 - 21.095 km (mam rachunki do wyrównania z tą górką )
Do edycji i zmiany w trakcie sezonu.
Zapraszam gańcie, krytykujcie, radźcie, chwalcie i co tam jeszcze chcecie.
Witajcie.
Wracam na łono forum po w sumie niedługim czasie, postanawiając nie kontynuować starego bloga, ale jak w tytule zacząć wszystko od nowa.
Troszkę o sobie:
imię: Tomek
wiek: zaawansowany
wzrost: 180
waga: dużo za duża
PB:
5 km - 22:09 GP ZBN Bydgoszcz - 23.22.2014
10 km - 48:10 Run Toruń - 03 maj 2014
21.095 km - 1:53:49 II Półmaraton Termy Ciechocinek - 25 sierpień 2013
42.195 - 3:54:28 Łódź Maraton - 13 kwiecień 2014
Moją przygodę z bieganiem rozpocząłem niemal dokładnie rok temu z wagą ok 15 kg. większą niż obecnie. Obecnie na etapie powrotu po roztrenowaniu z troszkę kombinowanym planem do maratonu Jacka Danielsa (i tu chyba oryginalny nie będę). Plan kombinowany, bo w I fazie (obecnie zakończony drugi tydzień) postanowiłem do BS-ów dołożyć raz w tygodniu element siły biegowej. Natomiast dalej zobaczymy jak potoczą się treningi, bo niestety 4-brygadowy system pracy nie pomaga w systematyczności i planowaniu treningów.
Plan na 2014 to urwanie czegoś z obecnych PB, choć zdaję sobie sprawę z tego, że w moim wieku i po wielu latach bycia aktywnym jedynie podczas odpalania fajek i dźwigania browarów, łatwo nie będzie. Marzy mi się 10 km 47:xx; półmaraton 1:46:xx i w końcu maraton 3:5x:xx
Plan startów na 2014
Cykl GP ZBN w Bydgoszczy - 5 km
Bieg Urodzinowy Gdyni 08.02.2014 - 10 km -zapisany, opłacony
X Maniacka Dziesiątka 15.03.2014 - 10 km - zapisany, opłacony
Łódź Maraton 13.04.2014 - 42.195 km (start główny) - zapisany, opłacony
Run Toruń 04.05.2014 - 10 km - zapisany, opłacony
V Kwidzyński Bieg Papiernika 25.05.2014 - 10 km
XI Półmaraton Unisławski 28.06.2014 - 21.095 km (mam rachunki do wyrównania z tą górką )
Do edycji i zmiany w trakcie sezonu.
Zapraszam gańcie, krytykujcie, radźcie, chwalcie i co tam jeszcze chcecie.
Ostatnio zmieniony 01 gru 2015, 01:23 przez hotmas, łącznie zmieniany 18 razy.
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
Podsumowanie tygodnia II
Dystans - 49.84 km
Czas - 5:10:32
Śr tempo - 6:13 min/km
Cóż zaczynam odzyskiwać radość z biegania. Po MW psycha troszkę siadła i ciągle "biegałem za szybko". Czwartkowe wolniutkie rozbieganie z Jolą to było to. Luźno, rozmownie, wesoło. To było to. Do tego świeckie górki. Fajne, bo "siła" robi się sama.
Dystans - 49.84 km
Czas - 5:10:32
Śr tempo - 6:13 min/km
Cóż zaczynam odzyskiwać radość z biegania. Po MW psycha troszkę siadła i ciągle "biegałem za szybko". Czwartkowe wolniutkie rozbieganie z Jolą to było to. Luźno, rozmownie, wesoło. To było to. Do tego świeckie górki. Fajne, bo "siła" robi się sama.
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
12.11.2013
Dystans - 10.94 km
Czas - 1:01:58
Śr tempo - 5:40 min/km
HR śr - 154 HR max - 164
Tydzień III rozpoczęty. W planie 11 km BS, lecz ze średnią 5:40 byłem bliżej TM. Cóż nogi dziś niesły. Widocznie zeszłotygodniowe bieganie po świeckich górkach tak na nie wpłynęło, że na płaskim wolniej nie szło
Ps
Po wiosennych roztopach i wylaniach Wisły, w moje tereny wróciły bobry...
Dystans - 10.94 km
Czas - 1:01:58
Śr tempo - 5:40 min/km
HR śr - 154 HR max - 164
Tydzień III rozpoczęty. W planie 11 km BS, lecz ze średnią 5:40 byłem bliżej TM. Cóż nogi dziś niesły. Widocznie zeszłotygodniowe bieganie po świeckich górkach tak na nie wpłynęło, że na płaskim wolniej nie szło
Ps
Po wiosennych roztopach i wylaniach Wisły, w moje tereny wróciły bobry...
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
14.11.2013
Dystans - 10.93
Czas - 1:02:30
Śr tempo - 5:53 min/km
HR śr - 149 HR max - 160
Nie chciało się wczoraj, nie chciało się zaraz po nocce, ale po przebudzeniu i "porannej" kawie o 13 ruszyłem. Reszta właściwie tak jak dwa dni temu, czyli za szybkoooo...
Poza tym znów przygoda na Wisłą. Ostatnio spłoszyłem i mnie zestrachały bobry, dziś natomiast pod mostem spotkałem.... baraszkującą parkę Nie raz spotykałem tam samochody z mocno zaparowanymi szybami , ale dziś akcja toczyła się na zewnątrz auta i to w temperaturze ok 4 st.
Jutro chyba przerwa i popołudniu wyjazd na konferencję "Biegać zdrowo", z wykładami trenerów, dietetyka. Wśród gości miedzy innymi Robert Malinowski, brat Bronisława. Mam nadzieję, że będzie ciekawie.
Dystans - 10.93
Czas - 1:02:30
Śr tempo - 5:53 min/km
HR śr - 149 HR max - 160
Nie chciało się wczoraj, nie chciało się zaraz po nocce, ale po przebudzeniu i "porannej" kawie o 13 ruszyłem. Reszta właściwie tak jak dwa dni temu, czyli za szybkoooo...
Poza tym znów przygoda na Wisłą. Ostatnio spłoszyłem i mnie zestrachały bobry, dziś natomiast pod mostem spotkałem.... baraszkującą parkę Nie raz spotykałem tam samochody z mocno zaparowanymi szybami , ale dziś akcja toczyła się na zewnątrz auta i to w temperaturze ok 4 st.
Jutro chyba przerwa i popołudniu wyjazd na konferencję "Biegać zdrowo", z wykładami trenerów, dietetyka. Wśród gości miedzy innymi Robert Malinowski, brat Bronisława. Mam nadzieję, że będzie ciekawie.
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
17.11.2013
Dystans - 19.61 km
Czas - 1:57:17
Śr tempo - 5:59 min/km
HR śr - 157 HR max - 167
Niedzielne rozbieganie z The Runners. Oj ciężko dziś było. Nowa nieznana trasa, z czego duża część po kamienistej drodze. Do tego chyba jeszcze nie doszedłem do siebie po piątkowym piwkowaniu. A może po prostu jeszcze za wcześnie na tak długi dystans.
W każdym razie plan w tym tygodniu nie wykonany. Zabrakło jednego treningu.
Za to w piątek mogłem uczestniczyć w konferencji "Biegać zdrowo", zorganizowanej przez zaczynające bliższą współpracę trzy ekipy biegowe z naszego regionu: Runners Team Jeżewo, Akademię Biegania Grudziądz i The Runners Świecie. Było trochę wszystkiego,czyli coś o diecie, teorii treningu, doborze sprzętu. Jednak na mnie największe wrażenie wywarł pan Robert Malinowski - zawodnik, trener no i brat naszego mistrza Bronisława. Kurcze m można było dotknąć kawałka historii polskiej lekkiej atletyki:
Dziennik treningowy Bronisława Malinowskiego z 1978 r.
Niesamowity jak dla mnie pierwszy wpis z 24 kwietnia BC 14 km śr - 3:50/km na tętnie 132 i trening nr 2 BC 16 km śr 3:19 HR 162 po min 108 Czy to możliwe???
Dystans - 19.61 km
Czas - 1:57:17
Śr tempo - 5:59 min/km
HR śr - 157 HR max - 167
Niedzielne rozbieganie z The Runners. Oj ciężko dziś było. Nowa nieznana trasa, z czego duża część po kamienistej drodze. Do tego chyba jeszcze nie doszedłem do siebie po piątkowym piwkowaniu. A może po prostu jeszcze za wcześnie na tak długi dystans.
W każdym razie plan w tym tygodniu nie wykonany. Zabrakło jednego treningu.
Za to w piątek mogłem uczestniczyć w konferencji "Biegać zdrowo", zorganizowanej przez zaczynające bliższą współpracę trzy ekipy biegowe z naszego regionu: Runners Team Jeżewo, Akademię Biegania Grudziądz i The Runners Świecie. Było trochę wszystkiego,czyli coś o diecie, teorii treningu, doborze sprzętu. Jednak na mnie największe wrażenie wywarł pan Robert Malinowski - zawodnik, trener no i brat naszego mistrza Bronisława. Kurcze m można było dotknąć kawałka historii polskiej lekkiej atletyki:
Dziennik treningowy Bronisława Malinowskiego z 1978 r.
Niesamowity jak dla mnie pierwszy wpis z 24 kwietnia BC 14 km śr - 3:50/km na tętnie 132 i trening nr 2 BC 16 km śr 3:19 HR 162 po min 108 Czy to możliwe???
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
19.11.2013
Dystans - 11.14 km
Czas - 1:14:08
Śr tempo - 6:39 min/km
HR śr - 136 HR max - 162
Czwarty tydzień pierwszej fazy rozpoczęty, czyli kontynuacja BS-ów. A jako, że BSy to towarzystwo jak najbardziej wskazane. Także wybraliśmy się wspólnie z Jolcią polatać troszkę po świeckich górkach. Ruszamy ze stacji, stoper start i stajemy na światłach . Rzut oka na zegarek i co to... stoper stoi... Wciskam start. Nic... Wyłączam zegarek, chwila na fixa, start, stoper stoi...Nosz ku... Stajemy,ponowny reset i nic. Kasuje z pamięci dwa treningi, dalej nic... Ruszamy przeca nie zmusi mnie to do rezygnacji z treningu. Wyciągam telefon z kieszeni odpalam Endo, telefon w kieszeń, więc będzie to luźny bieg bez temp, czasów dystansu, a trasę mamy wcześniej ustaloną. Jest fajno rozgadani, roześmiani, łykamy kilometry, choć prawie 1 km podbieg ucisza na chwilkę Jolę Dobiegamy do Deczna, nawrót i już w większości z górki wracamy do auta. Ja w międzyczasie grzebie jeszcze przy zegarku, usuwam całą historię, włączam, i jest ok... A więc obędzie się bez kolejnej wizyty w Decu i reklamacji OM.
Dystans - 11.14 km
Czas - 1:14:08
Śr tempo - 6:39 min/km
HR śr - 136 HR max - 162
Czwarty tydzień pierwszej fazy rozpoczęty, czyli kontynuacja BS-ów. A jako, że BSy to towarzystwo jak najbardziej wskazane. Także wybraliśmy się wspólnie z Jolcią polatać troszkę po świeckich górkach. Ruszamy ze stacji, stoper start i stajemy na światłach . Rzut oka na zegarek i co to... stoper stoi... Wciskam start. Nic... Wyłączam zegarek, chwila na fixa, start, stoper stoi...Nosz ku... Stajemy,ponowny reset i nic. Kasuje z pamięci dwa treningi, dalej nic... Ruszamy przeca nie zmusi mnie to do rezygnacji z treningu. Wyciągam telefon z kieszeni odpalam Endo, telefon w kieszeń, więc będzie to luźny bieg bez temp, czasów dystansu, a trasę mamy wcześniej ustaloną. Jest fajno rozgadani, roześmiani, łykamy kilometry, choć prawie 1 km podbieg ucisza na chwilkę Jolę Dobiegamy do Deczna, nawrót i już w większości z górki wracamy do auta. Ja w międzyczasie grzebie jeszcze przy zegarku, usuwam całą historię, włączam, i jest ok... A więc obędzie się bez kolejnej wizyty w Decu i reklamacji OM.
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
21.11.2013
Dystans - 13.1 km
Czas - 1:13:15
Śr tempo - 5:35 min/km
HR śr - 154 HR max - 174
Jako, że za 1,5 tygodnia kolejny bieg z cyklu GP ZBN i koniec 5 tygodniowej I fazy. Więc będzie to też sprawdzian na 5 km. W związku z tym na dziś zaplanowałem sobie interwały. Wiem, że I faza to BS-y, ale potrzebowałem takiego bodźca dla głowy, bo w ostatnim czasie na samą myśl o bieganiu czegokolwiek w tempie poniżej 5 min/km przyprawiało mnie o skurcze żołądka
W planie rozgrzewka BS + 5 x 1000 (4:45-4:30) / 400 m + BS. A wyszło tak:
BS 4 km śr 5:52 min/km
1 - 4:30 min/km
2 - 4:29 min/km
3 - 4:32 min/km
4 - 4:44 min/km
5 - 4:39 min/km
BS 1.9 km śr 6:01 min/km
Po treningu pełne zadowolenie. Wprawdzie na dwóch pierwszych tysiączkach głowa troszkę się buntowała, ale później już jakoś poszło. do tego była okazja wykorzystać możliwości OnMove, ale coś chyba mam nie tak w ustawieniach, bo nie miałem informacji o wychodzeniu poza zakres tempa. Trza będzie to sprawdzić.
Jutro luz, choć może wieczorem wyskoczymy na basen, w sobotę dłuższe wybieganie. Za to w niedzielę mamy w planach podjęcie próby morsowania Ciekawe co z tego wyjdzie
Dystans - 13.1 km
Czas - 1:13:15
Śr tempo - 5:35 min/km
HR śr - 154 HR max - 174
Jako, że za 1,5 tygodnia kolejny bieg z cyklu GP ZBN i koniec 5 tygodniowej I fazy. Więc będzie to też sprawdzian na 5 km. W związku z tym na dziś zaplanowałem sobie interwały. Wiem, że I faza to BS-y, ale potrzebowałem takiego bodźca dla głowy, bo w ostatnim czasie na samą myśl o bieganiu czegokolwiek w tempie poniżej 5 min/km przyprawiało mnie o skurcze żołądka
W planie rozgrzewka BS + 5 x 1000 (4:45-4:30) / 400 m + BS. A wyszło tak:
BS 4 km śr 5:52 min/km
1 - 4:30 min/km
2 - 4:29 min/km
3 - 4:32 min/km
4 - 4:44 min/km
5 - 4:39 min/km
BS 1.9 km śr 6:01 min/km
Po treningu pełne zadowolenie. Wprawdzie na dwóch pierwszych tysiączkach głowa troszkę się buntowała, ale później już jakoś poszło. do tego była okazja wykorzystać możliwości OnMove, ale coś chyba mam nie tak w ustawieniach, bo nie miałem informacji o wychodzeniu poza zakres tempa. Trza będzie to sprawdzić.
Jutro luz, choć może wieczorem wyskoczymy na basen, w sobotę dłuższe wybieganie. Za to w niedzielę mamy w planach podjęcie próby morsowania Ciekawe co z tego wyjdzie
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
23.11.2013
Dystans - 19.17 km
Czas - 1:54:22
Śr tempo - 5:58 min/km
HR śr - 143 HR max - 158
Uwielbiam te wczesne wybiegania. Panuje cisza, wieś budzi się spokojnie po nocy. Słychać muczenie krów, ćwierkanie setek wróbli i do tego ten zapach... Zapach zaoranej, wilgotnej ziemi... Coś pięknego... Czekałem tylko, żeby zrobiło się jaśniej, ale się nie doczekałem...
Sam bieg lekki, choć w nogach i pośladkach zakwasy po wczorajszym całodniowym skręcaniu mebli. No i na początku jakieś rewolucje na żołądku się odbywały, ale po kilku kilometrach mogłem cieszyć się porankiem i biegiem.
Zaczynam stresować się jutrzejszym dniem...
Dystans - 19.17 km
Czas - 1:54:22
Śr tempo - 5:58 min/km
HR śr - 143 HR max - 158
Uwielbiam te wczesne wybiegania. Panuje cisza, wieś budzi się spokojnie po nocy. Słychać muczenie krów, ćwierkanie setek wróbli i do tego ten zapach... Zapach zaoranej, wilgotnej ziemi... Coś pięknego... Czekałem tylko, żeby zrobiło się jaśniej, ale się nie doczekałem...
Sam bieg lekki, choć w nogach i pośladkach zakwasy po wczorajszym całodniowym skręcaniu mebli. No i na początku jakieś rewolucje na żołądku się odbywały, ale po kilku kilometrach mogłem cieszyć się porankiem i biegiem.
Zaczynam stresować się jutrzejszym dniem...
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
24.11.2013
Dystans - 2.39 km
Czas - 15:48
Śr tempo - 6:37 min/km
Tak, tak, to nie błąd i dziś tylko 2.39 km, ale za to był to wstęp, a właściwie rozgrzewka, przed czymś nowym. Mianowicie postanowiliśmy w kilka osób spróbować morsowania Więc na początek transfer nad jezioro, następnie owe 2,39 rozgrzewki, kilka ćwiczeń, przebieżek, zrzut ciuchów czapka na głowę, rękawiczki na ręce i jazda do wody...
Muszę Wam powiedzieć było zajebiaszczo Na początku szczypanie w całym ciele, trochę zapierało dech w piersi, ale ogólnie FAJNOOO BYŁOOOO Wyszliśmy, troszkę za szybko, więc po chwili znów powrót do wody, a wtedy to już w ogóle luzik był tylko skóra jakaś taka różowiutka
Na koniec pamiątkowa fotka:
Ciepła herbatka i pyszna śliwka w czekoladzie prosto z Ukrainy i powrót do domku.
W tygodniu zabrakło 4 km do wykonania zaplanowanego kilometrażu, no ale tragedii nie ma.
Dystans - 2.39 km
Czas - 15:48
Śr tempo - 6:37 min/km
Tak, tak, to nie błąd i dziś tylko 2.39 km, ale za to był to wstęp, a właściwie rozgrzewka, przed czymś nowym. Mianowicie postanowiliśmy w kilka osób spróbować morsowania Więc na początek transfer nad jezioro, następnie owe 2,39 rozgrzewki, kilka ćwiczeń, przebieżek, zrzut ciuchów czapka na głowę, rękawiczki na ręce i jazda do wody...
Muszę Wam powiedzieć było zajebiaszczo Na początku szczypanie w całym ciele, trochę zapierało dech w piersi, ale ogólnie FAJNOOO BYŁOOOO Wyszliśmy, troszkę za szybko, więc po chwili znów powrót do wody, a wtedy to już w ogóle luzik był tylko skóra jakaś taka różowiutka
Na koniec pamiątkowa fotka:
Ciepła herbatka i pyszna śliwka w czekoladzie prosto z Ukrainy i powrót do domku.
W tygodniu zabrakło 4 km do wykonania zaplanowanego kilometrażu, no ale tragedii nie ma.
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
26.11.2013
Dystans - 18.45 km
Czas - 1:46:14
Śr tempo - 5:45 min/km
HR śr - 153 HR max - 164
Tydzień V i ostatni pierwszej fazy rozpoczęty. Jako, że dziś z mojego grafiku w pracy wypada drugi dzień wolny, czyli "niedziela" w planie długie wybieganie Trasa dokładne ta sama co w sobotę, jednak warunki diametralnie inne. Długo zbierałem się do wyjścia, bo za oknem ostro sypał śnieg Ale ok 7:30 Enduro Gel 8 na nogi i w trasę. Ciężko było... Odwykłem od zimowego biegania. Śnieg sypał prosto w oczy więc już po kilkuset okulary miałem całe zachlapane. Do tego błoto pośniegowe i buty caluśkie mokre. Na poboczu głębokie kałuże, co chwilę przejeżdżające samochody, więc po kilku kilometrach byłem cały obłocony. Ale plan prawie w całości wykonany. Prawie, bo na 18 km coś zaczęło szwankować w lewym biodrze i po przebiegnięciu jeszcze kilometra a na jakieś 700 m od domu zmusiło do zakończenia treningu. Mam nadzieję, że to tylko jakieś przeciążenie wynikające z warunków na drodze a co za tym idzie inszej techniki biegu. Zobaczymy jutro wieczorem na świeckich górkach
Dystans - 18.45 km
Czas - 1:46:14
Śr tempo - 5:45 min/km
HR śr - 153 HR max - 164
Tydzień V i ostatni pierwszej fazy rozpoczęty. Jako, że dziś z mojego grafiku w pracy wypada drugi dzień wolny, czyli "niedziela" w planie długie wybieganie Trasa dokładne ta sama co w sobotę, jednak warunki diametralnie inne. Długo zbierałem się do wyjścia, bo za oknem ostro sypał śnieg Ale ok 7:30 Enduro Gel 8 na nogi i w trasę. Ciężko było... Odwykłem od zimowego biegania. Śnieg sypał prosto w oczy więc już po kilkuset okulary miałem całe zachlapane. Do tego błoto pośniegowe i buty caluśkie mokre. Na poboczu głębokie kałuże, co chwilę przejeżdżające samochody, więc po kilku kilometrach byłem cały obłocony. Ale plan prawie w całości wykonany. Prawie, bo na 18 km coś zaczęło szwankować w lewym biodrze i po przebiegnięciu jeszcze kilometra a na jakieś 700 m od domu zmusiło do zakończenia treningu. Mam nadzieję, że to tylko jakieś przeciążenie wynikające z warunków na drodze a co za tym idzie inszej techniki biegu. Zobaczymy jutro wieczorem na świeckich górkach
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
Postój ostatnio w pracy miałem, więc czasu na pisanie troszku mniej, ale pobieganie było:
27.11.2013
Dystans - 12.02 km
Czas - 1:08:42
Śr tempo - 5:43 min/km
HR śr - 154 HR max - 178
Trening, bez planu, choć dużo wcześniej zaplanowany. Po prostu pojechaliśmy z Jolą do Świecia ruszyć się trochę. I tak pierwsze trzy kilometry wspólnie, następnie Jola postanowiła pobiegać sama, natomiast ja odbiłem na stadion pokręcić tysiączki. A łatwo nie było... Wiater pizgał niemiłosienie, ale powiedziało się a, trza powiedzieć b i skończyć robotę, co się ją zaczęło. A zaczęło sie od 4:21, a później 4:31, 4:31, 4:29 i ostatni 4:33. Zadowolony i w padającym deszczu dołożyłem jeszcze 1,5 km dobiegu na stację, gdzie czekała Jola
29.11.2013
Dystans - 9.54 km
Czas - 57:14
Śr tempo - 6:00 min/km
HR śr - 147 HR max - 167
Fajne poranne (choć było juz po ósmej jak wybiegłem), i mroźne rozbieganie. Na początek, 6,5 km spokojnego biegania, na ciężkich nogach po wczorajszym postoju. Na wale sześć przebieżek po śliskim asfalcie i 1.5 km powrót do domu. Na zakończenie porządne rozciąganie, a to w ostatnim czasie zaniedbałem...
W sumie dziś wypadł ostatni trening, z zaplanowanej na pięć tygodni pierwszej fazy. Wprawdzie jutro wpadnie pewnie jeszcze jakieś 3-5 km rozgrzewki przed morsowaniem, ale to niejako nie planowany bonus. Natomiast w niedzielę podczas GP ZBN test na 5 km. Czego się spodziewać nie mam pojęcia. Głowa na pewno będzie zwalniała, ale mam nadzieje na czas w okolicy 23:4x...
27.11.2013
Dystans - 12.02 km
Czas - 1:08:42
Śr tempo - 5:43 min/km
HR śr - 154 HR max - 178
Trening, bez planu, choć dużo wcześniej zaplanowany. Po prostu pojechaliśmy z Jolą do Świecia ruszyć się trochę. I tak pierwsze trzy kilometry wspólnie, następnie Jola postanowiła pobiegać sama, natomiast ja odbiłem na stadion pokręcić tysiączki. A łatwo nie było... Wiater pizgał niemiłosienie, ale powiedziało się a, trza powiedzieć b i skończyć robotę, co się ją zaczęło. A zaczęło sie od 4:21, a później 4:31, 4:31, 4:29 i ostatni 4:33. Zadowolony i w padającym deszczu dołożyłem jeszcze 1,5 km dobiegu na stację, gdzie czekała Jola
29.11.2013
Dystans - 9.54 km
Czas - 57:14
Śr tempo - 6:00 min/km
HR śr - 147 HR max - 167
Fajne poranne (choć było juz po ósmej jak wybiegłem), i mroźne rozbieganie. Na początek, 6,5 km spokojnego biegania, na ciężkich nogach po wczorajszym postoju. Na wale sześć przebieżek po śliskim asfalcie i 1.5 km powrót do domu. Na zakończenie porządne rozciąganie, a to w ostatnim czasie zaniedbałem...
W sumie dziś wypadł ostatni trening, z zaplanowanej na pięć tygodni pierwszej fazy. Wprawdzie jutro wpadnie pewnie jeszcze jakieś 3-5 km rozgrzewki przed morsowaniem, ale to niejako nie planowany bonus. Natomiast w niedzielę podczas GP ZBN test na 5 km. Czego się spodziewać nie mam pojęcia. Głowa na pewno będzie zwalniała, ale mam nadzieje na czas w okolicy 23:4x...
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
30.11.2013
Dystans - 2.42 km
Czas - 16:28
Śr tempo - 6:49 min/km
Bardzo spokojny trucht + kilka przebieżek + ćwiczonka jako rozgrzewka przed morsowanem
1.12.2013
Grand Prix Z Biegiem Natury Bydgoszcz bieg II
Dystans - 5 km
Czas brutto - 23:30 Czas netto - 23:20 PB
Śr tempo - 4:40 min/km
Dzisiejszy dzień nie zaczął się fajnie. Wstałem totalnie nie wyspany (zresztą jak zawsze, więc powinienem być przyzwyczajony), beż humoru i chęci na bieganie. Kawa, toaleta, śniadanie i ruszamy do Bydgoszczy. Na szczęście mamy spory zapas czasu, bo po drodze natrafiamy na zablokowaną wypadkiem drogę. Zawracamy i próbujemy jakoś objechać zablokowana drogę, po czasie asfalt się kończy i mamy mały off road po polnych błotnistych drogach W końcu udaje się wydostać z powrotem na krajowa piątkę i o 10 docieramy do Myślęcinka. Sprawnie odbieramy numery, spotykamy się z resztą ekipy i ruszamy na rozgrzewkę, której wchodzi mi jakieś 2,5 km. Następnie szybko ustawimy się na starcie. 3,2,1... Poszli... Początek asfalt, zakręt i piaszczysta leśna droga. Od drugiego kilometra zaczyna się błocko i droga pokryta śliskimi liśćmi, co jest nie fajne szczególnie na ostrych zakrętach. Jednak przełaj, to przełaj, więc narzekać nie ma na co W końcu tabliczka 4 km, staram się przyspieszyć.... Powrót na asfalt,w oddali widzę zegar... Meta coraz bliżej... I jest... Kątem oka dostrzegam 23:30 a zegarek zatrzymuje na 23:21, czyli plan wykonany Musze przyznać, że nie spodziewałem się, że pójdzie tak dobrze. Następnie szybki powrót do domu, obiad i już o 13:35 przejmuję w pracy zmianę.
Dzisiejszy bieg był testem na zakończenie pięcio tygodniowej I fazy. Podsumowując, zaplanowałem na to pięć tygodni dystans 215 km, przebiegłem 223 km średnio 5:57 min/km. Do tego listopad zakończyłem rekordowym kilometrażem 195 km, a wypadły mi dwa 11 km treningi. Od jutra zaczynam zaplanowaną na sześć tygodni fazę drugą z planowanym kilometrażem 330 km. Ciężko będzie... ojjj ciężko.
Ale co tam teraz zasłużony browar
Dystans - 2.42 km
Czas - 16:28
Śr tempo - 6:49 min/km
Bardzo spokojny trucht + kilka przebieżek + ćwiczonka jako rozgrzewka przed morsowanem
1.12.2013
Grand Prix Z Biegiem Natury Bydgoszcz bieg II
Dystans - 5 km
Czas brutto - 23:30 Czas netto - 23:20 PB
Śr tempo - 4:40 min/km
Dzisiejszy dzień nie zaczął się fajnie. Wstałem totalnie nie wyspany (zresztą jak zawsze, więc powinienem być przyzwyczajony), beż humoru i chęci na bieganie. Kawa, toaleta, śniadanie i ruszamy do Bydgoszczy. Na szczęście mamy spory zapas czasu, bo po drodze natrafiamy na zablokowaną wypadkiem drogę. Zawracamy i próbujemy jakoś objechać zablokowana drogę, po czasie asfalt się kończy i mamy mały off road po polnych błotnistych drogach W końcu udaje się wydostać z powrotem na krajowa piątkę i o 10 docieramy do Myślęcinka. Sprawnie odbieramy numery, spotykamy się z resztą ekipy i ruszamy na rozgrzewkę, której wchodzi mi jakieś 2,5 km. Następnie szybko ustawimy się na starcie. 3,2,1... Poszli... Początek asfalt, zakręt i piaszczysta leśna droga. Od drugiego kilometra zaczyna się błocko i droga pokryta śliskimi liśćmi, co jest nie fajne szczególnie na ostrych zakrętach. Jednak przełaj, to przełaj, więc narzekać nie ma na co W końcu tabliczka 4 km, staram się przyspieszyć.... Powrót na asfalt,w oddali widzę zegar... Meta coraz bliżej... I jest... Kątem oka dostrzegam 23:30 a zegarek zatrzymuje na 23:21, czyli plan wykonany Musze przyznać, że nie spodziewałem się, że pójdzie tak dobrze. Następnie szybki powrót do domu, obiad i już o 13:35 przejmuję w pracy zmianę.
Dzisiejszy bieg był testem na zakończenie pięcio tygodniowej I fazy. Podsumowując, zaplanowałem na to pięć tygodni dystans 215 km, przebiegłem 223 km średnio 5:57 min/km. Do tego listopad zakończyłem rekordowym kilometrażem 195 km, a wypadły mi dwa 11 km treningi. Od jutra zaczynam zaplanowaną na sześć tygodni fazę drugą z planowanym kilometrażem 330 km. Ciężko będzie... ojjj ciężko.
Ale co tam teraz zasłużony browar
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
Myślałem, że z ochłodzeniem i dłuższymi wieczorami, będzie też więcej czasu... Jednak nic bardziej mylnego. Więc walka o bieganie, dom rodzinę trwa w najlepsze, a dochodzi do tego przedświąteczna gorączka... Pobiegane było, jednak mniej niż zakładałem. W zeszłym tygodniu z zaplanowanych 56 km weszło zaledwie 33 km. Skutecznie zraził mnie do biegania Ksawery i walka z jego skutkami. Z tego powodu wypadły mi piątkowy i niedzielny trening... Ale co tam mamy nowy tydzień nowe zadania, które mam nadzieje zrealizuję.
Podsumowując:
02.12.2013
W ramach rozbiegania niedzielnych zakwasów i wypitych w ramach opijania życiówki browarów
Dystans - 10.96 km
Średnio - 5:42 min/km
Czas - 1:02:25
5.12.2013
I podobnie jak wcześniej trza było wybiegać jedzonko i procenty z maminych imienin... A jako, że w moim grafiku wypadała "niedziela" to czas długiego wybiegania
Dystans - 19.28 km
Średnio - 5:57 min/km
Czas - 1:54:40
7.12.2013
W ramach rozgrzewki przed sobotnim morsowaniem, oraz test chińskich Salomon Speed Cross 3, które sprawiły się rewelacyjnie.
Dystans - 3 km
Średnio - 6:14 min/km
Czas - 18:46
9.12.2013
Rozpoczęty drugi a właściwie pierwszy tydzień drugiej fazy. Moja pętla nad Wisłę. Troszkę na resztkach lodu, za to w dużym błocku.
Dystans - 10.95 km
Średnio - 5:50 min/km
Czas - 1:03:49
Jutro w planie pierwszy trening progowy, lub wybieganie 19 km. Decyzja zapadnie przy kawie
Podsumowując:
02.12.2013
W ramach rozbiegania niedzielnych zakwasów i wypitych w ramach opijania życiówki browarów
Dystans - 10.96 km
Średnio - 5:42 min/km
Czas - 1:02:25
5.12.2013
I podobnie jak wcześniej trza było wybiegać jedzonko i procenty z maminych imienin... A jako, że w moim grafiku wypadała "niedziela" to czas długiego wybiegania
Dystans - 19.28 km
Średnio - 5:57 min/km
Czas - 1:54:40
7.12.2013
W ramach rozgrzewki przed sobotnim morsowaniem, oraz test chińskich Salomon Speed Cross 3, które sprawiły się rewelacyjnie.
Dystans - 3 km
Średnio - 6:14 min/km
Czas - 18:46
9.12.2013
Rozpoczęty drugi a właściwie pierwszy tydzień drugiej fazy. Moja pętla nad Wisłę. Troszkę na resztkach lodu, za to w dużym błocku.
Dystans - 10.95 km
Średnio - 5:50 min/km
Czas - 1:03:49
Jutro w planie pierwszy trening progowy, lub wybieganie 19 km. Decyzja zapadnie przy kawie
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
Wstałem se ja dziś totalnie nie wyspany, więc przy kawie długo miałem dylemat co robić. No i jako, że lenistwo wygrało, wybrałem opcję krótszą i szybszą Pogoda do biegania idealna, mianowicie na termometrze -1 st, słonko, wiatru zero, a droga prawie nie oblodzona. Nic tylko walnąć proga
Wyszło:
BS 4 km śr 5:50 min /km + 2 km P śr 5:00 min/km + przerwa 3' w truchcie + 2 km P śr 4:56 min/km + BS 2 km po 5:50
Razem 11 km w 1:01:23
Wrażenia po pierwszym progowym treningu jak najbardziej pozytywne, choć pod koniec drugiego, troszku prundu brakło. Ale zwalam to na karb nie wyspania i braku śniadania. Zawsze choć Danio wciągałem, a teraz o kawie tylko
Wyszło:
BS 4 km śr 5:50 min /km + 2 km P śr 5:00 min/km + przerwa 3' w truchcie + 2 km P śr 4:56 min/km + BS 2 km po 5:50
Razem 11 km w 1:01:23
Wrażenia po pierwszym progowym treningu jak najbardziej pozytywne, choć pod koniec drugiego, troszku prundu brakło. Ale zwalam to na karb nie wyspania i braku śniadania. Zawsze choć Danio wciągałem, a teraz o kawie tylko
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
13.12.2013
Dystans - 8 km
Czas - 46:32
Śr tempo - 5:49 min/km
HR śr - 146 HR max - 159
Bez czasu na coś więcej, w deszczu, błocie i na dużym wq...wie. Pomogło.
Dystans - 8 km
Czas - 46:32
Śr tempo - 5:49 min/km
HR śr - 146 HR max - 159
Bez czasu na coś więcej, w deszczu, błocie i na dużym wq...wie. Pomogło.