Grzesiek - vox populi
Moderator: infernal
- whitemamba
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 467
 - Rejestracja: 06 lip 2012, 09:48
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
Tak patrzę na twój plan do maratonu i porównuje do tego co aktualnie układam i widzę, ze założyłeś maksymalny tygodniowy dystans 70km, a raczej ciężko u Ciebie znaleźć tygodnie w których biegłeś 50 albo więcej.Jak planujesz zrealizować te 70?(bez złośliwości, sam się zastanawiam jaki największy przyjąć u siebie żeby był do zrealizowania a nie tylko na papierze)
            
			
									
									Zmiana kodu 3 z przodu:)
10km- 39.04 @3:54 pace
HM- 1:29:03 in progress
M- 3:14:12 in progress
						10km- 39.04 @3:54 pace
HM- 1:29:03 in progress
M- 3:14:12 in progress
- siena_driver
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 2302
 - Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
 - Życiówka na 10k: 49:18
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Kraków
 
Na razie to jest faza 0, więc przestałem tak bardzo na kilometraż patrzeć. Na koniec fazy pierwszej powinno być 60km. A te siedemdziesiątki to 'jakoś się nabiega' na weekendowych longach 
Zresztą plan wciąż podlega modyfikacjom - a więc zapewne na spokojnie siądę z nim, wspomnę Twoje słowa i cosik dodam lub przestawię
            
			
									
									
						Zresztą plan wciąż podlega modyfikacjom - a więc zapewne na spokojnie siądę z nim, wspomnę Twoje słowa i cosik dodam lub przestawię
- Kwiat
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 693
 - Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Gelsenkirchen
 - Kontakt:
 
Oj Grzechu, było wychodzić i robić te podbiegi po zmierzchu? Kuruj się czym prędzej, bo plan przecie sam się nie zrobi 
            
			
									
									
						- siena_driver
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 2302
 - Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
 - Życiówka na 10k: 49:18
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Kraków
 
Zdołowany jestem nieźle   
 
Akurat nadchodzi jesienio-zima, podczas której bardzo lubiłem biegać, a tu dupa zbita... I jestem pewien, że 3 tygodnie to takie minimum, natomiast rozsądniej będzie jeszcze na dłużej odpuścić :/
            
			
									
									
						Akurat nadchodzi jesienio-zima, podczas której bardzo lubiłem biegać, a tu dupa zbita... I jestem pewien, że 3 tygodnie to takie minimum, natomiast rozsądniej będzie jeszcze na dłużej odpuścić :/
- Asiula
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1027
 - Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
 - Życiówka na 10k: 45:37
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Śląsk
 
Kuruj się szybko... 
a rower zimową porą też może być fajny... więc po 3 tyg zacznij od rowerka
 
Jeszcze będziesz hasał jak ta lala, a czas szybko mija...
 Będzie dobrze, zdrówka!
A medicover to świetna sprawa
 Ile razy mnie już ratował... od kilku-miesięcznych kolejek do specjalistów  
            
			
									
									
						a rower zimową porą też może być fajny... więc po 3 tyg zacznij od rowerka
Jeszcze będziesz hasał jak ta lala, a czas szybko mija...
A medicover to świetna sprawa
- siena_driver
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 2302
 - Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
 - Życiówka na 10k: 49:18
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Kraków
 
oj tak, fuksnęło mi się naprawdę, bo w nocy już włączyłem laptopa, żeby zgrać trening i chciałem sprawdzić, jak z terminami... okazało się, że chyba ktoś odwołał wizytę, bo na 8:45 mogłem się umówić... byłem 8:30, po minucie już mnie doktor wywołał, po 5 kolejnych robili mi rentgena, zaraz miałem CD ze zdjęciami i z powrotem do gabinetu... po 9 byłem z powrotem w domu... nie chcę nawet myśleć, ile bym czekał na nfz 
            
			
									
									
						- siena_driver
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 2302
 - Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
 - Życiówka na 10k: 49:18
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Kraków
 
Będę - tyle, że na razie po nocach mogę co najwyżej uważać, żeby na klocki czy autka Jaśka nie nastąpićrubin pisze:tak jak pilnujesz intensywności BSów, tak uważaj po nocach
- hotmas
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 889
 - Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: CSW
 
Toś się chopie załatwił. Właśnie dlatego wieczorami wybieram oświetlone chodniki w mieście, opuszczając moją głuchą i ciemna wieś. Trzy tygodnie szybko miną więc kuruj się i zbieraj siły.
            
			
									
									
						- rubin
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 4232
 - Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 
no to dopisuję, co wycięłam z Twojego blogu, a na co już zdążyłeś odpowiedzieć;)))
Grzeeegorzzz
 
 ; szarżowanie z czołówką tak, ale dopiero jak już nabierzesz wprawy w łatwiejszych ścieżkach; gdzieś pisałam, że w bladym świetle lampki świat wygląda nieco inaczej - z liśćmi zlewają się wystające korzenie, ścięte pniaki, korzenie, dołki; ciężko to czasem wypatrzeć w zwykłym marszu a co dopiero w czasie biegu; jakby trasa nie była łatwa - to jednak w terenie, po ciemku, zawsze trzeba o wiele, wiele ostrożniej, zwłaszcza w dół;
kuruj się chłopie, nie dołuj i tak jak pilnujesz intensywności BSów, tak uważaj po nocach
czas szybko zleci, zobaczysz
!!
            
			
									
									
						Grzeeegorzzz
kuruj się chłopie, nie dołuj i tak jak pilnujesz intensywności BSów, tak uważaj po nocach
czas szybko zleci, zobaczysz
- tomasir
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 815
 - Rejestracja: 13 maja 2008, 14:19
 
a też tak masz Moniko, że czasem trudno zauważyć z czołówką "wypukłości terenu". Nie chodzi mi o fakt, że to ze względu na ciemności - ale po prostu mam wrażenie, że w nocy z czołówką (punktowym oświetleniem) pogarsza się widzialność "trójwymiarowa". Wybacz takie okrężne pisanie - ale nie wiem jak to precyzyjnie podać.
            
			
									
									zgodnie z naturą!
						- 
				Krzychu M
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 5220
 - Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
 - Lokalizacja: okolice Krakowa
 
Zdrowia!...Ale pech! 
 
Jeszcze nie raz pobiegamy.A tak dzisiaj chyba zrobię core a drugi tren odpuszczę.
            
			
									
									
						Jeszcze nie raz pobiegamy.A tak dzisiaj chyba zrobię core a drugi tren odpuszczę.
- siena_driver
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 2302
 - Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
 - Życiówka na 10k: 49:18
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Kraków
 
Na pewno jeszcze potrenujemy na prądniku nieraz 
Ale teraz naprawdę wyzwanie duże - bez biegania zrobić coś z wagą. Naprawdę chyba o jakiejś diecie muszę pomyśleć, plus brzuszki, plyometria, core. Kalistenika nie dla mnie, mięśnie mnie bolą od samego patrzenia
            
			
									
									
						Ale teraz naprawdę wyzwanie duże - bez biegania zrobić coś z wagą. Naprawdę chyba o jakiejś diecie muszę pomyśleć, plus brzuszki, plyometria, core. Kalistenika nie dla mnie, mięśnie mnie bolą od samego patrzenia
- 
				Krzychu M
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 5220
 - Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
 - Lokalizacja: okolice Krakowa
 
Brzuszki czy core to max.400kcal na godzine,dużo nie spalisz.Po prostu mniej żarcia.siena_driver pisze:Na pewno jeszcze potrenujemy na prądniku nieraz
Ale teraz naprawdę wyzwanie duże - bez biegania zrobić coś z wagą. Naprawdę chyba o jakiejś diecie muszę pomyśleć, plus brzuszki, plyometria, core. Kalistenika nie dla mnie, mięśnie mnie bolą od samego patrzenia
Jak byłem chory rok temu w listopadzie a wszedłem w plan na połówkę to się tak kontrolowałem,że schudłem przez tydzień nie biegania.
Trzeba ćwiczyć silną wolę,nie ma drogi na skróty!
- kachita
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 6639
 - Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Wrocław
 
Co za pech! Współczuję... I w ogóle to mówią, że podobno czasem złamanie jest lepsze od skręcenia 
 Nie wiem, ja miałam jackpota, a udało się w miarę sprawnie wrócić do treningów, czego i Tobie życzę. Dużo pomogła mi rehabilitacja, tak więc wyszarp coś w Medicoverze, dobrze Ci to zrobi. No i stabilność, stabilność, stabilność. Przyznam się szczerze, że osobiście zaniedbuję ćwiczenia, ale muszę wrócić do balansowania na jednej nodze przy myciu zębów 
 
I jak już noga nie będzie boleć, to może popróbuj aquajoggingu? http://www.youtube.com/watch?v=tj4dDM-xqvs Pasy wypornościowe są chyba na każdym basenie.
            
			
									
									I jak już noga nie będzie boleć, to może popróbuj aquajoggingu? http://www.youtube.com/watch?v=tj4dDM-xqvs Pasy wypornościowe są chyba na każdym basenie.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
						[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- siena_driver
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 2302
 - Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
 - Życiówka na 10k: 49:18
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Kraków
 
Dzięki za rady 
Jak leciałem przełom roku na fali fascynacji szybką utratą wagi i poprawą wydolności, to oprócz biegania czasem robiłem sesję core, a brzuszki codziennie, albo sam ABS 8 minut, albo jeszcze inne rodzaje do tego.
Teraz zapuściłem się niestety
  Samym bieganiem, bez ćwiczeń czy diety ciężko utrzymać sylwetkę z marca... "81,2kg - Bożesztymój, jak mawia babcia Stasia z Kazachstanu... Taki chudy? ta ja czaju zaparzę!"
Swoją drogą, Kasia, jak zmieniałem sobie w robocie bandaż i okład z altacetu, to spojrzałem na moją siną stopę i od razu przypomniały mi się Twoje przygody
 Żałuję, że nie miałem aparatu, a do wieczora pewnie i kolor zblednie i obrzęk zejdzie 
            
			
									
									
						Jak leciałem przełom roku na fali fascynacji szybką utratą wagi i poprawą wydolności, to oprócz biegania czasem robiłem sesję core, a brzuszki codziennie, albo sam ABS 8 minut, albo jeszcze inne rodzaje do tego.
Teraz zapuściłem się niestety
Swoją drogą, Kasia, jak zmieniałem sobie w robocie bandaż i okład z altacetu, to spojrzałem na moją siną stopę i od razu przypomniały mi się Twoje przygody


