Biegam dalej ale coś trzeba zmienić
- MarcusPower
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 13 maja 2011, 07:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: olsztyn
Witam
Mam taki mały problem. Otóż biegam już od jakiegoś czasu. Zacząłem ponieważ chciałem schudnąć. Fakt nadal jestem na tym etapie ale mam dylemat jaki program dla siebie wybrać.
Mam za sobą jeden półmaraton oraz jeden bieg na 10 km. Półmaraton pokonałem w lekko dwie godziny - to był debiut i chciałem sprawdzić czy dam radę. 10 km pokonuję w czasie około 50 min.
Moja obecna waga to 90 kg - nadal dużo ale pracuję nad tym dietą i kilometrami.
Treningi staram się robić 3 razy w tygodniu. Dwa robię w tygodniu (ok 7 km)- jeden robię z podbiegami i zbiegami natomiast drugi to równa trasa i interwały. Trzeci trening (weekendowy) to długi dystans - do 17 km.
Generalnie w przyszłym roku chciałem też śmigać na jakieś zawody. Chodzi mi po głowie żeby w przyszłym roku przebiec dwa półmaratony (np. w marcu półmaraton warszawki a we wrześniu półmaraton jakubowy). Między nimi chciałbym jakieś na 10 km wkręcić. W przyszłym roku też chciałbym dodać jeden trening więcej (chyba że radzicie inaczej).
Nie wiem jaki plan treningowy wybrać dla siebie żeby pogodzić zrzucanie wagi z przygotowaniami do kolejnych biegów. Czy może darować sobie starty i póki co skupić się na dalszym zrzucaniu wagi? Z tym że podoba mi się klimat jaki panuje wśród biegaczy na zawodach i też mi się to udziela.
Proszę o pomoc.
Mój wiek to 30 lat.
Obecnie pokonany dystans to ok 1400 km.
Mam taki mały problem. Otóż biegam już od jakiegoś czasu. Zacząłem ponieważ chciałem schudnąć. Fakt nadal jestem na tym etapie ale mam dylemat jaki program dla siebie wybrać.
Mam za sobą jeden półmaraton oraz jeden bieg na 10 km. Półmaraton pokonałem w lekko dwie godziny - to był debiut i chciałem sprawdzić czy dam radę. 10 km pokonuję w czasie około 50 min.
Moja obecna waga to 90 kg - nadal dużo ale pracuję nad tym dietą i kilometrami.
Treningi staram się robić 3 razy w tygodniu. Dwa robię w tygodniu (ok 7 km)- jeden robię z podbiegami i zbiegami natomiast drugi to równa trasa i interwały. Trzeci trening (weekendowy) to długi dystans - do 17 km.
Generalnie w przyszłym roku chciałem też śmigać na jakieś zawody. Chodzi mi po głowie żeby w przyszłym roku przebiec dwa półmaratony (np. w marcu półmaraton warszawki a we wrześniu półmaraton jakubowy). Między nimi chciałbym jakieś na 10 km wkręcić. W przyszłym roku też chciałbym dodać jeden trening więcej (chyba że radzicie inaczej).
Nie wiem jaki plan treningowy wybrać dla siebie żeby pogodzić zrzucanie wagi z przygotowaniami do kolejnych biegów. Czy może darować sobie starty i póki co skupić się na dalszym zrzucaniu wagi? Z tym że podoba mi się klimat jaki panuje wśród biegaczy na zawodach i też mi się to udziela.
Proszę o pomoc.
Mój wiek to 30 lat.
Obecnie pokonany dystans to ok 1400 km.
-
- Stary Wyga
- Posty: 227
- Rejestracja: 31 lip 2013, 18:18
- Życiówka na 10k: 44:25
- Życiówka w maratonie: brak
Zawody to ważny element dopelniajacy calosci. Po to sie miedzy innymi trenuje by w nich startowac. Jesli chodzi o plany startowe to trudno tu cos komentowac. Zamien po prostu "chciałbym" na "wystartuję" i tyle, czyli realizuj swoj plan. Dodaj 4-ty trening w sobotę i pilnuj diety. Ja biegajac raptem 30 -35 km tygodniowo schudlem o 8 kg w 4 miesiace. Po prostu trzeb mniej jesć po treningu jak by sie chcialo
i waga bedzie spadac. No i trzeba trzymac sie grafiku biegowego, czyli biegac 3 lub 4 razy w tygodniu a nie starac sie tylko to robic - odnosze wrazenie po twym poscie ze nie zawsze masz jednak ochote na 3 treningi w tygodniu. Ustal w zasadzie bardzo jasno to jakie stawiasz sobie realne cele na sezon 2014. Takze te poza startami w zawodach. Skonkretyzuj je i realizuj. Przyjmij cele np. w postaci nowych zyciowek na 10 km i w polowce. Znajdz w necie plan ktory powinien ci w tym pomoc, ustal dietę i się jej trzymaj i tyle. By cos osiagnac czesto wystarczy konsekwencja i regularny trening i wcale nie koniecznie katorżniczy.

5k:20:30
10k:43:25
21k-1:35:20
10k:43:25
21k-1:35:20
- MarcusPower
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 13 maja 2011, 07:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: olsztyn
Tarnovia pisze:Zawody to ważny element dopelniajacy calosci. Po to sie miedzy innymi trenuje by w nich startowac. Jesli chodzi o plany startowe to trudno tu cos komentowac. Zamien po prostu "chciałbym" na "wystartuję" i tyle, czyli realizuj swoj plan. Dodaj 4-ty trening w sobotę i pilnuj diety. Ja biegajac raptem 30 -35 km tygodniowo schudlem o 8 kg w 4 miesiace. Po prostu trzeb mniej jesć po treningu jak by sie chcialoi waga bedzie spadac. No i trzeba trzymac sie grafiku biegowego, czyli biegac 3 lub 4 razy w tygodniu a nie starac sie tylko to robic - odnosze wrazenie po twym poscie ze nie zawsze masz jednak ochote na 3 treningi w tygodniu. Ustal w zasadzie bardzo jasno to jakie stawiasz sobie realne cele na sezon 2014. Takze te poza startami w zawodach. Skonkretyzuj je i realizuj. Przyjmij cele np. w postaci nowych zyciowek na 10 km i w polowce. Znajdz w necie plan ktory powinien ci w tym pomoc, ustal dietę i się jej trzymaj i tyle. By cos osiagnac czesto wystarczy konsekwencja i regularny trening i wcale nie koniecznie katorżniczy.
Z tym że nie mam ochoty na trzy treningi to nie tak. Mam na nie cały czas ochotę i zły chodzę jak z jakiegoś powodu mi któryś wypadnie. Apetyt mam na więcej tylko nie wiem czy nie przeciążę organizmu (nadal mnie jest dużo).
Treningi mam systematyczne (wtorek, czwartek, sobota - czasem w niedzielę wyskoczę na rower).
Nie wiem tylko czy jest jakiś plan który pogodziłbym zrzucanie wagi i starty. Czy po prostu kontynuować ten swój dotychczasowy. W sumie działa dobrze. Chudnę, szybciej i dalej biegam. Ale nie chcę się w jednym zastać bo to też niedobre.
-
- Wyga
- Posty: 145
- Rejestracja: 16 mar 2012, 11:06
- Życiówka na 10k: 39:32
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
byłem tam gdzie ty jakieś 2 lata temu. Powiem ci że z biegania 3 razy/tydz. możesz zrobić naprawdę wiele. Na początku kariery bardzo szybko robi się postępy, z zawodów na zawody będziesz notował poprawę czasu.
Jeżeli chodzi o plany treningowe, to pewnie że możesz jakiegoś się trzymać ale nic na siłę. Jeżeli masz w planach półmaraton to proponuję rozpocząć jakiś (nie masz co się spinać na czas, byle się przygotować). A z tego planu na pewno będziesz poprawiać swoje wyniki na 10K, na czym chyba ci zależy.
Biegaj i czerp z tego radość. Po jakiś roku biegania i lekturze tego forum zauważysz jak zachowuje się twój organizm/swoje mocne i słabe strony i wtedy zaczesz zadawać naprawdę konkretne pytania
Jeżeli chodzi o plany treningowe, to pewnie że możesz jakiegoś się trzymać ale nic na siłę. Jeżeli masz w planach półmaraton to proponuję rozpocząć jakiś (nie masz co się spinać na czas, byle się przygotować). A z tego planu na pewno będziesz poprawiać swoje wyniki na 10K, na czym chyba ci zależy.
Biegaj i czerp z tego radość. Po jakiś roku biegania i lekturze tego forum zauważysz jak zachowuje się twój organizm/swoje mocne i słabe strony i wtedy zaczesz zadawać naprawdę konkretne pytania

-
- Stary Wyga
- Posty: 227
- Rejestracja: 31 lip 2013, 18:18
- Życiówka na 10k: 44:25
- Życiówka w maratonie: brak
Tyle ze kolega nie jest poczatkujacy, przynajmniej jesli chodzi o starz biegowy. Starty w zawodach nie moga ci przeszkodzic w zrzucaniu kilogramow. Nie spowoduja regresu w odchudzaniu w zaden sposob. Moga jedynie pomoc, bo jak uda sie wykrecic jakis fajny czas albo jak cie porobi na 10km "dziadek" 50 letni to dopiero dostaniesz motywacli do treningu i chudniecia. A cele trzeba sobie stawiac. Na kazdym poziomie wtajemiczenia biegowego inne, zawsze realne lecz dosc wymagajace. Sam napisales ze atmosfera zawodow Cie kreci. Dodatkowo to doskonaly sprawdzian czy treningi daja jakis efekty. Napisales ze czesto masz ochote na 3 treningi tygodniowo, ale szczerze sobie odpowiedz czy je realizujesz? Ochota to za malo. Ja nawet jak nie mam ochoty biegac to zwlekam dupsko z kanapy i ide tluc kilometry. U mnie ochota nie ma znaczenia, trzymam dyscypline niezaleznie od pogody ducha i na zewnatrz. Zatrzymuja mnie tylko kontuzje. Dzieki temu dzis waze 8 kg mniej niz jak zaczynalem i trzymam ta wage. Powodzenia w zrzucaniu kilogramow w takim razie. Zeby to robic trzeba biegac i na treningach i na zawodach tez mozna.
5k:20:30
10k:43:25
21k-1:35:20
10k:43:25
21k-1:35:20
- MarcusPower
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 13 maja 2011, 07:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: olsztyn
-
- Stary Wyga
- Posty: 227
- Rejestracja: 31 lip 2013, 18:18
- Życiówka na 10k: 44:25
- Życiówka w maratonie: brak
Cedzisz te informacje o sobie jakos dziwnie. Jak biegasz od 2 lat i schudles prawie 30 kg to chyba juz wiesz w takim razie co ci sluzy a co nie. Przestalem kumac o jakie porady ci chodzi i co ty chcesz osiagnac. Chyba dziala to co teraz robisz przy takim spadku wagi jesli waga to twoj priorytet. To co ci tu doradzac. Biegaj chlopie dalej i tyle. W zawodach jak pisalem mozesz startowac nie zaszkodza 

5k:20:30
10k:43:25
21k-1:35:20
10k:43:25
21k-1:35:20
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 12 lis 2013, 21:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, a mogłbyś mi podrzucić jak wyglądała mniej więcej Twoja dieta, czy pifko wogule w jakiejkolwiek ilości wchodzi w grę, bo z tego to ciężko mi zrezygnować zwłaszcza w weekend.Czy samym bieganiem i delikatnym ograniczeniem jedzenia dam rade te 20 kg zrzucić czy jednak tylko stry rygor?MarcusPower pisze:ja dzięki bieganiu i diecie schudłem prawie 30 kg - chęci mam niesmawite żeby to kontynować
chodzi mi tylko czy zmieniać plan czy trzymać się obecnego
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 373
- Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
- Życiówka na 10k: 43:37
- Życiówka w maratonie: brak
Nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko przecież zależy od tego jaka jest waga wyjściowa, poziom tłuszczu, metabolizm, nawyki żywieniowe.
Ja uważam, że piwo w rozsądnych ilościach nie sprzyja tyciu samo w sobie, jedynie co to powoduje zwiększenie apetytu. Często pijąc piwo objadamy się słonymi przekąskami co dodatkowo powoduje zatrzymywanie wody w organizmie i wydaje się, że ważymy więcej.
MarcusPower myślę, że nikt Ci nie odpowie na to pytanie prawidłowo. Zmieniać trening czy nie. Biegasz dwa lata powinienes trochę poznać swój organizm. Zamiast dokładać treningi biegowe ja bym skupił się albo na zwiększaniu intensywności albo na dokładaniu jakieś treningu okołobiegowego, czy to siłownia, czy jakieś cwiczenia stabilizacyjne. Przekonałem się o tym, że nie możemy lekceważyć takich treningów.
Ja uważam, że piwo w rozsądnych ilościach nie sprzyja tyciu samo w sobie, jedynie co to powoduje zwiększenie apetytu. Często pijąc piwo objadamy się słonymi przekąskami co dodatkowo powoduje zatrzymywanie wody w organizmie i wydaje się, że ważymy więcej.
MarcusPower myślę, że nikt Ci nie odpowie na to pytanie prawidłowo. Zmieniać trening czy nie. Biegasz dwa lata powinienes trochę poznać swój organizm. Zamiast dokładać treningi biegowe ja bym skupił się albo na zwiększaniu intensywności albo na dokładaniu jakieś treningu okołobiegowego, czy to siłownia, czy jakieś cwiczenia stabilizacyjne. Przekonałem się o tym, że nie możemy lekceważyć takich treningów.