Obciążniki na nogi i ręce

biegaczka76
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 28 paź 2013, 13:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Myślę, że bieganie z obciążnikami odpada, natomiast świetnie nadadzą się do wykonywania ćwiczeń w domu:)
PKO
kowall
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 28 paź 2013, 09:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

biegaczka76 pisze:Myślę, że bieganie z obciążnikami odpada, natomiast świetnie nadadzą się do wykonywania ćwiczeń w domu:)
Ja do tego wolę trening całego ciała szybki na siłowni:)
Ludziowiec
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 26 lut 2013, 08:20
Życiówka na 10k: 42:02
Życiówka w maratonie: 3:20:20
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Chyba wywołam grymasy :hahaha:
Biegam z ciężarkami trzymanymi w dłoniach. Zabieram je zawsze na trening "górski" (w Poznaniu;) do podbiegów i przebiegów przez mocno pofałdowany teren z wieloma skrętami. Są to krótki odcinki, ale przebiegam od ok. 12-16 km (po odliczeniu dobiegnięcia do terenu). Przynajmniej dwa razy w tygodniu w okresie styczeń - kwiecień (orientacyjnie, wiadomo)

Oczywiście moje odczucia mogą być i mocno zindywidualizowane i subiektywne, ale szczególnie po wielu podbiegach i biegach górka-zbieg z częstą zmianą kierunku daje:
- dużo większą wytrzymałość (porównując okres podobnych ras ale bez ciężarków)
- znacznie zwiększa dynamikę biegu
- ręce (barki) zaczynają pomagać przy podbiegach i wieloskokach
- "uczy" wytrzymałości gdy po szybkim podbiegu i zbiegnięciu trzeba nagle skręcić o 30-45 stopni (chodzi o kąt ostry, nagły zwrot) i znów górka...

Zdaje sobie sprawę, że w opisie są elementy psychiki. Jest mordęga zwłaszcza w drugim typie treningu, ale czuję się po nim rewelacyjnie.
I jeszcze jedno: wszyscy są przeciwni, dlaczego (czytałem; wobec obciążania stawów skokowych - zgadzam się)? I gdzie są na Forum Ci, których mijam na szlakach (trasy treningów krótkich) z trzymanymi w dłoniach ciężarkami? Może to triatloniści, więc piszą na innym Forum? Wobec tego Ich także Pozdrawiam :hejhej:
Jeśli pokonasz co wcześniej nie znałeś, to poznanie właśnie rozpocząłeś od siebie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ja nie widzę nikogo kto biegałby z obciążnikami i wiem dlaczego - ponieważ to idiotyczny pomysł. niepotrzebne obciążenie, ryzyko kontuzji, żadna korzyść. do tego fatalnie działa na ekonomikę i technikę biegu.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Ludziowiec
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 26 lut 2013, 08:20
Życiówka na 10k: 42:02
Życiówka w maratonie: 3:20:20
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

A możesz napisać skąd takie wnioski?
Dlaczego niepotrzebne obciążenie? Jaka jest różnica między takim wysiłkiem a wysiłkiem na sali ażeby zwiększyć możliwość przebiegnięcia 50km+ z majdanem?
Jeśli chodzi o ekonomikę... Mam (jakby) do czynienia z obszarem ekonomii, ekonomiki, trochę mniej optymalizacji, ale za to więcej - strategii... Ale prawdę powiem - nigdy i nigdzie nie mogłem znaleźć materiał na ten temat - opracowanie lub jakieś obserwacje "Mierzalne". Zatem skąd także ten wniosek?
I na koniec "technika biegu"... To ciekawe, bo ciężar, jakość trasy i przyjęty plan danego treningu wręcz wymusza (pomijam dla mnie do tej pory oczywistość "ekonomicznych wyborów" organizmu) bieg jak najbardziej efektywny: ułożenie ciała, nogi, wymusza również zwiększoną ostrożność (podbiegi, zbiegi)...

Dla mnie to oczywistości wynikające z obserwacji siebie i zmian... Choć, rzecz jasna, nie wiem wszystkiego. Stąd moje pytania i wątpliwości.

Liczę na odpowiedź.
Ale proszę zastanowić się nad nią i wyważyć.
Mam nadzieję bowiem, że jakiekolwiek wrażenia moich postów nie obniżą jakości wypowiedzi, bo nie sądzę, ażeby liczba postów i ton wypowiedzi miałyby stanowić podstawę oceny drugiej osoby.

Pozdrawiam
Jeśli pokonasz co wcześniej nie znałeś, to poznanie właśnie rozpocząłeś od siebie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

proszę, z naszego forum:
Glupota - moj kolega biegal z ciezarkami na nogach [zalozone jakos na piszczel - nigdy nie widzialem] do tej pory ma taka technike biegu - biodra nisko, atak z piety. Poglebil sobie te bledy techniczne przez bieganie z obciazeniem + bolaly go kolana. Nie warto - szkoda stawow
z plecakiem jeszcze jako - tako ujdzie, chociaż kolana mogą to poczuć. Ale obciążenia na nogach to morderstwo dla kolan, głównie z powodu rozciągania stawu które ma miejsce w czasie odrywania stopy od ziemi. Pół roku pobiegasz i chirurg.

Jeśli koniecznie chcesz tego typu zabawy, po prostu coś ciągnij, najlepiej pod górę
te ciężarki na piszczelach (dokładnie przy kostkach) hm.... już nie mam łękotki przyśrodkowej.
Im dalej mocujesz obciążenia od środka ciężkości tym bardziej zaburzasz ruch biegowy. Taki na przykład plecak raz będzie wzmacniał, a raz osłabiał oscylacje pionowe ciała. Płynny ruch biegacza objawia się między innymi minimalnymi oscylacjami środka ciężkości.
Wyobraź sobie Pudzianowskiego podczas spaceru farmera. To jego jedna z lepszych konkurencji, bo potrafi wykorzystać mocno obniżony środek ciężkości. Wychylając precyzyjnie ciało pozwala mu na ciągłe upadanie. Dzięki szybkim zmianom punktu podparcia przemieszcza się i robi to najpłynniej z całej stawki siłaczy. Ale jeśli odejmiesz mu jedną walizeczkę, a drugą powiesisz na plecach, to jestem pewny, że mimo dwukrotnie mniejszego obciążenia nie będzie w stanie rozwinąć wcześniejszej prędkości.
Stosowanie wszelkich obciążeń przyczepionych do ciała, zmienia motorykę ruchu. Inercja dodatkowych mas wymusza odmienny timing czyli synchronizację. Uczysz się więc nowego ruchu, który jesteś w stanie w przeciągu kilku tygodni całkiem dobrze opanować.
Pojawia się tutaj podobny problem jaki zasugerowałem w innym wątku dotyczącym skipów. Można zostać mistrzem w skipowaniu, co wcale nie pociąga za sobą mistrzowskiego opanowania ruchu biegowego. Można też zostać mistrzem w bieganiu z obciążnikami.
Innymi słowy: dopóki czarni nie wezmą się za bieganie z obciążeniem dopóty mamy szansę z nimi wygrywać w nowo tworzonych przez nas konkurencjach...
psujesz pracę rąk. Na dużym zmęczeniu zaczyna się pracować całą obręczą barkową, żeby podołać tym ciężarkom na nadgarstkach, a w bieganiu chodzi najbardziej o eliminowanie zbędnych ruchów
Cytat z wywiadu z Justyną Kowalczyk:

Cztery lata temu na każdy trening ja i Maciek Kreczmer zakładaliśmy na nogi trzykilogramowe ciężarki. Estonka Kristina Smigun ostrzegała nas, ale zlekceważyliśmy to. Wyniki były lepsze, ale źle to się skończyło dla naszych kolan. Zrobiły się przykurcze mięśni. Problemy mamy do dziś.
Nie rozumiałem, że to nic nie daje (to znaczy daje jeśłi celem jest start w zawodach z obciążnikami).
Nie polecam ponieważ zniszczysz sobie stawy, poobcierasz nogi, a te obciążniki i tak ci nic nie dadzą!!!!!!!!!
i to nie są cytaty z przypadkowych osób tylko doświadczonych biegaczy i trenerów.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Ludziowiec
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 26 lut 2013, 08:20
Życiówka na 10k: 42:02
Życiówka w maratonie: 3:20:20
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Ok.
Bardzo dziękuję.
Myślałem, że trochę poczytałem na ten temat...

Najciekawsze to:
- opis niemal fizyczny (zresztą zadam takie pytanie/zadanie fizykowi;), który mocno pobudza wyobraźnię...
- Pani Justyna... wiadomo (wypowiedź dot. co prawda obciążania nóg, ale chyba faktycznie pewne mechanizmy są zbliżone; w końcu chodzi o biomechanikę, działanie sił a działanie/reagowanie organizmu, itd.)
- cytat z obręczą barkową mnie bardzo zaciekawił, bo jeśli wziąć po uwagę dokonujące się zmiany długookresowo, to sam brak takich ruchów (w każdym bądź razie widocznych) nie wyklucza, a wręcz zakłada powstanie takich ruchów, z czasem pogłębionych... Mocno ciekawe; natomiast ciężary podczas biegu długiego (hipot. takie założenie treningowe) raczej wywoływać powinny minimalizację zbędnych ruchów w celu "oszczędności energetycznej" zmierzającej do wykonania maksymalnie efektywnej ekonomicznie pracy (to jakby: gromadzenie/kumulacja zapasów i ich racjonalnym zarządzaniem, ich dywersyfikacja odpowiednio do etapu...). Zastanawiam na ile jest to naukawe/"intuicyjne" a na ile nie pozbawione sensu...
No i kwestia przykurczy, o których wspomina Pani Justyna - mechanizm niemal identyczny...

Ok.
Raz jeszcze - Dziękuję.
Na długie biegi z majdanem chyba jednak ćwiczenia siłowe (kontrolowane).

I wyjaśnienie dlaczego piłuję ten temat - Mam bowiem w planie w przyszłym roku wystartować w jednym/dwóch ultra w górach jako przygotowania do jednego z biegów w Alpach za dwa lata (Muszę; mam nadzieję;). A tam, wydaje się, również ręce i barki dostają swoje...
Jeśli pokonasz co wcześniej nie znałeś, to poznanie właśnie rozpocząłeś od siebie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

a planujesz start z kijami czy bez?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Ludziowiec
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 26 lut 2013, 08:20
Życiówka na 10k: 42:02
Życiówka w maratonie: 3:20:20
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:a planujesz start z kijami czy bez?
Dobre pytaie...
Jedni z biegaczy z Klubu biegowego, którzy mają za sobą ultra w górach nie biorą, oprócz plecaka z bukłakiem (choć jest grupa, która przebiegła chyba bez).

Jest też grupa, która zabiera kije i uważają, ze tempo na niektórych odcinkach, trzymanie (wsparcie)...

Póki co, raczej nie, choć mam na uwadze istnienie kijków. Przygotowuję się do biegów ultra w górach raczej bez używania kijków.
Sądzisz, że biegnąc z kijkami ćwiczenia byłyby uzasadnione (siłownia), bo choć to "TYLKO" 300g, to im bliżej stówy, tym ciężej...
Jeśli pokonasz co wcześniej nie znałeś, to poznanie właśnie rozpocząłeś od siebie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

jeżeli nie masz zamiaru biec z kijami, to ręce i barki raczej nie dostają. bolą owszem ale raczej dlatego, że wszystko boli oraz dlatego, że ich napięciem kompensujesz braki w równowadze i koordynacji.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Ludziowiec
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 26 lut 2013, 08:20
Życiówka na 10k: 42:02
Życiówka w maratonie: 3:20:20
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze: oraz dlatego, że ich napięciem kompensujesz braki w równowadze i koordynacji.
Ciekawe... Czyli sugestią może być, szczególnie dla nowicjuszy, zabranie patyków? Chodzi o równowagę (o czym wspominają praktycy) i umiejętność poruszania się w takim terenie...

Właśnie w innym miejscu napisałem o bólach w pięcie (szlag!; choć z drugiej strony biegałem w tygodniu, o którym TAM piszę truchcikiem z Rodziną i stworami).
Zastanawiam się ile w tym Twojej i innych przestrogi o odżywianiu (choć od dawna jem podobnie; może wpływ braku suplementów od 1,5 m-ca?), a ile o innej sugestii wynikającej z podanego przez Ciebie materiału, że przy bieganiu z obciążeniem nabiera się nawyków. Łącząc to z materiałami jakie przeczytałem, oznaczałoby to, iż właściwie należało być pewnym wystąpienia urazu, natomiast pytaniem otwartym pozostawało - kiedy.

Bieganie, to wszelakowoż (;), kawał niezgłębionej materii..
Jeśli pokonasz co wcześniej nie znałeś, to poznanie właśnie rozpocząłeś od siebie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

sugestią dla początkujących moim zdaniem powinno być popróbować biegania w trudnym terenie, szybkie zbiegi, ćwiczenia propriocepcji poza bieganiem, dużo siły, slackline, wiele ćwiczeń koordynacyjnych ze zmiennym rytmem.

patyki - moim zdaniem proteza, nie lubię.

uraz, kryzys, problemy z żołądkiem, nieprzewidziane okoliczności - to są elementy o dużym prawdopodobieństwie wystąpienia. lepiej być przygotowanym że wystąpią niż na treningu ćwiczyć by ich uniknąć.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Mandzar
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 04 lis 2013, 21:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obciążniki na nogach to spore wyzwanie. Nie boicie się o kontuzje.
Ludziowiec
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 26 lut 2013, 08:20
Życiówka na 10k: 42:02
Życiówka w maratonie: 3:20:20
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:sugestią dla początkujących moim zdaniem powinno być popróbować biegania w trudnym terenie, szybkie zbiegi, ćwiczenia propriocepcji poza bieganiem, dużo siły, slackline, wiele ćwiczeń koordynacyjnych ze zmiennym rytmem(...)
Wielkie dzięki.
Właśnie jestem na etapie rozpoznawania "terenu" SLACKLINE... Niebawem mam spotkać się z Ludźmi wręcz Uprawiającymi tę umiejętność coraz częściej kojarzoną ze sportem.
Chce spotkać się, bo zrozumiałem z pierwszych rozmów, że wchodzenie na linę bez przygotowania, to nawet nie głupota...
Mam nadzieję, że zastąpienie interwałów (o ile nie będzie warunków) ćwiczeniami siłowymi, "czuciowymi" w okresie zimy nie pozbawi mnie w Łodzi możliwości złamania trójki (taki plan przed Rzeźnikiem - w końcu to prawie 2,5 m-ca).

Tak na marginesie - nie wykluczone, że mijamy się niekiedy na "asfaltach około stadionowych i Marcelińskich - czyli szerokich chodnikach w tym rejonie miasta.
Jeśli pokonasz co wcześniej nie znałeś, to poznanie właśnie rozpocząłeś od siebie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

bardzo możliwe :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ